Spacer po Bangkoku
Moż esz spacerować po Bangkoku dł uż ej niż tydzień i znaleź ć coś nowego i interesują cego. Aby nie zgubić się w mieś cie i nie ominą ć ciekawego miejsca, moż esz wzią ć mapę z pierwszego INFO kiosku, któ ry się natknie. Jest ich duż o i mają ró ż ne karty.
To trasa, któ rą pokonaliś my pierwszego dnia - patrz ryc.
Taksó wki są tu czę sto jaskrawo kolorowe, ale najbardziej wyró ż niają się autobusy! Jeś li chcesz, moż esz jeź dzić tramwajem rzecznym.
W pobliż u Khaosan znajduje się mał y targ, na któ rym sprzedają gazety, a takż e losy na loterię.
Wzdł uż ulicy Ratchadamnoem Klang, gdzie znajdują się stragany z lokalnymi owocami, sł odyczami i kasztanami, dotarliś my do Pomnika Demokracji. A potem do fortu Mahakan. Fort Mahakan, jeden z dwó ch pozostał ych fortó w. Nawet kró l Rama I nakazał budowę.14 fortó w i muru wzdł uż granic miasta, a potem jeszcze mał ego Bangkoku.
Naprzeciw fortu znajduje się ś wią tynia buddyjska Wat Rachanatdaram, na któ rą skł ada się kilka budowli.
Najbardziej znany to Metaliczny Zamek lub Loha Prasatyu. Bardzo ciekawe miejsce, gdzie jest niewielu turystó w, w ś rodku fajnie, koty biegają . na każ dym pię trze moż na znaleź ć coś ciekawego. Wejś cie poprzez darowizny. Nawiasem mó wią c, na terenie ś wią tyni znajduje się rynek ró ż nych akcesorió w buddyjskich po bardzo niskich cenach.
Potem zawę drował em do jakiejś bardziej opuszczonej ś wią tyni, na terenie któ rej w ogó le nie był o nikogo.
Wydawał o mi się , ż e Tajowie są bardzo religijni. Tak wielu sklepó w z akcesoriami i ś wią tyniami, któ rych wcześ niej nie widzieliś my.
Przechodzą c obok tych straganó w, zobaczyliś my Giant Swing, gigantyczną huś tawkę , któ ra znajduje się naprzeciwko Wat Suthat. Sama ś wią tynia jest bardzo pię kna, szczegó lnie pamię tam tylko ogromnego Buddę w gł ó wnej kaplicy oraz malowidł a ś cienne na ś cianach, któ re opowiadają o reinkarnacji Buddy!
Nastę pnie zwiedziliś my Ś wią tynię Leż ą cego Buddy (Wat Pho), ale o tym pó ź niej.
Po ś wią tyni poszliś my na molo, gdzie weszliś my na przeprawę po drugiej stronie rzeki. Przeprawa kosztował a 3 bahty.
Po drugiej stronie znajdował się Wat Arun ze swoimi niesamowicie duż ymi stupami. Wejś cie kosztuje 50 bahtó w.
Nie miał am już sił y wspinać się na kolejną stupę , a po prostu usiadł am w kawiarni i obserwował am otaczają cy mnie ś wiat...
Nastę pnego dnia chcieliś my czegoś innego. Jesteś my zmę czeni ś wią tyniami i ogromną liczbą Buddó w. Począ tkowo planowali zobaczyć rynek na wodzie, ale tego dnia to nie zadział ał o. Potem postanowiliś my zobaczyć na wł asne oczy sł ynne Baiyoke Sky.
Podczas gdy moi znajomi wspinali się na taras widokowy za 300 Bahtó w, któ ry znajduje się na 84. pię trze, w koń cu mogł em być sam ze sobą - w holu na 18. pię trze.
Nie odczuwam wielkiego niepokoju przed takimi platformami widokowymi. Najbardziej smakuje w nich - nocne widoki! Ale obecnoś ć okularó w psuje zdję cie!
W pobliż u Baiyoke Sky znajdują się ró ż ne izby handlowe, w któ rych moż na kupić chiń skiego iPhone'a za 300 USD lub sukienkę „na letnią rezydencję ”.
Oto on, Bangkok...Wieczorem jasno, w dzień gorą co.
Nie mogę powiedzieć , ż e się nim cieszę . Nie mogę powiedzieć , ż e mi się też nie podobał o. Bangkok jest inny, wiele w nim nie widać . Myś lę , ż e warto to zobaczyć jeszcze raz.