Poza tym w pokoju nie był o ciepł ej wody. Trzeba był o odsą czać przez 15 minut, ż eby był o ledwo ciepł e. W takim zimnym pomieszczeniu z taką wodą nawet trudno się umyć , nie mó wią c już o praniu. Ale byliś my tak zmę czeni po locie, ż e kiedy wszyscy się o tym dowiedzieliś my, nie mieliś my sił y na zmianę pokoju i postanowiliś my spę dzić noc tak, jak jest. Nastę pnego ranka zmienili nasz pokó j. Pytali tylko o powó d. Mó wił a o hał asie, zepsutym klimatyzatorze (nawet na zdję ciu zepsuty blok regulacyjny) i braku ciepł ej wody. Znowu dostał em nieparzystą liczbę , ale z dł uż szej strony. Był a bież ą ca woda, dział ał a klimatyzacja, a gigantyczna wirują ca maszyna nie wydawał a ż adnego hał asu, wię c byliś my co najmniej szczę ś liwi. Ogó lnie oczywiś cie pokoje są zniszczone. W ś cianie był y drzwi do są siedniego pokoju. Oczywiś cie przez te drzwi sł yszalnoś ć jest doskonał a. Jeś li nie masz szczę ś cia do są siadó w - uważ aj, ż e wszystko stracone. Mamy szczę ś cie.
Potem wyszli i osiedlili się inni, któ rzy zaczę li pić , krzyczeć przekleń stwa i wszystko, co powinno być w takich przypadkach. Wł ą czył em telewizor, ż eby jakoś to wszystko zagł uszyć . Ale zanim musieli iś ć spać , byli cicho. Toli zasną ł , papa poszł a na spacer. Nie wiem. To prawda, ż e o czwartej rano obudził em się z pijanych krzykó w za ś cianą . Ale szybko ucichł y. Potem o sió dmej rano ż ona najwyraź niej czytał a wykł ady mę ż owi na temat wczorajszego zachowania. Wiele się o nim dowiedział em: z kim pił , ile pił , jak czę sto się to powtarza. Có ż , myś lę , ż e wszystko. Reszta nocy zapowiada się na dobrą zabawę . Ale nie. Wieczorem był o dziecko. Nie znam ich ani z kim się zmienili. Ale wszystko był o spokojne.
Niezbyt wygodne ł ó ż ka. Są na kó ł kach i ł atwo się poruszają . Czasami z powodu nieostroż nego ruchu wezgł owie odjeż dż ał o od ś ciany. I bardzo niewygodne poduszki. Był y dla nas za wysokie.
Z niedogodnoś ci w pokoju znajdował a się ró wnież baza z kontrolą elektrycznoś ci. Nie wiem, jak to wł aś ciwie nazwać . Był wbudowany w stolik nocny i brzę czał . W zasadzie nie jest to sł yszalne, ale w nocy przeszkadzał o, wię c musiał em przesuną ć się na ł ó ż ku bliż ej innej szafki nocnej.
Od wygodnego - nad wanną rozcią gnię ta jest ż ył ka wę dkarska, na któ rej moż na wysuszyć mokre stroje ką pielowe. Duż o rę cznikó w. Sprzą tane codziennie. Przyszli do nas w porze lunchu.
Osobno chciał bym też powiedzieć o touroperatorach. Ponieważ hotel jest teraz zaję ty gł ó wnie przez wielką tró jkę - Pegasus, Sanmar / Coral (aka Odeon) i Anex, najprawdopodobniej dojedziesz z nimi do hotelu. Tym razem byliś my z Sanmar, strony spotkań Odeonu. Został o to już powiedziane poniż ej, ale chcę to powtó rzyć . Nie potrzebują nas!! ! Wystarczy kupić wycieczki.
Na począ tek w autobusie przewodnik poś wię cił kilka minut na historię , ż e wszyscy operatorzy przeszli na powiadamianie turystó w o odjazdach nie przez ogó lne ogł oszenie w lobby hotelowym, ale przez osobiste telefony. Ż e każ dy zostanie wezwany osobiś cie, a do tego wystarczy przyjś ć na spotkanie informacyjne i zostawić swó j numer telefonu. Bezpoś redni nacisk poł oż ono na to, ż e konieczne jest pozostawienie numeru telefonu do osobistego powiadomienia. W efekcie nikt do nas nie dzwonił , choć dla nas był o to bardzo waż ne. Ale to nie ma znaczenia. Sami zał atwiliś my lot i zadzwoniliś my na infolinię . Nawiasem mó wią c, na gorą cej linii dziewczyna rozmawiał a ze mną tak, jakbym jej przerwał od czegoś bardzo waż nego. Na począ tku po prostu kilka razy nie odbierali telefonu, potem kilka razy go upuszczali. Ale przede wszystkim uderzył o mnie odkrycie, ż e tak naprawdę nikt nie jest tam za nas odpowiedzialny i nikogo nie interesuje, czy zdą ż ymy na lot na czas, czy nie.
Zadzwonił em do przewodnika hotelowego, aby ostrzec, ż e sami dojedziemy na lotnisko, ż eby nas nie szukali. Na co przewodnik odpowiedział , ż e nikt nas nie bę dzie szukał , poczekają pię ć minut i wyjdą . Mó wię : „Wcią ż nas zaznaczasz na wszelki wypadek”. "Tak, tak! Zaznaczył em cię " i rozł ą czy się . Jak nas oznaczył ? Nie podał am numeru pokoju, hotelu, nazwiska, numeru vouchera? Dzię ki temu ludzie nie przychodzą do autobusu i nikogo to nie obchodzi. A co by był o, gdyby oni, nie daj Boż e, utonę li w morzu, wylą dowali w tajskim wię zieniu, ale po prostu zaspali banalnie? ? Có ż , a przynajmniej szczerze, od razu ostrzegli: tak a tak, nie ponosimy za ciebie odpowiedzialnoś ci, zadbaj o siebie. A potem na spotkaniu zawsze są takie pię kne piosenki, ż e jesteś my za Was odpowiedzialni, po prostu bą dź cie z nami. Ale w praktyce po wykupieniu wycieczek zainteresowanie tobą znika. Tak, a wycieczki nie mogą się wł aś ciwie sprzedawać . Zapisał się na jeden. Podobno czek miał zostać wystawiony pó ź niej. Wieczorem znaleź li czek w kopercie pod drzwiami pokoju.
Okazał o się , ż e wycieczka został a przeł oż ona na inny termin, a dowiedzieliś my się o tym dopiero wtedy, gdy nie przyszli po nas w dniu, na któ ry się zapisaliś my. A wszystko to po cichu, bez ostrzeż enia, bez przeprosin. To nie pierwszy raz, kiedy jesteś my w Tajlandii, sł yszeliś my o tym wszystkim i sami to wielokrotnie widzieliś my. Zwykle jeź dzili na wycieczki z Cocos Travel lub innej lokalnej agencji, nazwy nie pamię tam. Tym razem postanowiliś my spró bować z operatorem. Czasami robimy to dla poró wnania. Wię c. Musisz iś ć na spotkanie informacyjne tylko po to, aby wytrzą sną ć z ciebie pienią dze na wycieczki. Nasz przewodnik nazywał się Baga. Facet z Machaczkał y. Spotkanie informacyjne przyją ł z szokiem. Bezpł atny klub komediowy. Jeś li chcesz się poś miać - idź na jego wystę p. Ale co roku jesteś my przekonani, ż e operatorzy wymyś lają coraz wię cej horroró w i kuszą na spotkanie, ale w rzeczywistoś ci nic nie jest potwierdzone. Wzię liś my wycieczkę Exotik Pattaya. Nawet nie wiem, czy był o warto, czy nie. Cena to tylko 30 dolaró w. Wydaje się , ż e to niewiele.
Zapł aciliś my w bahtach, a oni naliczyli nam jeszcze mniej. Ale sama wycieczka. Nacisk kł adziony jest na zwiedzanie pię knego pał acu Kró la Kurczakó w Sukhawadi. Có ż , plus wizyta u zł otego buddy na skale - prezent od syna kró la dla ojca na rocznicę panowania, farma wę ż y i pokaz, centrum klejnotó w, centrum skó ry i odzież y wierzchniej oraz inne rodzaje sklep. Dziewczyna, któ ra poprowadził a trasę - dobra robota! Wykonał ś wietną robotę , wszystko doskonale wyjaś nił . Niestety zapomniał em jej imienia. Chodzi też na ankiety. To prawda, Baga z dumą oś wiadczył a na spotkaniu, ż e usunę li przeglą dy. Teraz to Amayzing Pattaya. W rzeczywistoś ci wszystko jest takie samo. A wię c o naszej trasie. Z ciekawych rzeczy moż na tylko spojrzeć na Buddę i mał y park rozbity wokó ł . Potem wę ż e. Przedstawienie był o zabawne. I to wszystko! Po pokazie preparaty wę ż owe są sprzedawane po wygó rowanych cenach. Te same moż na kupić taniej w innych aptekach. Tam oczywiś cie nacisk kł adzie się na „nikt opró cz nas”. Wtedy zostaniesz zabrany, aby zobaczyć nie wysokiej jakoś ci, ale drogą skó rę.
Potem kamieniarka. Któ re są ró wnież droż sze niż za rogiem. Otó ż na koniec cał y pał ac z bufetem. Hurra! Wreszcie pał ac! Tak. Nie waż ne jak. Na miejscu okazuje się , ż e nie dostaniesz się do samego pał acu, a takż e do innych budynkó w na terenie. Mogą tam chodzić tylko buddyś ci. Podczas pró by zalogowania zostaniesz poproszony o opuszczenie. Wię c jesteś zadowolony ze spaceru po terytorium i lunchu z pokazem transwestytó w. Lunch, zaraz ci powiem. A organizacja jest gorsza niż w sowieckiej stoł ó wce. Wię c prawie ż ał owaliś my, ż e pojechaliś my. Ale gdybyś my nie poszli, nie wiedzielibyś my.
1. Na zewną trz jest bardzo gorą co i wilgotno, w pomieszczeniu bardzo zimno. Nie boję się klimatyzatoró w i zimnych wiatró w, ALE pierwsze trzy dni przeż yliś my w pokoju. Bo duż a ró ż nica temperatur a poza tym klimatyzator w ogó le nie był regulowany. Oznacza to, ż e albo wieje, albo nie. Jeś li otworzysz balkon, aby się ogrzać , natychmiast wszystkie okna i szyby zaparują od wilgoci. Ogó lnie trzeba się do tego przyzwyczaić .
2. Obsł uga pokoju był a dobra. Mieszkaliś my na 9 pię trze i gdzieś okoł o 10-11 przyszli do nas posprzą tać , ale nigdy ich nie widzieliś my. Zawsze nowe rę czniki, mydł o, szampony, ż ele, nici, igł a, czapka, kapcie, kawa, herbata i dwie butelki wody.
3. Niewiele osó b mó wi po angielsku, zwł aszcza po rosyjsku. To przyć mił o, gdy coś się zainteresował o i chciał o wyjaś nić .
4. W pokoju znajduje się sejf. Kiedyś zapomniał em go zamkną ć , ale nikt tam niczego nie dotykał . Czasami sprzę t zostawał w pokoju po cichu i nikt też niczego nie dotykał .
5. Czysta plaż a. To naprawdę ogromny plus tego, ż e hotel znajduje się.15 km od centrum. Są przypł ywy i odpł ywy, ale
tak jest wszę dzie. Piasek jest czysty, morze niewyraź ne, ale bez brudu i gruzu. Na plaż y nie ma leż akó w, ale moż na opalać się przy basenach. W hotelu jest ich duż o, szczegó lnie w budynku Ocean jest pię kny basen z bardzo dobrymi leż akami! Nawiasem mó wią c, nie tak wielu ludzi. Miejsce zawsze był o dobre. Ró wnież w basenie, któ ry jest najwię kszy i najbliż ej morza.
6. Ś niadanie. Na samym począ tku wakacji dostaliś my kupony na wszystkie dni. Ś niadania na każ dy gust. Jedz jak najszybciej. Z owocó w papaja, arbuz i melon. Jest też mieszanka owocowa na jogurt. Ogó lnie duż o jedzenia.
7. Naprzeciw hotelu po drugiej stronie ulicy znajdują się rzę dy, w któ rych znajdują się lokalne kawiarnie. Czę sto jedliś my tam, dobrze, albo jedliś my w centrum. Jedzenie jest do przyję cia, ceny są ogó lnie dobre. Nawet taniej niż w centrum. Bardzo smaczne szyjki (40 bahtó w) wł aś nie tutaj (pró bowaliś my ich wiele w ró ż nych miejscach, szczerze! ) Szyje są droż sze, ale duż o smaczniejsze i ló d tak nie czuje. Ró wnież pyszne lody z mlekiem kokosowym (20 bahtó w).
8. Ró wnież naprzeciwko hotelu znajduje się wiele miejsc, w któ rych moż na skorzystać z masaż u. 200 bahtó w - masaż stó p i masaż tajski oraz 300 bahtó w - masaż olejkiem. W centrum dokł adnie to samo, jeś li tak. Sprawdziliś my.
9. Ponieważ hotel jest bardzo daleko, to weź kartę w dowolnym kantorze, są tam na ulicy i jadą do centrum biał ym tuk-tukiem (songteo). Có ż , w koń cu powiem, ż e nie rozmawiaj z kierowcą , tylko wsiadaj z tył u.
Tuk-tuki zamieniają się w taksó wki po 22:00, wię c bą dź na czas przed 10. Nawiasem mó wią c, jest to minus hotelu, ż e nie moż na wieczorem chodzić po Pattayi (no, albo zapł acisz za taksó wkę (
W centrum bardziej opł aca się zmienić kurs. Po prostu chodź po samym mieś cie. To prawda, ż e praktycznie nie ma chodnikó w, wię c musisz chodzić ostroż nie i na wszelki wypadek mieć oko na swoją torbę .
10. W samym hotelu ostatniego dnia jedliś my tylko raz. Jedliś my w Atrium. Chciał bym zauważ yć , ż e wszystko był o bardzo smaczne, ale wcią ż trochę drogie w stosunku 1 do 2.
11. I oczywiś cie ostatni - nieważ ne jak przewodnik się przeraż a - to jego praca. Podró ż uj sam, szukaj tań szych wycieczek, któ re kupiliś my na tc24. club/ i nie pozwó l, aby te hotelowe przewodniki zepsuł y Ci humor : )
Opowiem Wam o naszych wraż eniach z hotelu i kraju. Wakacje przypadł y w poł owie kwietnia. Korpus Oceaniczny.
To był o gorą ce. +35+40. Mokry. Ale nie był o deszczu.
Czytali o hotelu i wiedzieli, co w nim jest i jak. Ale ogó lnie rzecz biorą c, po przyjeź dzie był o pewne rozczarowanie, a dokł adniej rozdź wię k mię dzy oczekiwaniami a rzeczywistoś cią . Pierwszą rzeczą , któ ra mnie zdziwił a, był zapach w hotelu. Jakiś szpital albo stary wilgotny dom.
Ale w porzą dku. . . Do hotelu dotarliś my okoł o 13.00. Nie trzeba był o wię c czekać na osadę , dosł ownie iw przenoś ni. Osiedlił się natychmiast, chociaż nikt na przyję ciu w ję zyku rosyjskim nie zrozumiał . Wszystko był o zał atwione, dali kupony na ś niadanie, kartę na rę czniki. Wzię li depozyt w wysokoś ci 100 USD (któ ry, nawiasem mó wią c, jest zwracany w tej samej walucie). Dali mi klucz do pokoju 425. Nie zapł aciliś my nikomu dodatkowo i nie zostawiliś my napiwku. Bo nie był o w tym nic specjalnego. Pokó j ten wychodzi na podwó rko z niewielkim widokiem na morze. Poniż ej kilka dachó w. Najpierw byli rozczarowani, potem już tego nie pamię tali.
Sam pokó j był dobrym pomysł em. Przestronny, z dwoma duż ymi ł ó ż kami (1.5 i 2-osobowe), któ re moż na swobodnie przesuwać , z dobrymi materacami. Duż e okna na podł ogę . Pł aski telewizor z trzema rosyjskimi kanał ami (ORT, NTV i PegasTV). Jednak sam pokó j jest stary, nieco zmę czony i brudny. Dywan był poplamiony plamami ró ż nej wielkoś ci i nie był już poddawany czyszczeniu. Sofa to też nie pierwsza ś wież oś ć . Wszystko inne też jest stare i niechlujne. Jednak wszystko dział ał o: ś wiatł a, klimatyzacja, lodó wka, sejf i hydraulika. Nie mieliś my tutaj ż adnych skarg.
Sprzą tanie był o codziennie. Przynajmniej ł ó ż ko był o poś cielone, uzupeł nione wodą (2 do 0.5), herbatą , kawą . Butelki z wodą należ y zostawiać na stole, a nie wyrzucać . W przeciwnym razie grzywna. Za rę czniki ką pielowe ró wnież nie został y zwró cone na czas. Przeczytaj wię c podane instrukcje. Swoją drogą pokó j był rodzinny, czyli tzw. z drzwiami do innego pokoju. Był zamknię ty i z tego powodu nie sł yszeliś my zbyt wiele hał asu. Nie wiem, kto hał asował , nie narzekaliś my na hał as ani od są siadó w, ani z Atrium, kawiarni w holu.
Jedzenie na ś niadanie był o dobre. Wystarczają cy wybó r i cał kiem jadalny. Nie bę dziesz gł odny.
W pobliż u jadalni znajduje się osobisty basen oceaniczny. Istnieje ró wnież dozownik rę cznikó w. Trzeba je był o przekazać przed godziną.19. 00, w przeciwnym razie groż ą grzywną . Nie sprawdziliś my, czy to prawda i wynaję liś my go tak, jak wskazano, chociaż jest to dziwne i niewygodne, ponieważ basen jest czynny do 20.00. Pł ywaliś my też w basenie przy plaż y, reszta nie pró bował a. Plaż a jest dobra. Uważ am, ż e jest tak czyste jak morze, oczywiś cie wedł ug standardó w Pattaya. Tak, woda nie jest krystalicznie czysta, ale bez ś mieci i ż adnych ż ywych stworzeń . Turyś ci z innych hoteli bliż ej Pattaya nie mogli się tym pochwalić . Naprawdę nie ma wystarczają co duż o parasoli. Wydawał o się , ż e nie ma ż adnych problemó w z leż akami. Moż na był o znaleź ć . Zaró wno na plaż y, jak i przy basenach.
Terytorium hotelu jest duż e, tylko centralna „ulica” jest coś warta. Ale są na nim darmowe samochody elektryczne, któ rymi moż na dojechać we wł aś ciwe miejsce. Oczywiś cie, jeś li masz szczę ś cie, ż e zł apiesz go we wł aś ciwym czasie. Zwykle nawet nie czekamy. Po prostu szliś my.
Ogó lnie teren mi się podobał . Zadbana, pię kna. Oczywiś cie nie ma gdzie chodzić , tylko chodzić . Ale mił o był o popatrzeć .
Na terenie hotelu znajduje się kilka budynkó w. Ró ż ne poziomy i ró ż ne gwiazdy. Kilka basenó w. Do dyspozycji są miejsca do masaż u (250 bahtó w - masaż tajski cał ego ciał a).
Jest mał y rynek z przeró ż nymi rzeczami: od owocó w po maś ci, od ubrań po magnesy. Ceny są adekwatne, nie droż sze niż w Pattaya. I nie ma sensu wybierać czegoś konkretnego dla Pattayi. Wydawaj wię cej w drodze.
Po drugiej stronie ulicy znajduje się też kilka straganó w z owocami, a wieczorem makaroniki z jedzeniem. Istnieje ró wnież uliczny „food court” =), z ró ż nymi potrawami. Nie powiem, ż e jesteś my fanami takiego jedzenia, ale i tak pró bowaliś my tam jedzenia. I cał kiem zadowolony. Pró bowaliś my też krewetek i tom yum, ryb i grillowanych kalmaró w. Ceny proszę .
Tuż tam, po drugiej stronie ulicy, sklep 7/11, po lewej stronie hotelu, jest też tuż przy moś cie przejazdowym.
Okoł o 7/11 wieczorem naleś niki sprzedawano od gó ry. Pyszny. Kto nie pró bował , polecamy z bananem (40 bahtó w).
Dodam też jedzenie w hotelu. Ponieważ tak naprawdę nie lubiliś my jedzenia na ulicy, spró bowaliś my tom yum w hotelu. W Atrium. Jest droż szy niż na ulicy, ale takż e smaczniejszy (90 bahtó w - ulica food court, 190 - ulica, kawiarnia przy pasaż u na wzniesieniu, 220 bahtó w - hotel).
Wieczorem w hotelu przed budynkiem Ocean otwarto lokalny „food court”. Kilka namiotó w z jedzeniem (od rosyjskiego do tajskiego). Stoł y był y ustawione na zewną trz. Czę sto tam jedliś my. Smaczny. Oczywiś cie droż ej niż na ulicy.
Dla mał ego poró wnania: kolacja na ulicy z piwem kupionym w sklepie to okoł o 270-300 bahtó w (dla dwojga), w hotelu wieczorem z kupionym tutaj piwem - 550 baht (dla dwojga). Muszę od razu powiedzieć , ż e dania są inne. Ale ogó lnie poziom cen jest widoczny. Ale w hotelu naszym zdaniem był o smaczniej.
Czę sto brali też fast foody o 7/11. Po poł udniu zjedz przeką skę (burger okoł o 35-40 bahtó w, jogurty okoł o 20 bahtó w/sztukę ).
Nawiasem mó wią c, piwo sprzedawane jest wedł ug bardzo ciekawego harmonogramu: 11.00-14.00 i 17.00-23.00. Nie kupuj w cią gu dnia. Otó ż to!
Hotel poł oż ony jest doś ć daleko od Pattaya (ale znajduje się przy gł ó wnej ulicy Sukhumvit). A to jest zaró wno plus, jak i minus. Minusem jest to, ż e daleko i na czas moż na się tam dostać , plus w ciszy i czystoś ci morza.
Tuk-tuki jadą do Pattayi. Transport jest dla nas bardzo osobliwy i nie do koń ca jasny. Idą w linii prostej. Ale raz, wracają c z Pattaya do hotelu, zawró cił i wyszedł w labirynt uliczek, zatrzymał się na odpoczynek (co robić , sabai), choć jak się oburzyli, odwió zł nas z powrotem do Sukhumvit i przewió zł do innego tuka -tuk do hotelu, Innym razem pó ź nym wieczorem przy powrocie z miasta z naszą firmą (6 osó b), wzią ł pienią dze jak na taksó wkę , ale dalej rekrutował ludzi jak na tuk-tuka, wł aś nie tam na przystanek autobusowy. W efekcie po bó jce wyjechaliś my normalną taksó wką z klimatyzacją za te same pienią dze, któ re on wył udził (300 bahtó w). Są to jednak przypadki. Innym razem wszystko był o w porzą dku. Nie bó j się .
W drodze do Pattaya znajdują się duż e sklepy Tesco Lotus, 7/11 (artykuł y spoż ywcze) i Outlet Mall (ubrania) w tym samym miejscu. Nie był o ich w produktach, chociaż zamierzali. Ludzie mó wili, ż e nie ma tam nic do roboty, ceny są takie same jak na ulicy.
Po drodze udaliś my się do Outlet Mall. Jeś li ktoś szuka dobrych tekstylió w, to chyba warto je odwiedzić .
Generalnie wybraliś my się na nocny targ w pobliż u Tesco Lotus. Noc, a raczej wieczó r. Rynek i rynek. Awantury o rzeczy, awantury z jedzeniem, jak na każ dym targu. Spojrzał raz i wię cej nie jest potrzebny. Jedzenie, tak! Wł asny, tajski. Warto spró bować , jeś li tam jest. Bardzo podobał y mi się koktajle (30-40 bahtó w). W pobliż u hotelu nie był o ż adnych. Na obiad zebraliś my 350 bahtó w rozmaitoś ci dla dwojga.
Dla touroperatora (Pegasus) powiem...Obrzydliwa praca. Nie tylko przebywał eś na lotnisku ze wzglę du na skrajną dezorganizację spotkania, ale takż e w hotelu… Pranie mó zgu o kupowaniu wycieczek i cał kowitym ignorowaniu Ciebie, w przypadku braku chę ci ich zakupu. Szczere upokorzenie innych sprzedawcó w wycieczek. I w koń cu kupiliś my od nich (z agencji ulicznych), ceny był y przynajmniej o poł owę niż sze, przy tym samym absolutnym poziomie usł ug.
Wzię liś my Nong Nooch i zoo Khao Kheo: zaró wno tam, jak i tam 500 bahtó w / osobę (od touroperatora 1200 / osobę ). Lubię . I organizacji. I same wycieczki.
Ogó lnie rzecz biorą c, doszliś my do wniosku, ż e touroperatorzy nie potrzebują Ciebie, potrzebują Twoich pienię dzy. Co wię cej, pró bują się z nami rozwieś ć w tak niegrzeczny i prymitywny sposó b (szczegó lnie boją się dokumentó w i ubezpieczenia medycznego)...Przeprowadza się nowoprzybył ych. Nie kupowaliś my.
No i wreszcie pienią dze, waluta… Zmienialiś my dolary u touroperatoró w Pegasus i Anex (musi być z nich jakiś poż ytek). Na ulicy stawka był a niż sza i zawsze. Wię c nawet nie zawracaliś my sobie gł owy.
Ruble moż na ró wnież wymienić na bahty, ale dolary są bardziej opł acalne.
Mam nadzieję , ż e omó wił em wszystkie aspekty. W razie jakichkolwiek pytań chę tnie odpowiem wszystkim zainteresowanym. W tym ceny.
Mił ego wypoczynku i zabawy!
zabierają ludzi za 3300 bahtó w ł odzią . podobno na wyspę ! ś miech. !! ! Koszt taksó wki z hotelu to 800 baht. Nie daj się zwieś ć !
PS Tak, o ró ż nych owadach i zapachach (o któ rych pisze się w recenzjach). W hotelu nie był o ż adnych owadó w, a zapachy są wszę dzie w Tajlandii, to są tropiki. . . Dobrego wypoczynku!
Balkon z widokiem na morze, budynek Marina Tower, basen. Klimatyzator jest gł oś ny, w nocy wył ą czaliś my go, gdy wychodziliś my z pokoju - wł ą czaliś my, jeś li nie my, to sł uż ą cy, któ ry sprzą tał pokó j. Codziennie sprzą tali pokó j, kiedy wychodziliś my - nacisnę li przycisk MAKE UP na pilocie (na stoliku nocnym), kiedy byliś my w pokoju - przycisk Nie przeszkadzać i nie przeszkadzano. Sprzą tali normalnie, codziennie zmieniano rę czniki, czasem myto podł ogę , ś cielono ł ó ż ka. Poś ciel nigdy nie był a zmieniana. W pokoju ubrania w ogó le nie wysychają , klimat jest bardzo wilgotny, dlatego ustawiliś my jedno krzesł o na balkonie i wysuszyliś my na nim nasze ubrania. W pokoju nie ma sejfu, tylko jeden w recepcji, czę sto jest do niego kolejka, no có ż , nam to nie przeszkadzał o.
Odż ywianie. Ś niadania od 6.30 do 10.00, są zaró wno dania europejskie – kieł baski, smaż ony boczek, jajecznica, jajecznica, ryż , pilaw itd. , jak i dania tajskie – zupy, ryż z kurczakiem. Są rogaliki, ciasta, buł eczki i tak dalej, z owocó w – ananasa, papai, arbuza.
Z napojó w - herbata, kawa, sok pomarań czowy, sok grejpfrutowy, woda. Nikt nie wyszedł gł odny, a najlepszego nie oczekiwano. Hotel jest duż y i czę sto trudno był o znaleź ć wolny stolik, ale weszliś my gł ę biej w restaurację - bliż ej basenu i prawie zawsze był wolny. Musieliś my zjeś ć obiad i kolację poza hotelem, albo na plaż y, albo w jednej z wielu kawiarni, grillowany sum, krewetki, mał ż e, był o piwo i bar z mocniejszymi napojami. W pierwszym i ostatnim namiocie baht wymieniano na talony, aw namiotach kupowano jedzenie za te talony, niewykorzystane talony moż na był o wymienić z powrotem na pienią dze, ale do godziny 12 w nocy, tak jak z datami. Poszedł em na plaż ę - 5 minut spacerem w lewo.
tam moż na zjeś ć grillowanego suma za 100 baht (1 baht - 1 rubel), w każ dej chwili moż na też kupić krewetki - 12 sztuk za 100 baht (krewetki kró lewskie), jeź dziliś my też tuk - tukiem czasem do Tesco - Lotus do jedzenia sushi za 10 bahtó w / sztukę.
Terytorium. Ma wł asny rynek z atrakcyjnymi cenami zaró wno na owoce, jak i ubrania z pamią tkami. Ananas - 40 rubli - 1 sztuka, zostanie wyczyszczony, pokrojony i zapakowany przed tobą . W naszym budynku znajdował się sklep, któ ry miał ró wnież alkohol (tajski rum 0.25 l - 150 bahtó w, 0.5 l - 320 baht) oraz jedzenie i odzież itp. Moż na doł adować saldo telefonu, tylko oni pobierają prowizję - 10 bahtó w . W sklepie ceny są o 30-50% wyż sze w poró wnaniu do Tesco - Lotus, BIG - C lub 7 - Eleven, ale czę sto też na nie nie wpadasz. Ró wnież na terenie znajdują się.4 baseny, prywatna plaż a, po poł udniu morze jest brudne, trzeba pł ywać rano lub wieczorem-).
Leż aki na plaż y są pó ł siedzą ce, to znaczy nie moż na leż eć na brzuchu, rę czniki podaje się w dwó ch miejscach, bardzo szybko się rozkł adają , rę czniki zabraliś my z pokoju i z nich korzystaliś my. Przy basenie są normalne leż aki, ale prawie nie pł ywaliś my w basenach, pachnie od nich wybielaczem.
Wycieczki. Przewodnik z Anex - Tour sprzedawał swoje wycieczki po wygó rowanych cenach, np. rzeka - Kwai - 4200 rubli za osobę . Korzystaliś my z usł ug tajskiego biura podró ż y I. Y. O. , któ re znajdował o się naprzeciwko recepcji. Pojechaliś my z nich na Sea Safari - 2000 rubli. , rzeka Kwai - 2800 rubli za osobę , poszł a na pokaz transwestytó w Tiffany - 700 rubli - miejsca VIP. Park Nong - Nooch - 700 rubli. Ż adnych skarg, wszystko poszł o gł adko. Polecam nie zwlekać z wycieczkami, czas mija bardzo szybko i od pierwszych dni jechać do Tiffany lub Alcazar, zwiedzanie, Nong Nooch i tak dalej. Rzeka Kwai to najlepsza wycieczka, jaką kiedykolwiek byliś my, obowią zkowy jest takż e Park Nong Nooch, jest tam bardzo pię knie.
PS
Trochę negatywnoś ci z Anex Tour - kiedy odlecieliś my, zapomniał em telefonu komó rkowego w autobusie, któ ry wió zł nas na lotnisko, po prostu nas przywieź li pó ź no i w poś piechu zapomniał em w kieszeni przedniego siedzenia, pamię tał em tylko kiedy wsiadł em do samolotu, od razu zadzwonił em na infolinię Anex Tour w Tajlandii, wyjaś nił em sytuację , powiedział em na co przyjechał , podał em nazwisko przewodnika, któ ry zawió zł nas na lotnisko, oddzwonił z domu wieczorem, on powiedział , ż e nie znaleziono telefonu. . Najprawdopodobniej albo go nie szukali, albo przewodnik Marina w autobusie zostawił go na pamią tkę .... -((