1. Gdy pokó j jest zaję ty, nikt nie sprzą ta (nikt). Nie ma czystych rę cznikó w, papieru toaletowego, nikt nie obsł uguje klimatyzacji (jeś li wieje).
2. Kadrę stanowią mł odzi studenci, któ rzy przyjechali do pracy w niepeł nym wymiarze godzin, któ rzy nic nie rozumieją w tej dziedzinie, ale najważ niejszy jest ich wyglą d (brudny, zagrzybiony na nogach, w niepranych ubraniach i butach na co dzień , ponadto jeden z nich pł yną ł ze mną w hotelowym basenie, na moją uwagę odpowiedział , ż e jest zmę czony i też chce pł ywać , jedzą razem z wczasowiczami w ogó lnej restauracji nawet jak są wczasowicze, restauracja jest cał kowicie niehigieniczna, pracują bez rę kawiczek - wszystko jest na zdję ciu).
3. Jeś li chodzi o jedzenie, zał ą czę zdję cie.
4. Na plaż y panuje cał kowita ciemnoś ć . WI-FI dział a tylko na pierwszym pię trze, a potem za każ dym razem. Przez wszystkie nasze 10 dni nikt nigdy nie sprzą tał . Murat to Turek, któ ry trochę mó wi po rosyjsku, podpowiada napiwki od pierwszego dnia, nasi znajomi, któ rzy mu dzię kowali, dostali odpowiedź - DZIĘ KI NIE JEST PIĘ KNE i cią gle chce sprzedać wycieczkę , wymienić pienią dze - i wszę dzie chce oszukiwać .
One + to natura i morze.
Jedzenie jest monotonne, w wię kszoś ci pó ł produkty, przez 7 dni mię so był o tylko 3 razy, a potem na obiad nie ma ryb. Od 17:00 oferuję sł odycze, któ re nie wszystkim wystarczają . Owocem był y arbuzy, melony, ś liwki i winogrona. Bar znajduje się tylko przy basenie, czynny jest od 10:00 do 22:00, od alkoholu, wina biał ego i czerwonego, ginu z tonikiem, wó dki i rakó w. Wszystkie mankamenty hotelu rekompensują najpię kniejsze widoki i najczystsze morze.
Byliś my na wycieczkach po wyspach, pojechaliś my do Marmaris i starego miasta Amos, spacerowaliś my po wiosce. Za mał e pienią dze, któ re zapł aciliś my za tę wycieczkę , ś wietnie odpoczę liś my!
Rę czniki plaż owe nie są zapewnione! Na plaż y znajdują się parasole i ł ó ż ka z materacami.
Nie trzeba nosić kamykó w pod stopami morza, wchodzić do morza ze sprzę tem, koralami. Morze jest czyste, przejrzyste, bł ę kitne, zielone, sł one, widać dno z krzakami glonó w i ryb. W weekendy morze się brudzi, bo jest wię cej statkó w. Na plaż y nie ma prysznica, szatni, toalety. Meduzy i komary nie są powszechne. Cał e wybrzeż e jest zabudowane hotelami i restauracjami. Sezon zaczyna się w poł owie lipca, przyjechaliś my 6.07 - woda 22 stopnie, wyjechał o 13.07 - woda 25 stopni.
Jedzenie jest monotonne, zwł aszcza ś niadania (jajka na twardo, pomidory, ogó rki, pasty do chleba, 3 rodzaje sera, czasem kieł basa. Ostatnie 3 dni to pł atki kukurydziane z mlekiem). Na obiad i kolację podawaj mię su porcję czł owieka (dró b lub kieł baski mielone). Z owocó w: arbuz i melon. W ogó le nie był o ryb. Spoś ró d napojó w zagę szczone soki: pomarań czowy, jabł kowy, ekspres do kawy, herbata i herbata w torebkach. Kubek nie ma nic wspó lnego z kovidem, wię c kup sobie kubek, aby nie poparzyć sobie rą k.
Personel w trakcie szkolenia, trochę opó ź niony, lekceważ ą cy: arbuzy, plują nasionami na brudny talerz, podbiegają , wycią gają talerz ...Moż e nie chcą pluć prosto na stó ł ? Nie da się dogadać , bo nie znam tureckiego.
Dwie osoby w recepcji mó wią po rosyjsku. Angielscy robotnicy w jadalni i pokojó wka nie rozumieją . Kierownik miał na biurku flagi ró ż nych krajó w, nie był o flagi ukraiń skiej, choć wię kszoś ć wczasowiczó w pochodzi z Ukrainy. Byli też miejscowi wczasowicze i rodzina z Hiszpanii. Przewodniczka z Pó ł wyspu, Natalie, Rosjanka i niegrzeczna kobieta, po tym, jak nie brał a udział u w jej wycieczkach, powiedział a nam, ż ebyś my nie dzwonili do niej, jeś li coś się nam stanie. W ogó le przewodnik Peninsuli jest w autobusie, a ta Natalia, kiedy wyjaś niają , jak szukać piedestał u Ataryurka w Marmaris, wspomina Lenina. Nie mają poję cia, ż e ludzie z są siednich krajó w już dawno zapomnieli, kto to jest.
A w ogó le poró wnywanie Lenina i Ataryurki to jak poró wnywanie grzesznego ze sprawiedliwym.
Dlatego wycieczka odbył a się w Pamukkale (3.5 godziny jazdy) w pobliż u lokalnej firmy, znajduje się na gł ó wnej ulicy miasta, jest taki mił y Turek, któ ry mó wi dobrze po rosyjsku. Mieliś my grupę.8 osó b, dobra atmosfera, nigdy nie sł yszeliś my o Leninie! Sł yszeliś my o niedocią gnię ciach Erdogana (wycieczka tań sza o 10 USD). Ró wnież.4 km dalej znajdują się ruiny staroż ytnego miasta Amos, dotarliś my tam taksó wką - 40 liró w, wracaliś my drogą na piechotę . Na szczycie są pię kne widoki na gó ry i zatokę . Bardzo pię kne i dobre zdję cia! Pienią dze na liry moż na wymienić w hotelu lub po niewielkim kursie w sklepie naprzeciwko supermarketu Migros, w Svetlana (sklep tekstylny). Karty są akceptowane wszę dzie. Rynek bierze ró wnież dolary i euro. W dniu wyjazdu utknę li w windzie i siedzieli tam przez pó ł godziny.
Wś ró d zalet:
blisko morza (5 minut);
wł asna plaż a, na któ rej znajdują się leż aki i parasole;
pokoje są czyste, schludne, ł adne z pię knymi widokami (mieliś my pokó j na 10 pię trze z widokiem na gó ry i miasto, widzieliś my też kawał ek morza);
taras z bardzo pię knym widokiem, basen, leż aki i bar. Od 16 do 17 moż esz cieszyć się tureckimi wypiekami (1 porcja na osobę );
prawdziwa parzona turecka herbata na ś niadanie, obiad i kolację;
na I i II pię trze znajdują się toalety;
na tarasie iw jadalni są ekspresy do kawy, ale kawa z nich taka sobie;
tuż obok hotelu: tulipan hammam jak tam, nie wiem), supermarket z najniż szymi cenami Migros, sklep z herbatą , turecką rozkoszą i przyprawami - polecam.
Wady:
toalety na 1. i 2. pię trze wymagają naprawy));
uhagli gdzieś dobrze naprawdę chciał naprawić ś ciany i sufit)))
Notatka:
nie ma wł asnego terytorium i animacji, dla nas to nie był problem, bo spę dziliś my wiele godzin na spacerach, nad morzem i wycieczkach;
kuchnia - marzenie wegetarian: duż o warzyw, zieleniny, roś liny strą czkowe (ciecierzyca, fasola), makarony, ryż , kieł basa sojowa i kieł baski, godzina kurczaka, raz w tygodniu ryba, naprawdę mał o mię sa, ale na "gł odowej racji" w Calypso, zdobył em 5 kg)))
Brak komentarzy do personelu. Osobiś cie zakwaterował a nas w cudownym pokoju, za co jest bardzo wdzię czna.
Trochę o jedzeniu, bo narzeka się na nie wiele. Napisał am powyż ej, ż e to marzenie wegetarianina, ale dla zapracowanych mię soż ercó w lokalne jedzenie jest naprawdę problemem. Jednak jedzenie jest pyszne.
Ś niadanie: jogurt, varenko, begmez (bardzo ciekawa, poż yteczna i smaczna rzecz), mió d (taaaaak fajny - o smaku cytrusowym), ró ż ne talerze, 3-4 rodzaje sera, 3 rodzaje oliwek, kieł basa sojowa, olej, pieczywo, coś ciepł e, np. jajka, gulasz z kieł baskami sojowymi itp. , melon, arbuz, warzywa, ś wież e warzywa, oliwa z oliwek, odpowiednio zaparzona herbata.
Obiad i kolacja: 1 rodzaj zupy, coś mię snego (dokł adniej kurczaka), kilka rodzajó w sał atek z majonezem i jogurtem, zielenina, warzywa, makaron, ryż , ró ż ne dania z ciecierzycy, fasoli, kasze, warzywa, 2-3 rodzaje Tureckie sł odycze, wł aś ciwa parzona herbata)) Kolacja nie ró ż ni się zbytnio od obiadu, ale trochę wię cej potraw).
O Turunch
Sam Turunch bardzo to polubił - ś wietnie nadaje się dla zmę czonych komunikacją i zgieł kiem - cisza, spokó j, czysto. W samym miasteczku nic dziwnego, poza roś linami, któ rych nie mamy))
Są kawiarnie, sklepy, cukiernia. W każ dy poniedział ek prawdziwy mał y bazar (warty odwiedzenia - ceny niż sze niż w sklepach, wybó r ciekawszy).
Morze - bajki!
Z Turuncha moż esz otrzymać:
spacer (1 godzina) do plaż y Amos i ruin staroż ytnego greckiego miasta Amos. Warto przejś ć się;
spacer (2 godziny, przechodzą c lub wchodzą c do Amosa) na plaż ę Kumlyubuk (niesamowita woda! );
dolmusem lub taksó wką wodną do Marmaris, gdzie moż na zwiedzić fortecę , oraz w fortecznej kawiarni „Panorama” – mał ym przytulnym miejscu w najwyż szym punkcie miasta.
Kantor wymiany walut. Euro jest trochę droż sze niż dolar. Najlepszy kurs na poczcie, któ ry jednak dział a sprytnie: od 8:30 do 17, ale! 12:30-13:30 - obiad, 15:00-17:00 - sangodina, w soboty i niedziele w weekendy))))
Wię cej o Turunc i Marmaris, jeś li jesteś zainteresowany, moż esz przeczytać w moich postach na Facebooku pod hashtagiem #turkish variegated2019
Personel hotelu starał się zepsuć nasze wakacje, ale nie mó gł .
Zacznijmy od tego, co jest obowią zkowe choć by dla jednej gwiazdki - obecnoś ci materiał ó w informacyjnych w pokoju. Nie istnieją i nie udał o się ich uzyskać od personelu. Trzeciego dnia przypadkowo dowiedzieliś my się , ż e nie wolno (! ) wkł adać jedzenia do lodó wki. A ta woda ma być.0, 5 litra na cał y pobyt.
Ję zyk komunikacji. Jeś li jasmin4869 cał kiem poprawnie komunikuje się po angielsku, to jej nastę pca usilnie udaje, ż e rozumie tylko swó j ję zyk ojczysty. I czy to nie dziwne, ż e w hotelu, w któ rym mieszka okoł o 2/3 Sł owian, nikt nie zna rosyjskiego?
Nawiasem mó wią c, personel wyraź nie nie zdaje sobie sprawy z wymagań dotyczą cych hotelu 4*. Nie mó wmy nawet o braku wykł adziny czy szklanek w pokoju, ale na szczegó lną uwagę zasł uguje jedzenie i zachowanie personelu.
Już w drodze do hotelu przewodnicy z TPG kilkakrotnie ostrzegali nas, abyś my uważ ali przy jedzeniu kuchni tureckiej. Jeś li udka z kurczaka i kieł basa sojowa to kuchnia turecka, to po prostu sympatyzuję z Turkami. Poł ą czenie smaż onej kieł basy i gotowanego makaronu, choć wywoł uje nostalgię za szkolną stoł ó wką , nie wywoł uje apetytu. Smaż one ziemniaki są dobre, ale nie trzy razy dziennie! Wykorzystywanie jedzenia nie zjedzonego rano do przygotowania obiadu jest moim zdaniem redneck. Jednocześ nie kotlet z dawnej kieł basy smaż onej wydaje się szczegó lnym rarytasem.
Czym jednak jestem w sobie io sobie? Dla wegan wybó r warzyw jest cał kiem normalny. Prawda, niezbyt dobre z owocami - widać , ż e zbiory w tym roku są zł e. Raz dali jabł ka, a raz winogrona. Dali też ś liwki, ale niejadalne. Tak, a to tylko na obiad. Generalnie przez ostatnie dwa dni miał am uporczywe uczucie gł odu (! ), musiał am jeś ć chleb. Szczerze, chleb jest niesamowity.
Osobną atrakcją w jadalni jest numer „co tu siedzisz, my musimy umyć podł ogi”. O tym, ż e personel powinien być ubrany (lub w mundurze) takż e nie był o tu sł yszane. Jak ró wnież fakt, ż e personel nie powinien jeś ć z klientami.
Bar. Piwo - do bani, powiedział bym nawet - mocz osł a. Wino dwó ch odmian (czerwone i biał e) - znoś ne. Wó dka trzeciej klasy, brandy nie jest zł a, a miejscowy gin jest po prostu znakomity. Dopiero teraz dostę p do baru jest ograniczony - od 12.30 do 14.00 i od 19.05 do 20.45. W ramach „bonusu” barman jest bardzo zabawny, pró bują c pokazać gestami „pijesz za duż o”.
Jednego dnia zaryzykowali w zwią zku z wycieczką zamó wienie lunch boxu zamiast ś niadania i obiadu. Wrę czono nam w rę ce jedną kanapkę w folii spoż ywczej i tyle. . .
O dostę pie do Internetu. Kiedy jasmin4869 pró buje wyjaś nić niską prę dkoś ć i stabilnoś ć , rzekomo mó wią c, ż e „bezpieczeń stwo kanał u komunikacyjnego zapewnia ż andarmeria”, jest to, przepraszam, nonsens. Z posiadanym sprzę tem (UBIQUTY), internet powinien latać . Tyle, ż e nie mają wł asnego administratora systemu, a ropucha naciska, by zaprosić ropuchę innej firmy. Kró tko mó wią c, jeś li pierwszego dnia internet dział ał dobrze w pokojach, to pó ź niej - tylko w lobby i bez moż liwoś ci dzwonienia przez Viber (tylko korespondencja tekstowa).
O obsł udze pokoju. Sprzą tanie ograniczał o się do czyszczenia popielniczki. Jednak czę ś ci wspó lne (hole, korytarze) ró wnież nie są sprzą tane. To, co dostaliś my zamiast 4 rę cznikó w 2 i 3 porcje szamponu na 2 na 5 dni - niech mu Bó g bł ogosł awi. Odczuliś my ró wnież fakt, ż e rę czniki nie był y zmieniane pomimo pró ś b. Ale niedział ają ca kanalizacja, z powodu któ rej musieliś my myć się pod prysznicem, nadał a naszemu wypoczynkowi szczegó lnej pikanterii. Tak, Jasmine obiecał a, ż e to naprawią...obiecał a. . . obiecał a. . . Na tym tle brak ciepł ej wody przez dwa dni to po prostu bzdura.
Kró tko mó wią c, jeś li Jasmine uważ a, ż e w ich hotelu wszystko jest w porzą dku, prawdopodobnie myli hotel z obozem harcerskim.