Sam wielokrotnie pisał em w Internecie - "Jeś li chcesz zaoszczę dzić pienią dze, po co narzekać pó ź niej? " A wyjeż dż ają c stą d doskonale wiedział em, co dostanę . Na pierwszy rzut oka hotel sprostał oczekiwaniom – wyglą da jak standardowy tajski trzyrublowy banknot. Ale potem zaczę ł y się niespodzianki. Najgorsze bę dzie pod koniec recenzji.
Pierwszy - personel, któ ry zaż ą dał napiwku - podnió sł plecaki do są siednich pokoi (plecaki został y prawie zabrane sił ą ), dali mu 20 bahtó w w jednym pokoju - wszystkie drobiazgi, resztę setek dolcó w odszedł , wię c ten ś wir stał przy drzwiach drugiego pokoju i ję czy - „No, przynajmniej daj mi coś , przynajmniej w rublach”. Ogó lnie personel pozostawia wiele do ż yczenia, tutaj ludzie nie tylko nie witają ich pierwsi, ale nawet jeś li się ich grzecznie witają , nadal milczą .
Dalej gorzej - niesamowity brud. Pokojó wka bierze napiwek, ś ciela ł ó ż ko i wychodzi. Musiał em wyjaś nić , ż e nie dał em jej pienię dzy, ale dał em do pracy i wtykał em jej nos w zł ogi brudu. Na terenie hotelu sytuacja nie jest lepsza - niedopał ki papierosó w wdeptane w ziemię , korki od piwa i inne ś mieci - taki obraz czeka na Ciebie, jeś li chcesz opalać się pod palmami przy basenie.
Wyjeż dż ają c wcześ nie na wyspy, z gó ry poprosili o lunch boxy… Nie wiedział am, ż e cztery kawał ki chleba z mał ym kawał kiem masł a i jajkiem mogą być lunch boxem.
Wyjechaliś my nad rzekę kwai na dwa dni, kiedy wró ciliś my, znaleź liś my wychodzą ce poł ą czenie na telefonie pozostawionym w sejfie.
Ale najwię kszy dupek, to są roztocza krwiopijne (lub pluskwy - nie zrozumiesz) - znaleź liś my je w jednym z dwó ch pokoi. Nie zauważ yliś my ich od razu, na począ tku byliś my tylko zaskoczeni, jakie mał e brą zowe plamki znajdują się na poś cieli (owady są mię kkie i ł atwo się dł awią ). Gdy to zauważ yli, poprosili o zmianę pokoju, bardzo dokł adnie zbadali nowy, ale mimo to rano wszystko się powtó rzył o. Opró cz kleszczy jest tu też banda karaluchó w, któ re nocą spokojnie chodzą po poduszkach i gł owach goś ci. Szczerze mó wią c, powiem, ż e w drugim pokoju był y tylko karaluchy, a potem czasami. Tych. w dwó ch z trzech pokoi obecne był y kleszcze (robaki).
Moje podsumowanie jest proste - w ż adnym wypadku nie pojadę do tego hotelu. Hotel nie moż e nawet sł uż yć jako baza przeł adunkowa wycieczek na wyspy, tak jak my, ponieważ w pozostawionych w pokoju rzeczach moż na gromadzić owady. Rozumiem, ż e w Tae hotel jest potrzebny tylko w nocy, ale wł aś nie w nocy zaczyna się tutaj jazz.