Brzydki hotel?

Pisemny: 23 lipiec 2012
Czas podróży: 9 — 16 lipiec 2012
Ocena hotelu:
2.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 3.0
Usługa: 3.0
Czystość: 3.0
Odżywianie: 4.0
Infrastruktura: 3.0
Jeś li chcesz mieszkać w tym samym pokoju z nieznajomymi, a potem w nieczyszczonych pokojach z cią gł ym zapachem kanalizacji, jeś ć z brudnych talerzy tymi samymi sztuć cami, pić z wielokrotnie mytych jednorazowych kubkó w - zapraszamy do Side Aria Hotel!
Napisał em tę recenzję , aby ostrzec tych, któ rzy chcą dobrze odpoczą ć przed bł ę dem, któ ry popeł niliś my przy wyborze hotelu (podję liś my decyzję o podró ż y nagle, w oparciu o nadarzają cą się okazję , a nie był o czasu na wybó r opcji z gó ry) . Nie psuj sobie wakacji - nie jedź do tego hotelu!
„Odpoczywał em” z ż oną od 9 do 16 lipca 2012 roku. Po przybyciu do hotelu powiedziano nam (był o o 20.30, chociaż pokó j był opł acony i potwierdzony dla nas od 12.00), ż e teraz nie ma wolnych pokoi, wię c jedyną oferowaną opcją jest do 11 rano nastę pnego dnia zamieszkanie w dwupokojowym apartamencie z trzyosobową rodziną , któ ra przyleciał a wł asnym lotem, w tym z 5-letnim dzieckiem (im z kolei zaproponowano mieszkanie z nami przez administratora hotelu). Nawet 15 dolaró w zainwestowanych z gó ry w paszport nie pomogł o. Wszystkie dalsze rozmowy z administratorami i proś by do nich do niczego nie doprowadził y. W rezultacie cał a nasza pią tka został a doprowadzona do pokoju, któ ry do tego czasu nawet nie został posprzą tany (co wię cej, cał y rodzaj „sprzą tania” został ukoń czony w 2 minuty). W jednym z pokoi w tym pokoju nie był o klimatyzacji. Moja ż ona i ja musieliś my odpowiednio zają ć ten konkretny pokó j. Temperatura powietrza na zewną trz w tym momencie wynosił a co najmniej 30 stopni przy duż ej wilgotnoś ci, wewną trz - jeszcze wyż sza. Ku oburzeniu brakiem klimatyzacji administrator otrzymał odpowiedź – „otwó rz drzwi wewnę trzne i wszyscy bę dą dobrze i fajnie”. Proś ba o przynajmniej wentylator pozostał a bez odpowiedzi. Nastró j był cał kowicie zrujnowany. Po "zakwaterowaniu" zapoznaliś my się z naszymi wspó ł lokatorami. Przynajmniej tego wieczoru mieli w jakiś sposó b szczę ś cie – okazali się dobrymi facetami, a odkorkowane zakupy w strefie wolnocł owej przyczynił y się do znajomoś ci, a takż e do minimalnego rozweselenia. W rezultacie moja ż ona i ja musieliś my spać na nieposortowanych wą skich kanapach bez poduszek. Drzwi do są siedniego pokoju (zgodnie z umową zawartą z są siadami) trzeba był o pozostawić otwarte, inaczej z ż oną na pewno ugotowalibyś my się z upał u.

Mimo to nastę pnego ranka usiedliś my. Zapewniony pokó j był kiepsko sprzą tany: na podł odze był brud i kurz, z ł azienki wydobywał się zapach pleś ni lub ś ciekó w. Ale dział ają cy klimatyzator i obecnoś ć poduszek na ł ó ż ku po wczorajszym dniu stł umił y chę ć domagania się normalnych warunkó w. Przy okazji, spotykają c się z przewodnikiem z biura podró ż y gospodarza, opowiedzieliś my jej o naszym noclegu. W odpowiedzi mogł a tylko zaproponować , ż e napisze skargę na hotel (napisali ją i przekazali nastę pnego dnia - po co? ). Na tym samym spotkaniu z przewodnikiem dowiedzieliś my się , ż e wcią ż mamy szczę ś cie z osadą ! Obecna na spotkaniu kobieta z có rką , któ ra przyjechał a z nami tego samego dnia, ale wcześ niej, z powodu braku wolnych pokoi, został a wywieziona na prawie dzień do jakiejś , wedł ug nich, „pluskwy”, w któ rym po prostu bali się być . W przyszł oś ci sł yszeliś my podobne historie od mieszkań có w hotelu o problemach z zameldowaniem. Moż e administracja hotelu ma takie podejś cie do wszystkich przychodzą cych, ż e pó ź niej nie ma ochoty roś cić sobie pretensji do standardowych pokoi?
Teraz o usł ugach oferowanych przez hotel na zasadzie all-inclusive. W jedynym barze hotelu był y napoje gazowane (był a tylko Fanta jednego wieczoru), mocno rozcień czone soki w proszku (np. Yupi), woda o niezrozumiał ej jakoś ci, kawa i herbata (nie pró bował am), piwo (brak na 2 dni podczas naszego pobytu), czasami pojawiał a się odwodniona lokalna wó dka. Wszystko.
Hotelowej restauracji nie moż na nazwać restauracją – to bardziej jadalnia. Oferowane jedzenie nie był o zbyt ró ż norodne: sał atki warzywne (nieco ró ż ne od siebie), gotowany makaron, ryż , czasami ziemniaki, ogó rki, pomidory, bakł aż any. Jako dania gorą ce podawano coś z kurczaka (to zawsze był o postrzegane jako ś wię to) lub klopsiki sojowe. Wszystko. Ż adnych ryb, ż adnych owocó w morza.
Z owocó w: pomarań cze na ś niadanie (nie zawsze), na obiad i kolację - arbuz. Wszystko.
Ze sł odyczy - po prostu nic (sam nie jestem fanem, nie cierpiał em z tego powodu).
Animacja był a obecna, ale nie ró ż nił a się ró ż norodnoś cią . Najpierw dla dzieci pó ł godzinne „mini disco” z tym samym programem i akompaniamentem muzycznym, potem konkursy typu „Pan Panna” z hotelu, czy „pokazy komediowe” z gł upimi dowcipami. Potem - po prostu gł oś na muzyka typu „boom-boom”.
Teren hotelu jest niewielki, chociaż znajdują się tam dwa baseny (jeden dla dzieci jest bardzo mał y) i zjeż dż alnia. Jadalnia, hm, „restauracja” jest mał a, bo stoł y obiadowe są zaję te z gó ry, inaczej moż e nie wystarczyć .

Hotelowa plaż a nad morzem znajduje się.1, 5-2 km od hotelu. Pierwsza ś cież ka do niej (po prawej) biegnie obok miejskiego wysypiska, druga (po lewej) jest lepsza i, jak się wydawał o, kró tsza. Rano kursują autobusy z hotelu na plaż ę , do któ rych cię ż ko się dostać (przynajmniej w ten pierwszy, o 9.00). wielu, któ rzy chcą . Udaliś my się nad morze na piechotę , kilka razy przypadkiem weszliś my do autobusó w w drodze powrotnej do hotelu (chociaż o godzinie 18.00 autobus z plaż y nie był zapowiadany w hotelu). Rano na drodze w pobliż u hotelu moż na zatrzymać „podrzutkę ” do morza za 1 USD od osoby (kiedyś tak jechaliś my).
Z pozytywó w: morze jest czyste, ciepł e, piaszczysta plaż a. Parasole i leż aki na plaż y są bezpł atne, ale czasami pojawiał y się problemy z dostę pnoś cią bezpł atnych parasoli.
Ogó lne wraż enia: panował a opinia, ż e ​ ​ administracja hotelu jak najmocniej oszczę dza na wczasowiczach we wszystkich aspektach. Stosunek do mieszkań có w jest obrzydliwy. Ale administrator (być moż e dyrektor, wł aś ciciel) chę tnie pokazuje wszystkim swoje Mersedes СLS 350, parkują c go tuż przy wejś ciu do hotelu i blokują c bezpł atne przejś cie.
Te wnioski potwierdza ró wnież fakt, ż e podczas wyjazdu na wycieczkę rozmawialiś my z ż oną z wczasowiczami mieszkają cymi w innym hotelu w Side, ró wnież.3* (ale bez plusa, jak w Arii! ). Mają zupeł nie inne warunki, oparte na ich opowieś ciach „dzień i noc” z naszymi. Oni z kolei byli przeraż eni naszą historią . Chociaż moja ż ona i ja sami mamy się z czym poró wnywać , wcześ niej odpoczywaliś my w ró ż nych miejscach - nigdy nigdzie nie widzieliś my takiej hań by. Po raz pierwszy wybraliś my się do Turcji i po tej wycieczce prawdopodobnie w ogó le nie bę dziemy chcieli ponownie jechać do tego kraju.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał