Do słońca, do palm...

Pisemny: 13 marta 2008
Czas podróży: 13 — 20 luty 2008
Ocena hotelu:
4.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Stary zaniedbany hotel, z cał kowitym brakiem terytorium i usł ug. Zawsze brudny basen, zepsute stare leż aki, rzeczy porozrzucane po cał ym terytorium.
Goś cie rzucają rę czniki plaż owe na podł ogę (jak to jest w zwyczaju). Poś ciel jest generalnie zmieniana wedł ug bardzo ciekawej zasady, któ rej nie byliś my w stanie zrozumieć , zmieniana jest w czę ś ciach tj. pewnego dnia poszewki zmieniają się po kilku dniach, prześ cieradł o, potem poszewka na koł drę , a po ostatniej manipulacji pierwszy skł adnik pozostaje bez zmian.
Atuty hotelu to: poł oż enie w dobrej zatoce i znoś nie przyrzą dzone ś niadania.

Podsumowują c, chcę powiedzieć , ż e nie jesteś my w Tajlandii pierwszy raz, a stosunek do turystó w w tym roku jest znacznie gorszy, co każ e nam myś leć o kolejnej podró ż y do kró lestwa Tajlandii. Przesycenie turystami wpł ywa na wszystko, w hotelach i restauracjach wycieczka lokalnymi tuk-tukami wymaga już znacznie wię cej pienię dzy, sklepikarze nazywają wygó rowanymi cenami, po czym sami cię wyrzucają . nie targują się , a cena, jaką ż ą dają za towar, jest po prostu szokują ca.
Zachowują się wię c nie tylko na terenie kurortu, ale takż e w Bangkoku.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał