Никогда ранее не писал, но в этот раз решил. Возможно мой отзыв поможет кому-то.
Оговорюсь - я чел. непритязательный, не капризный, без пантов, но до этого отдыхал только в 5* UAI.
Первое впечатление.
Прибыли в 5 утра. Завезли почему-то с "заднего крыльца", провезя мимо пустырей-мусорок, заброшенных на вид оранжерей. Ни души. Территория показалась крошечной, пляж грязноватым и эта плита. Моментально ощущения прибытие в захолустье. Ждали заселения с 5 до 13.30. В первые 1-2 дня еда показалась ужасной. Навалы соевого мяса с мощным запахом старого коня - в России такого пожалуй нет нигде. Как сказала одна тетя - "свинячий корм". ( Впоследствии мнение о "корме" координально изменилось на уверенный плюс. ) Персонал радушием не блистал. В общем первое впечатление грустное. Позже оказалось, что все не так плохо. Но с 5* турецким и с настоящими 4* разница ощутимая абсолютно во всем.
Здание, холл, номера, ухоженность территории - вполне прилично. Наверное - самые сильные стороны отеля.
Столовая (нет, не ресторан) и бары.
Вполне ничего, жить можно. Изысков там конечно нет никаких - фри, вариации курицы, арбуз и обычные салаты - это пик. Но съедобно, много. Нормально, остался доволен. Из напитков колы, пиво, коктейль, какая-то водка и юпи, которые они называют соком. Стоят кофе-машины. Столов не хватает. Набрать тарелки и зависнуть в наполненном зале - обычное дело.
Пляж.
Да, опасная для жизни словно покрытая маслом жуткая плита. Был свидетелем полученных ощутимых травм, тех, кто все-таки рискнул зайти. Одной девушке в первое же утро пребывания забинтовали обе коленки. По рассказам - один парень сильно разбил локоть. Пробовал получить компенсацию, но его тут же отправили на анализ крови, объявили, что обнаружен алкоголь и в компенсации отказали. Не пытайтесь повторить! ! ! Таким образом своего входа в море у отеля нет. Но это не проблема, можно заходить через соседний. Еще лучше - с пирса. Есть лестница, можно и прыгнуть, 2 м - хорошая высота! ) Вода очень чистая, много рыбешек, для любителей с маской. В 250 метрах классный дикий пляж.
Бассейн очень маленький и всегда ужасный запах хлорки.
Обслуживание.
С первых минут стало ясно, что персонал обходительностью и сильным радушием баловать не будет, после 5* это просто режет глаз, но лично мне это и не особенно было нужно. Вежливость там не корпоративный стандарт, а личное дело каждого сотрудника. Кто-то вежлив, улыбчив, добр и даже поет, кто-то запросто может обхамить в лучших традициях советских овощных магазинов. Особенно отличались 2 дяди на готовке и раздаче яичниц и оладьев. Лично был свидетелем отвратных ими исполненных сцен. Иногда хотелось просто швырнуть им в фэйс их же яичницу. Хамы и быдло.
Но в общем, для непритязательных, сносно, хотя и видны проблемы.
Анимация и развлечения.
Это самое слабое место отеля. Там очень скучно. В течении дня анимация только детям, какая - не знаю. Кроме пляжных радостей делать там совершенно нечего. Все игровое - по минимуму. Волейбольное поле с расковыреннами ямами, раздолбанный до предела пинг-понг. Короткая унылая анимация вечером, дискотека, которую и дискотекой не назовешь и в 23.00 - отбой по лагерю. Даже пресной воды не найти. Жизнь выключается. Работает лишь лобби-бар, больше похожий на кафетерий в гастрономе 80-х. Там никогда никого нет. На ТВ 2 русских канала. Wi-Fi только в холле, часто не работает. Совершенно не ловится МТС, Би-лайн отлично.
Так, что если Вы не намерены падать пластом после 11-ти, заботьтесь о своем вечернем и пр. досуге сами. Везите книги, журналы, ММ-плееры (в ТВ разъем Тюльпан) и т. д. Заводите романтические и прочие знакомства на пляже, в столовой. Иногда вечером немного радует соседний отель Догоняй, можно сходить. В целом - тоска.
Особо об экскурсиях.
"Лохи покупают в отелях" - гласит надпись на чистом русском на одном турбюро в Алании. В принципе так и есть. Э. можно купить в отеле, но можно неподалеку в турфирмах. Разница в цене от нашего Пегаса примерно в 2 раза.
Главная беда всех э. - старательно тянут вас в некие "лучшие" магазины. Где, конечно все то же самое, но дороже в 5-10 (реальная цифра) раз, чем можно легко найти самому. Надо быть полным идиотом, чтобы там что-то купить. Лишние 1.5 часа мотания, когда и так силы кончаются - это неприятно. Я покупал э. , с твердым обещанием менеджера, что никакого шопинга - завезли в 2 магазина. Древнюю Аланию можно прекрасно осмотреть самостоятельно. Там на месте вас свозят и в крепость, и по морю, экономия ощутимая.
Итог.
Твердо 3* отель, с некоторыми 4* "дополнениями". Недостатков хватает, но терпимых. Главное, что портило отдых - вечерами очень скучно.
Nigdy wcześ niej nie pisał em, ale tym razem postanowił em. Być moż e moja recenzja komuś pomoż e.
Zrobię rezerwację - jestem osobą . bezpretensjonalny, nie kapryś ny, bez poroż a, ale wcześ niej odpoczywał tylko w 5 * UAI.
Pierwsze wraż enie.
Przyjechaliś my o 5 rano. Z jakiegoś powodu przynieś li go z „tylnego ganku”, mijają c ś mietniki, ś mietniki, pozornie opuszczone szklarnie. Ani ż ywego ducha. Teren wydawał się malutki, plaż a był a brudna, a ten piec. Natychmiastowe wraż enia przybycia na odludziu. Oczekiwanie na check-in od 5 do 13.30. Przez pierwsze 1-2 dni jedzenie wydawał o się okropne. Sterty mię sa sojowego o silnym zapachu starego konia - w Rosji chyba nigdzie takiego nie ma. Jak powiedział a jedna ciotka - "pokarm dla ś wiń ". (Pó ź niej opinia o „surowym” zmienił a się kardynalnie na pewny siebie plus. ) Obsł uga nie bł yszczał a serdecznoś cią . Ogó lnie pierwsze wraż enie jest smutne. Pó ź niej okazał o się , ż e nie wszystko jest takie zł e. Ale przy 5 * tureckim i prawdziwym 4 * ró ż nica jest namacalna we wszystkim.
Budynek, hol, pokoje, zadbany teren - cał kiem nieź le. Prawdopodobnie najmocniejszy punkt hotelu.
Stoł ó wka (nie, nie restauracja) i bary.
Absolutnie nic, moż esz ż yć . Oczywiś cie nie ma tam ż adnych dodatkó w - frytki, wariacje na temat kurczaka, arbuza i zwykł e sał atki - to jest szczyt. Ale jadalne, duż o. Normalnie był em zadowolony. Od drinkó w, coli, piwa, koktajli, jakiejś wó dki i yupi, któ re nazywają sokiem. Są ekspresy do kawy. Nie ma wystarczają cej liczby stolikó w. Zbieranie talerzy i przesiadywanie w zatł oczonej sali to powszechna rzecz.
Plaż a.
Tak, zagraż ają ce ż yciu, jak przeraż ają ca pł yta pokryta olejem. Był em ś wiadkiem namacalnych obraż eń , tych, któ rzy mimo wszystko odważ yli się wejś ć . Jedna dziewczyna miał a zabandaż owane oba kolana już pierwszego ranka jej pobytu. Wedł ug opowieś ci - jeden facet poważ nie zł amał ł okieć . Pró bował uzyskać odszkodowanie, ale natychmiast skierowano go na badanie krwi, ogł oszono, ż e znaleziono alkohol i odmó wiono mu odszkodowania. Nie pró buj ponownie! ! ! W zwią zku z tym hotel nie posiada wł asnego wejś cia do morza. Ale to nie problem, moż esz przejś ć przez nastę pny. Jeszcze lepiej - z molo. Jest drabina, moż na skakać , 2 m to dobra wysokoś ć ! ) Woda jest bardzo czysta, duż o ryb, dla mił oś nikó w z maską . Na 250 metrach fajna dzika plaż a.
Basen jest bardzo mał y i zawsze pachnie chlorem.
Usł uga.
Od pierwszych minut stał o się jasne, ż e personel nie odda się uprzejmoś ci i silnej goś cinnoś ci, po 5* po prostu boli oko, ale osobiś cie tak naprawdę tego nie potrzebował em. Grzecznoś ć nie jest tam korporacyjnym standardem, ale osobistą sprawą każ dego pracownika. Ktoś jest grzeczny, uś miechnię ty, mił y, a nawet ś piewa, ktoś moż e ł atwo być niegrzeczny w najlepszych tradycjach sowieckich sklepó w warzywnych. Szczegó lnie wyró ż niał o się.2 wujkó w w gotowaniu i rozdawaniu jajecznicy i naleś nikó w. Osobiś cie był em ś wiadkiem obrzydliwych scen, któ re wykonywali. Czasami chciał em po prostu rzucić im w twarz jajecznicą . Hama i bydł o.
Ale ogó lnie dla bezpretensjonalnych, znoś nie, chociaż problemy są widoczne.
Animacja i rozrywka.
To najsł abszy punkt hotelu. Tam jest bardzo nudno. W cią gu dnia animacja jest tylko dla dzieci, któ re – nie wiem. Opró cz przyjemnoś ci na plaż y nie ma tam absolutnie nic do roboty. Wszystkie gry — na minimum. Boisko do siatkó wki z popę kanymi doł ami, zepsuty ping-pong do granic moż liwoś ci. Wieczorem kró tka nudna animacja, dyskoteka, któ rej nie moż na nawet nazwać dyskoteką , ao 23.00 gasną ś wiatł a w obozie. Nie moż esz nawet znaleź ć ś wież ej wody. Ż ycie jest wył ą czone. Tylko lobby bar jest otwarty, bardziej jak kawiarnia w delikatesach z lat 80-tych. Nikogo tam nie ma. W telewizji dostę pne są.2 rosyjskie kanał y. Wi-Fi tylko w holu, czę sto nie dział a. MTS w ogó le nie jest ł apany, Bee-line jest doskonał y.
Jeś li wię c nie zamierzasz wpadać w warstwę po 11, sam zadbaj o swó j wieczó r i inne wolne chwile. Przynieś ksią ż ki, czasopisma, odtwarzacze MM (zł ą cze Tulpan TV) itp. Nawią ż romantyczne i inne znajomoś ci na plaż y, w jadalni. Czasami wieczorem są siedni hotel trochę nadrabia zaległ oś ci, moż na pojechać . Ogó lnie smutek.
Szczegó lnie o wycieczkach.
„Skurwiele kupują w hotelach” – gł osi napis po rosyjsku na jednym z biur podró ż y w Alanyi. W zasadzie tak. E. moż na kupić w hotelu, ale jest to moż liwe w pobliż u biur podró ż y. Ró ż nica w cenie od naszego Pegaza wynosi okoł o 2 razy.
Gł ó wny problem wszystkich e. - pilnie przecią gam Cię do jakichś "najlepszych" sklepó w. Gdzie oczywiś cie wszystko jest takie samo, ale droż sze o 5-10 (rzeczywista liczba) razy, niż moż esz ł atwo znaleź ć . Ż eby coś tam kupić , trzeba być kompletnym idiotą . Dodatkowe 1.5 godziny nakrę cania, gdy sił y i tak się koń czą – to nieprzyjemne. Kupił em e. , z mocną obietnicą od kierownika, ż e nie ma zakupó w - przynieś li go do 2 sklepó w. Staroż ytną Alanyę moż na doskonale zwiedzać na wł asną rę kę . Tam na miejscu zabiera się Cię zaró wno do twierdzy, jak i drogą morską , oszczę dnoś ci są namacalne.
Wynik.
Solidnie 3 * hotel, z kilkoma 4 * "dodatkami". Jest kilka niedocią gnię ć , ale są one znoś ne. Najważ niejsze, co zepsuł o resztę - wieczorami był o bardzo nudno.