Даже не знаю какими словами передать своё возмущение!!! Никогда в жизни не писала отзывы, но здесь эмоции просто захлестывают. Отдыхали с мужем и ребёнком. Это самый ужасный отдых, который только можно себе представить. Приехали. На ресепшене недовольный дядечка швырнул нам ключи от номера. Куда идти, неизвестно. Спасибо доброй женщине-уборщице, что проводила до номера, который вообще в другом корпусе находился.
Отель ужасный: полная антисанитария, грязь, огромное количество алжирцев, которые сметают все и всех на своём пути. К ним у персонала отношение просто отличное. Думала, ну ладно, надо же во всем искать позитив, мы же на отдыхе. Но как сильно я заблуждалась. В номере нас ждали замечательные соседи - полк муравьёв в шкафу. Их было очень много!!!! Мы бегом на ресепшн. Нам сказали: "Сори. 5 минут". Обработали номер какой-то вонючей жижей и вуаля, на следующее утро та же картина. Короче, потом ежедневно везде нас преследовал запах этой жижи. Оказалось, что они даже посуду ей обрабатывают.
Чтобы попасть в ресторан, нужно пройти своеобразный квест: отстоять в очереди перед рестораном, отстоять в очереди за тарелками, потом за приборами, потом непосредственно за едой. А ещё нужно занять столик, а то можно стоять и ждать пока кто-нибудь освободит. Больше всего меня убило, что салфетки выдают только по количеству персон: нас было трое поэтому нам дали 6 бумажных салфеток, больше нельзя!!! А алжирцам можно еду и из общих подносов пробовать. Были свидетелями, как с ними ругалась женщина из-за того, что алжирка кушала из общего подноса общей ложкой!!! Это кошмар: хорошо, что взяли с собой активированный уголь, Энтерофурил и Энтеросгель, они просто необходимы в этом отеле.
То, что кушали на завтрак, потом подавали на обед и ужин, только маскировали жутко острыми соусами или овощами. В салате с помидорами, огурцами, баклажанами можно было найти персики, дыню или виноград, которые подпортились, но не выкидывать же!!! Своеобразный каприз шеф-повара. Детское меню жуткое: острые до безумия крылышки барбекю, такие же тефтели, сосиски. Ну может быть чьи-то дети и могут такое есть.
Везде грязь, мусор, тараканы, муравьи.
Думала хотя бы море спасёт положение, но... очень сильно ошиблась. Дорога до моря пролегает через закоулки, но самый смак - ЧЕРЕЗ ПОМОЙКУ!!! Запах просто не передать словами. До моря идти метров 500. Мало того, что оно мелкое (где-то по колено), чтобы зайти хотя бы по плечи нужно идти метров 50, так оно ещё и грязное (пробки от бутылок, мусор, пакеты, стельки от обуви, обёртки, пластиковые бутылки и стаканы). Но самое ужасное, что сток городской канализации выходит прямо в море. Пляж не убирается, переполненные мусорки, все вываливается и конечно же в море. Вонь, кругом мухи, муравьи и другие насекомые. Ехали отдохнуть на море, но после тщетных попыток увидеть его чистым, даже перестали на него ходить.
На территории отеля аквапарк, состоящий из 3 горок, но работали из них только 2. С горками нужно быть осторожными потому что можно получить повреждения. Им лет 10 как минимум. Горки работали несколько часов в день. Часа 2 до обеда, ну и где-то столько же после обеда.
Опять же очередь, НО... внимание!!!! алжирцы могли проходить когда им хочется и не стоять в ней. Не будет же ребёнок доказывать здоровому ДЯДЕНЬКЕ лет сорока, что дяденька пытается пройти без очереди.
Бассейн за 10 дней не чистили ни разу. На дне бассейна образовался склизкий налёт непонятного цвета. К вечеру, когда поднимали всю грязь со дна, вода становилась просто мутной.
Конечно, может быть, кто-то подумает, что я придираюсь, но среди людей, с которыми мы познакомились, большинство возмущённых и недовольных.
Ехали за позитивом, а получили один сплошной негатив. Жалко и обидно, но после такого отдыха, мы в Тунис больше не поедем. Дело даже не в море или в еде, дело в отношении. Всех, кто не алжирец, здесь просто игнорируют. Только спрашивает чуть ли не каждый второй работник: "No money??? ", т. е. " Нет денег??? ".
В общем, если Вы решитесь все-таки ехать сюда, запасайтесь таблетками, антибактериальным гелем и терпением.
Nawet nie wiem jak wyrazić swoją zł oś ć!! ! Nigdy w ż yciu nie napisał em recenzji, ale ta jest przepeł niona emocjami. Na wakacjach z mę ż em i dzieć mi. To najgorsze wakacje, jakie moż na sobie wyobrazić . Przybyliś my. W recepcji niezadowolony wujek rzucił nam klucze do pokoju. Gdzie się udać nie jest znane. Dzię ki mił ej sprzą taczce, któ ra odprowadził a nas do pokoju, któ ry znajdował się w zupeł nie innym budynku.
Hotel jest okropny: kompletne niehigieniczne warunki, brud, ogromna liczba Algierczykó w, któ rzy zmiatają wszystko i wszystkich na swojej drodze. Stosunek personelu do nich jest doskonał y. Pomyś lał em, ok, we wszystkim trzeba szukać pozytywó w, jesteś my na wakacjach. Ale jak bardzo się mylił em. W pokoju czekali na nas wspaniali są siedzi - puł k mró wek w szafie. Był o ich duż o! Biegniemy do recepcji. Powiedziano nam: „Przepraszam. 5 minut”. Przetworzyliś my pokó j ś mierdzą cą gnojowicą i voila, nastę pnego ranka to samo zdję cie.
Kró tko mó wią c, każ dego dnia nawiedzał nas zapach tego nawozu. Okazał o się , ż e nawet dla niej przygotowują naczynia.
Aby dostać się do restauracji, trzeba wykonać swego rodzaju zadanie: staną ć w kolejce przed restauracją , staną ć w kolejce po talerze, potem po sprzę ty, a potem bezpoś rednio po jedzenie. Musisz też zają ć stolik, w przeciwnym razie moż esz stać i czekać , aż ktoś cię uwolni. Najbardziej zabił o mnie to, ż e serwetki rozdano tylko wedł ug liczby osó b: był o nas trzech, wię c dostaliś my 6 papierowych serwetek, nie wię cej!! ! A Algierczycy mogą spró bować jedzenia ze zwykł ych tac. Byli ś wiadkami jak kobieta z nimi przeklinał a bo Algierczyk jadł ze wspó lnej tacy wspó lną ł yż ką!! ! To koszmar: dobrze, ż e zabrali ze sobą wę giel aktywowany, Enterofuril i Enterosgel, są po prostu niezbę dne w tym hotelu.
To, co jadano na ś niadanie, potem serwowano na obiad i kolację , maskował y tylko strasznie ostre sosy lub warzywa.
W sał atce z pomidorami, ogó rkami, bakł aż anem moż na był o znaleź ć brzoskwinie, melony czy winogrona, któ re się zepsuł y, ale nie wyrzucaj !! ! Osobliwa zachcianka szefa kuchni. Menu dla dzieci jest okropne: skrzydeł ka grillowe, pikantne do szaleń stwa, te same klopsiki, kieł baski. Có ż , moż e czyjeś dzieci mogą to zjeś ć.
Wszę dzie brud, ś mieci, karaluchy, mró wki.
Myś lał em, ż e przynajmniej morze uratuje sytuację , ale… bardzo się pomylił em. Droga do morza prowadzi przez zakamarki, ale najbardziej smakuje PRZEZ USZCZELKĘ!! ! Zapach jest po prostu poza sł owami. Spacer do morza 500 m. Nie doś ć , ż e jest pł ytkie (gdzieś po kolana), ż eby wejś ć co najmniej 50 m do ramion, to jeszcze jest brudne (zakrę tki, ś mieci, torby, wkł adki do butó w, owijki, plastikowe butelki i okulary). Ale najgorsze jest to, ż e kanalizacja miejska idzie prosto do morza. Plaż a nie jest czyszczona, ś mietniki przepeł nione, wszystko wypada i oczywiś cie do morza. Ś mierdzi, wokó ł much, mró wek i innych owadó w.
Poszliś my odpoczą ć nad morzem, ale po pró ż nych pró bach zobaczenia go w czystoś ci, nawet przestali do niego chodzić.
Na terenie hotelu znajduje się park wodny skł adają cy się z 3 zjeż dż alni, ale dział ał y tylko 2. Z zjeż dż alniami trzeba uważ ać , bo moż na się uszkodzić . Mają co najmniej 10 lat. Slajdy pracował y kilka godzin dziennie. 2 godziny przed obiadem, no, po obiedzie gdzieś to samo.
Znowu kolejka, ALE...uwaga!!! ! Algierczycy mogli przejś ć , kiedy chcieli i nie stać w nim. Dziecko nie udowodni zdrowemu wujkowi okoł o czterdziestu lat, ż e wujek pró buje ominą ć kolejkę.
Basen nie był sprzą tany nawet raz na 10 dni. Na dnie basenu utworzył a się ś liska powł oka o niezrozumiał ym kolorze. Do wieczora, kiedy cał y brud został podniesiony z dna, woda po prostu stał a się mę tna.
Oczywiś cie moż e ktoś pomyś li, ż e znajduję winę , ale wś ró d osó b, z któ rymi się spotkaliś my, wię kszoś ć jest oburzona i niezadowolona.
Poszliś my na pozytywy, ale otrzymaliś my jeden cią gł y negatyw. Szkoda i szkoda, ale po takim odpoczynku nie pojedziemy już do Tunezji. Nie chodzi nawet o morze czy jedzenie, chodzi o nastawienie. Każ dy, kto nie jest Algierczykiem, jest tutaj po prostu ignorowany. Tylko prawie co drugi pracownik pyta: „Brak pienię dzy ??? ”, czyli „Brak pienię dzy ??? ”.
Generalnie, jeś li nadal zdecydujesz się tu wybrać , zaopatrz się w tabletki, ż el antybakteryjny i cierpliwoś ć .