Hotel jest bardzo czysty, personel wykonał ś wietną robotę przed otwarciem.
Zamieszkaliś my w pię knym standardowym pokoju z balkonem na ś rodkowym pię trze - tylko trzy pię tra (w jednym z centralnych budynkó w w stosunku do basenu). Widok z pokoju na basen i gó ry.
Powierzchnia pokoju niewielka, meble w doskonał ym stanie, hydraulika nowa.
Pokó j był codziennie sprzą tany (wycierał em podł ogę , ś cielił em ł ó ż ko, kiedyś udekorowane kwiatami). Stale uzupeł niane zapasy szamponu, ż elu pod prysznic, balsamu do ciał a.
Przy rozliczaniu nikt nie prosił o pienią dze, jeś li są dobre pokoje, oferują od razu bez ż adnych dodatkowych opł at.
Na terenie hotelu - baseny dla dorosł ych i dla dzieci, znajduje się mał y plac zabaw, stoł y do bilarda i tenisa (z cał ym wyposaż eniem) za darmo.
Posił ki - ś niadania to wię cej niż zwykle turecki standard (m. in. kieł baski, sery, frytki, omlety, dodatki, sał atki, naleś niki, duszone warzywa, owoce (arbuz, melon, ś liwki, jabł ka, figi, daktyle cał y czas), sł odycze.
Kawa z ekspresu jest normalna.
Obiady i kolacje - (opró cz tego, co na ś niadanie) wymagane są przynajmniej dwa rodzaje mię sa (kurczak, woł owina, jagnię cina), zupa, ciasta. Grillowane mię so lub ryba to obowią zkowy wieczó r. Kiedyś był y krewetki. Wszystko jest bardzo smaczne i niezbyt ostre.
Kelnerzy nalewają tyle, ile mó wisz i nie są chciwi, nie oszczę dzaj, jak powiesz wię cej, doł oż ą z uś miechem.
Od 15-17 - przeką ski, hamburgery, frytki, lody, bardzo smaczny pide (krajowy otwarty placek z serem i mię sem).
Alkohol w barze - lokalne piwo butelkowe, wino, brandy, gin i bezalkoholowa fanta, cola i sprite nalewa się do woli. Zwykł a woda jest podawana tylko w zamknię tych kubkach (ile powiesz).
Ogó lnie za obsł ugę i stosunek do goś ci najwyż szą ocenę , wszyscy latają jak pszczoł y i chcą się podobać .
Do centralnej plaż y z lazurową wodą jest 500-700 metró w (dystansu nie czuje się , bo droga prowadzi przez gł ó wną ulicę ze sklepami, gdzie oczy są szeroko otwarte).
Plaż a jest miejska, wstę p wolny, tylko sprzę t jest pł atny dla wszystkich (leż aki i parasole – 15 liró w (2 USD) za 1 element). Moż esz leż eć gdzie chcesz z wł asnymi rę cznikami i parasolem.
Widoki i morze są niesamowite.
Wioska Charshi.
Niedaleko Belcekiza, ale na drugiej linii. Nie ma rosyjskoję zycznego personelu. Rę czniki za 15 dolaró w depozytu. Od 10 do 18 jest miniklub dla dzieci od 4 do 12. Bezpieczne 3$ dziennie.
Od 15-17 bp hammam. Jest animacja. Nie ma wó zkó w dziecię cych, ł ó ż eczka na zamó wienie.
Mał a recepcja z dostę pem do ulicy. Biał a fala na suficie.
Nastrojowe, brą zowe balkony 2 krzesł a. Terytorium to jeden duż y basen z biał ymi domami i brą zowymi balkonami. Pokoje są dobre, pokazane w piwnicy, ale balkon jest na ulicy. Pokó j jest ł adny i ł adnie pachnie.
Nadaje się dla tych, któ rzy wolą niezależ ne „europejskie” wakacje, nie są mocno przywią zani do hotelu.
Pierwszy hotel, w któ rym zostaliś my umieszczeni w Turcji, znajdował się w miejscowoś ci Oludeniz - magicznie pię knym miejscu!
Sam hotel jest niedrogi. Pozostał y kontyngent to gł ó wnie starsi Niemcy.
Jedzenie jest sł abe i monotonne, restauracja przypomina raczej jadalnię : ceraty „babci” na stoł ach.
Wyglą da na to, ż e jest restauracja "A-la" karty, ale przez 3 dni nie widzieliś my, jak dział a (choć tam zjedliś my pierwszą kolację ).
Pokoje są proste, mał e, z balkonem. Prysznic nie dział ał , kiedy się zameldowaliś my i został naprawiony na ż ą danie.
Izolacja akustyczna to problem! Sł ychać , jak jest wł ą czony telewizor są siadó w, jak biorą prysznic. A wieczorem hał as z ulicy i są siednich dyskotek jest bardzo sł yszalny w pokoju.
Recepcjonistka nie rozumie zbyt dobrze angielskiego. Wi-fi w holu dział ał o z przerwami.
Jeś li chodzi o plaż ę - mają wł asną na 400 m, do któ rej dowozi bezpł atny autobus. Ale poszliś my do miasta promenadą , 10-15 minut spacerem od hotelu, ponieważ nie widzieliś my autobusu i nie rozumieliś my, gdzie jest ich plaż a.