Отдыхали с мужем и братом в Amari Palm Reef Resort в октябре этого года. Еще до того, как пошли покупать тур, определились, что едем только на Самуи. В Паттайе с Пхукетом уже были, теперь хотелось на такой остров, чтоб вдали от цивилизации, но и не совсем на отшибе, вроде Ко Самета. Покопав в инете инфу, решили, что хотим отель на пляже Чаванг. Ну, а в офисе Натали Турс нам предложили Amari.
Отель чудесный и имеет множество плюсов. Расположен на самом берегу, из окна номера каждый вечер замечательный вид на океанский закат. Бассейны (с водопадом) затейливой формы, большая территория, засаженная экзотическими (для нас) растениями, ботанический сад отдыхает. Дорожки выложены веселенькой глиняной плиткой. Архитектура традиционная, на беленых цокольных этажах дома из натурального дерева с красивыми крышами, как у пагод. Никакого урбанизма. Очень ответственный и трудолюбивый персонал – что в ресторане, что уборщики на пляже, что те, кто присматривает за территорией.
Про кухню писать не буду, кто в Тайланде был, тот знает и про дешевизну, и про свежайшие дары моря, и про фрукты, которых в России вообще никогда не попробуешь, даже если денег много. А кто не был, пусть съездит. Скажу только, что кроме отельных заведений на побережье много разных достойных кафе. За две недели все обойти не удалось, но мы еще вернемся. А мне теперь придется срочно освоить жареную лапшу с кальмарами и свининой, а то муж из дома выгонит)))
На пляже мы зависали не все дни – несколько раз для разнообразия выбирались по достопримечательностям. Во-первых, еще в Москве нацелились на парк Анг Тонг, состоящий из россыпи островков в Сиамском заливе. Совершенно дикая, нетронутая цивилизацией природа. Не обошли вниманием и крокодайлов, прокатились к аэропорту и за пятьсот рублей полюбовались сонными пресноводными аллигаторами и их кормлением с удочки тощим цыпленком. После чего направились в океанариум, где, как завзятые Кусто, три часа пялились на морскую фауну. Сад бабочек прошел мимо нас, хотя брат Коля просто жаждал, зато впечатлила поездка на водопад Намуанг. Нет, конечно, в нем монстроузности Ниагары, он просто красив, посидишь рядом с ним полчасика и словно перезагрузился, все мысли вымывает.
На три дня брали машину. Движение в Тае левостороннее, но брат у меня хорошо водит, сориентировался быстро. Дороги отличные. С удовольствием поездили по острову сами.
Побывав в раю, в котором бы с удовольствием навеки поселилась, если бы была возможность здесь денежку зарабатывать, решила, что в Европу теперь только на пенсии поеду, а пока только в Таиланд, да еще во Вьетнам хочется.
Odpoczywał em z mę ż em i bratem w Amari Palm Reef Resort w paź dzierniku tego roku. Jeszcze zanim poszliś my kupić wycieczkę , zdecydowaliś my, ż e jedziemy tylko na Koh Samui. Byliś my już w Pattaya z Phuket, teraz chciał em odwiedzić taką wyspę , aby był a daleko od cywilizacji, ale nie cał kiem na uboczu, jak Koh Samet. Po pogrzebaniu w internecie zdecydowaliś my, ż e szukamy hotelu na plaż y Chawang. Có ż , w biurze Natalie Tours zaproponowano nam Amari.
Hotel jest niesamowity i ma wiele do zaoferowania. Poł oż ony na samym brzegu, z okna pokoju co wieczó r wspaniał y widok na zachó d sł oń ca nad oceanem. Baseny (z wodospadem) o misternym kształ cie, duż y teren obsadzony egzotyczną (dla nas) roś linnoś cią , odpoczywa ogró d botaniczny. Ś cież ki wył oż one są wesoł ymi glinianymi pł ytkami. Architektura jest tradycyjna, na bielonych podł ogach piwnic domu z naturalnego drewna z pię knymi dachami przypominają cymi pagodę . Ż adnej urbanistyki. Bardzo odpowiedzialny i pracowity personel - w restauracji, sprzą tacze na plaż y, ci, któ rzy opiekują się terytorium.
Nie bę dę pisał a o kuchni, ktokolwiek był w Tajlandii wie o tanioś ci, o najś wież szych owocach morza io owocach, któ rych w Rosji nigdy nie spró bujesz, nawet jeś li jest duż o pienię dzy. A kto nie był , niech odejdzie. Mogę tylko powiedzieć , ż e opró cz obiektó w hotelowych na wybrzeż u znajduje się wiele ró ż nych godnych polecenia kawiarni. Nie udał o nam się obejś ć wszystkiego w dwa tygodnie, ale wró cimy. A teraz muszę pilnie opanować smaż ony makaron z kalmarami i wieprzowiną , inaczej mó j mą ż wyrzuci mnie z domu)))
Nie spę dzaliś my cał ych dni na plaż y - kilka razy dla odmiany wybieraliś my zabytki. Najpierw, po powrocie do Moskwy, skierowali swó j wzrok na park Ang Thong, któ ry skł ada się z rozrzuconych wysepek w Zatoce Tajlandzkiej. Cał kowicie dzika, nietknię ta cywilizacyjną naturą . Nie zignorowali też krokodyli, pojechali na lotnisko i za pię ć set rubli podziwiali zaspane sł odkowodne aligatory i ich chudego kurczaka karmione wę dką . Nastę pnie udaliś my się do oceanarium, gdzie niczym niezł omny Cousteau przez trzy godziny przyglą daliś my się morskiej faunie. Ogró d motyli miną ł nas, chociaż brat Kola był po prostu spragniony, ale wycieczka do wodospadu Namuang był a imponują ca. Oczywiś cie nie ma w nim potwornoś ci Niagary, jest po prostu przystojny, siedzi się obok niego pó ł godziny i to tak, jakby się zrestartował , zmywa wszystkie myś li.
Wynaję liś my samochó d na trzy dni. Ruch w Tae jest leworę czny, ale mó j brat jeź dzi dobrze, szybko się zorientował . Drogi są doskonał e. Cieszyliś my się , ż e sami zwiedzaliś my wyspę .
Bę dą c w raju, w któ rym z przyjemnoś cią osiedlił bym się na zawsze, gdybym miał moż liwoś ć zarabiania tutaj pienię dzy, zdecydował em, ż e teraz pojadę tylko do Europy na emeryturze, ale na razie chcę tylko do Tajlandii, a nawet chcę jechać do Wietnamu.