Szczegółowy przegląd naszej pierwszej niezależnej podróży do Tajlandii

19 Moze 2011 Czas podróży: z 14 Moze 2010 na 29 Moze 2010
Reputacja: +184.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Witajcie drodzy mił oś nicy podró ż y!

Rok po wizycie w tym bł ogosł awionym kraju postanowił em w koń cu napisać o nim swoją recenzję . Kiedy jechaliś my w podró ż , szczegó ł owe recenzje bardzo pomogł y w zorganizowaniu i zaplanowaniu wakacji, wię c też piszę.

Ta historia jest dla tych, któ rzy po raz PIERWSZY wybierają się w NIEZALEŻ NĄ PODRÓ Ż Ę PO TAJLANDII.

A wię c zacznijmy… Zmę czeni Turcją , Tunezją i innymi krajami z zorganizowanymi wakacjami 3.4, 5-gwiazdkowymi, postanowiliś my wyruszyć w samodzielną podró ż , czyli nie kupować biletu w biurach podró ż y, któ ry obejmuje przeloty, transfery, noclegi, ubezpieczenia, wycieczki, ale wszystko zamawiaj sam przez internet i czę ś ciowo na miejscu.

Hotele został y wybrane na stronie tajskiego touroperatora Ivana Susanina, jest o nim osobna piosenka - dział ał y ś wietnie. Hotele odpowiadał y ceną i jakoś cią oferowanej oferty. Przelewy dotarł y na czas.


Doradzamy w każ dej sprawie w Internecie. Ogó lnie rzecz biorą c, wszystkie recenzje, któ re piszą na oficjalnej stronie internetowej, są prawdziwe.

Jeś li chodzi o ceny: za 7 nocy w Pattaya (3 gwiazdki), 8 na Koh Chang (4 gwiazdki), 1 w Bagkok (4 gwiazdki) zapł acił em 25 tysię cy rubli.

Lot odbył y najtań sze - turkmeń skie linie lotnicze. Koszt dla dwó ch (z Moskwy) 35 tysię cy rubli.

Ubezpieczenie został o wykupione osobno w Ingosstrakh za 600 rubli. dla dwojga (dzię ki Bogu, ż e się nie przydał ).

Wydali tam okoł o 40 tysię cy rubli. bez odmawiania sobie niczego.

Generalnie oczywiś cie teraz jesteś my sprytni i nigdy nie wydalibyś my tak duż o na hotele. Kondominium za 5 - 7 tysię cy rubli. miesię cznie, to duż o! I na pewno skorzystamy z tego nastę pnym razem, jeś li bę dziemy w Pattaya, a na wyspach bungalowy są oczywiś cie trochę droż sze, ale takż e w poró wnaniu do hoteli, a nie pienię dzy. Na tym koń czy się czę ś ć praktyczna i zaczyna się czę ś ć romantyczno-emocjonalna (bę dzie wszystkie najciekawsze : ))

Nazywam się Oksana.

Pojechaliś my na wycieczkę z mę ż em. Sami jesteś my z Syktywkaru. Polecieliś my do Moskwy, zatrzymaliś my się na kilka dni u znajomych. Wycieczkę rozpoczę liś my 14.05. Maj 2010.2010. Wyjazd Turkmenó w był z Domodiedowa. Przyjechaliś my przez Aeroexpress. 300 rubli. i wygodnie, szybko i spokojnie dotrzesz na lotnisko (45 minut od stacji kolejowej Paveletsky). Ekspres kursuje co 30 minut. Napoje sprzedawane są w pocią gu (dla tych, któ rzy nie mieli czasu na ś niadanie, wszelkiego rodzaju przeką ski, piwo, gazety, w ogó le wszystko jest jak w prawdziwym pocią gu).

Ponieważ lot nie był lotem czarterowym, a zwykł ym, odprawili się bardzo szybko, bez dwugodzinnych kolejek. Rozważ ają c opcję latania z Turkmenami, przeczytali w recenzjach wiele ró ż nych paskudnych rzeczy, ż e nie zostaną obsł uż eni w samolocie, bę dą siedzieć w ostatnich rzę dach itp. Daleko od wszystkiego okazał o się być prawdą . Wł aś ciwie usiedliś my w przedostatnim rzę dzie, ale nie wpł ynę ł o to w ż aden sposó b na nasze samopoczucie. Samolot jest czysty i nowy. Odż ywiali się bardzo dobrze.


Co prawda nie był o gorą cego wyboru dla naszego rzę du, a mó j mą ż i ja dostaliś my ró ż ne zestawy, ale to też ma zalety - pró bowaliś my obu : ) Nie dali koca. Muszę powiedzieć , ż e prosił em o koc na 4 loty, ale zawsze się koń czył y, a ostatnim razem, gdy wsiadał em do samolotu, prawie pierwszy, szczerze przyznali, ż e są tylko dla pasaż eró w klasy biznes. Wtedy wszystko się uł oż ył o.

Lot Moskwa - Bangkok realizowany jest z przesiadką na lotnisku Taszkent (parking na 3 godziny).

Są dzą c po stoją cych samolotach, na lotnisko w Turkmenistanie wpuszczane są tylko turkmeń skie samoloty : ) Lotnisko ma dumną nazwę : imię Pierwszego Prezydenta Turkmenistanu-bashi.

Lotnisko oczywiś cie uderzył o. Duż y i prawie cał kowicie pusty pokó j. W drzwiach stoją ż oł nierze (wcale nie straszne: ż oł nierz 10 razy pró bował wypuś cić jaskó ł kę , któ ra wleciał a na lotnisko. Swoją drogą to symbol turkmeń skich linii lotniczych). Zamiast tablicy wynikó w pracuje ciocia.

Kiedy nadchodzi czas wejś cia na pokł ad samolotu, po prostu wychodzi i gł oś no to ogł asza. Mundur celnicki to spó dnice się gają ce podł ogi, co mnie bardzo zaskoczył o. Jak 90% kobiet w strojach narodowych. To jest Azja Ś rodkowa. Poczuł em nawet nostalgię za czasami sowieckimi. Chociaż naprawdę nie miał am czasu w nich mieszkać : ) Na lotnisku, w poczekalni, nie ma nic poza obskurnym barem i sklepem z pamią tkami, gdzie wszystko jest zrobione z dywanó w. Ceny są wysokie zgodnie z oczekiwaniami. Mimo ską pej scenerii trzy godziny mijał y szybko. Tak! Toaleta był a ró wnież niesamowita. W kabinach NIE MA Ż ADNYCH zamkó w!

Wpuś cili nas do lą dowania z litrowymi butelkami fanty i koktajlami rozlewanymi do plastikowych kubkó w przy barze. Dla poró wnania w Domodiedowie zmusili do wyrzucenia 125 gr. jogurty : ).

Lot do Bagkoku

Boeing 757-200 jest bardzo stary. Uchwyty siedziska są zaklejone taś mą . Nieprzyjemne, ale oszczę dnoś ci 20 tys. w poró wnaniu z Aeroflotem i 30 tys. w poró wnaniu z Thai Airways powinny się w czymś wyrazić.

Jedzenie znó w był o bardzo dobre.

Przylot do Bangkoku


Po przyjeź dzie bez problemu przeszliś my kontrolę paszportową i wypeł niliś my karty migracyjne - w kasie są pró bki. Na powitanie „Sawadi kaa” celnik uś miechną ł się szeroko. Uś miechnę ł am się też , ż e ma TAKĄ ciasną sylwetkę . Nie wyobraż am sobie w tym naszych brzuchatych celnikó w. Był em ró wnież zaskoczony, ż e pracownik lotniska spotkał się z nami i pokazał nam, gdzie mamy się udać . A lotnisko jest tak nierealistycznie ogromne. 4 razy, a moż e wię cej razy wię cej niż Domodiedowo!

Na lotnisku znajdują się kantory wymiany walut. Wymieniliś my pienią dze i dali nam magnes. Taki sł odki!

Przejazd do Pattaya

Nie zamó wiliś my przelewu z Susanin, czego osobiś cie ż ał ował em. Spotkane osoby ubrane był y w wianki z kwiató w. Jest tak pię kna i od razu wywoł uje uczucie relaksu i ż e czekają na Ciebie. Ale nie o to chodzi. Pierwszy autobus musiał czekać dwie godziny.

Wedł ug naszych czasó w na podwó rku był a już.4 rano, a biorą c pod uwagę , ż e poprzedniego dnia musieliś my wstawać o 5 rano, zaczę ł a się swoista ś pią czka. O 6.30 czasu lokalnego kupiliś my bilety autobusowe. Autobusy odjeż dż ają z pierwszego pię tra lotniska (mał e niebieskie biurko znajduje się po lewej stronie, gdy patrzysz na zewną trz) Tajowie tak naprawdę nie mó wią po angielsku. Trudny. Siedzimy i mamy nadzieję , ż e nas odbiorą . Trochę się szarpiemy. Teraz rozumiem, ż e to bezuż yteczne. O wyznaczonej godzinie wyszedł facet i gł oś no oznajmił , ż e wsiada do Pattayi, a nastę pnie odprowadził go do wł aś ciwego autobusu. Jechaliś my okoł o dwó ch godzin. Nasz hotel Ambassador Сiti Jomtien znajduje się daleko od centrum Pattaya. Musiał em wyjechać gdzieś w centrum. Weź my to tutaj. Pł acimy 200 bahtó w. Rozumiemy, ż e przepł acamy, ale nie ma sił y się targować . Mó wię ci, trzeba był o zamó wić transfer z Susanin. Ale nic, tam dotarliś my.

Terytorium hotelu jest po prostu gigantyczne. 5 budynkó w od trzech do pię ciu gwiazdek.


Jesteś my turystami ekonomicznymi, wię c zamó wiliś my pokó j trzygwiazdkowy. Wszedł em i był em zachwycony. Tak, 3 gwiazdki w Tajlandii i 3 gwiazdki w Turcji są naprawdę ró ż ne. Nie dla Tai. Z powodu zmę czenia i nę dznej liczby chciał em nawet pł akać . Ale kiedy mó j mą ż zaproponował przeprowadzkę do innego pokoju, za dodatkową opł atą , zdał em sobie sprawę , ż e nie bę dę w pokoju i dlatego nie ma potrzeby przepł acania. Miał em rację . To był tylko szczą tkowy objaw po „cywilizowanych” wakacjach. Rzucali ró ż ne rzeczy i od razu poszli popł ywać w morzu. Po drodze zobaczyliś my na terenie hotelu mał y targ z niezbę dnymi rzeczami, bibelotami i owocami gotowymi do spoż ycia (czyli umytymi i pokrojonymi). Wszystko jest tanie! Potem zobaczyliś my dwa gigantyczne baseny. A potem ta sama ogromna i bezludna plaż a z okazji koń ca sezonu. I oto jest - morze ..... Nie, nigdy nie widział em takiego morza. Poza tym to jest ocean  Wszedł em i był em oszoł omiony. To ś wież e mleko.

I to po poł udniu, to wieczorem. Ponieważ to nie jest centrum Pattaya, morze jest czyste, plaż a idealna. W morzu i basenie moż na pł ywać dzień i noc (jest podś wietlony). To niesamowity dreszczyk emocji po cał ym dniu zwiedzania, zakupó w itp. leż eć pł asko w prawie gorą cej wodzie i po prostu jeź dzić na falach. Wsł uchaj się w szum oceanu i spó jrz na gwiazdy. Kiedy piszę , mó j oddech urywał się od wspomnień.

W Pattaya jest wielu Rosjan. W. ję zyk w ogó le nie jest potrzebny. Czujesz się absolutnie komfortowo. Po drugiej stronie ulicy znajdują się.4 kawiarnie, w któ rych jedzenie jest bardzo smaczne. Tak zwana stacjonarna makasznica. Widok jest nie do zaprezentowania, ale naprawdę bardzo smaczny i wszystko jest bardzo tanie. Salon masaż u w pobliż u. Ś niadania w hotelu są bez smaku (jesteś my w 3 gwiazdkach, pamię taj o tym). Tylko Chiń czycy są wygodni. Na szczę ś cie z mę ż em jemy pikantne, kwaś ne i dziwne : ))) Ale moż na jeś ć . Có ż , nie zdą ż yli się z nami nudzić w 5 dni (z czego dwa byliś my na Kwai). I tak musiał bym zjeś ć ś niadanie gdzie indziej.

W pokoju nie ma suszarki do wł osó w. Musisz zapytać w recepcji. Ale tego, co przynieś li, nie widział em nawet w sowieckich filmach. Ma 40 lat! A nastę pnego dnia sprzą taczka zabiera go i trzeba ponownie zapytać . Rozumiemy, ż e jest jedynym w cał ym hotelu. Nudny, oczywiś cie, wię c lepiej zabrać go ze sobą , jeś li nie jesteś zbyt leniwy lub tak wysuszył eś.

Ale na terenie hotelu znajdują się.4 baseny, fontanny, ś cież ki, ogrody, place zabaw. Terytorium zadbane. Z plaż y rozcią ga się pię kny widok na wyspy. Na plaż y znajduje się bar i kawiarnia. Jest makaronik, któ ry grilluje ryby, krewetki i sprzedaje gotowaną kukurydzę . Wszystko jest bardzo tanie. Na plaż y znajduje się gabinet masaż u.


Ogó lnie rzecz biorą c, jeś li chcesz odpoczą ć w Pattaya i nie jechać na wyspy (chociaż to wielka gł upota), to cał kiem moż liwe jest relaks w tym hotelu bez opuszczania terytorium - są tacy kochankowie, ale recenzja nie jest dla nich pamię tamy : )

Po Pattaya jeź dziliś my tuk-tukiem. 20 bahtó w i jesteś tam. To jest system podró ż owania. Tuk-tuki za 20 bahtó w jeż dż ą tylko w linii prostej.

Jeś li musisz jechać prosto, a potem w lewo (na przykł ad w kierunku centrum, na nasyp), bę dziesz musiał przesią ś ć się do innego tuk-tuka, któ ry biegnie prostopadł ą ulicą . To są tuk-tuki (są biał e). Ale jeś li weź miesz niebieski, pł acisz jak za taksó wkę i jedziesz, gdzie chcesz.

Na Sukhumvit znajduje się niesamowity supermarket Lotus, w któ rym znajdują się kawiarnie (cał e pię tro) z pysznym jedzeniem na każ dy gust, ubraniami, sprzę tem AGD i jedzeniem. Ubrania oczywiś cie tylko letnie, ale warte grosza. Na przykł ad dobrej jakoś ci bluzka lub T-shirt za 300 rubli. Skó rzana torba za 200. Skó ra jest droż sza, ale też realna cena. W Pattaya znajdują się supermarkety z odzież ą dziecię cą . Ludzie bardzo wiwatowali. Tani i wysokiej jakoś ci. Ale nas tam nie był o.

Byliś my w supermarkecie elektronicznym Tuk Com. Kupiony za 2700 analog i-poda. Nie da się tego stwierdzić bez specjalnego przeszkolenia. Pracował em przez rok, zobaczmy, co bę dzie dalej. Kupił em to, ż eby rozpieszczać moją nastoletnią có rkę . Marki są znacznie tań sze niż nasze.

Szczerze mó wią c, był em oszoł omiony.

Poszliś my na ankietę i nie ż ał owaliś my.

1. Odwiedził em ś wią tynię Buddy

2. Odwiedził em Ś wią tynię Wielkiego Buddy (naprawdę duż a : ) ),

3. Platforma obserwacyjna ze wspaniał ym widokiem na Pattaya

4. Chiń ska ś wią tynia Buddy. Bardzo ł adny!

5. No i na koniec fabryka biż uterii. Ktoś musi zapł acić za darmową przyjemnoś ć dla nas. Jest dobre muzeum kamieni i ciekawa wycieczka. Potem w pawilonie handlowym popatrzyli na cackiego, podzię kowali nam i pojechali do domu. Wszyscy są bardzo uprzejmi i dyskretni.


Oferowali też fabrykę lateksu, ale odmó wiliś my : ) Nie planowaliś my zabierać ze sobą poduszki ani materaca : ) Przewodnik tak naprawdę nie nalegał . Có ż za cudowni ludzie w poró wnaniu z Arabami. Jedynym minusem jest to, ż e nasz przewodnik nie mó wił zbyt dobrze po rosyjsku, ale myś lę , ż e dwie przyjazne osoby zawsze się zrozumieją . Ponieważ wycieczka był a bezpł atna, nie byliś my szczegó lnie uraż eni.

Po zwiedzaniu jakoś nie podeszliś my i poszliś my z tym samym przewodnikiem do

Nong - nooch

Nong Nooch to pię kny park o powierzchni 800 akró w. Opiekuje się nim 1500 osó b, co 2-3 lata jest aktualizowany. Jest tam wiele ogrodó w: ogró d orchidei, ogró d bonsai, ogró d kaktusowy, ogró d europejski, ogró d motyli, ogró d ż ó ł wi. Ró wnież na terenie znajdują się mini ogrody zoologiczne z kozami, jeleniami i papugami, któ re zachwycą zaró wno dzieci, jak i dorosł ych.

Trasa obejmuje wizytę na dwó ch pokazach: pokaz narodowy z bardzo pię kną produkcją i pokaz sł oni (jakie to mą dre zwierzę ta! ).

Radzę zał oż yć na wycieczkę coś , co zakrywa ramiona, ponieważ bardzo ł atwo się wypalić . Sł oń ce bije niemił osiernie. I oczywiś cie lepiej nie iś ć do piekł a.

Dzień.3 i 4 Kwai

Kwai, dla tych, któ rzy nie wiedzą , to taka rzeka. Wycieczka do Kwai dwa dni. Podró ż owaliś my z The Raft Group. Organizacja ma pię ć lat. Wszystko poszł o zgodnie z planem. Ale przewodnik nie był zbyt dobry. To podejrzany Rosjanin.

Jak Anatolij czy coś . Przez cał y czas zamiast opowiadać o kraju, puszczał w minibusie filmy o Tajlandii w telewizji. Spotkaliś my przewodnika w fabryce drewna tekowego… jak powiedział ! sł uchaliś my.

Trasa obejmuje kilka przystankó w:

1. Dom rolnika kokosó w. Tutaj moż esz zobaczyć , jak ż yją bogaci Tajowie, wspią ć się na drzewo kokosowe i kupić pamią tki.

2. Pł ywają cy rynek. Pamią tki są tam szalenie drogie - wszystko jest przeznaczone dla turystó w. Targuj się do koń ca. Cenę moż na zrzucić.4-5 razy. Ale generalnie robi bardzo egzotyczne wraż enie. Moż esz robić kolorowe zdję cia. Na nim pł ywasz w bardzo niskich ł ó dkach. Trzymaj rę ce z dala od wody - nasi towarzysze podró ż y powiedzieli, ż e widzieli w wodzie mał ego krokodyla. Nie wiem, moż e dostali, ale po co ryzykować.

3. Fabryka drewna tekowego. Ceny za obrazy i meble z drewna tekowego są cał kiem rozsą dne, ale jak to zabrać ze sobą ? ? ?

Być moż e istnieje usł uga dostawy.


4. Wioska sł oni. Jazda na sł oniu jest wliczona w cenę . Szczerze mó wią c? Nie był em pod wraż eniem. Wysoki i niewygodny, idzie nieró wno (czy to pł ynny usypiają cy ruch wielbł ą dó w - to relaks). Ale na pewno warto spró bować . Usiedliś my nawet na gł owie sł onia zamiast woź nicy. To był o naprawdę przeraż ają ce : )

5. „Droga ś mierci” w Kanchataburi. Smutna opowieś ć o tysią cach Tajó w i jeń có w wojennych, któ rzy zginę li przy budowie drogi. I niesamowita sceneria dookoł a.

7. Wioska Mał p. Dokarmianie dziesią tkami owocó w mał p spacerują cych na wolnoś ci sprawi, ż e dzieci i doroś li bę dą cieszyć się chwał ą.

8. Rafting po rzece Kwai w kamizelkach ratunkowych. Jeś li nie chcesz, nikt nie wpycha Cię do wody - popł yń tratwą do wodospadó w, gdzie z rzeki zostaną wył owione wszyscy inni.

Nie wiem na ile bezpieczny jest ten spł yw (podczas pł ywania myś lał em, ż e przynajmniej ktoś nie ugryzie mnie w nogę ), ale generalnie jest niesamowicie przyjemny po 40 minutach upalnego dnia bez machania rę ką , ż eby zejś ć z nurtem w chł odnej wodzie Kvai i kontempluj krajobraz. Nastę pnie przy wodospadach moż na zrobić wspaniał e zdję cia.

9. Nocleg na rzece. Noc spę dziliś my w hotelu poł oż onym na pantone. Wcześ niej był a kolacja i wspaniał y masaż . Tak, i wię cej tań ca dla pijanych wczasowiczó w na kolacji (no có ż , to nie jest dla wszystkich : ) )

10. Po ś niadaniu ruszamy w drogę powrotną . Pierwszy przystanek to ź ró dł a radonowe. Uważ aj – to nie jest dla wszystkich. Prawie wyrzucił em ł yż wy: serce bił o mi szaleń czo, po drodze bolał a mnie gł owa itp. Generalnie podwyż szone ciś nienie ś ró dczaszkowe jest chyba przeciwwskazaniem. A mą ż oszalał i ochlapał wszystkie ź ró dł a - mają ró ż ne temperatury od 25 do 42 stopni.

11. Kolejny pię kny wodospad

12. Dwie apteki z tajskimi eliksirami.

Ludzie kupujcie tajskie balsamy do masaż u i wcierania - to jest rzecz! Naprawdę pomagają . A takż e krem ​ ​ antycellulitowy (w razie potrzeby: )), a takż e mleko od spalania. Ale sok noni, moim zdaniem, ś mieci. Kupiliś my też gliniany garnek z tajskim bimberem. Cię ż kie ustrojstwo, ale nie ż ał owali, ż e odesł ali go do domu. Na urodziny w naturze przyjaciele pró bowali go z taką przyjemnoś cią - nie jest mocny, a picie go przez glinianą rurkę jest bardzo fajne. Fajna pamią tka.


Ogó lnie jedna rada, idź do Tai z ogromnym i PUSTYM! walizka. Stamtą d bę dziesz miał coś do zabrania. Bą dź spokojny! Ale tam, poza klapkami, szortami i T-shirtami, naprawdę nie potrzebujesz niczego. Tak, i moż na go kupić lokalnie. Czytał em takie rady przed wyjazdem i nie wierzył em w to, a potem sam był em przekonany.

Dzień.5 w Pattaya po prostu relaks na plaż y. Był oby lepiej, gdybyś my tego nie zrobili : ). Lekko padał o i odpoczywaliś my.

Szedł em dwie godziny z aparatem i aparatem, tylko raz posmarowanym kremem przeciwsł onecznym. Wieczorem byliś my jak gotowane raki. Doceń wię c moc lokalnego sł oń ca. Nawet pod gę stymi chmurami i deszczem udał o nam się cał kowicie wypalić . Wię c weź krem ​ ​ ​ ​ w Tai z maksymalną ochroną.

Wieczorem udaliś my się na sł ynną Walking Street. No có ż , tyle o nim napisano, ż e być moż e nie bę dę już wchodzić w szczegó ł y. Jedyne, co chcę powiedzieć . Jeś li jesteś szanowanym czł owiekiem rodzinnym i boisz się , ż e Pattaya - seksualna stolica ś wiata, cię zepsuje, nie martw się . Stanie się to tylko wtedy, gdy tego zechcesz. W przeciwnym razie to tylko mit. Walking Street ma okoł o 2 przecznic i od Ciebie zależ y, czy tam pó jdziesz, czy nie. Poszliś my raz, aby zrozumieć , o czym mó wi tak wielu ludzi. W Tai każ dy znajdzie to, czego szuka.

Jeś li szukasz rozrywek seksualnych, na pewno je znajdziesz, a jeś li chcesz zobaczyć egzotykę i pię kno tego kraju z jego pię knymi ś wią tyniami, pysznym jedzeniem i, co najważ niejsze, wspaniał ymi ludź mi, na pewno się nie zawiedziesz. Kiedy piszę tę recenzję , na dworze pada deszcz. Na dworze jest +5, jest zimno i wilgotno nawet w domu. I rozumiem, jak dobrze, ż e miał em Tai, któ ry rozgrzewa mnie przez cał y rok.

Dzień.6 zwiedziliś my wycieczkę „Kompleks ś wią tynny Wat Yan”. Dobra wycieczka. Obejmuje wizytę w wiosce kobiet o dł ugich szyjach, kompleks chiń skich ś wią tyń – muzeum, postó j przy gó rze ze 140-metrowym wizerunkiem Buddy wykonanym ze zł otych pł yt, wizytę w ś wią tyni Wat-yan (ma bardzo pię kną architektura), pagoda z odciskiem stopy Buddy (nawiasem mó wią c, musi przejś ć.300 krokó w - trudne zadanie w takim upale, ale do tego otwiera się oszał amiają cy widok na cał ą zatokę i Pattaya) i. Wycieczka trwa okoł o 4 godzin.


Ś wią tynie znajdują się bardzo blisko Pattayi, wię c moż na też jeź dzić na rowerze, wejś cie do Wat Yan to tylko 50 bahtó w, ale ciekawiej wydaje mi się z przewodnikiem, zwł aszcza ż e jest to doś ć niedrogie. Jeś li pamię ć się nie myli, 450 bahtó w na osobę . Był o 600, gdybyś my podró ż owali razem, ale znaleź liś my dwó ch towarzyszy podró ż y z naszego hotelu i zapł aciliś my 1800 bahtó w od czterech.

Wieczorem poszliś my na pokaz transwestytó w „Alcazar”. Wszystko w granicach przyzwoitoś ci. Wielu przyjechał o nawet z dzieć mi. Ż adnej deprawacji. Fajnie, ś wietnie. Przypomina mi karnawał . To był fajny punkt, a raczej wykrzyknik podczas wizyty w Pattayi. Nastę pnego dnia wyjechaliś my na wyspę.

Jeś li zamierzasz odpoczywać tylko w Pattaya, to duż y bł ą d. Prawdziwa Tajlandia znajduje się poza duż ymi miastami (zdaliś my sobie z tego sprawę dopiero, gdy dotarliś my na wyspę ). W Pattaya mili Tajowie nie są już tak goś cinni i nie uś miechają się tak czę sto.

Nie ma tak niezwykł ego, ż yczliwego stosunku do ludzi - turyś ci podobno pró bowali. Bez zobaczenia „wioski”, cichej, spokojnej, niespiesznej wyspy Tajlandii, trudno być usatysfakcjonowanym. A ile ciekawych rzeczy jest prawdopodobnie na pó ł nocy! Wię c co czytamy dalej? : )

„Ko” po rosyjsku to wyspa, „Chang” to sł oń . Wyspa sł oni. Oto jego zarysy na mapie. Tam dotarliś my. Z Pattaya pojechaliś my generalnym transferem przez Susanin. Zapł acił em okoł o tysią ca. Podró ż trwał a okoł o 4 godzin. Jechaliś my pustym minibusem. Wł aś ciwie spał em w pozycji leż ą cej przez 4 godziny, ponieważ był y puste miejsca.

Potem prom na 40 minut i… jesteś my na miejscu.

Kiedy przyjechaliś my, usadowiliś my się , był już wieczó r. Chodź my popł ywać . Zaczą ł się zachó d sł oń ca. Weszliś my do oceanu i zawró ciliś my. Od podziwu tyle ukradł oddech. Zachó d sł oń ca, lekki jazz leją cy się z kawiarni, ocean. A wybrzeż e to wą ski pas piasku, rzą d domó w i gigantyczna zielona gó ra w gę stych chmurach. To jest poza sł owami.

Pomyś lał em: jestem w niebie. Przynajmniej trudno był oby sobie ż yczyć wię cej : )


Stwierdzenie, ż e jest relaksują ce, to mał o powiedziane. Cał kowite oddzielenie od rzeczywistoś ci. Jakby czas się zatrzymał . Na począ tku nie chciał em nawet wzią ć do rę ki aparatu, i tak nie da się tego przekazać . Ogromna zielona wyspa z wą skim pasem plaż y. Moż esz godzinami patrzeć na ocean i nie robić nic wię cej. I nie jest nudno : )

Ko-Chang Kacha Resort & Spa

Na niewielkim obszarze poroś nię tym gę stą roś linnoś cią znajdują się mał e dwupię trowe bungalowy i wille. Po drugiej stronie ulicy znajdują się dwa dwupię trowe budynki (jest basen). W duż ym budynku pokoje są dwupokojowe i odpoczywają tam gł ó wnie Europejczycy (ogó lnie na Chang jest niewielu Rosjan).

Hotel poł oż ony jest na plaż y White Sand. Tu spoczywa dusza i ciał o. Nie ma wielu ludzi, ale nikt sobie nie przeszkadza.

Opieka personelu hotelowego jest po prostu niesamowita. Wszystko odbywa się dyskretnie i we wł aś ciwym czasie.

Materac chcesz rozł oż yć na leż aku (wcześ niej zwinię tym, gdy pada deszcz). Chł opak natychmiast podbiega, rozkł ada go i wyciera rę cznikiem. W restauracji, gdy pada, w oknach zawieszone są tarcze, ale ż eby wczasowicze mogli podczas ś niadania cieszyć się oceanem, przesuwają jedną tarczę i przecią gają tam stoliki. W pokoju są parasole. Co zrobiliby Rosjanie, gdybyś my mieli porę deszczową ? Na pewno nie był oby parasoli w pokoju, a w okolicy był yby one sprzedawane po spekulacyjnej cenie.

A na drodze jest hotelowy kontroler ruchu - pomaga goś ciom przejś ć przez jezdnię : ) Na terenie hotelu nisko zwisają ce gał ę zie drzew są pomalowane na biał o, aby moż na je był o zobaczyć w nocy i nikomu nie stał o się krzywda. Jak sł odko, prawda?

Pierwszego dnia na wyspie po prostu odpoczywaliś my, oglą daliś my zachó d sł oń ca - to najlepszy widok na wyspie.

Drugiego dnia weszli na ulicę , przy któ rej stoi hotel. Zdał em sobie sprawę , ż e wszystko, co najlepsze, jest na plaż y.

Wieczorem na brzegu zrobili masaż za 250 bahtó w. Mó j mą ż jest Tajkiem (kropkowany), ja jestem plecami i gł owami. Ta sama cena.


Trzeciego dnia objechali cał ą zatokę - fajne domki. Wieczorem pojechaliś my do wioski rybackiej Ban Bao. Podziwialiś my ł odzie, marynarzy, latarnię morską . Kupił em wszelkiego rodzaju gadż ety. A potem usiedliś my w cudownej restauracji. Jest ich 50. Ale jeś li chcesz nie tylko zjeś ć pyszny obiad z rybnymi przysmakami, ale takż e zobaczyć pię kne obrazy i odbyć cudowną rozmowę , poszukaj znaku z duż ą iloś cią drewnianych strzał ek (droga jest tylko jedna latarnia morska w Ban Bao - nie przegapisz), obok znaku jest ł awka. Kiedy zobaczysz ten znak, idź do restauracji - to jest to. Na ś cianach znajdują się obrazy wł aś ciciela - Honka Barracudy. Jego ż ona Si-toi jest wspaniał ą kucharką . Czarują cy ludzie. Honk dał nam nawet jeden pastel. Chciał em kupić , ale nikomu nie sprzedał . Powiedział , ż e sam rysuje. Teraz te palmy ogrzewają mnie w domu.

Wieczó r, zachó d sł oń ca, restauracja stoi na palach, w dole pluska woda, cicho szumią ł ó dki, na któ rych moż na jeź dzić . Oszał amiają cy krajobraz. Leż ymy na materacach na podł odze przy niskich stolikach. Tajscy gospodarze jedzą obiad w pobliskiej restauracji, dziś nie przyszli do nich goś cie. Honk opowiada o swoim ż yciu (mieszkają wł aś nie tutaj w restauracji), pokazuje nam swoje obrazy. Patrzę , jak woda spada poniż ej. Dusza oddziela się od ciał a i ucieka. Jest mał o prawdopodobne, ż e kiedykolwiek o tym zapomnę . Taki stan spokoju i szczę ś cia wyrył się w pamię ci na zawsze.

Czwarty dzień spę dziliś my na plaż y: pł ywanie, opalanie się , obiad w restauracji na plaż y, masaż na plaż y, spotkanie o zachodzie sł oń ca na plaż y, kolacja na plaż y : )

Pią tego dnia rano pojechaliś my nad wodospad Klong-pliu. Tuk-tuk kosztuje tam 100 bahtó w i 100 bahtó w z powrotem. Wejś cie do rezerwatu za 200 bahtó w od nosa. Pię kny wodospad. Kiedy spę dzaliś my czas nad wodospadem, trzy wycieczki przyszł y i odeszł y, wszystkie w biegu.

Zabrano nas do Ban Bao (zresztą ś p. Chiń czycy z naszego hotelu czekali 30 minut, wię c nie moż na się bać , ż e bez Was odpł yną ). Ł ó dź jest duż a - zmieś ci się.50 osó b. Karmienie, picie, kupy, wię c nie musisz niczego zabierać . Dają nawet tabletki i pakiety na chorobę lokomocyjną.

Wystarczy zabrać ze sobą chleb i nakarmić ryby. Rejs ł odzią jest dł ugi. Kto zachoruje, lepiej nie jeś ć . Wielu czuł o się bardzo ź le. Co dziwne, gł ó wnie doroś li. Wyglą dał o na to, ż e dzień wcześ niej pili alkohol. W ż adnym wypadku nie powinno się tego robić przed taką podró ż ą.

Zgodnie z planem wycieczka obejmował a lą dowanie na dwó ch wyspach (na jednej z nich zaplanowano piknik), a takż e postoje przy dwó ch wyspach na pł ywanie z maską i fajką (snorkeling). Na dole widoczne są korale. Ryby je się prosto z rę ki. Ogó lnie urok. Wyspa, na któ rej wylą dowali, jest nie do pochwał y. Bounty...Szkoda, ż e ​ ​ dali mał o czasu.


Ale jechaliś my na jedną z najpię kniejszych wysp archipelagu, gdzie mieliś my urzą dzić piknik. Ale… był a burza. Był o bardzo przeraż ają co i zimno. Wydawał o się , ż e to się nigdy nie skoń czy. Co prawda marynarze tł oczyli się w toalecie (nie był o fal) i rż yli. Z czego wywnioskował em, ż e nie jest to najgorsza burza w ich ż yciu. W moim mam nadzieję najbardziej.

Wieczorem poszliś my do kawiarni Buffalo bill. Jedzenie jest doskonał e, koktajle są jeszcze lepsze. Sat za 1200 bahtó w. Mam doś ć brzucha. Naprawdę trzeba zamó wić stek lub sał atkę . Nie da się jednocześ nie obezwł adnić . Jest tam uroczy kelner. Najprawdopodobniej nietradycyjna orientacja seksualna. Ale on jest taki zabawny! On naprawdę robi ś wietną usł ugę . Pamię tam i uś miecham się.

Sió dmego dnia na Koh Chang padał o prawie cał y dzień . Ale rano był o sucho i wyruszyliś my na poż egnalną wyprawę wzdł uż cał ego wybrzeż a. Znaleź liś my wspaniał y, zaciszny oś rodek White Sand Beach na koń cu plaż y. Duż y, ale bardzo wygodny.

Mą ż kupił mi sł onia z napisem „Tai” na swetrze. Był em szczę ś liwy. Odlecieliś my. Ż egnaj Tajlandii!

Co powiedzieć ludziom, któ rzy wcią ż zastanawiają się , gdzie się udać . Odwiedzić Tajlandię lub inny bliż szy i „spokojniejszy” kraj? Zostaw swoje obawy! Tajlandia to kraj, do któ rego należ y się udać ! Tajlandia - zmienia ż ycie, zmienia ś wiatopoglą d. Nie chcę iś ć nigdzie indziej. Tylko tam. Przynajmniej przez nastę pne 7 lat : ) Tajlandia cię kocha i czeka i na pewno pokochasz ją tak jak ja.

Dzię kuję wszystkim, któ rzy czytają . Naprawdę mam nadzieję , ż e udał o mi się przekazać choć odrobinę tajskiego ciepł a i nastroju : ). Jeś li masz jakieś pytania, chę tnie odpowiem

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Закат на Ко-Чанге
Сплав на плоту по реке Квай
тропический сад Нонг Нуч
Паттайя. Амбассадор
Изображение Будды на холме
Китайский храм-музей
Ват-ян
шоу трансвеститов
Паром на Ко-Чанг
Баунти. не правда ли?
Плавучий рынок
Тиковая фабрика
Храм Большого Будды в Паттайе
Квай
Маяк в Банг бао на Ко-Чанге
Хонк Барракуда
Стрелочки к месту, где отдыхает и тело и душа.
Podobne historie
Uwagi (7) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara