• podróżował 7 lat wstecz
Sanatorium Ministerstwa Spraw Wewnę trznych Rosji „Postę p”. Trudno to nazwać inaczej niż dom z pokojami. Przyjechał em tutaj jako para z 15-latkiem. Bilety w peł nej obniż onej cenie. Najpierw zapł acono, a nastę pnie wysł ano do lekarza. Lekarz, któ ry bardziej przypominał grilla, od razu oś wiadczył : „Przepiszemy, co chcesz” i nie spojrzał na moje diagnozy, kiedy zaczę ł am nazywać go procedurami, któ re zwykle mi przepisywane w klinice i w sanatoriach, na wszystko odpowiadał : „Tego nie ma”.
… Już ▾
Sanatorium Ministerstwa Spraw Wewnę trznych Rosji „Postę p”. Trudno to nazwać inaczej niż dom z pokojami. Przyjechał em tutaj jako para z 15-latkiem. Bilety w peł nej obniż onej cenie. Najpierw zapł acono, a nastę pnie wysł ano do lekarza. Lekarz, któ ry bardziej przypominał grilla, od razu oś wiadczył : „Przepiszemy, co chcesz” i nie spojrzał na moje diagnozy, kiedy zaczę ł am nazywać go procedurami, któ re zwykle mi przepisywane w klinice i w sanatoriach, na wszystko odpowiadał : „Tego nie ma”. Tak wię c z leczenia praktycznie nie ma nic. Wszystkim bez wyją tku przepisują magnesy, podobno kiedyś duż o kupili, ką piele jodowo-bromowe i aromaterapię . Na masaż nie moż na się doczekać , bo po kupony jest kolejka. Nawiasem mó wią c, jako procedura jest tam przepisana sił ownia, któ ra dział a 2 razy w tygodniu od 16 do 18.
Kiedy przyszł o do dziecka, lekarz odł oż ył starannie sporzą dzoną przez pielę gniarkę kartę , do któ rej wklejono kupon na leczenie i powiedział : „Ale my nie leczymy dzieci. Niech oddycha powietrzem i ką pie się w morzu. Ale niech nie otwiera ust, bo jeś li zachoruje, nie bę dziemy jej leczyć . W tym samym czasie, kiedy przychodził em na zabiegi, czasami spotykał em dzieci, któ re jednak był y leczone. Na moje pytania o taką selektywnoś ć pielę gniarki wyjaś nił y, ż e są dzieć mi znajomych i przyjació ł Szefa.
Oczywiś cie oburzył o mnie takie podejś cie do pracy kierownictwa sanatorium. Zł oż ył am wniosek do ODIR sanatorium o wyjaś nienie przyczyn odmowy leczenia mojego dziecka, a takż e o ponowne przeliczenie kosztu bonu z powodu niewykonania pł atnych usł ug leczniczych. „Dziewczyna” okoł o pię ć dziesię ciu lat z sekretariatu powiedział a, ż e nie zamierza rejestrować ż adnych bzdur. Należ y przypuszczać , ż e oś wiadczenie nie trafił o do raportu do naczelnika, a ta ciotka po prostu wyrzucił a je do kosza. Nawiasem mó wią c, przez 21 dni pobytu szefa nie udał o się go zł apać , ukrywa się przed wczasowiczami. A jeden z jego zastę pcó w odpowiedział na moje pytania, ż e nie leczą dzieci na podstawie ustnego zarzą dzenia kustosza MSW, nie zwró cą pienię dzy, a jak ci się nie spodoba, idź do są du .
Kwota, któ rą „zaoszczę dzą ” na dzieciach na pł atnych wycieczkach, bę dzie prawdopodobnie szczegó lnie duż a, ponieważ co druga osoba jest z dzieć mi.
Myś lę , ż e jasne jest, ż e nie otrzymał em pisemnej odpowiedzi na mó j wniosek, ż adne pienią dze nie został y zwró cone. Jednocześ nie przy niektó rych zabiegach pielę gniarki proponował y wykonanie zabiegó w dziecku za pienią dze. Musiał em zapł acić za masaż . Nadal przyjeż dż aliś my do „sanatorium” na leczenie.
Terytorium „sanatorium” jest duż e i poł oż one na gó rze. Pierwszy budynek jest jedynym, w któ rym w holu jest WI-FI. Czasem zdarzają się awarie w Internecie, najczę ś ciej w weekendy i wtedy administratorzy nic nie mogą zrobić , bo nie ma wł asnego programisty, a zaproszenie kogoś zajmuje duż o czasu i kosztuje.
Po przyjeź dzie dostaliś my trzy rę czniki: na twarz, na nogi i jeden duż y. Nastę pnego dnia pokojó wka wzię ł a rę czniki do stó p ze sł owami: „Szef powiedział , ż e tobie wystarczy i po dwa rę czniki każ dy, pozostał e to za mał o”. Powstaje pytanie - dlaczego jesteś my gorsi od innych? W pokoju, w któ rym mieszkaliś my, był y dwa ł ó ż ka, każ de z lampą , jedno dział ał o, drugie nie miał o ż aró wki. Napisał em list do elektryka. Przed wyjazdem ż aró wka nie był a wł ą czona. Wyjaś nienie „Brak ż aró wek”. Nie chce mi się nawet pisać o kanalizacji, wszystko się trzyma, woda nie przeł ą cza się pod prysznic. Okap w ł azience nigdy nie był czyszczony. Poś ciel zmieniana jest 10. dnia. Ale trzeba o tym przypominać , oni sami nie bę dą pamię tać , nie ma czasu na myś lenie o drobiazgach. Poś ciel został a nam przekazana z plamami. Wyglą da na to, ż e nie został wyprany, tylko namoczony i wysuszony. Pokojó wki wypatrują , któ ry z goś ci co kupił , kto co ma w pokoju, po czym bez wahania dyskutują o tym. Maty na plaż ę należ y wybł agać od pokojó wki. „Zapominają ” wł oż yć . Przy wejś ciu do pokoju pokojó wki po raz pierwszy chowają rę czniki w szafie. Dlaczego nie w ł azience lub na ł ó ż ku?
Na wachcie dają czajnik na 1 godzinę jako zastaw sankura. ksią ż ki. Pewnie też ż elazo. Miał em wszystkie swoje rzeczy na drodze, wię c się o to nie ubiegał em. Widział em reklamę , ż e moż na prać w pralce za 55 zł za godzinę , ale musi być pewna iloś ć kg prania i proszku do prania automatycznego.
Na terenie znajduje się budynek basenu, jest zabity deskami, basen nie dział a. Jest budynek biblioteki, jest zamknię ty. Czę ś ć ksią ż ek znajduje się w jednym biurze w budynku 1. Ksią ż ek jest niewiele i należ y je oddać na 4 dni przed wyjazdem. Jest kort tenisowy, ale jeź dzi tam tylko dyrekcja sanatorium. Terytorium jest duż e i niezbyt zadbane, trawa przebija się przez pł ytki, suche liś cie zeszł oroczne są wszę dzie. W drodze do jadalni rosną cyprysy, przechodzą c obok nich znajdujesz się w chmurze muszek. Cyprysy wię dną . Od 21 dni nie widział em nikogo, kto by sprzą tał teren lub podlewał roś linnoś ć . Na terytorium mieszka wiele kotó w i psó w, wszystkie są karmione.
Sił ownia pracuje niedogodnie przez godziny, nie ma trenera, dzieci nie mają wstę pu.
Na miejscu nie ma rozrywki. Wycieczki nie są na sprzedaż . Nie ma dyskotek, hala jest zamknię ta. Dzień pó ź niej pokazują film za 150 rubli od osoby w 1 budynku. Czasami przychodzą miejscowi ś piewacy.
Jadalnia. W pierwszym budynku znajduje się jadalnia, ale jest ona zamknię ta. Wszyscy wczasowicze udają się do jadalni, któ ra znajduje się w pobliż u budynkó w 2 i 4, jest to 15 minut spacerem od budynku 1.
Kafeteria pracuje na 2 zmiany. Kelnerkami dostarczają cymi jedzenie bardzo powoli był y dwie mł ode dziewczyny, być moż e uczennice. Cał y stó ł był zasł any ich wł osami. Nie ma w zwyczaju nosić na gł owach czapek i szalikó w. Okresowo zamiast cukru podawano sł odycze rano, wlewano je do tej samej cukiernicy. Po sł odyczach do tej samej cukiernicy wlano cukier. Warunki niehigieniczne są mile widziane. Naczynia nie zawsze był y dobrze umyte. Na okularach prawie zawsze są ś lady szminki. Wł osy na talerzach to katastrofa. Kiedy są siad na stole przynió sł gotowanego karalucha. Ż aden z ich przywó dcó w nie zareagował na jej oburzenie, nie podszedł , a kiedy sama poszł a do dietetyka, powiedział a z kamienną twarzą : „No, dlaczego jesteś taka oburzona? W postaci gotowanej wcale nie jest niebezpieczna.
Plaż a. Autobusy kursują na plaż ę zgodnie z rozkł adem. Plaż a znajduje się w miejscowoś ci Kudepsta. Nie ma sposobu, aby dostać się tam na piechotę . Autobusy odjeż dż ają spod budynku 2, do 1 przyjeż dż ają peł ne ludzi. Idź na plaż ę na okoł o 15 minut bez korkó w, z korkami okoł o 1 godziny. Prawie zawsze był y korki. W autobusie nie ma klimatyzacji, ale są kamery CCTV! Autobus dociera do bramy na plaż ę . Brama jest strzeż ona przez straż nika i otwiera je zgodnie z harmonogramem. I nie dbał o harmonogram, musiał dł ugo czekać . Ale moż na też poruszać się po trasie kolejowej. Czyli po wejś ciu trzeba przejechać kolejne pó ł tora kilometra. Trzeba mieć czas na zł apanie mat, a nastę pnie bieganie po leż aki. I dopiero po tym, zmę czony do punktu przeraż enia, moż esz wreszcie iś ć i popł ywać w morzu. Wychodzisz z morza i biegniesz w odwrotnej kolejnoś ci, do garderoby, oddajesz maty, do bramy i do autobusu, zanim zdą ż ysz usią ś ć , znó w bę dziesz musiał wisieć do koń ca. W ten sposó b odpoczynek na morzu zamienia się w torturę . Kiedy fale był y nieco wię ksze niż zwykle, plaż a był a po prostu zamknię ta i nikomu nie wpuszczano.
Jak już pisał em „sanatorium” znajduje się na gó rze, miejsce jest bardzo niewygodne. Jeś li gdzieś pó jdziesz, musisz albo wezwać taksó wkę , albo zejś ć po okropnych schodach przez okoł o pó ł godziny w szybkim tempie do wioski, gdzie jeż dż ą autobusy i pocią gi. Na drogach są korki, dopó ki nie dotrzesz do Soczi, zrobił o się ciemno, czas wracać . Ale najgorsze jest, gdy trzeba wró cić do „sanatorium” i wspią ć się po schodach… Tam jest ciemno i strasznie. W Choś cie nie ma nic do roboty, nie ma nasypu, nie ma parkó w, nie ma gdzie spacerować . Są kawiarnie, puby, stoł ó wki. Ale zanim tam pó jdziesz, musisz sobie wyobrazić schody, po któ rych musisz się cofną ć .
Zgodnie z regulaminem sanatorium przyjmują dzieci od 4 roku ż ycia. Akceptowali jednak zaró wno niemowlę ta na wó zkach inwalidzkich, jak i osoby ze zwierzę tami. Czy pienią dze są wszystkim?
Punkt kontrolny o 22.30 zamyka się na sen. Wró ć pó ź niej, bę dziesz musiał obudzić straż nika.
Wychodzą c, zazwyczaj w sanatoriach dają do wypeł nienia ankietę . Tam wczasowicze piszą , co im się podobał o, a czego nie. To nie dział a w toku. W przypadku urlopowiczó w podobno szef wraz ze swoimi zastę pcami wypeł nia ankiety.
Tak wię c w tym "sanatorium" moż e się spodobać komuś , kto lubi siedzieć w pokoju, nigdzie nie chodzić , nie chodzić na plaż ę i na wycieczki, nie przyjmować zabiegó w, jeś ć karaluchó w z brudnych naczyń .
Kiedy przyszł o do dziecka, lekarz odł oż ył starannie sporzą dzoną przez pielę gniarkę kartę , do któ rej wklejono kupon na leczenie i powiedział : „Ale my nie leczymy dzieci. Niech oddycha powietrzem i ką pie się w morzu. Ale niech nie otwiera ust, bo jeś li zachoruje, nie bę dziemy jej leczyć . W tym samym czasie, kiedy przychodził em na zabiegi, czasami spotykał em dzieci, któ re jednak był y leczone. Na moje pytania o taką selektywnoś ć pielę gniarki wyjaś nił y, ż e są dzieć mi znajomych i przyjació ł Szefa.
Oczywiś cie oburzył o mnie takie podejś cie do pracy kierownictwa sanatorium. Zł oż ył am wniosek do ODIR sanatorium o wyjaś nienie przyczyn odmowy leczenia mojego dziecka, a takż e o ponowne przeliczenie kosztu bonu z powodu niewykonania pł atnych usł ug leczniczych. „Dziewczyna” okoł o pię ć dziesię ciu lat z sekretariatu powiedział a, ż e nie zamierza rejestrować ż adnych bzdur. Należ y przypuszczać , ż e oś wiadczenie nie trafił o do raportu do naczelnika, a ta ciotka po prostu wyrzucił a je do kosza. Nawiasem mó wią c, przez 21 dni pobytu szefa nie udał o się go zł apać , ukrywa się przed wczasowiczami. A jeden z jego zastę pcó w odpowiedział na moje pytania, ż e nie leczą dzieci na podstawie ustnego zarzą dzenia kustosza MSW, nie zwró cą pienię dzy, a jak ci się nie spodoba, idź do są du .
Kwota, któ rą „zaoszczę dzą ” na dzieciach na pł atnych wycieczkach, bę dzie prawdopodobnie szczegó lnie duż a, ponieważ co druga osoba jest z dzieć mi.
Myś lę , ż e jasne jest, ż e nie otrzymał em pisemnej odpowiedzi na mó j wniosek, ż adne pienią dze nie został y zwró cone. Jednocześ nie przy niektó rych zabiegach pielę gniarki proponował y wykonanie zabiegó w dziecku za pienią dze. Musiał em zapł acić za masaż . Nadal przyjeż dż aliś my do „sanatorium” na leczenie.
Terytorium „sanatorium” jest duż e i poł oż one na gó rze. Pierwszy budynek jest jedynym, w któ rym w holu jest WI-FI. Czasem zdarzają się awarie w Internecie, najczę ś ciej w weekendy i wtedy administratorzy nic nie mogą zrobić , bo nie ma wł asnego programisty, a zaproszenie kogoś zajmuje duż o czasu i kosztuje.
Po przyjeź dzie dostaliś my trzy rę czniki: na twarz, na nogi i jeden duż y. Nastę pnego dnia pokojó wka wzię ł a rę czniki do stó p ze sł owami: „Szef powiedział , ż e tobie wystarczy i po dwa rę czniki każ dy, pozostał e to za mał o”. Powstaje pytanie - dlaczego jesteś my gorsi od innych? W pokoju, w któ rym mieszkaliś my, był y dwa ł ó ż ka, każ de z lampą , jedno dział ał o, drugie nie miał o ż aró wki. Napisał em list do elektryka. Przed wyjazdem ż aró wka nie był a wł ą czona. Wyjaś nienie „Brak ż aró wek”. Nie chce mi się nawet pisać o kanalizacji, wszystko się trzyma, woda nie przeł ą cza się pod prysznic. Okap w ł azience nigdy nie był czyszczony. Poś ciel zmieniana jest 10. dnia. Ale trzeba o tym przypominać , oni sami nie bę dą pamię tać , nie ma czasu na myś lenie o drobiazgach. Poś ciel został a nam przekazana z plamami. Wyglą da na to, ż e nie został wyprany, tylko namoczony i wysuszony. Pokojó wki wypatrują , któ ry z goś ci co kupił , kto co ma w pokoju, po czym bez wahania dyskutują o tym. Maty na plaż ę należ y wybł agać od pokojó wki. „Zapominają ” wł oż yć . Przy wejś ciu do pokoju pokojó wki po raz pierwszy chowają rę czniki w szafie. Dlaczego nie w ł azience lub na ł ó ż ku?
Na wachcie dają czajnik na 1 godzinę jako zastaw sankura. ksią ż ki. Pewnie też ż elazo. Miał em wszystkie swoje rzeczy na drodze, wię c się o to nie ubiegał em. Widział em reklamę , ż e moż na prać w pralce za 55 zł za godzinę , ale musi być pewna iloś ć kg prania i proszku do prania automatycznego.
Na terenie znajduje się budynek basenu, jest zabity deskami, basen nie dział a. Jest budynek biblioteki, jest zamknię ty. Czę ś ć ksią ż ek znajduje się w jednym biurze w budynku 1. Ksią ż ek jest niewiele i należ y je oddać na 4 dni przed wyjazdem. Jest kort tenisowy, ale jeź dzi tam tylko dyrekcja sanatorium. Terytorium jest duż e i niezbyt zadbane, trawa przebija się przez pł ytki, suche liś cie zeszł oroczne są wszę dzie. W drodze do jadalni rosną cyprysy, przechodzą c obok nich znajdujesz się w chmurze muszek. Cyprysy wię dną . Od 21 dni nie widział em nikogo, kto by sprzą tał teren lub podlewał roś linnoś ć . Na terytorium mieszka wiele kotó w i psó w, wszystkie są karmione.
Sił ownia pracuje niedogodnie przez godziny, nie ma trenera, dzieci nie mają wstę pu.
Na miejscu nie ma rozrywki. Wycieczki nie są na sprzedaż . Nie ma dyskotek, hala jest zamknię ta. Dzień pó ź niej pokazują film za 150 rubli od osoby w 1 budynku. Czasami przychodzą miejscowi ś piewacy.
Jadalnia. W pierwszym budynku znajduje się jadalnia, ale jest ona zamknię ta. Wszyscy wczasowicze udają się do jadalni, któ ra znajduje się w pobliż u budynkó w 2 i 4, jest to 15 minut spacerem od budynku 1.
Kafeteria pracuje na 2 zmiany. Kelnerkami dostarczają cymi jedzenie bardzo powoli był y dwie mł ode dziewczyny, być moż e uczennice. Cał y stó ł był zasł any ich wł osami. Nie ma w zwyczaju nosić na gł owach czapek i szalikó w. Okresowo zamiast cukru podawano sł odycze rano, wlewano je do tej samej cukiernicy. Po sł odyczach do tej samej cukiernicy wlano cukier. Warunki niehigieniczne są mile widziane. Naczynia nie zawsze był y dobrze umyte. Na okularach prawie zawsze są ś lady szminki. Wł osy na talerzach to katastrofa. Kiedy są siad na stole przynió sł gotowanego karalucha. Ż aden z ich przywó dcó w nie zareagował na jej oburzenie, nie podszedł , a kiedy sama poszł a do dietetyka, powiedział a z kamienną twarzą : „No, dlaczego jesteś taka oburzona? W postaci gotowanej wcale nie jest niebezpieczna.
Plaż a. Autobusy kursują na plaż ę zgodnie z rozkł adem. Plaż a znajduje się w miejscowoś ci Kudepsta. Nie ma sposobu, aby dostać się tam na piechotę . Autobusy odjeż dż ają spod budynku 2, do 1 przyjeż dż ają peł ne ludzi. Idź na plaż ę na okoł o 15 minut bez korkó w, z korkami okoł o 1 godziny. Prawie zawsze był y korki. W autobusie nie ma klimatyzacji, ale są kamery CCTV! Autobus dociera do bramy na plaż ę . Brama jest strzeż ona przez straż nika i otwiera je zgodnie z harmonogramem. I nie dbał o harmonogram, musiał dł ugo czekać . Ale moż na też poruszać się po trasie kolejowej. Czyli po wejś ciu trzeba przejechać kolejne pó ł tora kilometra. Trzeba mieć czas na zł apanie mat, a nastę pnie bieganie po leż aki. I dopiero po tym, zmę czony do punktu przeraż enia, moż esz wreszcie iś ć i popł ywać w morzu. Wychodzisz z morza i biegniesz w odwrotnej kolejnoś ci, do garderoby, oddajesz maty, do bramy i do autobusu, zanim zdą ż ysz usią ś ć , znó w bę dziesz musiał wisieć do koń ca. W ten sposó b odpoczynek na morzu zamienia się w torturę . Kiedy fale był y nieco wię ksze niż zwykle, plaż a był a po prostu zamknię ta i nikomu nie wpuszczano.
Jak już pisał em „sanatorium” znajduje się na gó rze, miejsce jest bardzo niewygodne. Jeś li gdzieś pó jdziesz, musisz albo wezwać taksó wkę , albo zejś ć po okropnych schodach przez okoł o pó ł godziny w szybkim tempie do wioski, gdzie jeż dż ą autobusy i pocią gi. Na drogach są korki, dopó ki nie dotrzesz do Soczi, zrobił o się ciemno, czas wracać . Ale najgorsze jest, gdy trzeba wró cić do „sanatorium” i wspią ć się po schodach… Tam jest ciemno i strasznie. W Choś cie nie ma nic do roboty, nie ma nasypu, nie ma parkó w, nie ma gdzie spacerować . Są kawiarnie, puby, stoł ó wki. Ale zanim tam pó jdziesz, musisz sobie wyobrazić schody, po któ rych musisz się cofną ć .
Zgodnie z regulaminem sanatorium przyjmują dzieci od 4 roku ż ycia. Akceptowali jednak zaró wno niemowlę ta na wó zkach inwalidzkich, jak i osoby ze zwierzę tami. Czy pienią dze są wszystkim?
Punkt kontrolny o 22.30 zamyka się na sen. Wró ć pó ź niej, bę dziesz musiał obudzić straż nika.
Wychodzą c, zazwyczaj w sanatoriach dają do wypeł nienia ankietę . Tam wczasowicze piszą , co im się podobał o, a czego nie. To nie dział a w toku. W przypadku urlopowiczó w podobno szef wraz ze swoimi zastę pcami wypeł nia ankiety.
Tak wię c w tym "sanatorium" moż e się spodobać komuś , kto lubi siedzieć w pokoju, nigdzie nie chodzić , nie chodzić na plaż ę i na wycieczki, nie przyjmować zabiegó w, jeś ć karaluchó w z brudnych naczyń .
Tak jak
Lubisz
• 51
Pokaż inne komentarze …
Sanatorium Ministerstwa Spraw Wewnę trznych Rosji „Postę p”. Trudno to nazwać inaczej niż dom z pokojami. Przyjechał em tutaj jako para z 15-latkiem. Bilety w peł nej obniż onej cenie. Najpierw zapł acono, a nastę pnie wysł ano do lekarza. Lekarz, któ ry bardziej przypominał grilla, od razu oś wiadczył : „Przepiszemy, co chcesz” i nie spojrzał na moje diagnozy, kiedy zaczę ł am nazywać go procedurami, któ re zwykle mi przepisywane w klinice i w sanatoriach, na wszystko odpowiadał : „Tego nie ma”.
… Już ▾
Sanatorium Ministerstwa Spraw Wewnę trznych Rosji „Postę p”. Trudno to nazwać inaczej niż dom z pokojami. Przyjechał em tutaj jako para z 15-latkiem. Bilety w peł nej obniż onej cenie. Najpierw zapł acono, a nastę pnie wysł ano do lekarza. Lekarz, któ ry bardziej przypominał grilla, od razu oś wiadczył : „Przepiszemy, co chcesz” i nie spojrzał na moje diagnozy, kiedy zaczę ł am nazywać go procedurami, któ re zwykle mi przepisywane w klinice i w sanatoriach, na wszystko odpowiadał : „Tego nie ma”. Tak wię c z leczenia praktycznie nie ma nic. Wszystkim bez wyją tku przepisują magnesy, podobno kiedyś duż o kupili, ką piele jodowo-bromowe i aromaterapię . Na masaż nie moż na się doczekać , bo po kupony jest kolejka. Nawiasem mó wią c, jako zabieg jest tam przepisana sił ownia, któ ra dział a 2 razy w tygodniu od 16 do 18. Nie leczymy. Niech oddycha powietrzem i ką pie się w morzu. Ale niech nie otwiera ust, bo jeś li zachoruje, nie bę dziemy jej leczyć . W tym samym czasie, kiedy przychodził em na zabiegi, czasami spotykał em dzieci, któ re jednak był y leczone. . Na moje pytania o taką selektywnoś ć pielę gniarki wyjaś nił y, ż e są dzieć mi znajomych i przyjació ł Szefa. Oczywiś cie oburzył o mnie takie podejś cie do pracy kierownictwa sanatorium. Zł oż ył am wniosek do ODIR sanatorium o wyjaś nienie przyczyn odmowy leczenia mojego dziecka, a takż e o ponowne przeliczenie kosztu bonu z powodu niewykonania pł atnych usł ug leczniczych. „Dziewczyna” okoł o pię ć dziesię ciu lat z sekretariatu powiedział a, ż e nie zamierza rejestrować ż adnych bzdur. Należ y przypuszczać , ż e oś wiadczenie nie trafił o do raportu do naczelnika, a ta ciotka po prostu wyrzucił a je do kosza. Nawiasem mó wią c, przez 21 dni pobytu szefa nie udał o się go zł apać , ukrywa się przed wczasowiczami. A jeden z jego zastę pcó w odpowiedział na moje pytania, ż e nie leczą dzieci na podstawie ustnego zarzą dzenia kustosza MSW, nie zwró cą pienię dzy, a jak ci się nie spodoba, idź do są du . Kwota, któ rą „zaoszczę dzą ” na dzieciach na pł atnych wycieczkach, bę dzie prawdopodobnie szczegó lnie duż a, ponieważ co druga osoba jest z dzieć mi. Myś lę , ż e to jasne, ż e nie otrzymał em pisemnej odpowiedzi na mó j wniosek, nie zwró cili ż adnych pienię dzy. Jednocześ nie przy niektó rych zabiegach pielę gniarki proponował y wykonanie zabiegó w dziecku za pienią dze. Musiał em zapł acić za masaż . Nadal przyjeż dż aliś my do „sanatorium” na leczenie. Terytorium „sanatorium” jest duż e i poł oż one na gó rze. Pierwszy budynek jest jedynym, w któ rym w holu jest WI-FI. Czasem zdarzają się awarie w Internecie, najczę ś ciej w weekendy i wtedy administratorzy nic nie mogą zrobić , bo nie ma wł asnego programisty, a zaproszenie kogoś zajmuje duż o czasu i kosztuje. Po przyjeź dzie dostaliś my trzy rę czniki: na twarz, na nogi i jeden duż y. Nastę pnego dnia pokojó wka wzię ł a rę czniki do stó p ze sł owami: „Szef powiedział , ż e tobie wystarczy i po dwa rę czniki każ dy, pozostał e to za mał o”. Powstaje pytanie - dlaczego jesteś my gorsi od innych? W pokoju, w któ rym mieszkaliś my, był y dwa ł ó ż ka, każ de z lampą , jedno dział ał o, drugie nie miał o ż aró wki. Napisał em list do elektryka. Przed wyjazdem ż aró wka nie był a wł ą czona. Wyjaś nienie „Brak ż aró wek”. Nie chce mi się nawet pisać o kanalizacji, wszystko się trzyma, woda nie przeł ą cza się pod prysznic. Okap w ł azience nigdy nie był czyszczony. Poś ciel zmieniana jest 10 dnia. Ale trzeba o tym przypominać , oni sami nie bę dą pamię tać , nie ma czasu na myś lenie o drobiazgach. Poś ciel został a nam przekazana z plamami. Wyglą da na to, ż e nie został wyprany, tylko namoczony i wysuszony. Pokojó wki wypatrują , któ ry z goś ci co kupił , kto co ma w pokoju, po czym bez wahania dyskutują o tym. Maty na plaż ę należ y wybł agać od pokojó wki. „Zapominają ” wł oż yć . Przy wejś ciu do pokoju pokojó wki po raz pierwszy chowają rę czniki w szafie. Czemu nie w ł azience lub na ł ó ż ku? Na wachtę oddają czajnik na 1 godzinę jako zastaw sankura. ksią ż ki. Pewnie też ż elazo. Miał em wszystkie swoje rzeczy na drodze, wię c się o to nie ubiegał em. Widział em reklamę , ż e moż na prać w pralce za 55 zł za godzinę , ale musi być pewna iloś ć kg prania i proszku do prania automatycznego. Na terenie znajduje się budynek basenu, jest zabity deskami, basen nie dział a. Jest budynek biblioteki, jest zamknię ty. Czę ś ć ksią ż ek znajduje się w jednym biurze w budynku 1. Ksią ż ek jest niewiele i należ y je oddać na 4 dni przed wyjazdem. Jest kort tenisowy, ale jeź dzi tam tylko dyrekcja sanatorium. Terytorium jest duż e i niezbyt zadbane, trawa przebija się przez pł ytki, suche liś cie zeszł oroczne są wszę dzie. W drodze do jadalni rosną cyprysy, przechodzą c obok nich znajdujesz się w chmurze muszek. Cyprysy wię dną . Od 21 dni nie widział em nikogo, kto by sprzą tał teren lub podlewał roś linnoś ć . Na terytorium mieszka wiele kotó w i psó w, wszystkie są karmione. Sił ownia pracuje niedogodnie przez godziny, nie ma trenera, dzieci nie mają wstę pu. Na miejscu nie ma rozrywki. Wycieczki nie są na sprzedaż . Nie ma dyskotek, hala jest zamknię ta. Dzień pó ź niej pokazują film za 150 rubli od osoby w 1 budynku. Czasami przychodzą miejscowi ś piewacy. Jadalnia. W pierwszym budynku znajduje się jadalnia, ale jest ona zamknię ta. Wszyscy wczasowicze udają się do jadalni, któ ra znajduje się w pobliż u budynkó w 2 i 4, jest to 15 minut spacerem od budynku 1. Kafeteria pracuje na 2 zmiany. Kelnerkami dostarczają cymi jedzenie bardzo powoli był y dwie mł ode dziewczyny, być moż e uczennice. Cał y stó ł był zasł any ich wł osami. Nie ma w zwyczaju nosić na gł owach czapek i szalikó w. Okresowo zamiast cukru podawano sł odycze rano, wlewano je do tej samej cukiernicy. Po sł odyczach do tej samej cukiernicy wlano cukier. Warunki niehigieniczne są mile widziane. Naczynia nie zawsze był y dobrze umyte. Na okularach prawie zawsze są ś lady szminki. Wł osy na talerzach to katastrofa. Kiedy są siad na stole przynió sł gotowanego karalucha. Ż aden z ich przywó dcó w nie zareagował na jej oburzenie, nie podszedł , a kiedy sama poszł a do dietetyka, powiedział a z kamienną twarzą : „No, dlaczego jesteś taka oburzona? W postaci gotowanej wcale nie jest niebezpieczna. Plaż a. Autobusy kursują na plaż ę zgodnie z rozkł adem. Plaż a znajduje się w miejscowoś ci Kudepsta. Nie ma sposobu, aby dostać się tam na piechotę . Autobusy odjeż dż ają spod budynku 2, do 1 przyjeż dż ają peł ne ludzi. Idź na plaż ę na okoł o 15 minut bez korkó w, z korkami okoł o 1 godziny. Prawie zawsze był y korki. W autobusie nie ma klimatyzacji, ale są kamery CCTV! Autobus dociera do bramy na plaż ę . Brama jest strzeż ona przez straż nika i otwiera je zgodnie z harmonogramem. I nie dbał o harmonogram, musiał dł ugo czekać . Ale moż na też poruszać się po trasie kolejowej. Czyli po wejś ciu trzeba przejechać kolejne pó ł tora kilometra. Musimy mieć czas, ż eby zł apać maty, a potem pobiec po leż aki. I dopiero po tym, zmę czony do punktu przeraż enia, moż esz wreszcie iś ć i popł ywać w morzu. Wychodzisz z morza i biegniesz w odwrotnej kolejnoś ci, do garderoby, oddajesz maty, do bramy i do autobusu, zanim zdą ż ysz usią ś ć , znó w bę dziesz musiał wisieć do koń ca. W ten sposó b odpoczynek na morzu zamienia się w torturę . Kiedy fale był y nieco wię ksze niż zwykle, plaż a był a po prostu zamknię ta i nikomu nie wpuszczano. Jak już pisał em „sanatorium” znajduje się na gó rze, miejsce jest bardzo niewygodne. Jeś li gdzieś pó jdziesz, musisz albo wezwać taksó wkę , albo zejś ć po okropnych schodach przez okoł o pó ł godziny w szybkim tempie do wioski, gdzie jeż dż ą autobusy i pocią gi. Na drogach są korki, dopó ki nie dotrzesz do Soczi, zrobił o się ciemno, czas wracać . Ale najgorsze jest, gdy trzeba wró cić do „sanatorium” i wspią ć się po schodach… Tam jest ciemno i strasznie. W Choś cie nie ma nic do roboty, nie ma nasypu, nie ma parkó w, nie ma gdzie spacerować . Są kawiarnie, puby, stoł ó wki. Ale zanim tam pó jdziesz, musisz sobie wyobrazić schody, po któ rych musisz się cofną ć . Zgodnie z regulaminem sanatorium przyjmują dzieci od 4 roku ż ycia. Akceptowali jednak zaró wno niemowlę ta w wó zkach, jak i osoby ze zwierzę tami. . Pienią dze to wszystko? Checkpoint zamyka się o 22.30 na sen. Wró ć pó ź niej, bę dziesz musiał obudzić straż nika. Wychodzą c, zazwyczaj w sanatoriach dają do wypeł nienia ankietę . Tam wczasowicze piszą , co im się podobał o, a czego nie. To nie dział a w toku. W przypadku urlopowiczó w podobno szef wraz ze swoimi zastę pcami wypeł nia ankiety. Tak wię c w tym "sanatorium" moż e się spodobać komuś , kto lubi siedzieć w pokoju, nigdzie nie chodzić , nie chodzić na plaż ę i na wycieczki, nie przyjmować zabiegó w, jeś ć karaluchó w z brudnych naczyń .
Źródło opinii — vOtpusk.ru
Tak jak
Lubisz
• 7
Paź dziernik-listopad 2016, tylko zabiegi ką pielowe, fizjoterapia, brak basenu, sauna, okropne jedzenie, brak sprzą tania, papier toaletowy w pokojach, ponad tygodniowa kolejka na masaż e, pł atne filmy i biblioteka z rozrywki.
… Już ▾
Paź dziernik-listopad 2016, tylko zabiegi ką pielowe, fizjoterapia, brak basenu, sauna, okropne jedzenie, brak sprzą tania, papier toaletowy w pokojach, ponad tygodniowa kolejka na masaż e, pł atne filmy i biblioteka z rozrywki.
Źródło opinii — vOtpusk.ru
Tak jak
Lubisz
• 12
Sanatorium jest cał kowicie nieodpowiednie dla osó b z bó lami stó p, inwalidó w serca i osó b starszych. Cał e terytorium sanatorium poł oż one jest na zboczu gó ry. Aby dostać się do wejś cia do jadalni należ ał o z budynku (nr 4) zejś ć schodami na ulicę jedno pię tro, a nastę pnie wejś ć na 3 pię tro w jadalni - nie ma windy.
… Już ▾
Sanatorium jest cał kowicie nieodpowiednie dla osó b z bó lami stó p, inwalidó w serca i osó b starszych. Cał e terytorium sanatorium poł oż one jest na zboczu gó ry. Aby dostać się do wejś cia do jadalni należ ał o z budynku (nr 4) zejś ć schodami na ulicę jedno pię tro, a nastę pnie wejś ć na 3 pię tro w jadalni - nie ma windy. I tak 3 razy dziennie trzeba był o wspinać się / schodzić.3 pię tra, czyli 9 pię ter w gó rę i 9 pię ter w dó ł dziennie. Autobusy kursują mię dzy gó rnym i dolnym budynkiem 3 razy dziennie. Raz dziennie kursuje autobus do wioski Khosta i na plaż ę . Wyjazd o 14.30 i powró t na obiad do 18. Trzeba zejś ć na dó ł /w gó rę do budynku medycznego. Wieczorem na dole odbywał y się imprezy kulturalne. Po obiedzie moż na był o się tam dostać (na dó ł ) autobusem, ale po skoń czeniu trzeba był o wspią ć się na gó rę na piechotę . W tych przypadkach wszę dzie instalowane są energooszczę dne ż aró wki rtę ciowe. Nawet na stoliku nocnym stał a lampa z elektryczną ż aró wką rtę ciową . Personel sanatorium nie ma instrukcji, co zrobić , gdy lampa pę knie lub pę knie. Warunki mieszkaniowe w budynku są dobre. Nowoczesny pokó j jednoosobowy. za stosunkowo niewielką opł atę . Ciepł o i przytulnie. Obsł uga jest przyjazna i pomocna. Jedyną zł ą rzeczą jest to, ż e w pokoju nie ma czajnika elektrycznego. Menu w jadalni jest doskonał e. Duż y wybó r dań , dobrze przygotowane. Ogó lnie rzecz biorą c, starzy ludzie z bó lem nó g i serca nie pasują tutaj. I nie jest ź le dla mł odych ludzi.
Źródło opinii — vOtpusk.ru
Tak jak
Lubisz
• 5
Był em w Progress w 2003 roku i bardzo mi się wtedy podobał o. Jaką ż niespodziankę zrobił o mi teraz sanatorium: to wcią ż POSTĘ P. Niemoż liwe został o zrobione: wszystko wyremontowane, teren uporzą dkowany, doskonał e pokoje, wyś mienite jedzenie, place zabaw, kort tenisowy, wszystko przemyś lane w najmniejszym szczegó le.
… Już ▾
Był em w Progress w 2003 roku i bardzo mi się wtedy podobał o. Jaką ż niespodziankę zrobił o mi teraz sanatorium: to wcią ż POSTĘ P. Niemoż liwe został o zrobione: wszystko wyremontowane, teren uporzą dkowany, doskonał e pokoje, wyś mienite jedzenie, place zabaw, kort tenisowy, wszystko przemyś lane w najmniejszym szczegó le. Bardzo dobrze! Wielkie podzię kowania dla kierownictwa i personelu za wspaniał e wakacje!
Źródło opinii — vOtpusk.ru
Tak jak
Lubisz
• 11
Tak jak
Lubisz
• -2
Odpoczywaliś my z niepeł nosprawnym dzieckiem na bilecie z ZUS. Zamieszkaliś my w drugim budynku na 1 pię trze w mniejszym apartamencie (pokó j 123). Już z pierwszego pię tra widać był o kawał ek morza! Doktor Komendantova zbadał a moje dziecko i bardzo uważ nie przestudiował a jego historię , jak nikt inny.
… Już ▾
Odpoczywaliś my z niepeł nosprawnym dzieckiem na bilecie z ZUS. Zamieszkaliś my w drugim budynku na 1 pię trze w mniejszym apartamencie (pokó j 123). Już z pierwszego pię tra widać był o kawał ek morza! Doktor Komendantova zbadał a moje dziecko i bardzo uważ nie przestudiował a jego historię , jak nikt inny. Spotkań był o wiele, ledwo zdą ż yliś my skoń czyć wszystko przed obiadem. Specjalne podzię kowania dla masaż ystki o imieniu Belaya - silne dł onie, bez jednego siniaka. Mojemu dziecku smakował o jedzenie, był o wiele znajomych dań przedszkolnych. Chodziliś my na koncerty w budynku 1, tań ce - syn tań czył z przyjemnoś cią . Dobry plac zabaw. Malownicza przyroda. Jeź dziliś my na wycieczki. Gdy pojechaliś my do 33 wodospadó w, przed dotarciem do centrum Soczi utknę liś my w korku na 20 minut, a w tym czasie wzdł uż wybrzeż a pł ywał o ogromne stado delfinó w – cud. Problem z transportem nad morze iz powrotem rozwią zywano w miarę potrzeb, jeś li autobus był zatł oczony lub nie miał czasu, to jechaliś my autobusem 29 lub minibusem, czasem nazywanym taksó wką . Jeś li chodzi o plaż ę , to moim zdaniem duż e ż wirowe plaż e w Soczi nie są dla mał ych dzieci. . Na podstawie wynikó w odpoczynku i leczenia dziecko ma pozytywny trend i to jest najważ niejsze! Powodzenia wszystkim!
Źródło opinii — vOtpusk.ru
Tak jak
Lubisz
• 4
To sanatorium odpowiednie tylko dla mł odych, zdrowych i zamoż nych. A reszta tylko psuje im zdrowie, nerwy i nastró j. Wycieczki są dobre, przyroda, ptaki. . . Ale sanatorium nie ma z tym nic wspó lnego. Wró cił em też do domu z zatrutym ż oł ą dkiem, podł oga sanatorium był a czymś zatruta, wydaje mi się rybą .
… Już ▾
To sanatorium odpowiednie tylko dla mł odych, zdrowych i zamoż nych. A reszta tylko psuje im zdrowie, nerwy i nastró j. Wycieczki są dobre, przyroda, ptaki. . . Ale sanatorium nie ma z tym nic wspó lnego. Wró cił em też do domu z zatrutym ż oł ą dkiem, podł oga sanatorium był a czymś zatruta, wydaje mi się rybą . Lekarze milczą . Stres z lekami. Kto z Sobes, nie radzę ci jechać , nastawienie jest zł e.
Tak jak
Lubisz
• 34
Tak, wł aś ciwie wszystko, zamiast numeru pokoju osobiś cie dostał em najmniej znaczą cy pokó j z kotami na balkonie i szczurem w toalecie, z uporczywym zapachem starszej osoby, pod warunkiem, ż e nikt nie zostanie zakwaterowany w takim pokoju zgodzili się na puszkę
… Już ▾
Tak, wł aś ciwie wszystko, zamiast numeru pokoju osobiś cie dostał em najmniej znaczą cy pokó j z kotami na balkonie i szczurem w toalecie, z uporczywym zapachem starszej osoby, pod warunkiem, ż e nikt nie zostanie zakwaterowany w takim pokoju zgodzili się na puszkę kawy, ale nie tutaj był o, dzień pó ź niej zał atwili jednego dziadka, kosztem zał amania nerwowego, namó wili zarzą dcę , ż eby przenió sł najemcę do innego pokoju, ale trzy dni pó ź niej podpię li wł ó czę gę , za wszystkie moje namowy i ż eby mnie nie zał atwić , ż e jestem gotó w dopł acić za jednoosobowy pokó j, odpowiedź padł a z ust zastę pcy kierownika sanatorium, ż e „Jeś li chcesz być w domu w Moskwie, a tu ł ó ż ko i nic wię cej”, tak ż e jej suka jest leczona w swoim sanatorium do koń ca ż ycia, w rezultacie musiał a przerwać wakacje i opuś cić to cholerne miejsce zwane postę pem, ludzie nie wierzą , ż e fał szywe recenzje tu nie przychodzą
Źródło opinii — vOtpusk.ru
Tak jak
Lubisz
• 6
MIESZKAMY W PIERWSZYM BUDYNKU W JUNIOR SUITE, w zasadzie wszystko był o przyjemne, jedzenie oczywiś cie dietetyczne (są też kanapki z czerwonym kawiorem, owoce są zawsze, czerwona ryba. . ), niezbyt odpowiednie dla lubią cych jedz smacznie i duż o jedz, ale na terenie jest duż o kawiarni, w któ rej moż na odpoczą ć , zjeś ć , wypić wino.
… Już ▾
MIESZKAMY W PIERWSZYM BUDYNKU W JUNIOR SUITE, w zasadzie wszystko był o przyjemne, jedzenie oczywiś cie dietetyczne (są też kanapki z czerwonym kawiorem, owoce są zawsze, czerwona ryba. . ), niezbyt odpowiednie dla lubią cych jedz smacznie i duż o jedz, ale na terenie jest duż o kawiarni, w któ rej moż na odpoczą ć , zjeś ć , wypić wino...niezł a rozrywka dla dzieci, ale monotonna z „udrę czonymi” strojami animatoró w. generalnie wraż enie fajne, wszystkim się podobał o, zaró wno moja ż ona jak i có rka, nie chciał em wyjeż dż ać , 21 dni minę ł o bardzo szybko. dobrze, ż e byliś my na wł asnym aucie, bawiliś my się wycieczkami i wycieczkami po okolicy, pojechaliś my na plaż ę do granicy z Abchazją w Zatoce Niż nejmeretinskiej (okoł o 30 minut samochodem), morze i plaż a są tam czystsze, za plecami nie ma toró w kolejowych, nie ma wielu ludzi, są hulajnogi, banany itp. - ś wietna plaż a. Teren Progress jest wspaniał y, bardzo pię kny (nie musisz iś ć do arboretum) plac zabaw, boisko, siatkó wka, pił ka noż na...ogó lnie wszystko mi się podobał o, nie moż esz zadowolić wszystkich, jeś li to moż liwe jeszcze tam pojedziemy. . .
plaż a - odwiedzana okoł o 2 razy w cią gu 3 tygodni, mę czą ca 15-20 minut autobusem, droga z przystanku astobus pieszo przez jakiś rynek, linia kolejowa, stragan z winem fuzlowym itp. Ogó lnie plaż a nie jest ź le wyposaż ona, ale droga tam i z powrotem psuje cał e wraż enie, wię c jechaliś my przez cał y dzień w kierunku Abchazji naszym autem - naprawdę jest tam klasa. W zasadzie wszystko...wszystko inne jest w porzą dku.. .
plaż a - odwiedzana okoł o 2 razy w cią gu 3 tygodni, mę czą ca 15-20 minut autobusem, droga z przystanku astobus pieszo przez jakiś rynek, linia kolejowa, stragan z winem fuzlowym itp. Ogó lnie plaż a nie jest ź le wyposaż ona, ale droga tam i z powrotem psuje cał e wraż enie, wię c jechaliś my przez cał y dzień w kierunku Abchazji naszym autem - naprawdę jest tam klasa. W zasadzie wszystko...wszystko inne jest w porzą dku.. .
Tak jak
Lubisz
• 11
Pokaż więcej »