Świetna turecka wycieczka. Część 3. Antalya
Czę ś ć.1. Alanya
Czę ś ć.2. Strona
Czę ś ć.3. Antalya <------
Czę ś ć.4. Oludeniz
Czę ś ć.5. Kapadocja
-------------------------------------------------- -------
Po Side staliś my się wielkimi ekspertami od koloru morza. Teraz wiemy, ż e w tej czę ś ci Turcji, jeś li plaż a jest zrobiona z kamykó w, to morze bę dzie pię kne, jeś li z piasku, to bliż sze kolorowi „Evpatoria-78”. Ponieważ już widzieliś my wystarczają co duż o ostatnia opcja, zdecydowaliś my się zamieszkać bliż ej pię knej plaż y Konyaalti. No i noclegi w najlepszej cenie był y też po drugiej stronie od centrum plaż y. Wię c dostaliś my dł ugo i nudno. Ale okolica okazał a się przytulna, ja nie mogł em nawet uwierzyć , ż e to nadal jest uważ ane za miasto Antalya.
Mieliś my dwupokojowe mieszkanie ze wspaniał ym basenem, wyspą z palmami poś rodku basenu.
Wię c reż im pracy z przerwami na basen nie został naruszony. Zwykle w domu na ponowne uruchomienie mogę leż eć na sofie przez pię ć minut, tutaj sofę z powodzeniem zastą piono basenem, choć bez zjeż dż alni.
Do morza z naszego nowego domu 20 minut na piechotę . Wię c tak naprawdę nie chodzisz. Musiał em kontynuować tryb wczesnego wstawania, aby mieć czas na pł ywanie przed rozpoczę ciem dnia pracy. W zasadzie w tej dzielnicy nie ma zbyt wiele rozrywki, ale jeś li kochasz Antalyę , na pewno spodoba ci się jej okolica. Pierwszego dnia wolnego odbyliś my wizytę w jednej z są siednich gó r na lokalnej kolejce linowej. Kiedy przyjechaliś my, kolejka linowa nie dział ał a, nawet kabiny nie był y na kablach. Kierownik powiedział , ż e niedł ugo wiatr na gó rze ustanie i wszyscy ruszą . Ale to jest Turcja i każ dy problem tutaj moż na rozwią zać pł ywają c w ciepł ym morzu.
Niech na razie go naprawią , a tymczasem bę dziemy się ką pać w morzu. Ciekawostka, kiedy kolejka został a uruchomiona, kabiny zaczę ł y opuszczać dolną bazę , wyjeż dż ał y, aż wypeł nił y cał ą dł ugą kolejkę w obu kierunkach. Zawsze myś lał em, ż e kolejki linowe są naprawiane statycznie, ale wyglą da na to, ż e ł apią je za każ dym razem, gdy kolejka jest uruchamiana. Moż na już jeź dzić na ł yż wach, ale morze po prostu nie puś cił o, bardzo trudno jest wydostać się z ciepł ej wody. Wieczorami siedzieliś my w wodzie do zachodu sł oń ca.
Jakie to był o cudowne. Nawet w Turcji podobał y mi się publiczne miejsca do grillowania z ceglanymi piecami. My z nich nie korzystaliś my, ale kiedy tureckie rodziny urzą dzają sobie pikniki, dosł ownie rozpł ywa się w atmosferze tego kraju. Byliś my cał kowicie przesią knię ci duchem tego kraju: kawa po turecku, serwowana w mał ych filiż ankach w lokalnych piekarniach, wieczorne posił ki w restauracjach dla miejscowych z pysznym i niedrogim jedzeniem oraz oczywiś cie pię kny kolor morza.
Adaptacja do Antalyi był a ł atwa i szybka, wydawał o się , ż e zawsze tu mieszkaliś my i wł aś nie wró ciliś my. Do samego starego miasta wyszliś my tylko raz, ponieważ był o tam duż e nagromadzenie ludzi.
Stare miasto jest wcią ż tak samo pię kne jak dawniej, koty chodzą z tymi samymi niezwykł ymi oczami, a restauracje serwują niezró wnany kebab z iskander. Trudno był o znaleź ć restaurację , ponieważ wszystkie był y peł ne. Co dziwne, udał o nam się znaleź ć taki w samym centrum, w któ rym z jakiegoś powodu nie był o nikogo.
Na zewną trz nie wyglą dał jakoś wyją tkowo i bez szczekania, najwyraź niej nie przycią gał o to turystó w. Na szczę ś cie w Turcji smaczne jedzenie przygotowywane jest niemal wszę dzie, niezależ nie od poziomu restauracji. Tak wię c podczas epidemii mieliś my wł asną osobistą restaurację , w któ rej zjedliś my obfity posił ek.
Pomimo tych wszystkich tł umó w, romantyzm miasta wcale nie ucierpiał , wcią ż jest ró wnie uroczy i romantyczny. Co ciekawe, podczas naszego pobytu jeden z blogeró w napisał artykuł o tym, jak Antalya jest teraz opuszczona i nie ma tam ludzi. Nie wiem ską d mieliś my tak ró ż ne poglą dy, ale w minionych latach na pewno nie był o mniej ludzi. Có ż , mimo ż e nasyp jest bardzo dł ugi, miejsca wystarczy dla wszystkich. A jeś li się zmę czysz, zawsze moż esz wypoż yczyć rowery za pó ł torej liry za godzinę (0.2 USD). Istnieje naprawdę mylą cy system z blokowaniem na karcie i czasami maszyny w ogó le odmawiają wydania roweru. Ale jeś li się zorientujesz i przyzwyczaisz się do tego, moż esz spę dzić czas z wiatrem.
Kiedy zniesiono blokadę na mojej karcie, w ogó le nie mogł em znaleź ć transakcji zwią zanych z wypoż yczaniem roweró w, wydaje się , ż e generalnie był y to dla nas prezent od kraju. Ż ycie tutaj był o super wygodne. Jeś li szukasz miejsca na pobyt, plaż a Konyalti zdecydowanie musi znaleź ć się na twojej liś cie. Jakoś nie ma wiele do opowiedzenia o tej czę ś ci podró ż y, prawdopodobnie do tego czasu weszliś my już w bardziej zwyczajną codziennoś ć tureckiego ż ycia. Był o tak pię knie i uzależ niają co, ż yczę każ demu takiego okresu w ż yciu.
A tutaj, w autobusie, odbywa się tylko impreza z koronawirusem. Pró bował am się uspokoić mó wią c, ż e moż e po prostu przezię bił a się , chociaż ś rednia temperatura na zewną trz wynosi mię dzy 35 a 40. Z drugiej strony chł opak wyglą da z nią zupeł nie zdrowo, a na stacji sprawdzali temperaturę wszystkim na wejś cie. Autobus mijał wspaniał e gó rskie panoramy, ale na tle kaszlu babci chciał em po prostu przeż yć . Babcia wysiadł a mniej wię cej w poł owie trasy, ale przez jakiś czas wydawał o mi się , ż e nadal kaszle za moimi plecami. W takich momentach nawet cena za taksó wkę nie wydawał a się już tak nieuzasadniona. Być moż e maski na twarzach wszystkich i odległ oś ć trzech metró w uratował y nas wszystkich. A moż e odpornoś ć , teraz w ogó le nie rozumiesz.
Zdecydowanie nie warte podró ż y. A kierowcy lokalnego transportu muszą wrę czać medale za bohaterstwo. Przyjechaliś my do Fethiye. Zjedliś my od razu na dworcu autobusowym w restauracji. Naprawdę w ogó le nas tam nie rozumieli, ale nas karmili. Kiedy zobaczyliś my rachunek na 60 liró w, byliś my zaskoczeni, ż e był jakoś trochę za drogi. Ale jeszcze nie zdawaliś my sobie sprawy, ż e dotarliś my do naprawdę drogiego i spektakularnego kurortu. Przesiadł em się do taksó wki i zaczą ł em jechać do hotelu. Taksó wkarz pewnie zawió zł nas w gó ry, coraz wyż ej i wyż ej. Ż artobliwie zapytał em Dashę : „Czy bę dziemy mieszkać w gó rach? ”. Dasha potwierdził a gł ową . To zwrot, ale przyjemny zakrę t, kocham gó ry. Podczas tej podró ż y Dasha był a gł ó wnym topografem do ukł adania trasy i wybierania hoteli. A na mapie wydawał o mi się , ż e to generalnie wszystko na tej samej pł aszczyź nie. Zatrzymaliś my się w pobliż u Oludeniz w mieś cie Ovacik.
Zachó d sł oń ca w Antalyi