Купили тур в этот трехзвездочный отель, посмотрели прогноз погоды - обещали дожди и пасмурные прохладные дни. Всего, чего я боялась, учитывая, что в Турции раньше отдыхала только в 5-ти звездочных - некачественной еды, серых несвежих полотенец и плохо вымытой посуды, в Асли НЕ встретила. Везде чисто, убирают в номере хорошо, полотенца белые, еда качественная. Номера небольшие, санузел маленький, можно сказать тесный. Мебель простая и скромная, кровати с нормальными, удобными матрасами. Балкон довольно большой, с пластиковой мебелью (стулья и столик). Вид с балкона не был захватывающим: перед отелем стоит отель "Малибу", но кусочек моря все-таки был виден.
Этот "Малибу" еще не открылся, поэтому там никто не шумел и спать не мешал. Спали с открытым балконом. В отеле существуют какие-то примочки с кондиционером (платный, если на все сутки и бесплатный если 2 раза в день по пару часов). В первой половине мая кондиционер вообще не нужен, а начиная с июня без него, я думаю, душно в номере.
Погода вопреки прогнозам была замечательная - солнечно, тепло, но не жарко. Вечера и ночи прохладные. Вода в море была градусов 20. В Ичмелере море мне показалось холоднее, чем на пляже рядом с отелем.
Отель городской, территории практически нет. Есть небольшой бассейн, лежаки и зонтики у бассейна. До моря метров 50, до центра Мармариса (Бар -Стрит) минут 40-45 идти прогулочным шагом, до Ичмелера - час спортивным шагом. Публика в отеле - русские, украинцы, белорусы и англичане. Большинство - молодежь от 20 до 30 лет. Народ вел себя спокойно и прилично.
Питание не назовешь восхитительным и мегаразнообразным, но мне понравилось - готовили вкусно, листья салата, например, всегда были свежие. Один раз была клубника. Каждый день - яблоки и апельсины. Чаще всего в качестве мясного блюда готовили курицу, два или три раза была вкусно приготовленная говядина, один раз - рыба. Десерты и выпечка поскромнее, чем отелях более высокой звездности. На завтрак к чаю были рахат-лукумы двух или трех видов, халва, сушеный инжир и курага.
Вкусных соков из пакетов, о которых писали в отзывах, я не наблюдала. Было что-то юпиобразное, как всегда в турецких отелях. Из алкоголя пробовала только белое вино - нормальное.
В отель к завтраку, обеду и ужину приходят несколько котов и кошек.
Животные просят еду у отдыхающих, сотрудники отеля их гоняют (котов, не отдыхающих). Но все равно каждый раз 3-4 кошака проникают на территорию столовой. В Мармарисе вообще много кошек разных мастей и разной степени ухожености.
Мармарис мне очень понравился - ну где еще есть променад на набережной протяженностью более двенадцати километров (от Марины в конце Мармариса, за центром до конца Ичмерелера) ! Можно побродить по улочкам в центре, подняться в крепость, из которой открывается великолепная панорама на город и окрестности, выпить чашечку турецкого кофе на набережной, зайти в лавочки и магазинчики. Шоппинг целью не ставили, но купили несколько полотенец и ярких керамических тарелок. На соседней улице - текстильный аутлет (кажется, вывеска там "MGM") с приятными ценами.
В-общем, отдых оказался приятнее, чем рассчитывали.
Kupiliś my wycieczkę do tego trzygwiazdkowego hotelu, spojrzeliś my na prognozę pogody - obiecywał y deszcz i pochmurne, chł odne dni. Wszystko czego się obawiał em, biorą c pod uwagę , ż e w Turcji odpoczywał em tylko w 5-gwiazdkowych hotelach - kiepskiej jakoś ci jedzenie, szare, nieś wież e rę czniki i ź le umyte naczynia, w Asli NIE spotkał em. Wszę dzie czysto, pokó j dobrze posprzą tany, rę czniki biał e, jedzenie wysokiej jakoś ci. Pokoje są mał e, ł azienka mał a, moż na powiedzieć ciasna. Meble proste i skromne, ł ó ż ka z normalnymi, wygodnymi materacami. Balkon jest doś ć duż y, z plastikowymi meblami (krzesł a i stó ł ). Widok z balkonu nie zapierał dech w piersiach: hotel Malibu znajduje się przed hotelem, ale wcią ż widać był o kawał ek morza.
To "Malibu" jeszcze się nie otworzył o, wię c nikt nie był tam gł oś ny i nie przeszkadzał w spaniu. Spał z otwartym balkonem. Hotel posiada kilka balsamó w z klimatyzacją (pł atne przez cał y dzień i bezpł atne 2 razy dziennie przez kilka godzin). W pierwszej poł owie maja klimatyzacja w ogó le nie jest potrzebna, a od czerwca bez niej myś lę , ż e w pokoju jest duszno.
Pogoda wbrew prognozom był a cudowna - sł onecznie, ciepł o, ale nie upalnie. Wieczory i noce są chł odne. Woda w morzu miał a 20 st. W Icmeler morze wydawał o mi się zimniejsze niż na plaż y obok hotelu.
Hotel jest miejski, praktycznie nie ma terytorium. Przy basenie jest mał y basen, leż aki i parasole. Do morza 50 metró w, do centrum Marmaris (ulica Barowa) 40-45 minut spacerkiem, do Icmeler - godzina w sportowym tempie. Publicznoś ć w hotelu - Rosjanie, Ukraiń cy, Biał orusini i Brytyjczycy. Wię kszoś ć to mł odzi ludzie w wieku 20 i 30 lat. Ludzie zachowywali się spokojnie i przyzwoicie.
Jedzenie nie moż na nazwać pysznym i mega-ró ż norodnym, ale mi się podobał o - ugotowali przepysznie, na przykł ad sał ata był a zawsze ś wież a. Kiedyś był a truskawka. Codziennie - jabł ka i pomarań cze. Najczę ś ciej kurczaka gotowano jako danie mię sne, dwa lub trzy razy smakowicie gotowaną woł owinę , raz rybę . Desery i ciastka są skromniejsze niż w hotelach o wyż szej liczbie gwiazdek. Na ś niadanie z herbatą był y tureckie przysmaki w dwó ch lub trzech rodzajach, chał wa, suszone figi i suszone morele.
Nie zaobserwował am pysznych sokó w z opakowań , o któ rych pisano w recenzjach. Był o coś yupiobraznaya, jak zawsze w tureckich hotelach. Z alkoholu pró bował em tylko biał ego wina - normalne.
Kilka kotó w i kotó w przyjeż dż a do hotelu na ś niadanie, lunch i kolację .
Zwierzę ta proszą urlopowiczó w o jedzenie, personel hotelowy ich goni (koty, nie urlopowicze). Ale wcią ż za każ dym razem 3-4 koty wchodzą na terytorium jadalni. Ogó lnie rzecz biorą c, w Marmaris jest wiele kotó w o ró ż nych kolorach i ró ż nym stopniu pielę gnacji.
Marmaris bardzo mi się podobał o - no bo gdzie indziej jest promenada na nabrzeż u o dł ugoś ci ponad dwunastu kilometró w (od Mariny na koń cu Marmaris, za centrum do koń ca Ichmereler)! Moż na spacerować uliczkami w centrum, wspią ć się na fortecę , z któ rej roztacza się wspaniał a panorama miasta i okolic, wypić filiż ankę tureckiej kawy na skarpie, udać się do sklepó w i sklepó w. Zakupy nie był y celem, ale kupiliś my kilka rę cznikó w i jasne ceramiczne talerze. Na nastę pnej ulicy - outlet tekstylny (tam chyba jest napis "MGM") z fajnymi cenami.
Ogó lnie reszta był a przyjemniejsza niż oczekiwano.