Выбрали пансионат по рекомендации знакомых. Первый раз были прошлый год, было вобще алес капут. Вайфай не работал, выключался свет регулярно, часто не было вобще никакой воды в душе. Очень грязный пляж с крупным ракушечником так что с детьми только в тапках. На пляже очень мало тени. А самое страшное - прошлый год мы не купались в море, потому что был замор рыбы, о чем почему то нигде ничего не было сказано. Море воняло и гнило, трупы рыбы валялись на берегу. Вместо отдыха в пансионате ездили на море на косу.
Тут писали про Катерину очень хорошие отзывы, так вот она нас встретила словами "дайте денег! ". Мы не успели заселиться в номер, как она уже бежала и требовала полную оплату, еще какой то сбор. Вобщем наши шансы развернутся и уехать если не понравится сразу отрезали. А нам не понравилось.
Прошлогоднее питание это вобще кошмар и дикий ужас. Размороженые блинчики из общепита, пересушеные и сгоревшие, непонятная баланда вместо первого. Пришлось искать где питатся не на територии.
Комары, хотя на сайте писали, что их нет.
Самое страшное, это бердянские змеи. В прошлом году невозможно было купатся тот короткий период, когда в Домике у моря еще не подохла рыба. Утром, днем и вечером в море плавали змеи. Хозяин совсем не реагировал на жалобы.
Спасал ситуацию только спортсмен-физкультурник и аниматор, которая занималась с детьми. Плюс на баре класный бармен.
Короче, все, что в прошлом году обещали на сайте, было обманом.
В этом году приехали потому что нас уговорили. Есть улутшения. Видно появился новый повар, потому что можно есть в пансионате. Газон как в прошлом году не выгорел, на нем можно играть детям, когда там не срут хозяйские собаки. И собаки отдыхающих. Говно везде по територии. Никто не убирает толком.
Комаров в этом году меньше.
Со змеями хозяин не борется.
Пьяные гоп-компании сутками горланящие на баре, на пляже и на газоне. Детям спать ни днем, ни ночью не возможно.
Зачем-то привезли деревянные топчаны для пляжа, примерно времен 80-х годов. (Хозяин вспомнил молодость. ) Так понимаю, что они не переживут и этого сезона, потому что многие уже поломаны и их очень мало. Слышали, как хозяин вычитывал женщину что она взяла на семью много этих топчанов, а их на всех не хватает. Хотя причем здесь она неясно- приходят отдыхающие с соседних домов, совершенно левые, и разбирают топчаны и грибки, так что отдыхающим пансионата их по понятным причинам не хватает. Зачем они нужны вообще непонятно. Не удобные, их мало, дерево грязь собирает, пятна от пива и пахлавы, пластик можно вымыть и продизинфицировать а дерево только выбросить.
Тени на пляже пять несчасных грибков не дают. Думаю они только для красивого фото там стоят. И то эту тень занимают пришлые отдыхающие хотя пляж нам обещали закрытый.
Вещи на пляже оставлять нельзя. Очень много посторонних за этим никто не следит.
Аниматоров в этом году то есть то нет. А воспитательница которая с м. о. - мы ее так и не вычислили, кто же она и где она обитает. С маленькими детьми никто не занимаеться кроме родителей.
Горку надувную ставят редко, она крепится бетонными плитками, если ставить неправильно то дети могут убится, ныряя с нее. В горку с шариками стрёмно детей пускать- там уже ломали ноги маленькие дети. Про нее не хочется говорить ни в этом ни про прошлый год В прошлом она была дертая и без наполненого бассейна в этом хоть шариков набросали и покрасили.
Вайфая как не было так и нет. Хорошо что в этом году на него и не расчитывали, не брали ни планшетов ни ноутбуков.
Трансфер какой то выборочный. Встретить вас может быть и встретят а вот обратно точно никто не повезет, с маленькими вы детьми или с вещами вызывайте такси или добирайтесь сами. Такси в этом году 50 гривен.
За вселение - и выселение. В 8 утра вас уже выгонят с маленьким ребенком и вещами из номера в день отъезда даже если ваш поезд поздно вечером. Потому что типа уборщице надо убрать. Поэтому проще всего собрать чемоданы и поехать в город и там провести время с детьми катаясь и кушая, и развлекая себя как получиться до поезда. Потому что Домику у моря пофиг что у вас дети. В других отелях выселение в 12, заселение в час или два. Но это часный пансионат, и здесь как хозяин хочет, тогда вас и выкинут с детьми и вещами.
Море в этом году нормальное. На косе вода ледяная, а возле пансионата теплая. Если бы не змеи то можно было бы и ночью купатся.
Физкультурника в этом году можно сказать нет. С утра провел зарядку и больше его нет.
Опять в этом году отключали свет.
Респект бару. Серёга зе бест!
Короче, то что пишет на сайте хозяин делите напополам, а потом еще напополам. За такие деньги можно найти и лучше условия на той же косе. Номер на первом этаже с душем 900 а типа люкса 1300 за ночь. Это очень дорого. Басейна нет, ремонта толком нет.
Короче- отзывы надо читать и не верить сайту рекламному.
Hostel wybraliś my z polecenia znajomego. Pierwszy raz w zeszł ym roku, to był o po prostu ales kaput. Wifi nie dział ał o, ś wiatł a gasł y regularnie, czę sto pod prysznicem w ogó le nie był o wody. Bardzo brudna plaż a z duż ą skał ą muszlową , wię c z dzieć mi tylko w kapciach. Na plaż y jest bardzo mał o cienia. A najgorsze jest to, ż e w zeszł ym roku nie pł ywaliś my w morzu, bo padł a ryba, o któ rej z jakiegoś powodu nigdzie nic nie mó wiono. Morze ś mierdział o i gnił o, trupy ryb leż ał y na brzegu. Zamiast odpoczywać w pensjonacie, pojechaliś my nad morze na mierzeję .
Tutaj napisali bardzo dobre recenzje o Katerinie, wię c spotkał a nas ze sł owami „daj mi pienią dze! ”. Nie zdą ż yliś my zameldować się w pokoju, ponieważ ona już biegał a i domagał a się peł nej zapł aty, innej opł aty. Ogó lnie rzecz biorą c, nasze szanse na odwró cenie się i odejś cie, jeś li ci się nie podoba, natychmiast się zmniejszą . A nam się to nie podobał o.
Zeszł oroczne jedzenie to tylko koszmar i dziki horror. Rozmroż one naleś niki z publicznej gastronomii, przesuszone i przypalone, niezrozumiał a kleik zamiast pierwszego. Musiał em szukać gdzie zjeś ć nie na terenie.
Komary, choć serwis napisał , ż e tak nie jest.
Najgorsze są wę ż e berdiań skie. W zeszł ym roku nie dał o się pł ywać w tym kró tkim okresie, kiedy ryby jeszcze nie zdechł y w Domu nad Morzem. Wę ż e pł ywał y w morzu rano, po poł udniu i wieczorem. Wł aś ciciel w ogó le nie reagował na skargi.
Sytuację uratował jedynie sportowiec-sportowiec i animator, któ ry pracował z dzieć mi. Plus bar ma ś wietnego barmana.
Kró tko mó wią c, wszystko, co obiecano na stronie w zeszł ym roku, był o mistyfikacją .
W tym roku przyjechaliś my, bo nas przekonano. Są ulepszenia. Podobno pojawił się nowy szef kuchni, bo moż na zjeś ć w pensjonacie. Trawnik, podobnie jak w zeszł ym roku, nie wypalił się , dzieci mogą się na nim bawić , gdy psy mistrza tam nie srają . I psy wczasowiczó w. Wszę dzie gó wno. Nikt nie sprzą ta.
W tym roku jest mniej komaró w.
Wł aś ciciel nie walczy z wę ż ami.
Pijane towarzystwa gopó w krzyczą cał ymi dniami przy barze, na plaż y i na trawniku. Dzieci nie mogą spać w dzień ani w nocy.
Z jakiegoś powodu przywieź li drewniane kozł y na plaż ę , mniej wię cej w latach 80. (wł aś ciciel pamię tał swoją mł odoś ć . ) Rozumiem wię c, ż e nie przetrwają tego sezonu, bo wiele jest już zepsutych, a jest bardzo mał o ich. Sł yszeliś my, jak wł aś cicielka przeczytał a kobiecie, ż e wzię ł a duż o tych kozł ó w dla rodziny, ale jest ich za mał o dla wszystkich. Choć nie jest jasne, gdzie to jest - wczasowicze z są siednich domó w, cał kowicie wyjechali, przychodzą i rozbierają kozł y i grzyby, wię c z oczywistych wzglę dó w wczasowiczom pensjonatu nie ma ich doś ć . Dlaczego są one w ogó le potrzebne, nie jest jasne. Niewygodne, jest ich niewiele, drewno zbiera brud, plamy z piwa i baklawy, plastik moż na myć i dezynfekować , a drewno moż na tylko wyrzucić .
Pię ć nieszczę snych grzybó w nie daje cienia na plaż y. Myś lę , ż e są po prostu po to, ż eby zrobić pię kne zdję cie. A potem ten cień zajmują wczasowicze z kosmosu, chociaż obiecano nam, ż e plaż a jest zamknię ta.
Nie moż esz zostawiać rzeczy na plaż y. Obserwuje to wielu ludzi z zewną trz.
W tym roku nie ma animatoró w. I nauczyciel, któ ry z m. o. - nie ustaliliś my, kim ona jest i gdzie mieszka. W przypadku mał ych dzieci nikt nie jest zaangaż owany poza rodzicami.
Rzadko stawiają dmuchaną zjeż dż alnię , jest ona przymocowana betonowymi pł ytkami, jeś li ź le ją zał oż ysz, dzieci mogą zginą ć nurkują c z niej. Dawniej był a licha i bez wypeł nionego basenu, w tym przynajmniej pił ki był y naszkicowane i pomalowane.
Wifi nie istniał o. Dobrze, ż e w tym roku nie liczyli na niego, nie wzię li ani tabletó w, ani laptopó w.
Transfer jest selektywny. Mogą cię spotkać , ale nikt nie bę dzie miał szczę ś cia, aby wró cić , wezwać taksó wkę z mał ymi dzieć mi lub z rzeczami lub dostać się . Taxi w tym roku 50 hrywien.
Do wchodzenia i wychodzenia. O 8 rano zostaniesz już wyrzucony z mał ym dzieckiem i rzeczami z pokoju w dniu wyjazdu, nawet jeś li Twó j pocią g jest pó ź nym wieczorem. Bo sprzą taczkę trzeba posprzą tać . Dlatego najproś ciej jest spakować walizki i pojechać do miasta i spę dzić tam czas z dzieć mi, jeż dż ą c i jeż dż ą c, i zabawiają c się , jak dostać się do pocią gu. Ponieważ House by the Sea nie dba o to, czy masz dzieci. W innych hotelach wymeldowanie o godzinie 12, zameldowanie o jednym lub dwó ch. Ale to jest prywatny pensjonat, a tu jak wł aś ciciel chce, to wyrzucą cię z dzieć mi i innymi rzeczami.
W tym roku morze jest w porzą dku. Na mierzei woda jest lodowata, a przy pensjonacie jest ciepł a. Gdyby nie wę ż e, moż na by pł ywać nocą .
W tym roku nie ma kultury fizycznej. Rano wykonał em ć wiczenia i już go nie ma.
W tym roku ponownie zgasł y ś wiatł a.
Szacunek dla baru Seryoga najlepsza!
Kró tko mó wią c, to, co pisze wł aś ciciel na stronie, dzieli się na pó ł , a potem znowu na pó ł . Za takie pienią dze moż na znaleź ć lepsze warunki na tej samej mierzei. Pokó j na parterze z prysznicem 900 i deluxe 1300 za noc, bardzo drogi, nie ma basenu, nie ma prawdziwego remontu.
Kró tko mó wią c, musisz przeczytać recenzje i nie wierzyć stronie reklamowej.