Wakacje w Pattaya to wakacje w duż ym, raczej brudnym mieś cie. Jeś li pł ywa się w pobliż u hotelu, to tak jak w Soczi - plaż a jest wzdł uż drogi, morze jest brudne, samochody są nad gł ową .
Ogó lnie: daleko, drogo i brudno. Bardziej lubię Egipt czy Emiraty, co najważ niejsze, morze jest przepię kne i nie trzeba się nigdzie cią gną ć , ż eby popł ywać .
O hotelu. Ź le, oczywiś cie, ale moż esz ż yć . Tylko nie na parterze. Tam w ogó le jest jak w obozie pionierskim z lat 70. : ciemno, na ś cianach wypaczonych od wilgoci i czasu, szara pł yta pilś niowa poplamiona zmiaż dż onymi komarami, okablowanie zewnę trzne, przedpotopowy telewizor i, co najważ niejsze, okna tuż obok wysoki mur i wysypisko. Na drugim i trzecim pię trze pokoje są znacznie lepsze: po pierwsze widać , ż e ostatnio był remont - jest cał kiem czysto. Po drugie, jest przynajmniej trochę pó ł ek, krzeseł , inaczej nie ma gdzie poł oż yć rzeczy. W jednej szafie nie ma ani jednej pó ł ki.
Pewne zalety oczywiś cie hotel posiada:
1. z dala od centrum, czyli cichszy i czystszy.
2. Dojazd do centrum bez przesiadek zajmuje okoł o 15 minut.
3. istnieje przynajmniej pewne terytorium; basen, przy któ rym zawsze są bezpł atne leż aki.
Wady są nastę pują ce:
1. pokó j jest mał y,
2. pod prysznicem woda spł ywa bezpoś rednio na podł ogę , nie ma nawet zasł ony (patrz zdję cie)
3. Poł owę balkonu zajmuje klimatyzator, z któ rego wychodzi oczywiś cie gorą ce powietrze tj. moż esz być na balkonie tylko wtedy, gdy klimatyzator jest wył ą czony,
4. obok hotelu - kawiarnia. A tym, któ rzy są przyzwyczajeni do spania przy otwartym oknie, przeszkadza gł oś na muzyka.
5. brak plaż y. Jeś li chcesz pł ywać , masz 3 opcje:
a) dla mł odych i przygotowanych fizycznie. Opalaj się na leż akach w pobliż u hotelu i
przepł yną ć przez ulicę . Ale tutaj trzeba pokonać „cudowną drabinę ”
(Zobacz zdję cie).
b) spacer promenadą w kierunku centrum do plaż y, któ rą lubisz przez okoł o 15 minut
20 i opalać się na pł atnych leż akach ramię w ramię .
c) tuk-tukiem dostaniesz się na molo, transfer na zatł oczony prom lub
ł ó dź (któ ra jest znacznie szybsza i wygodniejsza, ale znacznie droż sza) i ż agiel
na wyspy.
Osobno chciał bym powiedzieć , ż e nigdy w ż adnym kraju nie spotkał em się z taką przestę pczoś cią . Tajlandczyk zaatakował mnie i moją có rkę w nocy i zabrał torbę . Pró bowali zerwać ł ań cuch dziewczynie z naszego hotelu, ł ań cuch nie zerwał się , a biedną dziewczynę cią gnię to za motocyklem kilka metró w. Doś ć czę sto mó wią , ż e kradną pienią dze z hoteli. Ogó lnie bą dź ostroż ny.