Не первый раз с ребенком в этом санатории(полное название -Державний заклад Дитячий спеціалізований(спеціальний)санаторий Беpдянський Министерства охорони здоров,я Украіни).Последний раз были в 2013 году.Да уж...Ну что сказать ...Стало не просто хуже, а честно говоря откровенно плохо.Да, когда идешь от остановки, так сказать, на "ресепшн"-ну еще куда ни шло.А на задние дворы всякие комисси и проверяющие видать не ходят-ну и зачем там что-либо делать? Ни ремонта, ни озеленения территории- ну ничего.Ну я не знаю-дерут ведь неплохие бабки(372 грн со взрослого) в сутки.Ведь за прошедшие годы можно было привести в порядок территорию, корпуса, поменять кровати, отремонтировать лестницы, поклеить обои и т.д А еда? Кормили раньше неплохо-а сейчас-отвратительно.Шеф-повара-на палю! Дети в отрядах вообще не наедаются и бегают в ларек перед входом купить чего-нибудь пожевать(печенье ,кукурузные палочки, вафли-из еды там другого ничего нет)Проход на территорию практически неконтролируется(да, родителей живущих отдельно гоняют)зато другие ходят запросто-особенно со стороны задней калитки..А пляж? Ведь его тоже надо убирать.Да там есть спасатель и даже убирают мусор из ящика возле туалета.Ну а пройтись мелкими граблями по песку?(очень много перьев от чаек и мелких веток)А кто придумал пускать машины на озеро?(к пляжу нужно идти возле мелкого озера-которое облюбовали так называемые "спортсмены"-доска под неким подобием парашюта)Заезжают прямо на песок и детишки, идя купаться вынуждены лавировать между машинами.То что с них капает всякая гадость(масла, бензин, соляра)-та кому оно надо.Плевать, что раньше эти мелкие озера были пристанищем всяких птиц-мы лучше прям в море заедем.Козлы.В санатории держится пока лечебная часть ,но если ребенок в отряде будьте готовы что ему назначат самый минимум процедур.Сюда, естесcтвенно, больше не приедем да и другим не советую.
Nie po raz pierwszy z dzieckiem w tym sanatorium (peł na nazwa - Pań stwowa Instytucja Dziecię ca Specjalistyczne (Specjalne) Sanatorium Bepdyansky Ministerstwa Zdrowia Ukrainy). Ostatni raz był w 2013 roku. Tak… Có ż mogę powiedzieć … Stał o się nie tylko gorzej, ale szczerze mó wią c ź le. Tak, kiedy idzie się z przystanku, ż e tak powiem, do „recepcji” – no có ż , nigdzie indziej. A na podwó rku wszelkiego rodzaju komisje i inspektorzy nie chodzą zobaczyć , no po co tam coś robić ? Bez napraw, bez kształ towania krajobrazu. No nie wiem, ł zawią c przecież dobre babcie (372 UAH za osobę dorosł ą ) dziennie. W koń cu w ostatnich latach moż na był o posprzą tać teren, budynki, zmienić ł ó ż ka, naprawić schody, przykleić tapetę itp. A jedzenie? Kiedyś dobrze się odż ywiał y, ale teraz to obrzydliwe. Szef kuchni w ogniu!
Dzieci w oddział ach w ogó le nie jedzą i biegną do boksu przed wejś ciem, ż eby kupić coś do ż ucia (ciastka, paluszki kukurydziane, gofry, nie ma co jeś ć ) Przejś cie na teren jest prawie niekontrolowane (tak, rodzice mieszkają osobno po stronie tylnej bramy. . A plaż a? W koń cu trzeba go też zabrać . Jest wię c ratownik, a nawet wyrzuca ś mieci z pudeł ka przy toalecie. Có ż , chodzić po mał ej grabie do piasku? (duż o mew i mał ych gał ą zek) A kto wpadł na pomysł wodowania samochodó w na jeziorze? (Trzeba iś ć na plaż ę przy mał ym jeziorku, co preferowali tak zwani "sportowcy" - deska pod jakimś pozorem spadochronu) Jedź prosto na piasek i dzieci, jadą c popł ywać zmuszeni do manewrowania mię dzy samochodami . To, ż e kapie z nich wszystko, co obrzydliwe (olej, benzyna, olej solarny) – i kto tego potrzebuje. Nachhati, ż e zanim te mał e jeziora był y schronieniem dla wszelkiego rodzaju ptakó w, lepiej jedziemy prosto nad morze. Skrzynka.
Sanatorium jest nadal w sanatorium, ale jeś li dziecko jest na oddziale, bą dź przygotowany, ż e zostanie mu przepisane minimum procedur. Oczywiś cie nie przyjedziemy tu ponownie i innym nie radzę .