Отель действительно старый, аварийный, нуждается в капитальном ремонте.
Возможно, благодаря деньгам, которые я вложила в паспорт при заезде в отель, нас поселили в единственный корпус, пригодный для жилья. Но и там тек унитаз, я вызвала ремонтника, он пришел, покрутил что-то, день не текло, и потом 11 дней текло так, что весь пол в ванной был всегда залит водой и по ней волны расходились, когда кто-то заходит. На ресепшн постоянно несколько человек осаждают Омара просьбами поменять номер. Когда я подошла сказать про текущий унитаз, там еще 3 сказали, что у них течет. В других корпусах плесень на потолке, грязное белье, насекомые, мокрые полны, гнилые двери, запах.
Территория отеля зеленая. вся во фруктовых деревьях, красиво очень. Но портит впечатление устойчивый запах канализации из соседнего отеля Selcukhan, который особенно усиливается в столовой (всем приятного аппетита, особенно кто сидит ближе к соседнему отелю).
Море чистое, расположено близко. Погода пока хорошая. Бассейны чистые, нет претензий. Но в море без обуви не зайти- камни размером с голову. Пляжных полотенец не выдают ( впервые за 20 лет путешествий столкнулась с этим). Зонтики маленькие, штук 12 при максимальной заселенности отеля в 800 чел. Лежаки старые, сломанные, матрасы разномастные, потрепанные. В 600 метрах= дикий пляж. Красиво очень, в море заход хороший. Но негде и не на чем лежать ( ни тени ни лежаков). Сходить пофоткаться только и искупаться разок.
Еды почти нет. Я в шоке до сих пор. Я ездила в 4-5 звезд всегда, этот отель тоже вроде как 4 звезды. Горячее блюдо одно- гарнир ( рис или макароны) и "основное блюдо" - соевое мясо или курица, причем курица не филе, а непонятно что- ребра или потроха. Вкус "курицы" очень странный- лягушка или крыса какая-то. Я один раз попробовала и больше не брала. И овощи. Огурцы, помидоры и баклажаны в разных сочетаниях. Один раз была жареная мелкая рыбка, которую я обычно своим котам покупаю. Разумеется, никто ее есть не стал и в итоге она котам и досталась, коих там великое множество. Меня это нисколько не напрягало, поскольку я кошек очень люблю.
Утром вообще есть нечего- покупали продукты в магазине. Нет каш, блинов, гренок, яичницы, йогуртов (!!! ), ничего нет. Даже масла сливочного чтоб на хлеб намазать. Нет булок, которыми славятся Турецкие и Египетские отели. Их всегда мегатонны были! Просто лежат несколько батонов. Нет тостера, чтоб его поджарить.
Бар. Отдельный шок. По правилу и по описанию, " все включено"- это напитки легкие и алкогольные местного производства.
Обычно в Турции это чай-кофе- соки из пакетов- кола- фанта-спрайт и местные ром, водка, джин, виски. В этом отеле вообще нет ничего из алкоголя, кроме местного пива!!! Вообще ничего! Даже за деньги. Бармен стоит в баре, и за спиной у него- сотня пустых бутылок для красоты. Он даже не спрашивает, что вам налить- и так понятно, что пиво. Максимум- 2 стакана в одни руки. Соков из пакетов нет. Вообще соков нет. Есть машина, в которой сухой химический порошок разных вкусов и цветов и вода. Она так и называется- сок-машина. Подходишь, нажимаешь кнопку, какой тебе Юпи смешать- и машина смешивает и наливает. Чай и кофе только растворимый и аппарат работает только в часы кормежки. Горячие напитки приходится наливать в мелкие одноразовые стаканы- чашек нет (! ). Поэтому народ, привыкший пить чай-кофе из больших кружек, наливает их в суповые миски, над которыми написано администрацией отеля- просим не использовать для чая и кофе. А что людям делать, если чашек нет? Дайте чашки и никто не будет наливать в суповые миски. На пляже, кстати, нет никакого бара. так что забудьте про коктейли на лежаках у моря. Видимо, за ненадобностью не стали ставить. наливать все равно нечего, а собирать еще сотню пустых бутылок для оформления "бара"- слишком дорого и занудно.
Выезжали мы из отеля в час ночи, поэтому накануне заказали на ресепшн нам ланч-боксы. Ночью пришли - сидит сонный туркмен или кто-то, не понимающий ни слова по-русски. Я говорю- ланч-боксы. Он головой мотает и руками разводит. Тычет пальцем в бумажку, где нет упоминания о нас. Я ему листок назад перелестнула и показала- вот наш заказ. Он опять помотал головой, перелестнул в конец и показывает на другие фамилии. Ну не бить же его. Так и уехала с голодным ребенком.
В-общем, такая поездка подойдет только для людей, которые любой ценой хотят попасть на теплое море, несмотря ни на что. Но только стоить это должно раза в 2 дешевле. Потому что 60000 за 10 голодных дней- это невероятно.
Относиться в отдыху в этом отеле терпимо можно только, если воспринимать его как отдых в пансионате "органов движения" из известной всем советской трагикомедии "Любовь и голуби".
Hotel jest naprawdę stary, zniszczony, wymaga gruntownego remontu.
Być moż e dzię ki pienią dzom, któ re zainwestował em w paszport po przybyciu do hotelu, zamieszkaliś my w jedynym mieszkaniu nadają cym się do zamieszkania. Ale nawet tam toaleta przeciekał a, zadzwonił em do mechanika, przyszedł , przekrę cił coś , dzień nie pł yną ł , a potem przez 11 dni pł yną ł tak, ż e cał a podł oga w ł azience był a zawsze zalana wodą i fale się rozproszył y kiedy ktoś wejdzie. W recepcji kilka osó b nieustannie oblega Omara z proś bami o zmianę pokoju. Kiedy poszedł em porozmawiać o przeciekają cej toalecie, był o jeszcze 3, któ rzy powiedzieli, ż e przeciekają . W innych budynkach pleś ń na suficie, brudna poś ciel, owady, wilgoć , zgnił e drzwi, zapach.
Teren hotelu jest zielony. wszystko w drzewach owocowych, bardzo pię kne. Wraż enie psuje jednak uporczywy zapach kanalizacji z są siedniego hotelu Selcukhan, któ ry szczegó lnie nasila się w jadalni (bon appetit dla wszystkich, zwł aszcza tych, któ rzy siedzą bliż ej są siedniego hotelu).
Morze jest czyste i blisko. Jak na razie pogoda jest dobra. Baseny są czyste, ż adnych skarg. Ale nie moż na wyjś ć w morze bez butó w - kamieni wielkoś ci gł owy. Rę czniki plaż owe nie są wydawane (po raz pierwszy od 20 lat podró ż y spotkał em się z tym). Parasole są mał e, 12 sztuk, przy maksymalnym obł oż eniu hotelu 800 osó b. Leż aki są stare, zepsute, materace ró ż ne, odrapane. 600 metró w = dzika plaż a. Bardzo pię kne, dobre wejś cie do morza. Ale nie ma gdzie i na czym leż eć (bez cienia i leż akó w). Wystarczy raz zrobić zdję cie i popł ywać.
Prawie nie ma jedzenia. Nadal jestem w szoku. Zawsze chodził em do 4-5 gwiazdek, ten hotel jest ró wnież jak 4 gwiazdki. Danie gorą ce to jedna przystawka (ryż lub makaron) i „danie gł ó wne” - mię so sojowe lub kurczak, a kurczak nie jest filetem, ale nie jest jasne, co to są ż eberka czy podroby. Smak "kurczaka" jest bardzo dziwny - ż aby lub jakiegoś szczura. Spró bował em tego raz i nigdy wię cej go nie wzią ł em. I warzywa. Ogó rki, pomidory i bakł aż any w ró ż nych kombinacjach.
Kiedyś był a smaż ona mał a rybka, któ rą zwykle kupuję moim kotom. Oczywiś cie nikt nie zaczą ł go jeś ć , w wyniku czego dostał y go koty, któ rych jest bardzo duż o. Wcale mi to nie przeszkadzał o, bo bardzo kocham koty.
Rano nie ma nic - zakupy kupiliś my w sklepie. Ż adnych pł atkó w ś niadaniowych, naleś nikó w, tostó w, jajecznicy, jogurtó w (!!! ), nic. Nawet masł o do smarowania chleba. Nie ma buł ek, z któ rych sł yną tureckie i egipskie hotele. Zawsze był y ich megatony! Jest tylko kilka bochenkó w. Nie ma tostera do opiekania.
Bar. Oddzielny szok. Zgodnie z reguł ą i zgodnie z opisem „all inclusive” to napoje lekkie i alkohole produkcji lokalnej.
Zazwyczaj w Turcji to herbata-kawa-soki z paczek-cola-fanta-sprite i lokalny rum, wó dka, gin, whisky. W tym hotelu nie ma alkoholu, z wyją tkiem lokalnego piwa! ! ! W ogó le nic! Nawet za pienią dze. Barman stoi w barze, a za nim sto pustych butelek po kosmetykach.
Nie pyta nawet, co dla ciebie nalać - i tak jasne jest, ż e piwo. Maksymalnie - 2 szklanki w jednej rę ce. Z opakowań nie ma sokó w. W ogó le nie ma sokó w. Jest maszyna, w któ rej suchy proszek chemiczny o ró ż nych smakach i kolorach oraz woda. To się nazywa maszyna do sokó w. Podchodzisz, naciskasz przycisk, któ rego Jupi musisz wymieszać , a maszyna miesza i nalewa. Herbata i kawa są tylko instant, a maszyna dział a tylko w godzinach karmienia. Gorą ce napoje należ y wlewać do mał ych jednorazowych szklanek – nie ma kubkó w (! ). Dlatego osoby przyzwyczajone do picia herbaty i kawy z duż ych kubkó w wlewają je do misek na zupę , nad któ rymi jest napisane przez administrację hotelu - proszę nie uż ywać do herbaty i kawy. A co robią ludzie, gdy nie ma filiż anek? Daj kubki i nikt nie wleje do misek zupy. Nawiasem mó wią c, na plaż y nie ma baru. wię c zapomnij o koktajlach na leż akach nad morzem. Podobno, jako niepotrzebne, nie umieś cili tego.
wcią ż nie ma co nalewać , a zebranie kolejnych stu pustych butelek do dekoracji „baru” jest zbyt drogie i nudne.
Wyszliś my z hotelu o pierwszej w nocy, wię c dzień wcześ niej zamó wiliś my w recepcji pudeł ka na lunch. W nocy przyszli - siedzi zaspany Turkmen lub ktoś , kto nie rozumie sł owa po rosyjsku. Mó wię pudeł ka na lunch. Krę ci gł ową i rozkł ada ramiona. Wskazuje palcem na kartkę papieru, na któ rej nie ma o nas wzmianki. Odwró cił em mu prześ cieradł o i pokazał em mu, oto nasze zamó wienie. Znowu potrzą sną ł gł ową , odwró cił się do koń ca i wskazał na inne nazwiska. Có ż , nie bij go. Wię c wyjechał em z gł odnym dzieckiem.
Ogó lnie taka wycieczka jest odpowiednia tylko dla osó b, któ re za wszelką cenę chcą dostać się nad ciepł e morze, bez wzglę du na wszystko. Ale tylko to powinno kosztować.2 razy taniej. Ponieważ.60 000 w 10 gł odnych dni jest niewiarygodne.
Odpoczynek w tym hotelu moż na tolerować tylko wtedy, gdy postrzega się go jako odpoczynek w pensjonacie „organó w ruchu” ze znanej sowieckiej tragikomedii „Mił oś ć i goł ę bie”.