Rosyjskie kryterium hoteli
Niedawno ponownie pojechał am do Turcji. I po raz kolejny przył apał em się na myś leniu, ż e coś jest nie tak. Odpowiedź nadeszł a niemal natychmiast: znó w trafił em do „rosyjskiego hotelu”. Mó wią c o Rosjanach, od razu zauważ ę , mam na myś li Rosjan i Ukraiń có w, któ rzy są bardzo podobni mentalnie i behawioralnie jako naró d ludzi.
Wię c o czym mó wię ? Tak...Ta sytuacja przypomina skrzydlate i smutne aforyzmy bestsellerowych sowieckich komedii. To smutne, towarzysze, zdać sobie sprawę...Ludzie tacy jak ty są hań bą dla republiki...To nie twoja sprawa, tato! Nie, nasz! I wiele innych…
Za szeregiem nieś miertelnych ż artó w moż na prześ ledzić jeden smutny trend. Jak ż arty, dotyczy to tylko naszego narodu rosyjskiego. Od dawna zrozumiał em, ż e przy wyborze hotelu za granicą GŁ Ó WNYM kryterium wyboru jest dla mnie, co dziwne, hotel BEZ ROSYJSKIEGO. Przepraszamy, hotel, w któ rym jest jak najmniej Rosjan, tradycyjnie nie-Rosjan.
Już czuję gniewny tajfun czytelnikó w, z oburzeniem zamykają cych tę historię lub kipią cych sercem przeciwko mnie, Judaszowi-rusofobowi. I, co dziwne, sam rozumiem, ż e stał em się rusofobem. Pomimo tego, ż e jest Rosjaninem z narodowoś ci.
A o co wł aś ciwie chodzi, wielu zapyta? Tak wiele został o napisane, ale nic nie jest jasne. Tak, panowie, pamię tajmy, czy widzieliś cie kiedyś jedno z poniż szych zdję ć ? Spacerujesz po luksusowych terenach hotelu. Ciemne, ale jasne reflektory zalewają ł ono turystycznej mekki. I nagle, pię ć metró w dalej, nagle oż ywa cień . To wysoki facet w stroju zapaś niczym i kró tkich spodenkach, zakoń czony na dole pł askimi kapciami. A wysoki dzieciak cał kiem wyraź nie sobie ulż y. Bezpoś rednio 100 metró w od wejś cia do hotelu, w zasię gu wzroku publicznoś ci, któ ra wł aś nie przybył a, aby się zameldować . "Rosyjski? - zapytał a mnie cicho moja ż ona. „Czy nadal masz wą tpliwoś ci? - odparł em spokojnie.
Na potwierdzenie tego, stwó r-cień wydał trzypię trową nieprzyzwoitoś ć z pijanym ję zykiem, gdy wypró ż nianie na krzaku nagle zmienił o się w otwarty pantofel lewej stopy.
Albo inny przykł ad. Przychodzisz do restauracji. Przy wejś ciu, na podł odze, by nie przejś ć obok niego niezauważ enie, znajduje się ogromny plakat 2x1 metr, na któ rym narysowany jest ikonami, a pod nim DUŻ E napisane po angielsku, niemiecku i rosyjsku: drodzy turyś ci! Wejś cie do restauracji gł ó wnej jest zabronione w pareo, szortach i klapkach. Dalej, wł aś nie tam, już w restauracji, jest towarzystwo radzieckich turystó w (emeryci, mł oda para i dwoje dzieci) w ABSOLUTNIE plaż owej maskaradzie. Najwyraź niej pan Fursenko kł amie, ż e 100% naszej populacji potrafi czytać . Są dzą c po tym, jak duż o widział em rosyjskich turystó w (tylko Rosjan), analfabetyzm naszej populacji przewyż sza nawet najbardziej zacofaną Somalię i Mozambik.
Obraz w restauracji wcale nie jest lepszy.
Bufet tego hotelu przeznaczony jest dla setek turystó w. Ale ską d ci gł upi cudzoziemcy mogą wiedzieć , ż e wszystkie ich kalkulacje to kompletna wulgaryzmy i rekwizyty wobec rosyjskiego fenomenu zwanego WOLNOŚ CIĄ . Kiedy widzę stolik z turystami, zapeł niony dziesią tkami talerzy przepeł niony wszelkiego rodzaju jedzeniem dla 3-4 osobowej rodziny, rozumiem, ż e nie zniosą takiej iloś ci jedzenia, nawet jeś li siedzą tu od 8 rano do 12 rano ! Có ż , czł owiek nie moż e jednocześ nie jeś ć.5-10 razy wię cej niż jego fizyczny limit. A kiedy rodzina wstaje i wychodzi, widzę , ż e 93-95% tego, co przyniesiono, pozostaje nienaruszone. A personel, już do tego przyzwyczajony, grabi wszystkie resztki do pojemnikó w z resztkami.
Interesują ce jest to, jak nasza mł odoś ć (przepraszam, w wieku 31 lat czuję się jak kompletnie przestarzał y i mą dry staruszek z siwymi wł osami) zaczyna owocować . Oto brzoskwinie. Danie z rodzajami brzoskwiń za 200. Duż o? Kiedy wracam 3 minuty pó ź niej, statek…. pusty!
To niemoż liwe, jestem w szoku! Jak to? Rozglą dam się i zauważ am w pobliż u dziewczynę , któ ra z wielkim trudem niesie na wierzchu duż y talerz wypeł niony brzoskwiniami. Owoce mają tendencję do opadania, ponieważ trudno jest utrzymać taką iloś ć brzoskwiń na takim obszarze. Ale dziewczyna uparcie zatrzymuje się i podnosi każ dy opadł y owoc. Szczerze mó wią c, podszedł em do jej stolika. Zał oż enia, ż e zaliczył a danie dla cał ej firmy, został y od razu rozwiane: stó ł był malutki, dla dwó ch osó b. “Pyszne brzoskwinie? - spytał em spokojnie. „Jeszcze nie wiem”, dziewczyna był a szczerze zaskoczona pytaniem. „Có ż , spró buj, proszę , a potem powiedz to wszystkim mał ym dzieciom, któ re wkró tce przyjdą na obiad i zobaczą brzoskwinie tylko przy twoim stole”. Wychodzą c, usł yszał em aroganckie pluskanie w plecy z frazą typu „wszyscy biorą tyle”… Nie wszyscy! Nie jedz ich na obiad, a nawet przez cał y dzień.30 brzoskwiń.
Swoją drogą , o „wszyscy tyle biorą ”… Pamię tam nieco niedelikatną , ale trafną anegdotę o naszych zagranicznych turystach. Administrator hotelu podchodzi do rosyjskiego turysty i delikatnie informuje go, ż e nie wolno mu już odwiedzać hotelowego basenu. "Czemu? „- turysta jest gniewnie oburzony. „Widzisz… Jesteś w basenie… sikasz…” – odpowiedział taktownie administrator. „Tak, wszyscy piszą ! ”, - zawoł ał Rosjanin. „Tak, ale tylko ty – z trampoliny”.
Dlaczego to robię ? Bardzo czę sto sł yszę opowieś ci o tym, ż e Niemcy piją jak konie, a Brytyjczycy i Amerykanie aranż ują bó jki. Na przykł ad niech spojrzą na siebie. Bez przechwał ek powiem szczerze, ż e czę sto wyjeż dż am za granicę i stale analizuję zachowania ró ż nych turystó w (przypuszczalnie dyplom psychologa-biologa powoduje takie pragnienia). Wię c ja osobiś cie nie widział em Niemcó w pijanych w ś mietniku, wrzeszczą cych na cał y hotel i aranż ują cych bó jki z obsł ugą lub innymi turystami. NIGDY.
Nie widział em, jak wpadali do basenó w, pokrywają c wszystkich wczasowiczó w leż ą cych przy basenie tajfunem w sprayu. Przewozić owoce lub ż ywnoś ć w basenach dla poł owy ludnoś ci ich dzielnicy w Niemczech. Tak, potrafią pić mocne drinki, tak, bawią swoim wyglą dem… Ale NIGDY nie tracą ludzkiej twarzy. W ich czynach nie ma nic potwornego i zwierzę cego.
Przychodzą mi do gł owy myś li paniki: chł opaki, ską d jesteś cie? Czy zeszli z gó r, czy zeszli z palmy? Albo rozmroż one jak mamuty z ich lodowcó w i regionó w wiecznej zmarzliny? Ską d wzią ł się ten nieprzyzwoity i samolubny brak kultury? Dlaczego nie zawsze spł ukasz toaletę , a potem nie umyjesz rą k? Po co pijesz nieprzytomny, jeś li nie umiesz pić i od razu zwymiotujesz zawartoś ć zatrutych alkoholem ż oł ą dkó w na marmurowe podł ogi restauracji czy luksusowe skó rzane sofy w hotelowych lobby?
Dlaczego ELEMENTARY nie witają innych osó b, zaczynają c od personelu hotelowego? Nie wiesz, jak czytać plakaty z ostrzeż eniami i zakazami? Nie wiesz, jak komunikować się normalnym tonem, ale zdecydowanie musisz krzyczeć o swoich wraż eniach są siadowi, mimo ż e wó zek z dzieckiem stoi obok Ciebie? Czy szczerze wierzysz, ż e palenie metr od dzieci jest poż yteczne i sprawia przyjemnoś ć tym ostatnim? Czy naprawdę nie wiesz, jak MYŚ LEĆ , co robisz i jak? A jaki przykł ad dajesz swoim dzieciom, któ re zabierasz ze sobą na wakacje?
W listopadzie 2009 roku pojechaliś my z ż oną do jednego z najlepszych hoteli w Hurghadzie (jeś li nie najlepszy) Steigenberger Al Dau Beach 5*Delux. Byliś my zachwyceni. Hotel był niesamowity pod każ dym wzglę dem, ale byliś my mile zaskoczeni, ż e praktycznie nie był o w nim Rosjan. Pensjonat hotelowy Adele, któ ry mó wi biegle po rosyjsku (studiował w Instytucie Ryskim), powiedział , ż e tylko w pierwszym roku hotel był otwarty dla rosyjskich turystó w.
Wcześ niej pracował dla Europy, gł ó wnie dla turystó w z Niemiec. Po tej podró ż y moja ż ona i ja zdecydowaliś my, ż e na pewno przyjedziemy do tego hotelu ponownie. I przyjechali po 2 latach, w listopadzie 2011 roku, już z rocznym dzieckiem. Po raz kolejny wspaniał y hotel, pokoje, pyszne jedzenie i ta sama nienaganna obsł uga. Ale hotel był zupeł nie inny. Stał o się … bolesne i nieprzyjemne z punktu widzenia turystó w. Okoł o poł owa turystó w to Rosjanie.
Dziś sytuacja z Rosjanami jest taka, ż e czynnik rosyjski stał się osobną cechą hoteli. Tak! Wraz z obsł ugą lub jedzeniem. To odrę bny atut hotelu. A raczej pasywny. Obecnoś ć Rosjan w duż ej liczbie a priori obniż a klasę hotelu, jego liczbę gwiazdek, ponieważ jakoś ć wypoczynku spada niesamowicie. Jeś li hotel jest uważ any za rosyjski (ponad 50% wczasowiczó w), jest to gwarancja zepsutego urlopu i zł ego nastroju.
Odpoczywają c, chcę zanurzyć się w atmosferze nowego kraju, zdobyć pozytywne emocje, zapomnieć o tej bezkulturowej i niegoś cinnej Rosji z jej problemami i biedną ludnoś cią . Ale okazuje się , ż e tu też są Rosjanie. To samo nudne i kł opotliwe stado, dą ż ą ce do wyrwania się za pienią dze na wszystko i wszystkich, do realizacji spontanicznych pragnień i potrzeb, bo cię ż ko zarobione pienią dze są pł acone (podobno Niemcy wydają cudze lub darowane oszczę dnoś ci). A potem niesamowicie się wstydzi, ż e jesteś Rosjaninem. Bo w oczach obsł ugi stajesz się nowym problemem, a w oczach turystó w z cał ego ś wiata - niekulturalnym zwierzę ciem, któ rego należ y unikać , boją c się jak ognia. Nie wszyscy Rosjanie tacy są , ale dzisiaj wszyscy Rosjanie są oceniani takimi przykł adami, bo wcią ż stanowią wś ró d nas wię kszoś ć . Warto powiedzieć , ż e pochodzisz z Rosji lub Ukrainy, jak od razu kształ tuje się opinia i postawa na Twó j temat.
Jako przedsię biorca, któ ry zarzą dza ludź mi i procesami biznesowymi, rozumiem, ż e czynnik rosyjskich wpł ywó w powinien (lub już zaczą ł ) niepokoić menedż eró w hoteli. Ponieważ w perspektywie kró tkoterminowej korzyś ci pł yną ce z rosyjskich turystó w zagraż ają znacznymi stratami reputacji i bezpoś rednimi stratami w dł uż szej perspektywie. To, co dziś przynosi znaczą cy zysk, jutro moż e przynieś ć niespodziewaną stratę . I nie tylko jutro, ale na zawsze. I jestem skł onny wierzyć , ż e menedż erowie najwyż szego szczebla poważ nie myś lą dziś o tym problemie. Zakazać Rosjanom wstę pu do hoteli? Lub dostosować się do nich? I jak bez Rosjan, przynoszą lwią czę ś ć sprzedaż y. Ale co z jutro? Jak mó wią , chcą i kł ują . Problem jest naprawdę gł ę boki i nie ma natychmiastowego wyjś cia. Być moż e udane doś wiadczenia z sektora bankowego zostaną przeję te. Każ dy turysta bę dzie miał swoją wł asną historię podró ż y.
Jeś li turysta coś gdzieś zrobił , hotele, a moż e nawet niektó re kraje, po prostu odmó wią takim podró ż nikom. Turysta wtedy dokł adnie zrozumie, ż e teraz jego dział ania na pewno nie pozostaną bezkarne i bę dzie zmuszony ograniczyć swoje nieokieł znane fantazje i spontaniczne pragnienia. Odpowiedzialnoś ć to poważ na sprawa, kiedy trzeba pł acić rachunki. Nawalił em - przepraszam, muszę odpowiedzieć . Wszystko jest sprawiedliwe.
Jestem skł onny wierzyć , ż e hotele zaczną eksperymentować , pró bują c indywidualnie znaleź ć kompromisowe rozwią zania. A pozytywne wyniki odczują inne hotele. Jakie bę dzie to „rozwią zanie salomoń skie”? Nie wiem, czas pokaż e. Pozostaje tylko czekać …
Zbliż ają c się do baru, mó wię : „poproszę dwa soki pomarań czowe”. A przez szacunek w oczach barmana rozumiem, ż e jestem osobą . Nie jestem Rosjaninem.
„Dzię kuję bardzo” – odpowiadam na dostarczone drinki iz poczuciem satysfakcji cieszę się , ż e nie na pró ż no jednak uczył am się angielskiego. Nie jestem Rosjaninem!