Приехали утром. Рейс был ночной. Переносили несколько раз. У них ломаются чартеры. Это был первый и последний чартер, не ожидали что «такое» может летать априори. Такие самолеты маленькие и убитые- капец. Вообщем сутки без сна и ждите номер до двух. Все ок- ждём. Сходили на завтрак. Разочаровались. Просто не вкусно. Но это все можно пережить. Но вот что пережить нельзя- это ТОЛПЫ. Количество людей в отеле никак не позволяет чувствовать себя на отдыхе. Такое впечатление, что пришёл в супермаркет в часпик. И толчешься с отвращением, терпя претензии на личное пространство. На пляже мест нет. Уставшие, в надежде на радость в виде парочки лежаков на пол часика, расслабиться, вдохнуть воздух морской, ведь должно же быть что то хорошее, окончились хождением по всем пляжам, с большим желанием узреть лежак без полотенец, то есть ни кем не помеченный, так и не нашли... день шестой: Вот прошла гроза. Сидим злые на пляже, в роуминговом 3г, . Почти не загорели. Завтра с радостью свалим. Проторчали почти все время в номере. Хотелось покоя. Первое что просили- отель без русских. Прекрасно владеем несколькими языками. Совершенно нет проблемы с общением. Отношение к клиентам лучше там, где нет «постсоветского пространства» и это факт. Ничего личного. Живем за границей лет 20 и нравятся места, где нет наших. Вообщем попали в гастроном с очередями за колбасой, по ощущениям. С диким дефицитом ВСЕГО! Даже драгоценного WiFi. Ещё уборка номеров! Полы за неделю не мели и не мыли ни разу! Несмотря на то, что всегда оставляли пару долларов на кровати. Но постели с полотенцами зато менялись ежедневно. Вообщем никаких all inclusive и никаких наших туроператоров. Баста!
Przyjechaliś my rano. Lot był w nocy. Przeniesiony kilka razy. Ich statuty są zł amane. Był to pierwszy i ostatni czarter, nie spodziewaliś my się , ż e „taki” moż e latać a priori. Takie samoloty są mał e i zabite - kapety. Ogó lnie dzień bez snu i czekaj do drugiej. Wszystko ok, czekamy. Zszedł em na ś niadanie. Zawiedziony. To po prostu nie smakuje dobrze. Ale tego wszystkiego moż na doś wiadczyć . Ale oto czego nie moż esz przetrwać - to TŁ UM. Iloś ć osó b w hotelu nie pozwala poczuć się jak na wakacjach. Wyglą da na to, ż e przyszedł do supermarketu w godzinach szczytu. A ty kulisz się z obrzydzeniem, uporczywe roszczenia o przestrzeń osobistą . Na plaż y nie ma miejsc. Zmę czony, z nadzieją na radoś ć w postaci kilku leż akó w na pó ł godziny, odpoczą ć , odetchną ć morskim powietrzem, bo musi być coś dobrego, skoń czył o się na spacerach po wszystkich plaż ach, z wielką chę cią zobaczenia leż aka bez rę czniki, czyli nie oznakowane przez nikogo, wię c i nie znalezione. . . dzień szó sty: Burza minę ł a. Siedzimy wś ciekli na plaż y, w roamingu 3g. Prawie nie spalił . Jutro chę tnie to rzucimy. Prawie cał y czas spę dzaliś my w pokoju. Chciał em pokoju. Pierwszą rzeczą , o któ rą poprosili, był hotel bez Rosjan. . Biegle posł ugujemy się kilkoma ję zykami. Nie ma absolutnie ż adnego problemu z komunikacją . Stosunek do klientó w jest lepszy tam, gdzie nie ma „przestrzeni postsowieckiej” i to jest fakt. Nic osobistego. Od 20 lat mieszkamy za granicą i lubimy miejsca, w któ rych nie ma naszych. Generalnie wylą dowaliś my w delikatesach z kolejkami po kieł basę , zgodnie z odczuciami. Z dzikim deficytem WSZYSTKIEGO! Nawet cenne WiFi. Wię cej sprzą tania pokoju! Podł ogi nie był y zamiatane od tygodnia i nie był y myte ani razu! Pomimo tego, ż e zawsze zostawiali na ł ó ż ku kilka dolaró w. Ale ł ó ż ka i rę czniki był y zmieniane codziennie. Ogó lnie nie ma all inclusive i nie ma naszych touroperatoró w. Basta!