В связи с материальными трудностями этим летом ехать за границу не планировали - решили отдохнуть в Крыму. Стали звонить, узнавать цены, и поняли, что неделя сносного отдыха в Крыму обойдется никак не дешевле, чем дешевая Турция. В общем, "переметнулись". Однозначно стало понятным, что больше 3* нам на наши деньги не светит. Стали выбирать по отзывам и цене, и остановили свой выбор на Club West Garden. Честно, в Турции в 3* до этого не были, но, по логике: наверное, условия проживания хуже, обслуживание не ахти, выбор блюд поменьше. Ну да все равно, главное - море. Поехали.
Перелет, трансфер - без нареканий. По дороге наш отель был последним. Да, вид у него слегка пошарпанный, ну да ничего - не в Лувр же мы приехали. С заселением могла быть проволОчка, однако волшебные 10 долларов сделали свое дело: для нас тут же нашелся чудесный 2-комнатный номер (нас 4), а несколько семей поселили на первую ночь из-за отсутствия свободных номеров в другие отели. Пульты от ТВ и кондея - под залог по 5 долларов. В номере все необходимое есть, все работало. Стены, правда, были в каких-то засохших мазках краски - но это явно мелочи. Из обеих комнат - выход на балкон. В душе нет ни шторок, ни кабины - он просто отделен бортиком. Неудобств от этого мы не почувствовали. Горячая вода была постоянно кроме раннего утра, иногда были перебои с холодной - возле нашего корпуса рыли и ремонтировали трубу; то есть она была, но напор был очень слабый. Но обошлись.
Море - великолепнейшее: такое лазурное - глаз не отвести. Довольно сильно штормило - мы просто катались на волнах; иногда накрывало с головой, иногда - на берегу - сносило с ног. Вода очень соленая и очень режет глаза, особенно поначалу. Вход в море песчано-галечный, но практически сразу - по шею. Детей - только на плавсредствах. Взрослые стояли все в одном ряду и перепрыгивали волны. Кто отплывал далеко, рассказывал, что очень сложно приплыть обратно. Пляж - песчаный, очень красивый грот, туда приходят покупаться и сфотографироваться из соседних 4* и 5*. Лежаки - 12 штук - есть. Их на ночь складывают и закрывают, с утра - в разное время - выдают. Мы прекрасно обходились без лежаков, т. к. все время были в море, а если и выходили на какое-то время, то лежали просто на берегу, а волны обдавали нас - супер. Мы ходили на море (идти 3 минуты - по подземному переходу, вот разве что лестница к морю малёхо разбита, ну да мы осторожно) в 6-6.30 - до 7.30, потом - в 9-11, в 16-19. Накупались до одури.
Питание. Место приема пищи - столы под одним большим навесом. Народ занимал столики за час до обеда/ужина, мы же на завтрак приходили к началу (большинство еще спало после ночных развлечений), а на обед/ужин - через час после начала. Выбор блюд скромен, но выбрать всегда было из чего. Иногда что-то было не совсем свежим - так у нас и глаза, и нос - на месте: увидели, понюхали - не берем. Мяса мало - но нас это даже радовало: овощи и фрукты для нас предпочтительнее.
На территории - совсем крохотный бассейн с горкой, есть вольер с 3 утками, 2 цыплятами, 4 черепахами и кроликом. Однажды рано утром видели змейку. Довольно много зелени, все рядом.
Уборка - стандартная, но за оставляемый доллар тетенька извращалась лебедями-сердцами-лепестками роз.
Из олл инклюзива - только напитки - все из кег. Многие возмущались условиями и т. д. Люди, а что вы хотели, заплатив 300 у. е. в высокий сезон, попасть в 5*? Вы знали, куда вы ехали. Мы очень даже не в претензии, наоборот, опасались, что будет хуже. Когда я платила соответствующие деньги за Хаят или Рэдиссон, там было одно, а здесь... В общем, кто хочет отдохнуть за небольшие деньги, тот отлично отдохнет даже в таком месте, людям с претензиями там делать нечего. Удачного отдыха!
Ze wzglę du na trudnoś ci finansowe nie planowali tego lata wyjeż dż ać za granicę – postanowili odpoczą ć na Krymie. Zaczę li dzwonić , pytać o ceny i zdali sobie sprawę , ż e tydzień znoś nego odpoczynku na Krymie bę dzie kosztował nie mniej niż tania Turcja. Ogó lnie rzecz biorą c, „przekroczyli”. Zdecydowanie stał o się jasne, ż e wię cej niż.3* za nasze pienią dze nie ś wieci. Zaczę li wybierać na podstawie recenzji i ceny i zdecydowali się na Club West Garden. Szczerze mó wią c nie był am wcześ niej w 3* w Turcji, ale, logicznie rzecz biorą c, warunki bytowe są chyba gorsze, obsł uga nie jest gorą ca, wybó r dań mniejszy. Có ż , w każ dym razie najważ niejsze jest morze. Udać się .
Lot, transfer - bez reklamacji. Po drodze nasz hotel był ostatnim. Tak, wyglą da trochę nę dznie, ale nic - nie przyszliś my do Luwru. Mogł o nastą pić opó ź nienie w zameldowaniu, ale magiczne 10$ speł nił o swoje zadanie: od razu znaleziono dla nas wspaniał y 2-pokojowy apartament (był o nas 4), a kilka rodzin zdecydował o się na pierwszą noc ze wzglę du na brak wolnych pokoi w innych hotelach. Piloty od telewizora i kondeya - kaucja za 5 dolaró w. W pokoju jest wszystko czego potrzebujesz, wszystko dział ał o. Na ś cianach był y jednak jakieś zaschnię te smugi farby - ale to wyraź nie drobiazgi. Oba pokoje mają dostę p do balkonu. Pod prysznicem nie ma zasł on ani kabiny - jest po prostu oddzielona bokiem. Nie odczuliś my z tego powodu ż adnego dyskomfortu. Ciepł a woda był a stał a, z wyją tkiem wczesnych godzin porannych, czasami zdarzał y się przerwy w zimnej wodzie - w pobliż u naszego budynku wykopano i naprawiono rurę ; to znaczy był o, ale nacisk był bardzo sł aby. Ale ominą ł em.
Morze jest wspaniał e: tak lazurowe, ż e nie moż na oderwać oczu. Był o doś ć burzowo – po prostu jechaliś my na falach; czasem zakrywał a go gł ową , czasem - na brzegu - zrywał a go z nó g. Woda jest bardzo sł ona i rani oczy, zwł aszcza na począ tku. Wejś cie do morza jest piaszczysto-kamyczkowe, ale prawie od razu - pod szyję . Dzieci - tylko na ł odziach. Doroś li stali w jednym rzę dzie i skakali przez fale. Ci, któ rzy odpł ynę li daleko, mó wili, ż e powró t jest bardzo trudny. Plaż a jest piaszczysta, bardzo pię kna grota, ludzie przychodzą tam pł ywać i robić zdję cia z są siednich 4* i 5*. Leż aki - 12 sztuk - są . Na noc są skł adane i zamykane, rano – o ró ż nych porach – rozdawane. Poradziliś my sobie bez leż akó w, ponieważ . cał y czas byliś my na morzu, a jak wyszli na chwilę , to po prostu leż eli na brzegu, a fale obmył y nas - super. Nad morze poszliś my (3 minuty spacerkiem - przejś ciem podziemnym, z tym ż e schody do morza trochę poł amane, ale tak, uważ amy) o 6-6.30 - do 7.30, potem - o 9-11, o 16 -19. Kupiony do szpiku koś ci.
Odż ywianie. Miejsce do spoż ywania posił kó w - stoliki pod jednym duż ym baldachimem. Ludzie zajmowali stoliki godzinę przed obiadem/kolacją , ale my przyszliś my na ś niadanie na począ tku (wię kszoś ć jeszcze spał a po nocnej zabawie), a na obiad/kolację - godzinę po starcie. Wybó r dań jest skromny, ale zawsze był o z czego wybierać . Czasami coś nie był o cał kiem ś wież e - wię c nasze oczy i nos są na swoim miejscu: widzieliś my, pową chaliś my - nie bierzemy tego. Mię sa jest mał o - ale nawet nam się to spodobał o: warzywa i owoce są dla nas lepsze.
Na terenie znajduje się bardzo malutki basen ze zjeż dż alnią , jest woliera z 3 kaczkami, 2 kurczakami, 4 ż ó ł wiami i kró likiem. Pewnego ranka zobaczyliś my wę ż a. Doś ć duż o zieleni, wszystko w pobliż u.
Sprzą tanie to standard, ale za pozostał ego dolara ciotka został a zboczona przez pł atki ł abę dzi-serc-ró ż .
Z all inclusive - tylko napoje - wszystko z beczek. Wielu nie lubił o warunkó w itp. Ludzie, czego chcesz pł acą c 300 USD. w sezonie, dostać się do 5*? Wiedział eś , doką d idziesz. Nawet nie narzekamy, wrę cz przeciwnie, obawialiś my się , ż e bę dzie gorzej. Kiedy zapł acił em odpowiednie pienią dze na Hyatta czy Radissona, był o jedno, ale tutaj. . . Generalnie kto chce odpoczą ć za niewielkie pienią dze, nawet w takim miejscu ś wietnie wypocznie, osoby z roszczeniami nie mają tam nic do roboty . Dobrego wypoczynku!