Отдыхали с 13.12. 17 по 26.12. 17. Летали авиакомпанией «Пегас флай» из Казани. Задержали рейс всего на час, был сильный снегопад с дождем, обледенел двигатель с одной стороны ( с этой стороны обливали самолет каким-то реагентом). Взлетели благополучно, после нас аэропорт закрыли до 3 часов следующего дня (на Пхукет прочитали эту новость утром и вздыхали с облегчением). При покупке билетов аэропорт прилета был Пхукет, на табло в Казани-Краби, приземлились в Пхукете. Из автобуса на севере Патонга высадили, дальше поехали на микроавтобусе, доехали быстро. По приезду наших друзей заселили сразу в №203, нам выписали квитанцию в номер 306, но сказали что заселение в 14-00. Не парились, ушли купаться, часа через 4 пришли, нас заселили в №204 рядом с нашими друзьями. Депозит составил 100баксов, перед уездом сотрудники проверяют минибар и если все нормально возвращают его. Сотрудники отеля относятся хорошо, стараются помочь, по русски понимает только Майк ( паренек на подхвате у ресепшена). Первые дни было не привычно, чуть ли не в ноги кидались приветствуя, потом привыкли. Теперь что относится к отелю ( был полгода назад в апреле в северной части патонга в неплохой тройке, поэтому есть с чем сравнить и отель и место положения). Отель довольно старьёшный с убитой сантехникой и ванной комнатой, дверь на балкон была без запора (вырвано место где был замок), передвижная сетка на балконе закрывалась первый день потом её заклинило, я всё опасался депозит не вернут-но все обошлось. Душ свистел и плохо смешивались горячая и холодная вода, смеситель в раковине был очень близко к краю, мог мыть только пальцы или зубную щетку. Это все минусы отеля с которыми я соприкоснулся. В мансарде, это 4 этаж, заселяют когда уже некуда селить, в номере 417 были клопы, туда заселили русскую семью по приезду, дети у них ходили искусанные, не знаю их дальнейшие телодвижения.
Завтрак-супер, такого ни разу в Таиланде не было, легкое чувство голода наступало только к вечеру, была даже сладкая молочная овсяная каша, как в санаториях, её не готовять по субботам и один раз её сделали из кислого молока, больше косяков по кухне у них не было.
Отель очень какой-то домашний в тихом месте хотя до банглы иди минут 10-15, до ночной малины плазы минут15. Сначала народа в отеле было мало, перед рождеством привалило не хило, было много индусов (или откуда-то оттуда) с детьми дети купались и веселись у бассейна часов до полдесятого, хорошо что это был наш последний день отдыха. И конечно с 24.12. начали праздновать рождество на пляже около входа на банглу, расстояние 1.5-2 км а музыка бухала как с дороги у отеля, уснуть было не реально. Ночью хорошо сидеть в чайной комнате отеля, строение со стеклянными стенам, там регулярно пополняют запасы кофе сахара сливок чая и чистых стаканов после 1 ночи. В номере не докладывают, если использовали-смело туда и берите в номер. Ужинали на малине-ночной рынок, если зайти на рынок и идти до конца там будет кафешка со свободными местами и более менее чистая чем у входа, а пройти прямо к стоянке автобусов и метров 70 налево, то будет мелкооптовый алкогольный магазин цены чуть меньше, к сравнению ром большая бутылка 280бат, в севане 310. Перед рынком набирали и фрукты перед уездом, ананасы 30 бат, манго 60 бат, мангостин 150-180бат, на малине это все дороже.
В апреле был на пхи-пхи и решил свозить друзей. Экскурсии брали у отельного гида ( на улице дешевле на 200бат), Татьяна-адекватная девушка, не нервная, даже когда на неё наезжали что из-за её экскурсии к слонам у ребенка началась аллергия (рребенок начал опухать за 2 дня до этого) вела себя корректно. С 2х дневной эксурсией попали. Начался ветер, который на следующий день усилился, скорость была большая-останавливаться нельзя чтоб спидбот не перевернулся, многие блевали, несколько островов из-за этого не посетили, холодный ветер и вода вызывали не приятные ощущения. Ночь проводили на пипидоне-острове бабочке, остров алкоголя пляжных баров и чипсов, потому что реально найти в магазинах что-то кроме чипсов трудновато. Поднимались на обзорную площадку этого острова, 300 ступеней вверх и перед заходом гид сказал что вход платный 30 бат, цена воды в лавках росла с каждым десятком ступеней, но подняться стоит.
Жена сказала, что завязала с водными экскурсиями. В остальном все было нормально. Отличный отдых, супруга привереда, но сказала, что этот отель место в которое хочется вернуться. С обратным рейсом была попа. Гид предупредила нас что один чемодан 20кг, но мы не слушали и чемодан был 32кг. Ваэропорту пришлось все вынимать заматывать в несколько пакетов ещё одно место багажа, изъяли все маникюрные щипцы и перочинный нож, поэтому с пегас флай готовьте чемодан на каждого по 20кг. Отъезд обещали из отеля 17 часов 26дек. Забрали в 2 часа ночи 26дек. , то есть отняли у нас больше половины суток. Долетели нормально без задержек, кормили 2 раза горячим, что удивительно. Кратко сумбурно но вроде обо всем написал. Всем удачного отдыха! ! !
Odpoczywaliś my od 13.12. 17 do 26.12. 17. Lecieliś my Pegasus Fly z Kazania. Lot był opó ź niony tylko o godzinę , spadł y obfite opady ś niegu z deszczem, silnik był z jednej strony oblodzony (z tej strony wlewano jakiś odczynnik na samolot). Wystartowaliś my bezpiecznie, po nas lotnisko był o zamknię te do godziny 3 nastę pnego dnia (w Phuket czytali tę wiadomoś ć rano i odetchnę li z ulgą ). Kupują c bilety, lotniskiem przylotu był Phuket, na tablicy wynikó w w Kazaniu-Krabi wylą dował w Phuket. Wysiedliś my z autobusu na pó ł nocy Patong, potem pojechaliś my minibusem, szybko dojechaliś my. Po przyjeź dzie nasi przyjaciele natychmiast osiedlili się pod nr 203, wystawiono nam paragon za pokó j 306, ale powiedzieli, ż e zameldowanie był o o 14-00. Nie ką paliś my się , poszliś my popł ywać , po 4 godzinach przyszli, zamieszkaliś my pod nr 204 obok naszych znajomych. Kaucja wynosił a 100 dolcó w, przed wyjazdem pracownicy sprawdzają minibar i jeś li wszystko jest w porzą dku, zwracają . Personel hotelu jest dobry, stara się pomó c, tylko Mike rozumie rosyjski (facet w recepcji). Przez pierwsze dni nie był o to znajome, prawie rzucił o się do nó g na powitanie, potem przyzwyczaili się do tego. Teraz co z hotelem (był em sześ ć miesię cy temu w kwietniu w pó ł nocnej czę ś ci Patong w dobrej tró jce, wię c jest coś do poró wnania zaró wno hotelu, jak i lokalizacji). Hotel jest doś ć stary z martwą instalacją i ł azienką , drzwi na balkon był y bez zaparć (miejsce, w któ rym wyrwano zamek), ruchoma krata na balkonie zamknę ł a się pierwszego dnia, potem się zacię ł a, nadal się bał em kaucja nie zostanie zwró cona, ale wszystko się udał o. Prysznic gwizdał , a ciepł a i zimna woda nie mieszał a się dobrze, kran w zlewie był bardzo blisko krawę dzi, mó gł myć tylko palce lub szczoteczkę do zę bó w. To wszystkie minusy hotelu, z któ rym się zetkną ł em. Na strychu, to jest 4 pię tro, osiedlają się , gdy nie ma gdzie się osiedlić , w pokoju 417 był y pluskwy, tam po przyjeź dzie zamieszkał a rosyjska rodzina, ich dzieci pogryzł y, dalszych ruchó w nie znam.
Ś niadania super, w Tajlandii to się nigdy nie zdarzał o, lekkie uczucie gł odu przyszł o dopiero wieczorem, był y nawet pł atki owsiane na sł odko, jak w sanatoriach, w soboty nie gotują , a kiedyś był o z kwaś nego mleka, wię cej stawó w w kuchni nie był o.
Hotel jest bardzo przytulny w cichym miejscu, chociaż do Bangla zajmuje 10-15 minut, do nocnego malinowego placu na okoł o 15 minut. Na począ tku w hotelu był o mał o ludzi, przed ś wię tami nie był o mdł oś ci, był o duż o Hindusó w (lub ską diną d) z dzieć mi, dzieci pł ywał y i bawił y się przy basenie do wpó ł do dziesią tej, dobrze, ż e to był naszym ostatnim dniem odpoczynku. I oczywiś cie od 24.12. Ś wię ta zaczę liś my ś wię tować na plaż y przy wjeź dzie do Bangla, odległ oś ć.1, 5-2 km, a muzyka dudnił a jak z drogi koł o hotelu, zasypianie nie był o realistyczne. Wieczorem mił o jest posiedzieć w hotelowej herbaciarni, przeszklonym budynku, gdzie kawa, cukier, ś mietanka do herbaty i czyste szklanki są regularnie uzupeł niane po 1 w nocy. Pokó j nie jest zgł aszany, jeś li jest uż ywany, moż esz się tam udać i zabrać go do pokoju. Jedliś my na malinowo-nocnym targu, jeś li pó jdziesz na targ i pó jdziesz do koń ca, bę dzie kawiarnia z wolnymi miejscami i mniej czysta niż przy wejś ciu, a idź prosto na przystanek i 70 metró w w lewo, wtedy bę dzie mał y sklep z alkoholem, ceny są nieco niż sze, dla poró wnania duż a butelka rumu to 280 bahtó w, w Sevan 310. Przed targiem zbierali owoce przed wyjazdem, ananasy 30 bahtó w, mango 60 baht , mangostan 150-180 bahtó w, na malinach wszystko jest droż sze.
W kwietniu był em na Phi Phi i postanowił em zabrać przyjació ł . Wycieczki został y zaczerpnię te z hotelowego przewodnika (na ulicy taniej o 200 bahtó w), Tatiana jest odpowiednią dziewczyną , nie denerwuje się , nawet gdy wpadli na nią , ż e z powodu wycieczki na sł onie dziecko ma alergię (dziecko zaczą ł puchną ć.2 dni wcześ niej) zachowywał się prawidł owo. Z 2-dniowej wycieczki dostał em. Zaczą ł się wiatr, któ ry wzmó gł się nastę pnego dnia, prę dkoś ć był a duż a - nie dał o się zatrzymać , ż eby motoró wka się nie przewró cił a, wielu zwymiotował o, kilka wysp nie był o z tego powodu odwiedzanych, zimny wiatr i woda powodował y nieprzyjemne doznania. Noc spę dziliś my na wyspie pipidon-motyli, wyspie alkoholi, plaż owych baró w i chipsó w, bo naprawdę cię ż ko znaleź ć coś innego niż chipsy w sklepach. Wspię liś my się na taras widokowy tej wyspy, 300 stopni w gó rę i przed wejś ciem przewodnik powiedział , ż e opł ata za wstę p wynosi 30 bahtó w, cena wody w sklepach rosł a co dziesię ć krokó w, ale warto był o się wspią ć .
Ż ona powiedział a, ż e skoń czył a z wycieczkami ł odzią . Wszystko inne był o w porzą dku. Ś wietne wakacje, ż ona jest wybredna, ale powiedział a, ż e ten hotel to miejsce, do któ rego chce się wracać . Z lotem powrotnym był ksią dz. Przewodnik ostrzegł nas, ż e jedna walizka waż y 20 kg, ale nie sł uchaliś my, a walizka 32 kg. Lotnisko musiał o wszystko wynieś ć , aby jeszcze jeden bagaż owiną ć w kilka toreb, zabrali wszystkie szczypce do manicure i scyzoryk, wię c przygotuj walizkę na każ dą z 20 kg z Pegasus Fly. Obiecano wyjazd z hotelu o godzinie 17:00 w dniu 26 grudnia. Zabrali nas o 2 w nocy 26 grudnia, czyli zabrali nam ponad pó ł dnia. Lecieliś my normalnie bez opó ź nień , karmieni 2 razy na gorą co, co jest niesamowite. Kró tko chaotycznie, ale wydaje się , ż e pisał o wszystkim. Ż yczymy wszystkim udanych wakacji! ! !