В Тунисе отдыхал не первый раз. Хотел в тот же отель Ельморади 4*, но пока ждал подтверждение тура, за выходные цена вырасла на 30т. р. чемоданы были собраны и семья уже настроилась на отдых, выбирали из того что подешевле и остановились на этом отеле, т. к. отзывы были достаточно не плохие.
В отель попали в 22 по местному времени, и первое впечатление было ужасным. Жара, а на ресепшен-лицо отеля не работает кондиционер, Орет музыка, такое первое впечатление, что это врата в преисподню. Когда дошла очередь до заселения, выстроилась очередь из тех кто хочет поменять номера. Прежде чем заселиться, требуют сбор по 5 долларов с человека, у кого нет не заселяют. Картой оказалось нельзя не расплотиться, не снять, хотя банк в холе есть по обмену валюты. Короче дали нам ключи, носильщика, который быстро довел нас до номера. Нас было 4 человека, номер должен быть семейный, привели в стандарт с 3 кроватями и 2 полотенцами. Поменять сказали можно будет завтра после обеда. Утром пообщавшись с русскими. (Отель считается русским, т. к. 60-70% Украинцы, Белорусы, Россияне, да и на пляже все родные как в Анапе. ) Короче пообщавшись, поняли что нас заселили в номера для "черных", в соседях шумные и злые Алжирцы. Предложили нам другой номер, точно такой же но с 2 ярусной кроватью. Хорошие номера даже за доплату отказали. Но мы прилетели не в номерах сидеть, а на море. Остались в своем номере с комарами и муравьями. Люди тащат еду в номера и муравьи там в любой звездности отеля. (Знал бы хоть мелок "Машеньку" или что еще против насекомых прикупил). Номер 144 оказался веселым, света 5 дней небыло после 17. Утром оставляем заявку, после обеда свет дают, потом оключают. Мы грешили на персонал, что не оставляем им чаевые за номер. Но оказалось это не они. на 4 человека 3 подушки, 2 полотенца, оставляли заяки, вообще все полотенца забрали и снова дали только через разборки.
Есть адские горки, скатившись раз отбиваешь себе все, особенно копчик. Есть труба, ну там еще можно пару раз скатнутся. Любят занимать лежаки с утра пораньше. Идешь к бассеину никого нет, одни полотенца, к обеду все лежаки заняты.
До моря минут 10, на море частное кафе, там покушать и выпить за деньги, есть уголок с водичкой можно попить безалкогольные напитки. Лежаки есть, а вот навесов от отеля штуки три, остальные от кафе частного. Пляж граничит с местным пляжем для местных. В воде доросли, но дойти можно пешком до буйков. Можно пройти дальше, на пляжи других отелей, там и водоросли уберают и навесы и лежаки имеются. Но если охранник увидит ваш браслет, сразу выгонит. Мы располагались у воды без лежака.
Вода чистая когда штиль, в шторм со дна поднимает мусор, купаться в мусорном баке как-то не очень.
Питание: отель считается русским, ну почему никто не пригласит соответсвующего повара? Супов нет, есть какая то не съедобная жижа. Каш нет, детский стол это картофель фри и не вкусные котлетки. Большой недостаток очереди, нехватка столов, посуды. Нужно ходить толпой, один стол занимает, туда подтаскивается еда, потом очередь, чтоб поить что-то взять. Я согласен, пусть алкоголь наливает бармен, но простые напитки, за ними минут 10 и более можно простоять. Там вообще еда и напитки на разных концах. Почему нельзя все сделать в одном месте?
Вайфая практически нет, нужно пойтина право от отеля метров 100, там можно купить симку за 10 динар, это где-то 250 рублей и взять 1Гб интернета или звонки, НО с паспортом. там же напротив есть банкомат. Чуть дальше интернет кафе, можно там вайфай взять.
Да еще музыка громкая, с маленькими детьми в номерах с видом на бассеин не очень комфортно. , да еще в соседних отелях есть дискотеки до утра, так что тишины и покоя тлько в утренние часы.
To nie był pierwszy raz w Tunezji. Chciał em pojechać do tego samego hotelu Elmoradi 4*, ale gdy czekał em na potwierdzenie wycieczki, w weekend cena wzrosł a o 30t. r. walizki był y spakowane, a rodzina już nastawił a się na odpoczynek, wybrali z tego, co był o tań sze i zatrzymali się w tym hotelu, bo. Recenzje nie był y wystarczają co zł e.
Do hotelu dotarliś my o 22 czasu lokalnego i pierwsze wraż enie był o okropne. Jest gorą co, a klimatyzacja nie dział a w recepcji, twarz hotelu, muzyka krzyczy, pierwsze wraż enie, ż e to brama do piekł a. Jeś li chodzi o odprawę , ustawiał a się kolejka chę tnych do zmiany pokoju. Przed zameldowaniem pobierają opł atę w wysokoś ci 5 USD od osoby, któ ra nie ma pokoju. Okazał o się niemoż liwe nie zapł acić kartą , nie wypł acić , chociaż w lobby jest bank do wymiany walut . Kró tko mó wią c, dali nam klucze, tragarz, któ ry szybko zaprowadził nas do pokoju. Byliś my 4 osoby, pokó j powinien być pokojem rodzinnym, doprowadzonym do standardu z 3 ł ó ż kami i 2 rę cznikami. Powiedzieli, ż e jutro po poł udniu bę dzie moż liwa zmiana. Rano po rozmowie z Rosjanami. (Hotel uważ any jest za rosyjski, bo 60-70% to Ukraiń cy, Biał orusini, Rosjanie, a na plaż y wszyscy krewni są jak w Anapa. ) Po kró tkiej rozmowie zorientowaliś my się , ż e zamieszkaliś my w pokojach dla „czarnych”, są siadó w byli hał aś liwi i wś ciekli Algierczycy. Zaproponowali nam inny pokó j, dokł adnie taki sam, ale z 2 ł ó ż kami pię trowymi. Dobre pokoje nawet odmó wił y za dopł atą . Ale polecieliś my nie po to, ż eby siedzieć w pokojach, tylko nad morze. Zatrzymał em się w moim pokoju z komarami i mró wkami. Ludzie cią gną jedzenie do pokoi, a w każ dej kategorii gwiazdek są mró wki. (Powiedział bym przynajmniej trochę „Mashenkę ” lub co jeszcze kupił em przeciwko owadom). Numer 144 okazał się wesoł y, nie był o ś wiatł a przez 5 dni po 17. Rano zostawiamy proś bę , po poł udniu wł ą czają ś wiatł o, potem gaszą . Zgrzeszyliś my na personel, ż e nie zostawiliś my im napiwku za pokó j. Ale okazał o się , ż e nie. dla 4 osó b, 3 poduszki, 2 rę czniki, opuś cili zayak, ogó lnie wszystkie rę czniki został y zabrane i oddane ponownie dopiero po ogł oszeniu.
Są piekielne slajdy, kiedy się stoczysz, odbijesz się od wszystkiego, a zwł aszcza od koś ci ogonowej. Jest fajka, no có ż , moż na jeszcze kilka razy przetoczyć . Lubią brać leż aki wcześ nie rano. Idziesz na basen, nie ma nikogo, tylko rę czniki, na kolację wszystkie leż aki są zaję te.
10 minut do morza, nad morzem znajduje się prywatna kawiarnia, gdzie moż na jeś ć i pić za pienią dze, jest ką cik z wodą , moż na pić napoje bezalkoholowe. Są leż aki, ale są trzy wiaty od hotelu, reszta pochodzi z prywatnej kawiarni. Plaż a graniczy z lokalną plaż ą dla mieszkań có w. Wyrosł y w wodzie, ale do boj moż na dojś ć pieszo. Moż esz iś ć dalej, na plaż e innych hoteli, gdzie glony są usuwane i są markizy i leż aki. Ale jeś li straż nik zobaczy twoją bransoletkę , natychmiast cię wyrzucą . Znajdowaliś my się nad wodą bez leż aka.
Woda jest czysta, kiedy jest spokojnie, podczas burzy podnosi ś mieci z dna, pł ywanie w ś mietniku jest jakoś niezbyt dobre.
Posił ki: hotel uważ any jest za rosyjski, dlaczego wię c nikt nie zaprosi odpowiedniego szefa kuchni? Nie ma zup, jest jakaś niejadalna gnojowica. Nie ma owsianki, stó ł dla dzieci to frytki, a nie smaczne kotlety. Duż y brak kolejek, brak stolikó w, sztuć có w. Trzeba chodzić w tł umie, jeden stolik jest zaję ty, jedzenie jest tam przecią gane, potem jest kolejka po coś do picia. Zgadzam się , niech barman naleje alkohol, ale proste drinki moż na stać za nimi 10 minut lub dł uż ej. Na ró ż nych koń cach zazwyczaj znajdują się jedzenie i napoje. Dlaczego nie moż na zrobić wszystkiego w jednym miejscu?
Wi-Fi praktycznie nie ma, trzeba iś ć na prawo od hotelu okoł o 100 metró w, tam moż na kupić kartę SIM za 10 dinaró w, to okoł o 250 rubli i wzią ć.1 GB internetu lub poł ą czeń , ALE z paszportem. Naprzeciwko znajduje się ró wnież bankomat. Nieco dalej kawiarenka internetowa, moż na tam dostać Wi-Fi.
Poza tym muzyka jest gł oś na, z mał ymi dzieć mi w pokojach z widokiem na basen nie jest zbyt wygodnie. , a nawet w są siednich hotelach są dyskoteki do rana, wię c cisza i spokó j dopiero rano.