Sam w Stambule
Poczucie wolnoś ci zdmuchuje dach. Cał kowicie. Wydawał oby się , ż e sześ ć miesię cy temu wyjazd do Odessy był sukcesem. Ale mał a niebieska ksią ż eczka z pustymi stronicami i danymi biometrycznymi zachę cał a do poszerzania horyzontó w. Pilnie. I jedziemy - Gruzja, Side (nie ś miej się - podczas gdy wszyscy jadą do Europy, ja otwieram nudne resorty dla wszystkich - tak się stał o). W Side zaoferowano nam wycieczki do Jerozolimy i Stambuł u (ze swobodą wł aś ciwą tureckim przewodnikom: „wyjazd w nocy, wycieczki, lot powrotny”). Nie ryzykowali. Wró cił do domu. Ale myś l o dostę pnoś ci Stambuł u swę dział a natrę tnie. A w telewizji „Wspaniał e stulecie” z pasjami suł tana w luksusowych wnę trzach. Ostatnią kroplą był a ś wież o zakupiona ksią ż ka „Historia Bizancjum”. Dach został zdmuchnię ty. . .
Stopień awanturnictwa podró ż y jest niski. Po prostu pojechał em sam, do nieznanego dwunastomilionowego miasta, do obcego kraju, nie znają c angielskiego i tureckiego. Nie chciał em jechać z grupą turystó w, przyzwyczaił em się do samodzielnego wymyś lania tras. Zostawił a matkę w domu - ż eby odpoczą ć ode mnie.
Organizację wycieczki powierzył TUI. Biuro podró ż y dział ał o dobrze - bilety lotnicze, transfer do hotelu, rezerwacja hotelu - bez zarzutu. Lot z UIA odbywa się zgodnie z rozkł adem. Hotel nawet nie poprosił o kupon. W przeddzień wyjazdu nie zostawili mi informacji o czasie transferu na lotnisko. Zadzwonił em na „gorą cą linię ” TUI na numer Kyivstar, a trzy minuty pó ź niej turecki ż ał obnik zadzwonił do mojego pokoju hotelowego z przeprosinami i informacjami.
Na stronie TUI znalazł em dobry hotel w samym centrum historycznej czę ś ci Stambuł u, o krok od gł ó wnych celó w mojej przyszł ej podró ż y. Celal Sultan okazał się klimatycznym, rodzinnym hotelem butikowym przy cichej brukowanej uliczce obok Cysterny Bazyliki (a wł aś ciwie stoją cej na tym wyją tkowym bizantyjskim zbiorniku). Na dachu hotelu znajduje się tradycyjny dla Stambuł u taras z widokiem na Hagia Sophia, do któ rej moż na dojś ć w trzy minuty. Komfortowe warunki, nowoczesna winda, pyszne ś niadania, mił a obsł uga i czystoś ć - lepiej nie moż na sobie wyobrazić .
Mini-wycieczka na weekend – od pią tku do poniedział ku. Samolot z Odessy wystartował o 11.45, ze Stambuł u o 14.15, wię c okazał o się , ż e to prawie trzy peł ne dni spaceru po mieś cie. Recenzje i rekomendacje na temat Turpravda i Otzovik, przewodnik Afisha, Wikimapia i mapa Google z widokiem ulicy bardzo pomogł y w przygotowaniu.
Generalnie ł atwo jest mi nawigować w nieznanym miejscu, jeś li wcześ niej zobaczył em mapę – urodzonego harcerzaJ. A jednak na sprytnie pokrę conych ulicach Stambuł u, któ re mogą trzykrotnie zmieniać swoją nazwę wzdł uż jednej ulicy, zapisana został a mapa offline z pobraną wcześ niej geolokalizacją .
gdy turysta pró buje mó wić po turecku. Chociaż … ję zyka angielskiego w szkole i na uniwersytecie nadal uczono nas nie bez powodu. W stresują cej sytuacji nagle wył aniają się zapomniane warstwy klasycznej edukacji. Pię ć razy sł uż ył a nawet jako tł umaczka mię dzy zdesperowanymi postsowieckimi ciotkami a sprzedawcami, któ rzy byli zszokowani ich presją .
Lifehacki doś wiadczonych stambulitó w bardzo pomogł y na miejscu. Kupiony bezpoś rednio od Hagia Sophia „PASS MUZEUM” za 85 lir tureckich naprawdę oszczę dza czas i pienią dze. Moż esz z dumą ominą ć ogromną kolejkę , od niechcenia machają c kartą . Jednocześ nie reklama PRZEPUSTKA MUZEUM patrzy bezpoś rednio na kolejkę . Cał kowity koszt wszystkich moich wycieczek do muzeó w z osobno zakupionymi biletami kosztował by mnie okoł o 150 lir. W tym samym czasie w Muzeum Archeologicznym interesował mnie tylko fragment babiloń skiej bramy Isztar, a do Muzeum Mozaiki wpadł em tylko na 10 minut.
Jest pewien niuans. Karta jest waż na 5 dni. Drugiego dnia postanowił em „dokoń czyć ” badanie Topkapi i… dostał em lanie od dziewczyny stoją cej przy bramce – „tylko jedna wizyta”. Zaatakowali niewł aś ciwego - poszedł em do kasy biletowej, dostał em „wstę p wolny”, a surowa straż wpuś cił a mnie do klasztoru suł tana. Za drugim razem powtó rzył em ten zwó d u ś w. Zofii – chciał em jeszcze raz spojrzeć na to surowe pię kno.
Drugą wygodną rzeczą jest „Istanbulkart”, pojedyncza karta na przejazdy tramwajem, metrem, kolejką linową i ł odziami. Bilet jednorazowy - 5 liró w. Podró ż uj Stambuł emkartą - od 1.25 do 1.85 lira. Na począ tku nie znalazł em karty, kupił em bilet jednorazowy, podczas gdy bezczelna maszyna bezwstydnie poł knę ł a pierwsze pię ć liró w bez wystawienia biletu. Potem zrobił tę sztuczkę z kolejną ofiarą (przepraszam, widział em to już z tramwaju, inaczej bym ostrzegał ). Nastę pnie kupił em kartę w kiosku za 8 lir i doł adował em przez cał y czas ł ą cznie 25 lir. Jechał em, jak mó wią na Ukrainie: „skoń czę ”.
O transporcie miejskim. Taxi - nie korzystał em. Metro nie jest potrzebne. Ale autor trasy tramwajowej T1 to geniusz! Bł yszczą cy czterowagonowy tramwaj z ogromnymi oknami, wzdł uż wydzielonej linii, bez korkó w, wjeż dż a bezpoś rednio w wyrwę twierdzy Teodozjusza, mija meczety Laleli i Bayazid, mija Kryty Bazar, Kolumnę Konstantyna (Chamberlitash) i meczet Nurosmaniye, egipski obelisk na hipodromie i pał ac Ibrahima Paszy, Bł ę kitny Meczet i Plac Sultanahmet, Hurrem Sultan Hamam, Hagia Sophia i Muzeum Archeologiczne, Cysterna Bazyliki, mury i pawilony Topkapi i parku Gulhane, Stacja Sikerdzhi (" Orient Express”), Nowy Meczet z Targiem Egipskim, Meczet Sulejmana Wspaniał ego, Pier Eminonu, prosto przez Most Galata przez Zatokę Zł oty Ró g do przystanku Kabatas (Pał ac Dolmabahce). Wszystko. Witamy w Stambule Tram Tour! Zalecane!
Koszt pię trowych czerwonych autobusó w turystycznych „Big Bus Tours Istanbul” z mniej wię cej tą samą trasą i parkingiem w korkach w Stambule wynosi 33 euro. Wybrał em tramwaj. Pewnego wieczoru, zmę czony, po prostu ruszył em do Kabatas iz powrotem. I tak - dotarł a do poż ą danego punktu i wyruszył a na wł asną wycieczkę .
Obowią zkowa czę ś ć programu - spacer wzdł uż Bosforu, był a wieloskł adnikowa. Z molo Eminenu popł yną ł em ł odzią na azjatycką stronę Stambuł u - Uksudar (widoki z ł odzi na Topkapi, Galata, Dolmabahce). W pobliż u molo Uksyudar znajduje się Meczet Suł tana Mihrimah zaprojektowany przez architekta Sinana. Nastę pnie – statkiem do Besiktas (widok na most Fatih) – to pó ł nocnoeuropejska czę ś ć Stambuł u. Stamtą d - do Azji do Kadikoy iz powrotem do Europy do Eminenu. Nadal moż na był o podró ż ować po cał ym Bosforze do Morza Czarnego lub na Wyspy Ksią ż ę ce, ale na wszystko nie starczał o czasu.
O chlebie powszednim. Dokł adniej - o bajglach. Któ re wszę dzie się sprzedają i któ re jedzą wszyscy - zaró wno miejscowi, jak i turyś ci. 1.25 lira - i zjedliś cie dobry obiad. Alternatywnie - gotowana kukurydza (zwykł y aromat nadmorskich plaż ! ) i pieczona kukurydza, pyszne lody, ś wież o wyciskane soki z pomarań czy i granató w oraz kuszą ce plastry arbuza to przeką ski dla turystó w. Symbolem Galaty jest „balik ekmek” – markowy hot dog z Stambuł u z najś wież szą rybą . A takż e – niekoń czą ce się kawiarenki i restauracje z miniaturowymi stolikami, zachwycają ce gabloty cukierni z baklawą i turecką rozkoszą . A wszę dzie moż na kupić butelki wody pitnej za 1-2 liry, nawet na przystanku tramwajowym są automaty.
O prezentach. Kupił em ś wież o mieloną kawę od szanowanego Mehmeta Efendi (ró g egipskiego targu, nie przegapisz, zawsze jest kolejka, a sklep jest oznaczony na Wikimapii). Chał wa - "Koska", bardzo smaczna, sklepy w cał ym mieś cie. I oczywiś cie tureckie szaliki.
Popeł nił em strategiczny bł ą d, kupują c bilet powrotny UIA „tylko z bagaż em podrę cznym”. Podł a myś l o dopuszczalnych 7 kg osł awionego „bagaż u” nie pozwolił a mi dokł adnie opró ż nić pó ł ek egipskiego targu – przyprawy, pistacje, oliwki, herbata, ser, suszone morele. Obró cił em w dł oniach cię ż ki cezve wielkoś ci wiadra i zdał em sobie sprawę , ż e nie mogę go kupić . Spojrzał em na mosię ż ne tace z pogonią...Szkoda jeszcze. Ale zorganizował a wirtualną wycieczkę dla swojej matki, zaciekle targują c się o ksią ż ki o Topkapi, Dolmabahce i Stambule. Nawiasem mó wią c, bardzo waż kie
Nie bę dę mó wić o zabytkach Stambuł u - jedź i zobacz. Dokł adnie – nie poż ał ujesz. Zaplanowany program zrealizował em prawie w cał oś ci. Wszystkie powyż sze został y sprawdzone. Nie starczył o mi sił na znalezienie biletó w na wirują cych derwiszó w. To prawda, ż e w niedzielę uproś cił em swoje zadanie, uzgodnił em z lokalnym organizatorem wycieczek i na pó ł dnia poł ą czył em się z minigrupą rosyjskoję zycznych turystó w na trasie „Suleimaniye – Meczet Sheyzade – Pał ac Dolmabahce – Cysterna Bazyliki”. Po prostu nie był o sił y, by wspią ć się na wzgó rze do Sulejmana. I tak - i cel osią gnię ty, a przewodnik opowiada ciekawe rzeczy, a nie z przewodnika.
W Stambule wszystko jest interesują ce. Niekoń czą ca się kolejka do kontroli paszportowej na lotnisku Ataturk. Drzewo mandarynki na przytulnym dziedziń cu mini-hotelu z fenomenalnym widokiem na Bł ę kitny Meczet. Sprzedawcy przypraw na bazarze egipskim. Fantastyczny widok na miasto z Sulejmana. Niezdarny turystyczny samochó d policyjny. Dział ają cy semafor dla statkó w na moś cie Fatih. Tł um rybakó w na moś cie Galata.
Stambuł obfituje w wraż enia. Nie da się opisać zachwytu czystym pię knem morskiej bramy Dolmabahce po pompatycznych zł otych salach z kryształ owymi schodami, kominkami i kandelabrami. Nie da się wytł umaczyć absurdalnego pragnienia przeż egnania się przy wejś ciu do meczetu Sheikhzade (tak jasna i duchowa atmosfera). I nie zapomnij o uczuciu koń ca przygody przy herbacie z widokiem na Hagia Sophia.
To był y tylko cztery dni. W Stambule.