1. Jest stary, bardzo stary. Czytał em gdzieś , ż e to prawie najstarszy hotel na wyspie – powstał w 1972 roku. I od tego czasu niewiele się zmienił o.
2. Monotonne ś niadania i obiadokolacje. Poł owy jedzenia nie da się zjeś ć , bo jest bardzo ostre. Obiady bez napojó w.
3. Bezuż yteczne sprzą tanie pokoi, maksimum - usuwają ś mieci, ale brud pozostaje. I musisz poprosić o rę czniki.
4. Pofigistycznie nastrojony personel bez najmniejszej chę ci pomocy. Swoim wyglą dem pracownicy pokazują , ż e jesteś dla nich wyją tkowo irytują cy.
5. Obrzydliwe, cią gle znikają ce Wi-Fi.
6. Mał y i jednocześ nie bardzo brudny basen na miejscu. Dziecko wystarczył o tylko na 1 raz.
7. Problem z leż akami i rę cznikami na plaż y.
8. Ora z baru pod oknami co drugi dzień do pierwszej w nocy.
9. Za 4-ki drogie menu w restauracji i barze. Butelka wody w straganie przed bramą kosztuje 5 (! ) razy taniej.
dziesię ć.
Pró ba oszukiwania z wynikiem (kilka razy)
W dodatku taki raj na Ziemi trzeba odwiedzić , gdy nadarzył a się taka okazja.
Lot Emirates był trochę dł ugi, ponieważ poł ą czenie w Dubaju trwa 3 godziny opró cz czasu gł ó wnego lotu (5-5 godzin), ale generalnie jest to cał kiem znoś ne.
Wylą dowaliś my w Mahe wcześ nie rano, wysiedliś my z samolotu i..... zaczę ł o padać na tle mgł y i gó r, we dwoje zabrano nas minibusem do hotelu, zaję ł o to okoł o 20 minut iś ć .
Po przybyciu do recepcji powiedzieli, ż e musimy trochę poczekać , aż pokó j bę dzie przygotowany i poszliś my na plaż ę , aby kontemplować niekoń czą cy się ocean. Deszcz przestał padać i na cał ym niebie zobaczyliś my wielką tę czę nad morzem i sł oń ce, któ re wschodził o zza pobliskiej gó ry.
Gdy cieszyliś my się tym, co zobaczyliś my, zostaliś my już wezwani na recepcję w celu wydania kluczy do pokoju, wszystko był o już gotowe w niecał e 20 minut. Pokó j znajdował się na 4 pię trze i okazał się dwupokojowym apartamentem (choć standard był pł atny w Moskwie) iz widokiem na morze.
Hotel jest prosty, ale jest tam wszystko, czego potrzebujesz. Pokoje sprzą tane są codziennie, nie ma ż adnych skarg na obsł ugę .
Plaż a Beau Valon, na któ rej znajduje się hotel, okazał a się naprawdę bardzo szeroka, delikatna, dł uga… … ocean w tym miejscu jest bardzo spokojny, ł agodny, bardzo wygodne wejś cie do morza. Nastę pnie podró ż ują c po wyspie i zatrzymują c się na ró ż nych plaż ach, doszedł em do tego wniosku.
Jedyna niedogodnoś ć : hotel kosztuje tylko okoł o 12 leż akó w, któ rych obsł uga hotelu nie pozwala przenieś ć na brzeg (na piasku) lub w dogodne miejsce, na przykł ad w cieniu. W miejscu, w któ rym znajduje się poł owa tych kozł ó w, o 11-00 wpada palą ce sł oń ce, w hotelu nie ma parasoli, wię c trzeba szybko wymyś lić , gdzie się schować przed upalnym upał em.
Teren hotelu jest bardzo mał y, patio z basenem i barami i to praktycznie wszystko, ale wokó ł jest takie pię kno i cią gł a niezwykł a plaż a, ż e po prostu nie ma sensu siedzieć w hotelu.
Posił ki: jedliś my tylko ś niadanie, niezbyt urozmaicone, ale cał kiem przyzwoite na poranną przeką skę . Resztę czasu jedliś my w ró ż nych kawiarniach. Wokó ł hotelu jest okoł o 6 kawiarni, to znaczy jest z czego wybierać , wszystkie kawiarnie są mniej wię cej w tym samym przedziale cenowym, ale wszystko jest bardzo drogie, posił ek dla dwojga kosztuje od 100 do 150 euro. W ś rody obok hotelu wieczorem odbywa się bazar, na któ rym sprzedają ró ż ne pamią tki, a takż e ró ż ne narodowe i nie tylko jedzenie - smaż one ryby, warzywa, curry oś miornice i wszelkie inne prowianty, cał e jedzenie na bazarze kosztuje Grosik. Kupiliś my ryby i poszliś my do pokoju na balkonie, aby zjeś ć .
Jeś li chodzi o wraż enia to zgadzam się z opinią wię kszoś ci - jeś li nie nocujecie w hotelu, to Seszele są po prostu cudowne i wyją tkowe! ! ! Natura hipnotyzuje!
Wynaję liś my samochó d trzy razy. Ruch prawostronny i lewostronny, a takż e niekoń czą ce się przeł ę cze i serpentyny wcale nie przeszkadzał y, tylko za pierwszym razem i przez pierwsze 15 minut był o strasznie i niecodziennie, ale biorą c pod uwagę fakt, ż e na Mahe jest jedna droga wokó ł wyspy i kilka przeł ę czy ł ą czą cych 2 wybrzeż a - nie był o problemó w z ruchem.
Podró ż owaliś my po wyspie trzy razy, zatrzymywaliś my się na ró ż nych plaż ach, któ re spotkaliś my po drodze, pł ywaliś my, zjedliś my przeką skę w kawiarni......mogę powiedzieć jedno - wszystkie plaż e są bardzo ró ż ne, nie do siebie podobne inny. Jest z duż ymi falami - Intendance - wszyscy, któ rzy go odwiedzili, są zachwyceni!
Są tam mał e zaciszne laguny, plaż e z gł azami, plaż a Takamaka, gdzie palmy zwisają w bł ę kitnym oceanie. Każ dy jest pię kny na swó j sposó b.
Swoją drogą , gdy był samochó d, wieczorem poszliś my na kolację do restauracji La Corsair - bardzo przyjemna atmosfera i pyszne dania. Podobał a mi się ró wnież kawiarnia Black Pearl - po drugiej stronie ulicy od hotelu.
Kilka razy kupowaliś my ś wież e ryby od rybakó w, wzdł uż wybrzeż a w kierunku restauracji La Mer, trochę dalej, a szef kuchni w hotelu wypiekał dla nas tę rybę , a wieczorem delektowaliś my się ciepł ym powietrzem i pię knem Seszeli. Nieopisana atmosfera. Niesamowite wraż enia.
Kapitan Rost, o któ rym wszyscy piszą i podziwiają , nie zaproponował nam programu, któ ry chcielibyś my zobaczyć na Seszelach. Dlatego zdecydowaliś my się na wycieczkę do Prali i La Digue za poś rednictwem touroperatora.
Nigdy tego nie ż ał owali, wyspy nie są takie same, warto odwiedzić obie.
Poszliś my też ł owić prawie 2 razy taniej niż oferowane przez Rost, co wię cej, Rost oferuje na tym samym jachcie z tą samą zał ogą . Ten program zorganizował a dla nas Natalia na przyję ciu. Bardzo sympatyczna kobieta, od dawna mieszkają ca na Seszelach, pomagał a nam we wszystkich sprawach, organizował a wycieczki, podpowiadał a gdzie jechać , a gdzie nie. Bardzo dzię kuję - bardzo pomogł o.
Z jej pomocą polecieliś my na jeden dzień na Ptasią Wyspę , od któ rej Rost tak bardzo nas zniechę cił , ż e okazał o się , ż e jest to wyspa niezwykł a od począ tku do koń ca, po prostu nie da się jej opisać - trzeba to zobaczyć ! ! ! ! To po prostu cud ś wiata, nie bez powodu znajduje się w pierwszej dziesią tce geograficznych osią gnię ć ś wiata! ! ! Jeś li wię c masz taką moż liwoś ć (nie jest to tania przyjemnoś ć , ale obejmuje nocleg w hotelu i posił ki), to koniecznie jedź , nie sł uchaj Rosta.
Ogó lnie wraż eń z podró ż y był o wię cej niż wystarczają co, najważ niejsze, ż eby nie siedzieć w hotelu! To nie jest miejsce, w któ rym musisz siedzieć w jednym miejscu, musisz mieć czas, aby zobaczyć jak najwię cej tego szalonego pię kna.
Wzię liś my standardowy pokó j. Okazał o się , ż e jest mał y, ale cał kiem do przyję cia jak na 3*, 4 pię tro, nie był o telewizora i lodó wki, ale klimatyzator dział ał . Meble wiklinowe, zasł ony i narzuty raczej sfatygowane. Przez kilka wieczoró w był y problemy z kranem lub wodą , bo musiał em wzią ć bardzo kontrastowy prysznic))) Codziennie sprzą taliś my pokó j. Zgodnie z tym, jaki schemat zmienili poś ciel i rę czniki, nie rozumiał em, wedł ug moich obliczeń , 1 raz przez cał y czas. Personel jest bardzo (! ) dyskretny, czasami kilka razy musiał em dzwonić do kelnerki.
Basen jest mał y, ale prawie zawsze bezpł atny. Plaż a jest dobra, ale nie jest oczyszczona z glonó w i innych zanieczyszczeń . Dostę p do niej mają wszyscy, nie tylko mieszkań cy hoteli. Dlatego miejscowi czę sto tam chodzą i pró bują sprzedawać wycieczki i narkotyki, szczegó lnie wieczorami. Był problem z leż akami i rę cznikami plaż owymi, bo pewnie duż o ludzi przyszł o. Na terenie ż yją.3 duż e ż ó ł wie, z któ rych najwię kszy to Daniel : ) moż na je leczyć ró ż nymi smakoł ykami, jabł kami, bananami...Obiad lub kolację w restauracji moż na zjeś ć nie wię cej niż.2 razy, bo jedzenie jest monotonne , szybko się nudzisz . Na zewną trz hotelu, 5 krokó w dalej, znajduje się kilka restauracji, w któ rych moż na przyjemnie urozmaicić swoje menu, ale dział ają one wedł ug wł asnego harmonogramu. Kolacja dla 2 osó b bez dodatkó w kosztuje okoł o 70-80 euro.
Wieczorami w hotelowym barze do 23:00 grana jest muzyka na ż ywo i doś ć gł oś no, m. in.
pó jś cie spać wcześ nie był o trudne. Jeś li chcesz w peł ni cieszyć się pobytem na Mahe, lepiej wynają ć samochó d. Mał y chiń ski samochó d bę dzie kosztował.60-85 euro dziennie. Ale za kilka dni moż esz obejś ć cał ą wyspę , zobaczyć ró ż ne plaż e. Zobacz wszystkie lokalne zabytki, szukaliś my ich na lokalnej mapie, są tam zaznaczone. Taksó wka bę dzie kosztować znacznie wię cej. Na przykł ad dojazd do miasta (to 5-7 minut) to okoł o 20 euro. Gorą co polecam odwiedzić wodospad, byliś my tam sami, moż na popł ywać w sł odkiej wodzie, nie jest zimno, podziwiać pię kno. Znaleź liś my też plaż ę Grand Anse, to najpię kniejsze miejsce, jakie kiedykolwiek widział em! Ogromna pusta plaż a, biał y czysty piasek, zawsze czysta woda i ż adnych ludzi, wcale! ) Moż na też wynają ć ł ó dkę lub katamaran (zamó wiliś my indywidualnie przez naszego przewodnika) i zwiedzić są siednie wyspy.
Miejscowa ludnoś ć jest oboję tna na turystó w, wszyscy rozumieją angielski. Wygodniej jest kupić alkohol i inne napoje w sklepie 300 metró w na prawo od hotelu, ponieważ ceny w barze są baaaardzo wysokie. Mił oś nikom rumu polecam spró bować lokalnej ciemnej Takamaki! : ) Wygodne jest to, ż e nie trzeba chodzić po hotelu z gotó wką , wszystkie wydatki w barze i restauracji moż na opł acić do pokoju, przy wyjeź dzie trzeba bę dzie zapł acić . Hotel to solidna 3+!
Mił ego wypoczynku i oceanu wraż eń ! : )
Sam hotel jest dobry, jedzenie jest ró wnież za trzy gwiazdki, plaż a jest cudowna - najlepsze ze wszystkiego, co mają hotele na Mahe.
Niedogodnoś ci:
ALE, pomimo rosyjskiego kierownictwa, w hotelu jest banda pokojó wek, wraz z innymi tubylcami, któ rzy KRADUJĄ pienią dze urlopowiczó w z sejfó w i walizek. Musimy oddać hoł d, ż e THIVES nie zabierają wszystkiego, z jednego portfela „zostawiliś my” 200 dolaró w, a z drugiego 150 euro. Nasi są siedzi mieli mniej "szczę ś cia" - stracili po 100 i 300 euro. Warto zauważ yć , ż e dzieje się to w hotelu prawie codziennie. Wezwana przez są siadó w policja odebrał a jedynie zeznania ofiar i na tym zakoń czył o się „ś ledztwo”. Planują c wakacje w tym hotelu, zaplanuj takie nieplanowane wydatki. . .
W pobliż u hotelu znajduje się dobra restauracja La pearl noire, aw mieś cie rendez vous naprzeciwko lokalnego big bena (porcje są bardzo duż e) wystarczy zjeś ć .
Przyroda jest po prostu niesamowita, ceny w restauracjach są ró ż ne. Jest bardzo dobra restauracja z jedzeniem, któ re sam gotujesz (niedroga okoł o 30 euro za dwa), duż o rzeź bionych ozdó b z drewna i jest muzeum Antonio za 50 rupii pokaż e swó j dom, w skale, gdzie wiele przedmiotó w jest wyrzeź bionych z drewna, a lider siedzi Iljicz w klatce.
Gorą co radzę udać się na plaż ę hotelu Bananian Tree BARDZO PIĘ KNA i po prostu ogromne fale.