Szokująca Afryka

Pisemny: 7 październik 2010
Czas podróży: 25 wrzesień — 2 październik 2010
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
6.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 6.0
Usługa: 6.0
Czystość: 6.0
Odżywianie: 6.0
Infrastruktura: 6.0
Cześ ć wszystkim. Postanowił em wię c wylać swoje serce pó ki wspomnienia są ś wież e. Wypoczę ł o nam 5 dziewczyn. Co chciał byś otrzymać z wakacji? chcieliś my nie drogo, chcieliś my zmienić sytuację , morze i sł oń ce - i trochę to dostaliś my.
Od razu chcę zaczą ć moją recenzję od +, bo niestety był o ich mniej: ciekawy kraj z wieloma atrakcjami, dobrym klimatem, przepię knym wybrzeż em, biał ym piaskiem i ł agodnym sł oń cem. Dobry program wycieczki: jedź Tunis-Kartagina-sit bou powiedział , ale najjaś niejszy jest oczywiś cie cukier, ż ał ujemy, ż e nie poszliś my, teraz dł ugo bę dziemy gryź ć ł okcie. To chyba wszystko.
Teraz chcę szczegó ł owo omó wić te momenty, od któ rych wł osy stanę ł y dę ba.

Zacznę stopniowo od przyjazdu: zaraz po przyjeź dzie byliś my zszokowani, ż e wysł ano po nas jakiś bobik i sami musieliś my ł adować do niego nasze torby, a nawet przez OKNO. Dobrze, ż e we wł aś ciwym czasie był z nami nasz rodak, któ ry zał adował nasze i swoje bagaż e. Sanka, dzię kuję za to, co byś my bez Ciebie zrobili. W tym tak zwanym autobusie siedział em w przejś ciu na jakiejś ł awce, a nad naszymi gł owami wisiał a gó ra toreb, któ re ł atwo mogł y spaś ć na jedną z gł ó w. Wracają c był o jeszcze fajniej, nasze torby już trzeba był o rzucić na dach autobusu, a po przybyciu na lotnisko po prostu zrzucano je z gó ry, komu udał o się dobrze zł apać , a komu nie - jego problemom. , Sasza przyszedł na ratunek, któ remu mó gł pomó c. Sasha z Mariupola, jeś li czytasz tę recenzję , to witaj Ciebie i Twoją ż onę .
Dalej w drodze do hotelu wszystko stał o się jeszcze smutniejsze: ruiny, gó ry ś mieci (tak, Ukraina to tylko standard czystoś ci), dział o się coś niezrozumiał ego z pogodą : ponuro, wiatr, chmury. Nie zrozumiesz, gdzie jesteś , to nie jest jak w domu i nie wyglą da też jak Afryka.
Po 30 minutach byliś my już w hotelu. Hotel jest mał y, czysty, przyzwoity, choć nie ma wystarczają co duż o zieleni w ś rodku i jakiegoś wystroju. Hotel został przywitany z uś miechem, zał atwił się od razu, dał pokó j z pię knym widokiem na morze i gratis. Pokó j cał kiem normalny, ale szara poś ciel i rę czniki już nie zaszkodzi wymienić . Pokó j był codziennie sprzą tany, chociaż ró ż nica nie był a odczuwalna niezależ nie od tego, czy coś został o, czy nie.
Jeś li chodzi o odż ywianie, 3 jest solidne, ani dobre, ani zł e. Wybó r jest mał y, monotonny, ale zawsze znaleź li coś do gryzienia. Naprawdę zakochaliś my się w ich wypiekach, zwł aszcza buł eczkach z czekoladą i rogalikami. Dobre wino i piwo. Z owocó w tylko melony, gruszki i ś liwki, raz był o mię so, wszystko inne to kurczak, ale ryby był y codziennie.
Mał o kto wie o Ukrainie w tym kraju i nic dziwnego, bo. przeważ nie Wł osi i Niemcy zostawiają tam swoje pienią dze. W czasie naszego pobytu kontyngent w hotelu skł adał się z osó b niepeł nosprawnych i emerytó w, 20 osó b z mł odzież y, w tym my.

Personel wydaje się być przyjazny, ale wydaje się , ż e to wszystko nie jest zbyt szczere i symulowane. Jeś li chodzi o bar w hotelu, to pozostawiał wiele do ż yczenia, a raczej sam barman. . . Cią gle nas ignorował , zapominał , dawał nam nie wszystko i to, o co prosiliś my, a nawet gdy pł aciliś my mu za drinki, nastawienie się nie zmienił o, jakbyś my pili za niego pienią dze. Przeraż ają cy, ponury typ.
Na recepcji i na spotkaniu imprezowym są też szumowiny. Był problem z prą dem w naszym pokoju, jakoś wszystko był o zrobione w moł dawskim stylu, jak ś wiatł o był o wł ą czone to wszę dzie był o wł ą czone, a jak był o wył ą czone, to wszę dzie był o wył ą czone i prą d z nim zgasł , wię c musieliś my spać przy wł ą czonym ś wietle, aby nał adować nasze telefony i fotki. Niejednokrotnie prosili o pomoc na przyję ciu, a nawet u gospodarza, to BEZPOŚ REDNIO, a potem zdobyli punkty.
Jeś li chodzi o animację , w ogó le jej nie był o, był jakiś nieszczę sny animator, któ ry chodził i cią gle wszystkich mę czył .
Wszystkim kupcom nie wolno wchodzić na teren i na plaż ę , ale rybacy zaczynają ł owić rano, rzucają wę dki i ł owią turystó w - bzdura. Skutery, banany - nie pł ywaj zgodnie z oczekiwaniami za bojami, ale obok ciebie.
Plaż a jest zamknię ta o godzinie 17-00, wysuwają c bezpoś rednio spod siebie leż ak, leż aki sandepovskie, drewniane. Có ż , towarzysze, ż yjemy w XXI wieku, przynajmniej zastą pili je plastikowymi.

No có ż , znosiliś my te drobiazgi, ale ostatecznie wykoń czył y nas samodzielne spacery po mieś cie. Na począ tku myś leliś my, ż e chodzi o otwarte ubrania i zł y wieczó r na spacery, ale nie był o: nieważ ne co pora dnia, kiedy szli, cią gle powtarzano to samo: krzyczą c za Nataszą , ile freebie, wszyscy pró bują cię zł apać za coś , jeś li spojrzeli na coś , ale nie kupili, wysł uchali dł ugiego monologu o nie bardzo mił e sł owa. Towarzysze, przepraszam, ale dlaczego taka postawa, sprowadzamy Wam pienią dze z kraju, nikogo nie dotykamy, szanujemy Was i Wasze tradycje i chcemy tego samego stosunku do siebie.
Skoń czę , bo jak nie przestanę , to komuś znudzi się czytanie i nie daj Boż e zaś nie na stronie 5. Oczywiś cie każ dy kraj ma swoje + i -, gdzieś coś kompensuje coś , ale nie w Afryce. Afryka, to Afryka, dziki, nieadekwatny kraj, a oni wcią ż są daleko, daleko od Europy.
Na pewno nie pojadę tam ponownie, nawet za darmo. Dzię kuję wszystkim, wypowiedział em się , jest ł atwiej.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał