Nie polecam dla rodzin!

Pisemny: 7 sierpień 2017
Czas podróży: 25 lipiec — 4 sierpień 2017
Ocena hotelu:
2.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 4.0
Usługa: 3.0
Czystość: 2.0
Odżywianie: 3.0
Infrastruktura: 7.0
W pią tek 04.08. 2017 wró ciliś my z Turcji, Alanya, poz. Konakli, hotel Titan Garden 4+.
Ten hotel dla rodzin z dzieć mi (2 matki, 3 dzieci: 3 lata, 5 lat i 12 lat) polecił nam biuro podró ż y Tukana (pojechaliś my zarezerwować zupeł nie inny hotel).
Naszymi gł ó wnymi wymaganiami był y: piaszczysta plaż a dla dzieci, animacje dla dzieci, pokó j rodzinny, internet, bo musiał am pracować podczas wakacji.
Wynik "przekroczył " wszelkie nasze oczekiwania:
1. Internet jest tylko w recepcji w centralnym budynku, a potem przy duż ych ograniczeniach praca z tym jest oczywiś cie zupeł nie niemoż liwa - wibrują ce wiadomoś ci i wyszł y po 3-5 pró bach. To prawda, w trosce o sprawiedliwoś ć , raz w cią gu 10 dni odbył o się nawet jedno poł ą czenie Viber z akceptowalną jakoś cią dź wię ku. Ale to jest 1 raz.

2. Plaż owe kamyki ze ś rednich, mał ych i bardzo mał ych kamieni, któ re są wszę dzie zapakowane. Przy wejś ciu do wody, kilka metró w od brzegu, dno jest zaś miecone kamieniami, o któ re nawet z lekkim podnieceniem odrywasz nogi. Przez 10 dni nigdy nie był o spokojnego morza.
Fajnie jest jeź dzić na dzieciach na falach, ale trzeba je cią gle ł apać , a stopy ł amią się na kamieniach każ dego dnia. Koralowe kapcie nie pomagają , ponieważ ten sam drobny kamienny piasek jest w nie natychmiast wpychany i ś ciera stopy na modzele w 5 minut.
3. Animacja dla dzieci: 2 godziny rano i 2 godziny wieczorem w osobnym pokoju, rosyjskoję zyczna licealistka pomaga dzieciom malować koszulkę lub torebkę specjalnymi farbami za 15 USD, a resztę dzieci bawią się samodzielnie w dizajnie lub wspinają się w kojcu z plastikowymi kulkami. Po obiedzie odtwarzane są ró wnież bajki. Nasze 5-letnie dziecko raz zgodził o się tam zostać przez godzinę , najmł odsze - wcale. Przecież ich tam nie bawiono, nie wynoszono, nic z nimi nie robiono - tak, dostarczali oł ó wki i papier. Moż e oczywiś cie w inne dni, kiedy tam nie przyszliś my, był o coś jeszcze, ale tego nie znaleź liś my. Podję liś my tylko 2 nieudane pró by.
4.
Teraz do pokoju rodzinnego. Sam pokó j jest przemyś lany: 1 sypialnia z ł ó ż kiem mał ż eń skim i szafą , 1 z 2 osobnymi ł ó ż kami 90 cm (cię ż kie nie poruszają się razem) i szafą , oraz 1 pokó j z pojedynczym ł ó ż kiem, sofą , 2 fotelami, zabytkowy telewizor i mał a lodó wka. Ma dostę p do balkonu. I nie ma klimatyzacji. W tym pokoju spał o nasze najstarsze dziecko.

Ochł odzenie jej był o prawie niemoż liwe. Aby to zrobić , trzeba był o ustawić klimatyzatory w sypialniach na 16 stopni i otworzyć drzwi do korytarza i tego pokoju, ale wystarczył o to na kilka godzin. Pomimo tego, ż e w każ dej sypialni są.2 klimatyzatory, jest na nich tylko 1 pilot zdalnego sterowania. Dmuchają ró wnomiernie do ł ó ż eczka dla dzieci, a temperatura nawiewu powietrza nie jest regulowana - wieje oczywiś cie zimno. Aby dzieci nie zł apał y przezię bienia, musiał y go wył ą czać na noc, a gdy stanie się to zupeł nie nie do zniesienia, przykryć je gł owami i wł ą czyć na chwilę klimatyzator, aby ochł odzić pomieszczenie.
Wystarczy na kilka godzin. A ponieważ są.2 pokoje z klimatyzatorami i pilotem 1, trzeba schł adzać się co najmniej 2-3 razy w nocy, wię c biegali do siebie na pilota przez cał ą noc.
Ś ciany w pokoju był y odrapane, balkon odrapany, a tynk dalej odpadał . Na balkonie nie ma co powiesić strojó w ką pielowych ani rę cznikó w do wyschnię cia. 1 z 4 plastikowych krzeseł balkonowych był o zepsute. Suszenie trzeba był o rozł oż yć na krzesł ach i stole.
Drzwi w meblach opadł y i nie zamykają się dobrze. Jedno z 2 drzwi przesuwnych kabiny prysznicowej nie zamknę ł o się , a raczej przy pró bie zamknię cia odleciał o z rolki i za każ dym razem trzeba był o je zawiesić na miejscu. A jednocześ nie kabina nie był a wystarczają co szczelna i po wzię ciu prysznica był a wokó ł niej woda, któ rej nie był o nic do usunię cia poza jedynym rę cznikiem na pię ć stó p.
Pomimo deklarowanych 4+ gwiazdek nie był o szamponu i odż ywki do wł osó w.
Przy umywalce był y duż e dozowniki na mydł o w pł ynie, a pod prysznicem na ż el pod prysznic. Co prawda został oderwany od ś ciany, na któ rej miał być zamocowany i umieszczony w naś ciennym stojaku na akcesoria (szampon, mydł o), wię c nie był o gdzie ich postawić - tylko na podł odze.
Nie był o rę cznikó w plaż owych ani basenowych, a wynoszenie rę cznikó w ką pielowych z pokoju był o zabronione.

W ł azience, jednej z sypialni i pokoju wspó lnym był y lustra. Ale był y zawieszone w taki sposó b, ż e mniej lub bardziej nie moż na był o w nich zobaczyć siebie: w ł azience widać tylko twarz, w pokojach tylko tors bez nó g i gł owy. Trzeba usią ś ć , ż eby się zobaczyć , ale w pokojach nie był o krzeseł , jak zrobić np. makijaż , ubrać i uczesać wł osy na wieczó r jest kompletnie niezrozumiał e. Moż e numer był dla Lilliputian, nie wiem. Lustro w ł azience jest miejscami poczerniał e.
Na drzwiach wejś ciowych wokó ł szyby oderwano listwę - drobiazg, nie wpł ywa to na wydajnoś ć , ale nadal jest nieprzyjemne.

Teraz o obsł udze i jedzeniu w hotelu:
kelnerzy nie podchodzą do Ciebie do stolika, po prostu Cię ignorują : w 10 dni przy 3-stopniowym posił ku dzwoniliś my do nich dwa razy - pierwszego dnia przyszli 1 raz i już prawie ostatniego, kiedy wł aś nie zł apał em go za rę kaw. Brakuje stolikó w: przy prawie 100% obł oż eniu hotelu z pewnoś cią nie wystarczy stolikó w dla wszystkich. Nikt nie spieszył się z ich sprzą tnię ciem po jedzeniu, aby inni mogli sieciować i jeś ć . Czę sto musieliś my po prostu odsuwać brudne naczynia i stawiać dzieci przy nieumytym stole. Nigdy nie był o doś ć czystych talerzy, kubkó w, noż y i widelcó w i musieliś my czekać . Ale nie mogli się doczekać goś ci, któ rzy nie zdą ż yli zjeś ć przed wyznaczoną godziną zakoń czenia posił ku - podeszli i zaczę li wyjmować spod rą k talerze i sztuć ce.
Jedzenie był o niezwykle monotonne, niejadalne, zwł aszcza dla dzieci, i absolutnie niesmaczne. Podczas cał ego pobytu raz pyszna ryba i raz dobre mię so. Wszystko inne był o albo bez smaku, bez smaku, albo z pieprzem. Mniej wię cej ś niadanie. Obiad - kolacja do bani. Potem zaczę liś my chodzić na lunch do baru z przeką skami na plaż y: zawsze był y frytki, warzywa do sał atek, arbuz i niejadalne „kotlety” prawdopodobnie od soi po hamburgery. Czasami był też gulasz z warzywami lub kurczakiem. Dzieci dobrze jadł y.

Ale najbardziej nieprzyjemną rzeczą w tym hotelu jest to, ż e w basenie dla dzieci jest infekcja, opryszczka, a hotelowi pracownicy sł uż by zdrowia wiedzą o tym i milczą . Lekarz w hotelu nie przyją ł.3-letniego dziecka z gorą czką powyż ej 39 lat, ponieważ nie był obję ty naszym ubezpieczeniem i zaproponował , ż e pó jdzie do szpitala. My oczywiś cie poszliś my.
Jakiej infekcji lekarz nie powiedział , przepisał.3 leki z apteki szpitalnej w ję zyku tureckim, na przykł ad moż e pojawić się wysypka - to od niej, moż e pojawić się biegunka - to od niego, a trzeci w celu wzmocnienia odpornoś ci i wysł ano.
Leki ró wnież nie mają instrukcji w ję zyku angielskim ani rosyjskim, tylko w ję zyku tureckim, dlatego zdaliś my sobie sprawę , ż e jeden z nich, acyklowir, powstał dopiero wtedy, gdy dziecko wylał o wszystko, w tym stopy, a drugie, a potem doroś li, stali się zainfekowany.
Każ dy z nich miał temperaturę.39 przez 2 dni, potem ustą pił a i pojawił się katar, bó l gardł a jak z bó lem gardł a (zaatakowana był a też ś luzó wka gardł a i dzieci odmawiał y jedzenia) i ogó lne osł abienie. A takich dzieci w holu hotelu był o duż o, bo lekarze nie polecali im sł oń ca, morza i basenó w. Siedzieli przy telefonach starszych lub w pokojach z matkami – mł odszymi.
W szpitalu był tł um takich ludzi, a kiedy wychodziliś my, inny tata, któ ry wł aś nie przyjechał z 6-letnią dziewczynką o 23:00, szukał apteki, bo im tak jak nam zabrakł o ś rodkó w przeciwgorą czkowych leki pierwszego dnia, a temperatura nie spadł a.

Przy zameldowaniu/wymeldowaniu do/z hotelu: przyjechaliś my o godzinie 12, do tego czasu byliś my już w drodze z dzieć mi już prawie 20 godzin, bo przelecieliś my przez Kijó w i dojechaliś my do niego samochodem z Ukraiń skie zwyczaje, 5 godzin. Zameldowanie od 14h zgodnie z regulaminem hotelu. Poproszono nas o czekanie w holu. Nie proponowano nam pozostawienia bagaż y w przechowalni, jak iś ć zjeś ć , nie pokazali nam terenu hotelu, nie dali nam codziennej rutyny, takiej jak godziny posił kó w, rozkł ady baró w, pokoje dziecię ce, animacje dla dorosł ych i dzieci. W rezultacie po prostu przebraliś my dzieci w lekkie ubrania w toalecie i wysł aliś my je na baseny, ż eby się ochł odził y. Oczywiś cie brakował o lunchu - był o do 14, a my nie mieliś my o tym poję cia.
O 14.00 nie rozsiedliliś my się , bo o 15.00 musieliś my staną ć przed nimi w recepcji z filarem z krzyczą cymi dzieć mi i stać bez wychodzenia, aby o 15.20 zabrano nas do tego samego zamordowanego pokoju w najdalszy i najstarszy rodzinny budynek hotelu. Ale kiedy zdą ż yliś my wyjś ć (przypomnę , ż e nasz transfer był o 1.55), od 12 w nocy zaczę li do nas dzwonić z recepcji i prosić o wcześ niejsze opuszczenie pokoju, bo przyjechali nowi lokatorzy, ale nadal jesteś my wyjazd i to pomimo tego, ż e tł umaczyliś my, ż e uś piliś my dzieci przed daleką podró ż ą . Dzwonili 3 razy, kiedy autobus przyjechał po nas, oczywiś cie nikt nie przyszedł nam pomó c ze ś pią cymi dzieć mi na rę kach, ż eby wcią gną ć walizki do autobusu. Oto taka mił a i dyskretna obsł uga w Titan Garden Hotel.
I jeszcze trochę o biurze podró ż y: opró cz niewł aś ciwego wyboru hotelu „ukradli” nam takż e dzień odpoczynku: nasza wycieczka obejmował a 10 nocy i 11 dni w ramach umowy, ale wyjechaliś my z hotelu na 10. noc, o godzinie 01.55 tj.
nie tylko nie spę dziliś my tam 10 nocy, ale 11 obiecanego i opł aconego dnia byliś my już w Kijowie.

Z korzyś ci: Toucan sprzedał nam wycieczkę od touroperatora Pegas Touristik z ubezpieczeniem medycznym. Udał o nam się go czę ś ciowo wykorzystać : przysł ali dla dziecka samochó d ze szpitala i po badaniu przywieź li go z powrotem. To prawda, ż e ​ ​ musiał em za to wszystko zapł acić.30 USD - okazuje się , ż e jest to okreś lone w polisie ubezpieczeniowej jednym sł owem „franczyza” na talerzu, a przy sprzedaż y wycieczki oczywiś cie nie jesteś o tym ostrzegany pod adresem najmniej w agencji Tukan. Oznacza to, ż e ubezpieczenie kosztuje Cię o 30 tys. wię cej niż jest to przewidziane w umowie. A wszystko to widać po opł aceniu wycieczki, odebraniu voucheró w w biurze podró ż y przed wyjazdem. Wszyscy kupowaliś my leki za wł asne pienią dze, ponieważ
ż eby ubezpieczenie je zrekompensował o, trzeba pojechać do Kijowa, napisać wniosek, dostarczyć dokumenty, a potem, jeś li udowodnicie, ż e wszystkie te leki był y konieczne, pojechać po te pienią dze. Oczywiś cie przy kosztach lekó w na poziomie 40 dolaró w za to wszystko nie ma to ż adnego sensu.
Wyniki:
1. Nie polecam Hotelu Titan Garden w Konakli, Alania, Turcja rodzinom z dzieć mi.
2. Nie polecam powierzania wyboru wycieczki biuru podró ż y Tukan (Miń sk), ponieważ ż adne z kryterió w wymaganych przez klienta nie został o speł nione. : Albo nie są kompetentni, albo wiedzieli, ż e hotel nie jest na odpowiednim poziomie, ale i tak go nam sprzedali.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał