Начнем с того, что в Турции я не первый раз и вообще за границей, поэтому могу сравнить с прежним опытом. Сразу отмечу, что мы купили горящую путевку (впервые в жизни и в последний раз) и сотню раз пожалели. В данном отеле, как оказалось, все русские отдыхали таким же образом - "горящим и дешевым". А ведь говорят умные люди, что на отдыхе экономить нельзя.
Теперь по пунктам.
Отель находится в Алании, точнее на конце географии - из аэропорта нас везли более двух часов до него. Отель находится на отшибе всякой цивилизации - ни банкоматов, ни магазинов, ни рынков - до всех этих благ придется ехать на маршрутке.
Ну бог с ним, на отшибе, но ведь еще и на крутом холме, на который взбираться под палящим солнцем не просто тяжело, а тяжко даже если еще не обедал... Кстати сказать, до пляжа идти минут 15, без преувеличений, ибо нужно сначала спуститься с этого холма, затем вскарабкаться на лестницу, потом спуститься, потом пройти и снова спуститься на пляж.... Заход на пляж чужого отеля, между прочим. Ну да ладно. Вот вы добрались туда и увидели море .... Из 7 дней, что мы там были, море было спокойным только один день, а в другие - мутным, грязным. Зайти в него стоит огромного труда, а выйти - целая история. Песок явно не родной этого места, из за острых камней очень больно заходить. Скалистое место, одним словом. Но, если вы мужчина, вас может это и не испугает....
В отеле такое соотношение людей: 60% турков и 40% русских. Так что если турецкая речь вам не очень нравится, то подумайте. Ведь анимацию будете слушать на турецком, в основном. Что за народ эти турки отдыхающие? волосатые мужики и их жены, закутанные в скафандры из платков, плавающие в бассейне прямо во всем шмотье. Для многих людей это неприятно.
Особое место занимает тема еды - ее там НЕТ. там есть помои и еда для бездомных... Один и тот же хлеб, рис, картошка - ни сыра, ни колбасы (ее заменяет гмо продукт фиолетового цвета), ни мяса. Его просто нет, как нет ни одного приготовленного блюда. Только полуфабрикаты, нарезанные овощи (несколько раз попадались тухлые помидоры - будьте осторожны) и недозрелые дыни с арбузами. Вот такой прикольный расклад. Сладкого нет вообще. никакого. Ни булочек, ни пирожных, ни хрена. Даже масло ни разу не видели. А чем запивать все это? Ну конечно фирменным напитком всех турецких отелей - разведенным зуко из пакетика. Кофе нет, вместо него невероятная на вкус мура, которая отбивает охоту любому кофеману... и заправляется сухим молоком, ибо на обычном экономят. Как мы поняли в отеле система "сэкономь на туристе" чувствуется во всем. В еде, в напитках, в сервисе и даже в " развлечении"- несчастный бильярд и тот платный.
Про уборку в номерах.... точнее про ее отсутствие. За 6 дней у нас пропылесосили один раз, но только после того, как мы поругались на ресепшене и отдельно учили уборщика...Постельное белье и полотенца не меняются никогда.
В бассейне можно плавать, но только хорошенько набравшись.... потому что он полон волос и всякой грязи. Надо думать, что его чистят не каждый день.
Ага. Есть один плюс - вид из любого номера на море. Ура. На этом все плюсы закончились. А все остальные прелести в буквальном смысле забиваются громкой веселой музыкой с утра до часа ночи (иногда до половины второго).
Какой из этого делать вывод - решать Вам. Если вы не законченный алкоголик (хотя даже алкоголь разбавляется) и любите комфорт - это не то место. Не стоит экономить на отдыхе. А то придется тратить много денег, чтобы как можно реже появляться в отеле.
Zacznijmy od tego, ż e to nie pierwszy raz, kiedy jestem w Turcji i generalnie jestem za granicą , wię c mogę to poró wnać z moimi wcześ niejszymi doś wiadczeniami. Od razu zaznaczę , ż e kupiliś my bilet last minute (po raz pierwszy w ż yciu i ostatni) i sto razy tego ż ał owaliś my. W tym hotelu, jak się okazał o, wszyscy Rosjanie odpoczywali w ten sam sposó b - „pł oną cy i tani”. Ale mą drzy ludzie mó wią , ż e na wakacjach nie da się zaoszczę dzić .
Teraz przejdź my do punktó w.
Hotel znajduje się w Alanyi, a dokł adniej na koń cu geografii - z lotniska zabrano nas do niego na ponad dwie godziny. Hotel poł oż ony jest na obrzeż ach jakiejkolwiek cywilizacji - bez bankomató w, bez sklepó w, bez marketó w - wszystkie te korzyś ci bę dą musiał y przejechać minibusem.
Có ż , niech go Bó g bł ogosł awi, na obrzeż ach, ale też na stromym wzgó rzu, na któ rym wspinaczka w palą cym sł oń cu jest nie tylko trudna, ale i cię ż ka, nawet jeś li jeszcze nie jadł eś obiadu. . . Swoją drogą , nie ma w tym przesady. spacerkiem na plaż ę okoł o 15 minut, bo trzeba najpierw zejś ć z tego wzgó rza, potem wspią ć się po drabinie, potem zejś ć , potem iś ć i znowu zejś ć na plaż ę …. Wchodzą c na plaż ę cudzego hotelu, sposó b. Tak czy inaczej. Wię c dotarł eś tam i zobaczył eś morze.... Z 7 dni, kiedy tam byliś my, morze był o spokojne tylko jeden dzień , a w inne - bł otniste, brudne. Wejś cie do niej jest warte duż o pracy, a wydostanie się to cał a historia. Piasek wyraź nie nie pochodzi z tego miejsca, ze wzglę du na ostre kamienie wejś cie jest bardzo bolesne. Jednym sł owem skaliste miejsce. Ale jeś li jesteś mę ż czyzną , moż esz się nie bać....
Hotel ma taki stosunek ludzi: 60% Turkó w i 40% Rosjan. Wię c jeś li tak naprawdę nie lubisz tureckiej mowy, pomyś l o tym. W koń cu bę dziesz sł uchał animacji gł ó wnie w ję zyku tureckim. Jakimi ludź mi są ci tureccy urlopowicze? owł osieni mę ż czyź ni i ich ż ony, owinię ci w skafandry kosmiczne z szali, pł ywają cy w basenie we wszystkich ubraniach. Dla wielu osó b jest to nieprzyjemne.
Szczegó lne miejsce zajmuje temat jedzenia - NIE ma go tam. jest pomyje i jedzenie dla bezdomnych. . . Ten sam chleb, ryż , ziemniaki - bez sera, bez kieł basy (zastę puje go fioletowy produkt gmo), bez mię sa. Po prostu nie istnieje, tak jak nie ma ani jednej gotowanej potrawy. Tylko pó ł produkty, posiekane warzywa (kilka razy trafił y na zgnił e pomidory - uwaga) i niedojrzał e melony z arbuzami. To taki fajny skł ad. W ogó le nie ma sł odyczy. Ż aden. Bez buł ek, bez ciastek, bez chrzanu. Nigdy nawet nie widzieliś my ropy. A co to wszystko wypić ? Có ż , oczywiś cie sztandarowy napó j wszystkich tureckich hoteli - rozcień czony zuko z torby. Nie ma kawy, zamiast niej jest niesamowity smak mura, któ ry zniechę ca każ dego mił oś nika kawy… i jest uzupeł niany mlekiem w proszku, bo oszczę dza na zwykł ym mleku. Jak rozumieliś my w hotelu, system „oszczę dnoś ć na turystę ” jest odczuwalny we wszystkim. W jedzeniu, w napojach, w obsł udze, a nawet w „rozrywce” - nieszczę snym bilardem i tym pł atnym.
O sprzą taniu pokoi....a dokł adniej o jego braku. Przez 6 dni byliś my raz odkurzani, ale dopiero po kł ó tni w recepcji i osobno nauczyliś my sprzą tacza...Poś ciel i rę czniki nigdy nie są zmieniane.
Moż esz pł ywać w basenie, ale tylko wtedy, gdy naprawdę się upijesz. . . ponieważ jest peł en wł osó w i wszelkiego rodzaju brudu. Należ y zał oż yć , ż e nie jest sprzą tany codziennie.
Tak. Jest jeden plus - widok z każ dego pokoju na morze. Hurra. Na tym skoń czył y się wszystkie plusy. A wszystkie inne uroki dosł ownie zapchane są gł oś ną wesoł ą muzyką od rana do pierwszej w nocy (czasem nawet wpó ł do drugiej).
Jaki wniosek z tego wycią gną ć , zależ y od Ciebie. Jeś li nie jesteś zupeł nym alkoholikiem (chociaż nawet alkohol jest rozcień czony) i lubisz wygodę - to nie jest miejsce. Nie oszczę dzaj na wakacjach. W przeciwnym razie bę dziesz musiał wydać duż o pienię dzy, aby jak najrzadziej pojawiać się w hotelu.