Апрель. Амара. Воздух. Горы. Запах сосен и апельсинов и еще чего-то слегка уловимого...Зелень такая, просто запредельная...Тишина вечером , закат в горах...а утром пение птиц...Море-штиль и бирюза...Уже в 5 утра несколько десятков человек начинают свою работу...До 9.45 они практически невидимы...садовники, повара, официанты, уборщики, охр ана...Они работают, что-бы нам было хорошо. А в 9.45 отель просыпается...
Другие люди вступают в работу...аниматоры, бармены....
И так до самого позднего вечера...Человек сам делает свой отдых: ну вот был бы я супер-принципный придира получилось бы вот так: и заселили на первом этаже (холодная плитка) и халат маленький и тапочки маленькие и ключ размагнитился один раз и бармен мне не улыбнулся 8 раз и вода холодная и пляж каменистый и вообще....я приехал с плохим настроением! Виноваты вы все и точка! А есть другой вариант: плитка холодная, но есть три ковра, халат принесли самый лучший, тапочки самые мягкие, хочешь подушки помягче? А пожалуйста... Еда: нет слов, соки все пакетированые, алкоголь от шампанского до "куба-либре-махито-амаретто-бейлис-текила"...Весь коллектив отеля как единый организм...ну бывает иногда мелкие несуразицы, а кто идеален?
Так, что я выбираю второй вариант и прочитайте еще раз первые три строчки....Удачи на отдыхе!
Kwiecień . Amara. Powietrze. Gó ry. Zapach sosen i pomarań czy i coś jeszcze lekko wyczuwalne. . . Zieleń taka, zaraz za nią...Wieczorem cicho, w gó rach zachó d sł oń ca. . . a rano ś piew ptakó w. . . Morski spokó j i turkus. . . Już o 5 rano kilkadziesią t osó b zaczyna pracę...Do 9.45 są praktycznie niewidoczni. . . ogrodnicy, kucharze, kelnerzy, sprzą taczki, ochroniarze. . . Pracują , aby nas zmusić czuć się dobrze. A o 9.45 hotel budzi się...
Do pracy wchodzą inne osoby. . . animatorzy, barmani....
I tak aż do pó ź nego wieczora… Czł owiek sam sobie odpoczywa: có ż , gdybym był super-zasadniczym szczypcem, wyszł oby to tak: i usadowił się na pierwszym pię trze (zimne kafelki) i mał y szlafrok i mał e kapcie i klucz raz się rozmagnesował i barman nie uś miechną ł się do mnie 8 razy i woda jest zimna a plaż a kamienista i ogó lnie....Przyjechał em w zł ym humorze! Wszyscy jesteś cie winni, kropka ! I jest jeszcze jedna opcja: kafelki są zimne, ale są trzy dywany, przyniosł y najlepszy szlafrok, najmię ksze kapcie, czy chcesz bardziej mię kkie poduszki? I proszę...Jedzenie: ż adnych sł ó w, soki wszystko pakowane, alkohole od szampana po "cube-libre-majito-amaretto-baileys-tequila". . . Cał y personel hotelu jako jeden organizm. . . no, czasem mał y bzdury się zdarzają , ale kto jest doskonał y?
Wię c wybieram drugą opcję i ponownie czytam pierwsze trzy linijki....Powodzenia na wakacjach!