Отдых с 2 детьми.
Короновирус выбил из нормальной жизни и потому, вместо обычной 5 в окрестностях Кемера, мы оказались здесь. Городской отель не рассматиивался изначально (только 1 линия), Текирову любим, по бюджету проходим, летим в Пинару.
Отель сильно уставший. Устал ресепшн, номера, посуда, персонал. Только сосновый лес и море чувствуют себя хорошо. Но, мы знали, куда едем.
Заселение. Более, чем странное. При регистрации из комнаты персонала нарисовался неизвестный чел, без бейджа и опознавательных знаков и начал курлыкать на турецком английском, что у нас овербукинг случился. Номеров нет и до 9 утра нам предлагают заселиться в Фестиваль парк рядом и активно пользоваться услугами 2 отелей сразу. Я, конечно, под шофе, но мозг велел звонить московскому гиду, прежде, чем соглашаться. Дома удивились, напряглись и напрягли Пегас. Пока на Родине происходила цепная реакция с попытками выяснить, что за фигня, чел без бейджа начал грузить наши вещи в машину. Узнав, что он торопится угодить нам и мы ждём решения от туроператора, прям поник и зацокал языком, что зря мы это. "Если не хотите-не надо, зачем оператору сразу звонить, 15 минут и номер будет. " сказать, что я обалдела-это ничего не сказать. Между тем, Пегас вызвонил ресепшн и номер был предоставлен через 5 минут. Вот, что это было?
Очень многих заселяли с ещё худшим проблемами, то другой отель предложат, то в "аннекс" отвезут. Мутит по ходу администрация и придерживает бунгало для турок. Нам повезло больше, кому-то меньше. Но ни одного человека без проблем с заселением я не встретила.
Номер. Мы оплачивали бунгало, те, которые на основной территории. Аннексы находятся где-то в другом месте, людей туда машинки возят (последняя в 24 часа) Цена вопроса 8 тыс (при покупке тура), если не хотите многоразовых прогулок по сосновому лесу, то лучше сразу решить этот вопрос. Сказать, что ремонт удался и выглядит, как на фото сайта отеля не могу. Старые стены вымазаны свежей краской, мебелюха раскоряченая и печальная, кондей-вообще мечта... Отдать должное матрасам - новые, плотные, удобные. На окнах удивил тюль - один край обработан, второй просто оторван. Смотрите фото. Постельное белье у нас было добротное (в аннексах с цветочками, етить). Полотенца явно собраны из соседних отелей, нам даже Риксос попадался. Телек большой, плоский, но бестолковый. Быдлячий ТНТ и все. Флэшку читать не хотел, другие каналы ловить так и не согласился. Кровать большая 1 шт, кровать деревянная двухярусная 1 шт, 2 тумбы, шкаф без полок, холодильник без подключения , сейф и телефон в шкафу на полке, лампочка в ванной то и дело отключается. Ресепшен только заявки принимает. Светильники кривые, иногда их просто нет. Но мы там только ночевали, поэтому забили.
Еда. Накормят, не переживайте. Может так даже и лучше - нет ничего лишнего - кислых салатов а-ля рус, всяких острых приправ тоже типа салата. Овощи свежие, вкусные, соления, зелень. Сыры, оливки, фрукты. На горячее 2 гарнира, 2 основных блюда, 1 суп, сладости. И ноухау этого отеля - жареная селёдка. В жизни не знала, что её жарят. Конечно, нет такого изобилия, как в пятерках, но все по делу и съедобно. Не ждите всяких айранов, лепешек на пляже, крабов на гриле, пончиков и т. п. Столовка на территории одна, а-ля карт нет.
Алкоголь. 2 бара всего - у бассейна и в столовке. Пиво разливное, винище из бутылок, по-моему был джин, но я не брала. Всё льют в дешёвый пластик, стекла нет вообще. Я не любитель пить из одноразки, поэтому ходила со своим стаканом, наливали без проблем. Во время обеда-ужина бар не работает. Барная стойка треснута, и из под неё тряпками тухлыми воняет.
Анимация? Не слышала о такой. Музычка у бассейна в родном для Турции стиле. Один раз играли в дартс, и лотерея бинго по доллару. По выходным, если Борюсик захочет, будет турок развлекать своим воем в караоке а-ля хабиби. Русских песен не ищите, у него нет раскладки на компе, а латиницей наших песен не найдёте.
Пляж. Большой, не ухоженный, на 3 отеля. Персонала мало, но туристы сами свиньи. Если "срете" под себя, чего ж на зеркало пинять? Бычок и стакан можно же в урну кинуть? Вот и будет чисто. Но глабально "срут" на пляже только турки по выходным ночью. Шезлонги представлены во всех модификациях (жаль соседний Гюраль свои не списывает - хороши кроватки), и, конечно, без матрасов. Пляжные полотенца разноматсные, купленные на барахолках, иногда представляют собой откровенно драные тряпки. На респешене их берите, ни карточек, ни пунктов обмена нет.
Бассейн. В естественной тени сосен, всегда прохладный, но мутноват. Ночью не подсвечивается. 2 небольшие горки. Лесенка раздолбана в усмерть.
Вай-фай. Хуже не знаю. Даже за углом ресепшена рушится, найти хорошую точку сложно. Могут вообще отключить и полдня "ремонтировать".
Вообще, впечатление, что приехал в гости к разведенному старику-барахольщику, который ещё хорохорится и пытается заманить своими увядшими прелестями. По началу ничего, но к концу 7 дня раздражает, а на 10 бесит.
80% турки, остальные русские и наши братья украинцы.
Wakacje z 2 dzieci.
Koronowirus wybił się z normalnego ż ycia i dlatego zamiast zwykł ych 5 w okolicach Kemer trafiliś my tutaj. Hotel miejski począ tkowo nie był brany pod uwagę (tylko 1 linia), kochamy Tekirovą , zdajemy się na budż et, lecimy do Pinary.
Hotel jest bardzo zmę czony. Zmę czona recepcja, pokoje, naczynia, personel. Tylko las sosnowy i morze czują się dobrze. Ale wiedzieliś my, doką d idziemy.
Osada. Bardziej niż dziwne. Przy odprawie z pokoju nauczycielskiego wył onił a się nieznana osoba, bez odznaki i znakó w identyfikacyjnych, i zaczę ł a nucić po tureckim angielskim, ż e mamy przepeł nioną rezerwację . Nie ma pokoi, a do godziny 9 proponujemy zameldować się w pobliskim Parku Festiwalowym i aktywnie korzystać z usł ug 2 hoteli jednocześ nie. Oczywiś cie jestem pod wpł ywem, ale mó zg kazał mi zadzwonić do moskiewskiego przewodnika, zanim się zgodzę . Domy był y zdziwione, napię te i napię te Pegazy. Podczas gdy w Ojczyź nie trwał a reakcja ł ań cuchowa z pró bami dowiedzenia się , co do diabł a, ludzie bez odznaki zaczę li ł adować nasze rzeczy do samochodu. Dowiedziawszy się , ż e spieszy mu się , by nas zadowolić , a my czekamy na decyzję organizatora wycieczki, opadł prosto i mlaskał ję zykiem, ż e jesteś my na pró ż no. „Jeś li nie chcesz, nie ró b tego, dlaczego operator miał by zadzwonić natychmiast, 15 minut i numer bę dzie”. Powiedzieć , ż e był em oszoł omiony, to nic nie mó wić . Tymczasem Pegasus zadzwonił na recepcję i pokó j został udostę pniony w 5 minut. Tak to był o?
Duż o osó b został o zał atwionych z jeszcze gorszymi problemami, potem zostanie zaproponowany inny hotel, potem zostaną przewiezieni do „aneksu”. Po drodze podrywa się administracja i trzyma domek dla Turkó w. Mamy wię cej szczę ś cia niż inni. Ale nie spotkał em ani jednej osoby bez problemó w z rozliczeniem.
Numer. Zapł aciliś my za bungalowy, te w gł ó wnym obszarze. Oficyny znajdują się gdzie indziej, ludzie są tam dowoż eni samochodami (ostatni o godzinie 24). Nie mogę powiedzieć , ż e naprawa się powiodł a i wyglą da jak na zdję ciu ze strony internetowej hotelu. Stare ś ciany są umazane ś wież ą farbą , meble są postrzę pione i smutne, klimatyzacja to generalnie marzenie. . . Oddać hoł d materacom - nowe, gę ste, wygodne. Na oknach zaskoczył mnie tiul - jedna krawę dź jest obrabiana, druga jest po prostu odrywana. Zobacz zdję cie. Nasza poś ciel był a dobrej jakoś ci (w aneksach z kwiatami, etit). Rę czniki są wyraź nie odbierane z są siednich hoteli, natknę liś my się nawet na Rixos. Telewizor jest duż y, pł aski, ale gł upi. Bully TNT i tak dalej. Nie chciał em czytać pendrive'a, nie zgodził em się na ł apanie innych kanał ó w. 1 duż e ł ó ż ko, 1 ł ó ż ko pię trowe drewniane, 2 szafki nocne, szafa bez pó ł ek, lodó wka bez podł ą czenia, sejf i telefon w szafie na pó ł ce, ś wiatł o w ł azience co jakiś czas gaś nie. Recepcja przyjmuje tylko zgł oszenia. Lampy są krzywe, czasami po prostu nie istnieją . Ale spę dziliś my tam tylko noc, wię c zdobyliś my punkty.
Ż ywnoś ć . Nakarmią cię , nie martw się . Moż e nawet lepiej - nie ma nic zbę dnego - kwaś ne sał atki a la rus, ró ż ne pikantne przyprawy też , jak sał atka. Warzywa ś wież e, smaczne, marynaty, zioł a. Ser, oliwki, owoce. Do dań na ciepł o 2 przystawki, 2 dania gł ó wne, 1 zupa, sł odycze. A know-how tego hotelu to smaż ony ś ledź . Nigdy w ż yciu nie wiedział em, ż e jest smaż ony. Oczywiś cie nie ma takiej obfitoś ci jak w pią tki, ale wszystko jest na temat i jadalne. Nie spodziewajcie się ayranó w, ciast na plaż y, grillowanych krabó w, pą czkó w itp. Na terenie jest tylko jedna stoł ó wka, nie ma a la carte.
Alkohol. Ł ą cznie 2 bary - przy basenie i na stoł ó wce. Piwo z beczki, wino butelkowane, chyba to był gin, ale go nie wzią ł em. Wszystko jest przelane do taniego plastiku, w ogó le nie ma szkł a. Nie przepadam za piciem z jednorazó wki, wię c poszedł em ze swoją szklanką , nalaną bez problemó w. Bar jest zamknię ty w porze lunchu i kolacji. Blat baru jest popę kany, a spod niego ś mierdzi zgnił ymi szmatami.
Animacja? Nie sł yszał em o tym. Muzyka przy basenie w ojczystym tureckim stylu. Graliś my raz w rzutki i loterię bingo z dolarem. W weekendy, jeś li Boryusik zechce, Turcy bę dą bawić się swoim wycie w karaoke a la habibi. Nie szukaj rosyjskich piosenek, on nie ma layoutu na swoim komputerze, a naszych piosenek nie znajdziesz po ł acinie.
Plaż a. Duż y, niezbyt zadbany, na 3 hotele. Personel jest mał y, ale sami turyś ci to ś winie. Jeś li „srasz” dla siebie, po co kopać w lustro? Byka i szklankę moż na wrzucić do urny? To bę dzie czyste. Ale globalnie „sraj” na plaż y tylko Turcy w weekendy w nocy. Leż aki prezentowane są we wszystkich modyfikacjach (szkoda, ż e są siedni Gyural nie spisuje swoich - ł ó ż ka są dobre) i oczywiś cie bez materacy. Rę czniki plaż owe są z ró ż nych materiał ó w, kupowane na pchlich targach, czasami są to szczerze podarte szmaty. Zabierz je w recepcji, nie ma kart, nie ma punktó w wymiany.
Basen. W naturalnym cieniu sosen, zawsze chł odno, ale pochmurno. Nie zapala się w nocy. 2 mał e slajdy. Drabina jest zepsuta na ś mierć .
Wi-Fi. Gorzej nie wiem. Nawet za rogiem odbió r zał amuje się , znalezienie dobrego punktu jest trudne. Mogą go nawet wył ą czyć i „naprawić ” przez pó ł dnia.
Generalnie wraż enie, ż e odwiedził rozwiedzionego starego zbieracza, któ ry wcią ż cheł pi się i pró buje zwabić swoimi wyblakł ymi wdzię kami. Na począ tku nic, ale do koń ca 7 dnia mnie to denerwuje, a do 10 doprowadza mnie do szał u.
80% to Turcy, reszta to Rosjanie, a nasi bracia to Ukraiń cy.