Płoty kaktusów, czyli wycieczka do kraju Magreba....
Tej wiosny był wybó r na letnie wakacje - albo Kemer, albo Kreta/Kos/Grecja albo Tunezja. . . W cenach - prawie takie same, wię c zdecydował em się na nowy kraj bezwizowy - Tunezję , zwł aszcza ż e jest był ą kolonią francuską , to znaczy, przynajmniej powinna się ró ż nić od Turcji. Kupił em bony dla cał ej rodziny na miesią c, poprzez spó ł kę joint venture, przez Pegasusa.
Lot był zaplanowany na 8 rano, dzień wcześ niej dowiedział em się o przesiadce do 10.30 (w zasadzie to ostatnio powszechna rzecz). Najciekawsze rozpoczę ł y się na kilka godzin przed odlotem. Przedstawiciel Pegasusa poinformował wszystkich pasaż eró w zbliż ają cego się lotu do TU (numeru nie pamię tam), ż e lot został przesunię ty na godzinę.18. . przyczyna tego został a poznana dopiero jakiś czas pó ź niej od przedstawiciela Aeroflotu. W zwią zku z wypadkiem z samolotem tego typu postanowiono przenieś ć wszystkich do Boeingó w. Trochę poczekaliś my, potem busami zawieziono nas do hotelu, dano moż liwoś ć odpoczynku, nakarmiono darmowym obiadem i odwieziono na lotnisko wygodnym busem. A kiedy przyjechali minibusem, drzwi się zacię ł y, mę ż czyź ni pró bowali je otworzyć z obu stron - nie dział ał o. Musiał em przejś ć przez ostatnie siedzenia i wyjś ć tylnymi drzwiami gazeli. Jak widać począ tek wyprawy był intrygują cy. Już w hotelu rozmawialiś my z innymi wczasowiczami, któ rzy prawie cał y dzień czekali na zmianę harmonogramu lotu na swoim lotnisku, wydaje się , ż e był to Swierdł owsk.
Nocą do Tunezji polecieli normalnie, wszyscy pasaż erowie zostali podzieleni na dwa loty. O samym hotelu nie bę dę tutaj pisał , szczegó ł y opiszę w raporcie. Pienią dze był y wymieniane na lotnisku, kurs tutaj jest bardziej opł acalny - 1.35, aw hotelu - 1.32. Potem przyszli ponownie na wymianę , zachowaj paragon, przyda się do wymiany zwrotnej.
Chcę podzielić się wraż eniami z pierwszego wyjazdu do kraju Magreba. . Do Afryki Pó ł nocnej. Mię dzy Turcją a Tunezją wcią ż jest coś wspó lnego, wymyka się to zwyczajom, mentalnoś ci, przyzwyczajeniom mieszkań có w. Nasz hotel znajdował się na linii Skanes z Monastyru, 5-7 minut od dworca kolejowego. Dlatego wykonaliś my niezależ ne wyjś cia do dwó ch miast - do Monastyru i Sousse.
Przede wszystkim zdecydowaliś my się pojechać do Monastyru, któ ry znajduje się.2 przystanki od naszego hotelu. Ich pocią g * naszym zdaniem - pocią g elektryczny * nosi dumną nazwę Metro. Bilet kupił em na dworcu, o kosztach, jak wielu innych rzeczach, dowiedział em się wcześ niej w internecie z recenzji podró ż nych /dzię ki internetowi! /. W tym pocią gu był y 3-4 wagony, mię kkie 2-osobowe wygodne fotele, klimatyzacja, mię dzy wagonami nie był o drzwi. . tylko jeden wspó lny korytarz, po któ rym niestrudzenie spaceruje kontroler, dają c ulgę tym, któ rzy nie mieli na to czasu kup na stacji. Nad drzwiami wisi schemat linii metra ze stacjami w dwó ch ję zykach – inż . (dogodnie) i arabskim. Krajobraz za oknem szybko bł ysną ł . . duż o kaktusó w. . duż o ś mieci wzdł uż dró g. . . Nawet wię cej niż duż o. To nas niemile zaskoczył o. . . A takż e - pł oty kaktusowe....Każ de pł ot traci sens, jeś li są kaktusy. . . ale tutaj - po prostu obfitoś ć i ró ż norodnoś ć ich odmian. Nie trzeba wydawać pienię dzy na pł oty mię dzy polami-ogrodami. . wszystko zrobi sama natura. . tak, a mał o kto chce się wspinać po kaktusowym pł ocie))) To naprawdę nas uś miechnę ł o)).
Sam Monastir nie zdą ż yliś my się dobrze przyjrzeć . Mnó stwo sprzedawcó w, wszę dzie, na każ dej ulicy. Poczuliś my się na nie jakaś przynę ta/albo za wszystko winne był o sł oń ce, trochę zmę czyliś my się w 45-stopniowym upale z przyzwyczajenia, z dala od morskiej bryzy). Sami już wiemy – nie ma co brać w garś ć . Daj - i powiedz "prezent". Mó wisz „dzię kuję ” i odchodzisz. Natychmiast wycią gają rę kę i wypowiadają cenę , ale trudno zwró cić towar, ponieważ jesteś już uczestnikiem tej transakcji. Po jednej takiej opcji już przysię gali, ż e coś wezmą , po prostu powiedzieli - "la" (po arabsku - "nie") lub po angielsku. Szliś my wzdł uż Ribat * starej majestatycznej fortecy z V wieku nad brzegiem morza. Nie weszli do muzeum-mauzoleum, przejechali się powozem, uzgodnili z woź nicą za 10 dinaró w. Okrą ż ył fortecę , przejechał obok meczetu, wą skimi uliczkami miasta. . W zasadzie po prostu odpoczywali).
Odpoczę liś my trochę w hotelu i wybraliś my się na wycieczkę Tunis-Kartagina z Pegaza (63 dolary za osobę , jeś li kupisz w dniu przyjazdu, jeś li w inne dni - pó ź niej - wtedy 68 dolaró w). Przewodnik, któ rego natknę liś my, był bardzo rozmowny, nie nudził się , opowiadał fakty historyczne z nutami ironii i humoru. Jeż dż ę w tę trasę już od dł uż szego czasu, wię c ś wietnie się bawił em). Kartagina, jak lokalnie nazywana jest Kartagina, jako ł ą cznik teraź niejszoś ci i historii ludzkoś ci. Wiesz, nadal musisz tam iś ć . W dwupię trowym Muzeum Bardo znajduje się wiele rzeź b i mozaik. Wyś wietla nawet pierwsze skalpele chirurgiczne i inne instrumenty.
Z Kartaginy pojechaliś my do miasta artystó w - SidiBuSaid. . . Pię kne miejsce, biał e ś ciany, niebieskie drzwi i okna. Miasteczko leż y na wzgó rzu, z najwyż szego punktu - cudowny widok na morze. Pię kna. I znowu z centralnego placu na zboczu gó ry - zaroś la ró ż nych kaktusó w. . po prostu cud). W tym mieś cie znaleź liś my w zasadzie sklep wielobranż owy - w zwykł ych cenach, dokupiliś my tam oliwę z oliwek po 7 dinaró w za litr, moż e. i przepł acał em, ale nie chciał em biegać po ulicach i targować się w ten sposó b)).
Potem był a stolica Tunezji - samo miasto Tunezja. Wiesz, przecież tam był o trochę czyś ciej niż w tych miastach, w któ rych byliś my. Szliś my gł ó wną ulicą od lokalnego Big Bena (majestatyczny zegar) do miejscowej Notre Dame* – w koń cu dawnej francuskiej kolonii). pię kny . . majestatyczny...Niedaleko od Big Bena znajduje się pobliska ulica, w któ rej znajduje się cerkiew prawosł awna Patriarchatu Moskiewskiego zbudowana w 1956 roku.
Widzieliś my ogrodzenie z drutu kolczastego, strzelcó w maszynowych w specjalnych ubraniach, transporteró w opancerzonych. . Ale jak powiedział nam przewodnik, to już jest jak dekoracja). Nie wiem, to wszystko wyglą da naprawdę imponują co. Ale strzelec maszynowy pozwolił turystom robić sobie zdję cia, a to potwierdza sł owa przewodnika))
Drugim samodzielnym wyjś ciem w obcym kraju był a wycieczka do Sousse. Poruszaliś my się pewniej. W mieś cie od razu znaleź li Medynę (stare miasto, rynek), o któ rej czytał em w internecie - duż o towaru w rozsą dnych cenach. Za wysokimi starymi murami był naprawdę targ. Natknę liś my się na rybę...Och...w upale lady z rybą...zapach...nie odniosł em tam specjalnego wraż enia). Zwykł y targ, na pó ł kach - to samo, sprzedawcy praktycznie chwytają za rę kaw (a la Turkey), zapraszają c ich do wejś cia i poszukania zegarka/torby/bransoletki itp. za 1 dinara. Kró tko mó wią c, stamtą d pochodził a cał a nasza rodzina. . Albo nie umiemy targować się na wschodzie, albo po prostu. . * z innego powodu).
Poszliś my trochę , szukają c centró w handlowych na targu Yasmina * Przeczytał em to w Internecie, ale nie znalazł em. Dotarliś my do Centrum Sula, odpoczę liś my trochę w cieniu klimatyzatora na 3 pię trach sklepu ze stał ymi cenami. Wzię liś my taksó wkę i za 9 dinaró w (przepł acone) dojechaliś my do portu Port El Kantaoui, któ ry znajduje się w strefie rekreacyjnej dla doś ć zamoż nych towarzyszy). Po drodze taksó wkarz opowiedział wiadomoś ci z miasta i pokazał lokalne zabytki – „po lewej stronie dyskoteka Boro-Boro, jest duż o przesunię tych mł odych ludzi”, „mijamy rosyjską knajpę –” Wybacz ja, babcia” itp. Sam port jest mał y – jest tu duż o ś nież nobiał ych jachtó w, katamaranó w, ł ó dek itp. Moż esz po prostu wybrać sobie wycieczkę , któ rą my zrobiliś my – zapł aciliś my poł owę kosztó w wycieczki na jacht piracki z ł owieniem ryb i obiadem za 40 dinaró w na 3 3 osoby dorosł e, czekał em pó ł godziny przed wypł ynię ciem, dopł acił em i jedziemy dalej prawie pstrokaty - wielu miejscowych - grupa mł odych dziewczą t, pary na wł asną rę kę i z dzieć mi, grupa bardzo starsi, turyś ci - obcokrajowcy i my napoje - woda mineralna, cola, fanta. Potem arbuz poszedł , nie był o ż adnych ograniczeń - ile chcesz, bierz tyle. Potem zakotwiczyliś my i kapitan zaproponował pł ywanie. . Hmmm . . Wiele 10 minut temu na tym morzu rzucił skó rki arbuza. Zabrakł o ludzi, któ rzy chcieli zanurzyć się w morzu wystarczają co daleko od wybrzeż a - 4 osoby wraz z kapitanem. Generalnie czerpał z tego prawdziwą przyjemnoś ć - nurkował w masce i nurkował jak ryba). Staliś my przez chwilę na kotwicy, nikt poza moim mę ż em nie pamię tał ł owienia ryb, ale wię kszoś ć pasaż eró w stanowił y kobiety, wię c nie nalegał . Wró ciliś my do portu, cał a podró ż zaję ł a nieco ponad 2 godziny, ale pienię dzy i czasu nie ż ał ujemy. To był o dobre. Ciekawie był o patrzeć na pasaż eró w - razem coś mó wili i ś miali się - zaró wno starzy, jak i mł odzi). Odnosił o się wraż enie, ż e po prostu duż a rodzina zdecydował a się na wycieczkę na morskim jachcie.
Wró ciliś my taksó wką . Taksó wkarze są bardzo konkurencyjni. Uzgodniono za 10 dinaró w do hotelu z portu rzecznego. jechaliś my szybko, mą ż bał się , ż e taksó wkarz w hotelu powie - 10 za każ dego. Widzieliś my już takie zdję cie pod bramą hotelu, rodzina przyjechał a tuk-tukiem (motorower z 4 miejscami) i musieli udać się do recepcji, aby dowiedzieć się o pł atnoś ci. Dla nas wszystko się uł oż ył o - nie wymagał wię cej niż.10 dinaró w. Wynik - 2.4 - metro, 9 - taksó wka, 40 - na jachcie, 10 - powró t do hotelu. To wcią ż tań sze niż wycieczka z hotelu, biorą c pod uwagę , ż e zapł aciliś my za wszystkie trzy, a przewodnicy - okoł o 37 USD za jedną .
10 dni na bilecie, w rzeczywistoś ci okazał o się.8 dni, bo wyjazd był o 12, wyjazd z hotelu o 9.45.
Ogó lnie – Tunezja jest ciekawa jako nowy kraj. Pię kna, historyczna, pouczają ca. Po raz kolejny był em przekonany, ż e angielski trzeba znać . . oj, jak to konieczne! ))). Ale kosztem kolejnego wyjazdu tutaj – nie wiem… irytują ce zachowanie sprzedawcó w był o trochę denerwują ce * w Emiratach tak nie jest, przekonał em się z wł asnego doś wiadczenia, choć to też jest Arab kraj. I jeszcze jeden niuans - zakupy nie są tutaj zbyt tanie. Nie bę dę się spierał z tymi, któ rzy chcą się targować - w każ dym razie każ dy pozostaje przy swoim zdaniu.
Zresztą nie ż ał uję wyjazdu tutaj - nowy kraj, smak, relaks. To wł aś nie w trosce o to poszliś my na ten relaks.