Spływ krajowy część 2
Pró bowaliś my też „kró tkiego” raftingu. Czyli wielokrotne pokonywanie poszczegó lnych progó w.
W zasadzie to, co oferują firmy w ż adnej reklamie, to pró g „Integralny” – najdł uż szy i najbardziej malowniczy.
W naszym przypadku zabraliś my ze sobą spł awik (dmuchany kajak 3-osobowy) i instruktora na cał y dzień . Do dyspozycji tratwy od 5 do 20 osó b, kajaki 2-osobowe, katamarany na 4 godziny.
Najpierw jechaliś my z instruktorem na kierownicy, potem z nim jako doradcą , a na koń cu - na wł asną rę kę .
Dodatkowo zgodnie z osobną umową z instruktorem (bezpł atnie) przeszedł em z nim kolejny stromy, ale kró tki pró g przy zniszczonej elektrowni wodnej, chciał em też przejś ć Integral w nieco innym kierunku, ale moja sił a już mnie opuś cił .
Tak, ł ó dź musi być niesiona pod prą d. Niestety nie ma kolejki linowej na ł odzie.
Miał em duż o przyjemnoś ci, moja ż ona i dzieci byli zadowoleni. Ponieważ nie wszyscy spł ywali na tratwie od razu, reszta obozował a na wyspie mię dzy odnogami rzeki, opalał a się i pł ywał a. Był y tylko truskawki - i duż o! Po raz pierwszy w ż yciu po prostu to zjadł em.
W koń cu instruktor zabrał (dojś cie tam trwa 30 minut) do „kanionu” – opuszczonego kamienioł omu wypeł nionego najczystszą wodą – prawie dzikie widoki na gó ry plus pł ywanie.