Это первый мой отзыв об отеле.
Итак, обо всем по порядку...
Приехали мы в отель около 8-30 утра. Заселение прошдо быстро, в течение буквально 15-20 минут. И вот на этом пожалуй все плюсы отеля закончились...
Номер нам достался под самой крышей, типа мансарды. Сразу же в глаза бросилось отсутствие полотенец. Т. к. русский язык персонал понимает на уровне махательного, нам пришлось троим сотрудникам в течение двух часов объяснять свою проблему. После дороги и безсонной ночи это было еще то испытание. После нашего возвращения с завтрака и общения с отельным гидом мы получили полотенца и смогли отдохнуть.
ПИТАНИЕ
Скажу так, мы туристы не избалованные. Голодными не были никогда, но и разнообразия особого тоже не наблюдалось. Из мяса в основном курица в разных видах, куриные потроха, пару раз был гуляш из говядины (вкусный), один раз индейка. Много фаст-фуда, часто сомнительного вида, вкуса, да и качества. Местные колбасы и сосиски, мы такого не едим. Рыба за неделю была два раза. Один раз совсем не съедобная тушеная и в последний день жареная вроде дорадо и точно скумбрия. На гарнир рис, картошка фри, тушеная картошка, макаронные изделия. Много овощей, как свежих, так и запеченных или тушеных. Много зелени. На завтрак постоянно были яйца в разных видах, оладушки (вкусные). Что нам понравилось, это разнообразие сыров и постоянное наличие натуральных йогуртов, а также йогуртов с добавлением зелени и специй. Ну этого у Турции не отнять. Десерты совершенно посредственные. На каждый прием пищи были фрукты: арбузы, дыни, апельсины, яблоки и пару раз сливы. Вот арбузами мы объедались.
Работники столовой (рестораном это место назвать нельзя) старались. Порции накладывали от души и можно было брать добавку если готов был стоять в огромной очереди по второму кругу.
Очереди были и на вход в столовую и на раздачу за едой (сказывалось влияние короновируса). Для того, чтобы взять все что хочется, приходилось выстаивать в ПЯТЬ(!! ! ) очередей. Иногда это было быстро, но в основном сбор еды занимал около получаса, а то и дольше.
Самой большой проблемой, на мой взгляд, было отсутствие питьевой воды. Воду можно было взять только в барах в пластиковые стаканчики. Качество было такое, вроде бы ее зачерпнули из бассейна... Брали в обед минералку по несколько стаканчиков и сливали в бутылки. Но только пару дней. Воду покупали в Мигросе, благо цена была доступной.
Предвзятого отношения к славянам мы не заметили.
НОМЕРА
Здесь палка о двух концах. Уставшие, это мягко сказано. Нам повезло что кондиционер работал исправно все семь дней. Некоторые постояльцы жаловались что не могли дождаться по три дня мастера. А без кондиционера, да еще в номере под самой крышей выжить было настоящим испытанием. Убрали у нас за неделю один раз и то по нашей просьбе. И вот тут снова квест под названием "Добудь себе полотенца". Придя с моря мы их не обнаружили. Горничные, если их можно так назвать, разводят руками и говорят что полотенца будут позже. На ресепшине отвечают - ждите. И эта проблема была не только у нас. Были люди которые ждали полотенца по три дня от момента заселения. Только требование позвать старшего менеджера немного ускорило процесс. На этот раз нам на двоих каким то чудом досталось 11(! ) полотенец, которые мы берегли до последнего дня и не просили их поменять. Среди вожделенных полотенец было несколько совершенно новых.
Электропитание номеров сделано таким образом, что отключается все, когда вы забираете ключ уходя из номера. Т. е. холодильник работал только когда мы были в номере.
Ванная комната напоминала туалет на каком то вокзале. Бачок постоянно протекал, как и диспенсер с жидким мылом. Поддон для душа был слишком маленьким отгороженным видавшей виды шторкой. После душа на полу всегда образовывалась приличная лужа.
В последний день у нас сломался механизм закрывания балконной двери. Хорошо, что это был последний день.
ТЕРРИТОРИЯ
Относительно большая и ухоженная. Имеется три бассейна, но в этом году наш отпуск прошел под девизом "Никаких бассейнов". Я, честно говоря, не понимаю людей которые предпочитают хлорированную воду морской... До пляжа идти 5-7 минут неспешным шагом. Мы не любители жариться на солнце, поэтому лежаки для нас не актуальны. На море ходили по 3-4 раза. До и после завтрака, до и после ужина.
Вернусь ли я в этот отель? НИКОГДА! ! ! Ну разве что за очень смешные деньги.
А вот Мармарис покорил мое сердце. И при возможности я поеду туда снова. Город заслуживает того, что бы его полюбить. Прекрасная набережная, интересные старые улочки. Много локаций для фото. И все это в пешей доступности. Но самое главное достоинство все таки чистое и теплое море в окружении гор покрытых сосновыми лесами.
To moja pierwsza recenzja hotelu.
Wię c pierwsze rzeczy na począ tek. . .
Do hotelu dotarliś my okoł o 8:30. Zameldowanie był o szybkie, dosł ownie 15-20 minut. I na tym koń czył y się wszystkie plusy hotelu. . .
Mamy pokó j pod dachem, jak strych. Brak rę cznikó w od razu przykuł moją uwagę . Dlatego Personel biegle posł uguje się ję zykiem rosyjskim, musieliś my przez dwie godziny tł umaczyć nasz problem trzem pracownikom. Po drodze i nieprzespanej nocy był to kolejny test. Po powrocie ze ś niadania i komunikacji z hotelowym przewodnikiem otrzymaliś my rę czniki i mogliś my odpoczą ć .
ODŻ YWIANIE
Powiem tak, nie jesteś my rozpieszczonymi turystami. Nigdy nie byliś my gł odni, ale nie był o też duż ej ró ż norodnoś ci. Z mię sa, gł ó wnie kurczaka w ró ż nych postaciach, podrobó w z kurczaka, kilka razy był gulasz woł owy (pyszny), raz indyk. Duż o fast foodó w, czę sto o wą tpliwym wyglą dzie, smaku i jakoś ci. Lokalne kieł baski i kieł baski, tego nie jemy. W tygodniu był y dwie ryby. Raz wcale nie jadalny gulasz, a ostatniego dnia smaż ona jak dorado i jak makrela. Udekorować ryż em, frytkami, duszonymi ziemniakami, makaronem. Duż o warzyw, zaró wno ś wież ych, jak i pieczonych lub duszonych. Duż o zieleni. Na ś niadanie zawsze był y jajka w ró ż nych postaciach, naleś niki (pyszne). Podobał a nam się ró ż norodnoś ć seró w oraz stał a dostę pnoś ć jogurtó w naturalnych, a takż e z dodatkiem zió ł i przypraw. Có ż , tego nie moż na zabrać Turcji. Desery są zupeł nie przecię tne. Do każ dego posił ku był y owoce: arbuzy, melony, pomarań cze, jabł ka i kilka razy ś liwki. Tutaj jedliś my arbuzy.
Pracownicy stoł ó wki (tego miejsca nie moż na nazwać restauracją ) starali się jak najlepiej. Porcje serwowano od serca i moż na był o wzią ć dodatek, gdybyś był gotowy staną ć w ogromnej kolejce do drugiej rundy.
Linie znajdował y się zaró wno przy wejś ciu do jadalni, jak i przy dystrybucji ż ywnoś ci (wpł yw zaraż onego koronowirusa). Aby zabrać wszystko, co chcesz, trzeba był o stać w PIĘ CIU (!! ! ) kolejkach. Czasem szybko, ale generalnie zbieranie jedzenia trwał o okoł o pó ł godziny, a nawet dł uż ej.
Moim zdaniem najwię kszym problemem był brak wody pitnej. Wodę moż na był o pić tylko w batonach w plastikowych kubkach. Jakoś ć był a taka, ż e wydawał o się , ż e został a zgarnię ta z basenu...Na lunch wzię li kilka szklanek wody mineralnej i rozlali ją do butelek. Ale tylko kilka dni. Wodę kupiono w Migros, ponieważ cena był a przystę pna.
Nie zauważ yliś my ż adnego tendencyjnego stosunku do Sł owian.
POKOJE
Jest tu miecz obosieczny. Delikatnie mó wią c, zmę czony. Mieliś my szczę ś cie, ż e klimatyzator dział ał prawidł owo przez wszystkie siedem dni. Niektó rzy goś cie skarż yli się , ż e nie mogą czekać trzy dni na mistrza. A bez klimatyzacji, a nawet w pomieszczeniu pod samym dachem, przeż ycie był o prawdziwym testem. Usunię ty z nas w cią gu tygodnia raz, a potem na naszą proś bę . I tu znowu zadanie o nazwie „Zdobą dź rę czniki”. Jadą c z morza, nie znaleź liś my ich. Pokojó wki, jeś li moż na je tak nazwać , wzruszają ramionami i mó wią , ż e rę czniki bę dą pó ź niej. W recepcji odpowiadają - czekaj. I ten problem dotyczył nie tylko nas. Byli ludzie, któ rzy czekali na rę czniki przez trzy dni od momentu rozliczenia. Dopiero koniecznoś ć wezwania starszego menedż era nieco przyspieszył a proces. Tym razem dla nas dwojga jakimś cudem dostaliś my 11 (! ) rę cznikó w, któ rymi zajmowaliś my się do ostatniego dnia i nie prosiliś my o ich zmianę . Wś ró d upragnionych rę cznikó w był o kilka zupeł nie nowych.
Zasilanie pokoi odbywa się w taki sposó b, ż e wszystko się wył ą cza, gdy wyjmiesz klucz z pokoju. Tych. Lodó wka dział ał a tylko wtedy, gdy byliś my w pokoju.
Ł azienka wyglą dał a jak toaleta na dworcu. Zbiornik cią gle przeciekał , podobnie jak dozownik mydł a w pł ynie. Brodzik był za mał y z poobijaną zasł oną . Po prysznicu na podł odze zawsze był a duż a kał uż a.
Ostatniego dnia zepsuł się mechanizm zamykają cy drzwi balkonowe. Dobrze, ż e to był ostatni dzień .
TERYTORIUM
Stosunkowo duż y i zadbany. Są trzy baseny, ale w tym roku nasze wakacje przebiegał y pod hasł em „Brak basenó w”. Szczerze mó wią c, nie rozumiem ludzi, któ rzy wolą chlorowaną wodę morską...Idź na plaż ę na 5-7 minut w spokojnym tempie. Nie jesteś my fanami pieczenia na sł oń cu, wię c leż aki nie są dla nas istotne. Nad morze chodziliś my 3-4 razy. Przed i po ś niadaniu, przed i po kolacji.
Czy wró cę do tego hotelu? NIGDY! ! ! No, z wyją tkiem bardzo ś miesznych pienię dzy.
Ale Marmaris podbił moje serce. A jeś li to moż liwe, pojadę tam ponownie. Miasto zasł uguje na mił oś ć . Pię kna promenada, ciekawe stare uliczki. Wiele lokalizacji zdję ć . A wszystko to w zasię gu spaceru. Jednak najważ niejszą zaletą jest nadal czyste i ciepł e morze otoczone gó rami poroś nię tymi lasami sosnowymi.