Brak leczenia dla dzieci. Warunki niehigieniczne. Karaluchy w misce

Pisemny: 29 sierpień 2017
Czas podróży: 11 lipiec 2017
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje
Sanatorium Ministerstwa Spraw Wewnę trznych Rosji „Postę p”. Trudno to nazwać inaczej niż dom z pokojami. Przyjechał em tutaj jako para z 15-latkiem. Bilety w peł nej obniż onej cenie. Najpierw zapł acono, a nastę pnie wysł ano do lekarza. Lekarz, któ ry bardziej przypominał grilla, od razu oś wiadczył : „Przepiszemy, co chcesz” i nie spojrzał na moje diagnozy, kiedy zaczę ł am nazywać go procedurami, któ re zwykle mi przepisywane w klinice i w sanatoriach, na wszystko odpowiadał : „Tego nie ma”. Tak wię c z leczenia praktycznie nie ma nic. Wszystkim bez wyją tku przepisują magnesy, podobno kiedyś duż o kupili, ką piele jodowo-bromowe i aromaterapię . Na masaż nie moż na się doczekać , bo po kupony jest kolejka. Nawiasem mó wią c, jako procedura jest tam przepisana sił ownia, któ ra dział a 2 razy w tygodniu od 16 do 18.
Kiedy przyszł o do dziecka, lekarz odł oż ył starannie sporzą dzoną przez pielę gniarkę kartę , do któ rej wklejono kupon na leczenie i powiedział : „Ale my nie leczymy dzieci. Niech oddycha powietrzem i ką pie się w morzu. Ale niech nie otwiera ust, bo jeś li zachoruje, nie bę dziemy jej leczyć . W tym samym czasie, kiedy przychodził em na zabiegi, czasami spotykał em dzieci, któ re jednak był y leczone. Na moje pytania o taką selektywnoś ć pielę gniarki wyjaś nił y, ż e są dzieć mi znajomych i przyjació ł Szefa.
Oczywiś cie oburzył o mnie takie podejś cie do pracy kierownictwa sanatorium. Zł oż ył am wniosek do ODIR sanatorium o wyjaś nienie przyczyn odmowy leczenia mojego dziecka, a takż e o ponowne przeliczenie kosztu bonu z powodu niewykonania pł atnych usł ug leczniczych. „Dziewczyna” okoł o pię ć dziesię ciu lat z sekretariatu powiedział a, ż e ​ ​ nie zamierza rejestrować ż adnych bzdur. Należ y przypuszczać , ż e oś wiadczenie nie trafił o do raportu do naczelnika, a ta ciotka po prostu wyrzucił a je do kosza. Nawiasem mó wią c, przez 21 dni pobytu szefa nie udał o się go zł apać , ukrywa się przed wczasowiczami. A jeden z jego zastę pcó w odpowiedział na moje pytania, ż e ​ ​ nie leczą dzieci na podstawie ustnego zarzą dzenia kustosza MSW, nie zwró cą pienię dzy, a jak ci się nie spodoba, idź do są du .

Kwota, któ rą „zaoszczę dzą ” na dzieciach na pł atnych wycieczkach, bę dzie prawdopodobnie szczegó lnie duż a, ponieważ co druga osoba jest z dzieć mi.
Myś lę , ż e jasne jest, ż e nie otrzymał em pisemnej odpowiedzi na mó j wniosek, ż adne pienią dze nie został y zwró cone. Jednocześ nie przy niektó rych zabiegach pielę gniarki proponował y wykonanie zabiegó w dziecku za pienią dze. Musiał em zapł acić za masaż . Nadal przyjeż dż aliś my do „sanatorium” na leczenie.
Terytorium „sanatorium” jest duż e i poł oż one na gó rze. Pierwszy budynek jest jedynym, w któ rym w holu jest WI-FI. Czasem zdarzają się awarie w Internecie, najczę ś ciej w weekendy i wtedy administratorzy nic nie mogą zrobić , bo nie ma wł asnego programisty, a zaproszenie kogoś zajmuje duż o czasu i kosztuje.
Po przyjeź dzie dostaliś my trzy rę czniki: na twarz, na nogi i jeden duż y. Nastę pnego dnia pokojó wka wzię ł a rę czniki do stó p ze sł owami: „Szef powiedział , ż e tobie wystarczy i po dwa rę czniki każ dy, pozostał e to za mał o”. Powstaje pytanie - dlaczego jesteś my gorsi od innych? W pokoju, w któ rym mieszkaliś my, był y dwa ł ó ż ka, każ de z lampą , jedno dział ał o, drugie nie miał o ż aró wki. Napisał em list do elektryka. Przed wyjazdem ż aró wka nie był a wł ą czona. Wyjaś nienie „Brak ż aró wek”. Nie chce mi się nawet pisać o kanalizacji, wszystko się trzyma, woda nie przeł ą cza się pod prysznic. Okap w ł azience nigdy nie był czyszczony. Poś ciel zmieniana jest 10. dnia. Ale trzeba o tym przypominać , oni sami nie bę dą pamię tać , nie ma czasu na myś lenie o drobiazgach. Poś ciel został a nam przekazana z plamami. Wyglą da na to, ż e nie został wyprany, tylko namoczony i wysuszony. Pokojó wki wypatrują , któ ry z goś ci co kupił , kto co ma w pokoju, po czym bez wahania dyskutują o tym. Maty na plaż ę należ y wybł agać od pokojó wki. „Zapominają ” wł oż yć . Przy wejś ciu do pokoju pokojó wki po raz pierwszy chowają rę czniki w szafie. Dlaczego nie w ł azience lub na ł ó ż ku?

Na wachcie dają czajnik na 1 godzinę jako zastaw sankura. ksią ż ki. Pewnie też ż elazo. Miał em wszystkie swoje rzeczy na drodze, wię c się o to nie ubiegał em. Widział em reklamę , ż e moż na prać w pralce za 55 zł za godzinę , ale musi być pewna iloś ć kg prania i proszku do prania automatycznego.
Na terenie znajduje się budynek basenu, jest zabity deskami, basen nie dział a. Jest budynek biblioteki, jest zamknię ty. Czę ś ć ksią ż ek znajduje się w jednym biurze w budynku 1. Ksią ż ek jest niewiele i należ y je oddać na 4 dni przed wyjazdem. Jest kort tenisowy, ale jeź dzi tam tylko dyrekcja sanatorium. Terytorium jest duż e i niezbyt zadbane, trawa przebija się przez pł ytki, suche liś cie zeszł oroczne są wszę dzie. W drodze do jadalni rosną cyprysy, przechodzą c obok nich znajdujesz się w chmurze muszek. Cyprysy wię dną . Od 21 dni nie widział em nikogo, kto by sprzą tał teren lub podlewał roś linnoś ć . Na terytorium mieszka wiele kotó w i psó w, wszystkie są karmione.
Sił ownia pracuje niedogodnie przez godziny, nie ma trenera, dzieci nie mają wstę pu.
Na miejscu nie ma rozrywki. Wycieczki nie są na sprzedaż . Nie ma dyskotek, hala jest zamknię ta. Dzień pó ź niej pokazują film za 150 rubli od osoby w 1 budynku. Czasami przychodzą miejscowi ś piewacy.
Jadalnia. W pierwszym budynku znajduje się jadalnia, ale jest ona zamknię ta. Wszyscy wczasowicze udają się do jadalni, któ ra znajduje się w pobliż u budynkó w 2 i 4, jest to 15 minut spacerem od budynku 1.

Kafeteria pracuje na 2 zmiany. Kelnerkami dostarczają cymi jedzenie bardzo powoli był y dwie mł ode dziewczyny, być moż e uczennice. Cał y stó ł był zasł any ich wł osami. Nie ma w zwyczaju nosić na gł owach czapek i szalikó w. Okresowo zamiast cukru podawano sł odycze rano, wlewano je do tej samej cukiernicy. Po sł odyczach do tej samej cukiernicy wlano cukier. Warunki niehigieniczne są mile widziane. Naczynia nie zawsze był y dobrze umyte. Na okularach prawie zawsze są ś lady szminki. Wł osy na talerzach to katastrofa. Kiedy są siad na stole przynió sł gotowanego karalucha. Ż aden z ich przywó dcó w nie zareagował na jej oburzenie, nie podszedł , a kiedy sama poszł a do dietetyka, powiedział a z kamienną twarzą : „No, dlaczego jesteś taka oburzona? W postaci gotowanej wcale nie jest niebezpieczna.
Plaż a. Autobusy kursują na plaż ę zgodnie z rozkł adem. Plaż a znajduje się w miejscowoś ci Kudepsta. Nie ma sposobu, aby dostać się tam na piechotę . Autobusy odjeż dż ają spod budynku 2, do 1 przyjeż dż ają peł ne ludzi. Idź na plaż ę na okoł o 15 minut bez korkó w, z korkami okoł o 1 godziny. Prawie zawsze był y korki. W autobusie nie ma klimatyzacji, ale są kamery CCTV! Autobus dociera do bramy na plaż ę . Brama jest strzeż ona przez straż nika i otwiera je zgodnie z harmonogramem. I nie dbał o harmonogram, musiał dł ugo czekać . Ale moż na też poruszać się po trasie kolejowej. Czyli po wejś ciu trzeba przejechać kolejne pó ł tora kilometra. Trzeba mieć czas na zł apanie mat, a nastę pnie bieganie po leż aki. I dopiero po tym, zmę czony do punktu przeraż enia, moż esz wreszcie iś ć i popł ywać w morzu. Wychodzisz z morza i biegniesz w odwrotnej kolejnoś ci, do garderoby, oddajesz maty, do bramy i do autobusu, zanim zdą ż ysz usią ś ć , znó w bę dziesz musiał wisieć do koń ca. W ten sposó b odpoczynek na morzu zamienia się w torturę . Kiedy fale był y nieco wię ksze niż zwykle, plaż a był a po prostu zamknię ta i nikomu nie wpuszczano.
Jak już pisał em „sanatorium” znajduje się na gó rze, miejsce jest bardzo niewygodne. Jeś li gdzieś pó jdziesz, musisz albo wezwać taksó wkę , albo zejś ć po okropnych schodach przez okoł o pó ł godziny w szybkim tempie do wioski, gdzie jeż dż ą autobusy i pocią gi. Na drogach są korki, dopó ki nie dotrzesz do Soczi, zrobił o się ciemno, czas wracać . Ale najgorsze jest, gdy trzeba wró cić do „sanatorium” i wspią ć się po schodach… Tam jest ciemno i strasznie. W Choś cie nie ma nic do roboty, nie ma nasypu, nie ma parkó w, nie ma gdzie spacerować . Są kawiarnie, puby, stoł ó wki. Ale zanim tam pó jdziesz, musisz sobie wyobrazić schody, po któ rych musisz się cofną ć .
Zgodnie z regulaminem sanatorium przyjmują dzieci od 4 roku ż ycia. Akceptowali jednak zaró wno niemowlę ta na wó zkach inwalidzkich, jak i osoby ze zwierzę tami. Czy pienią dze są wszystkim?

Punkt kontrolny o 22.30 zamyka się na sen. Wró ć pó ź niej, bę dziesz musiał obudzić straż nika.
Wychodzą c, zazwyczaj w sanatoriach dają do wypeł nienia ankietę . Tam wczasowicze piszą , co im się podobał o, a czego nie. To nie dział a w toku. W przypadku urlopowiczó w podobno szef wraz ze swoimi zastę pcami wypeł nia ankiety.
Tak wię c w tym "sanatorium" moż e się spodobać komuś , kto lubi siedzieć w pokoju, nigdzie nie chodzić , nie chodzić na plaż ę i na wycieczki, nie przyjmować zabiegó w, jeś ć karaluchó w z brudnych naczyń .
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał