Natura nie ma złej pogody (c)
Lub krioterapia dla Vorobeychikovó w : ))
Pomoc: krioterapia – leczenie przezię bienia. . . Wię cej czytaj wię cej z Wikipedii. A co najważ niejsze: zdrowa osoba nie doś wiadcza znaczą cych ulepszeń po procedura. Ale to dotyczy zdrowia fizycznego. Ekscentryczny na gł owie (tak jak ja) bardzo nawet przeż yję : ))
Jesteś my pracownikami biurowymi. W zwią zku z tym 30% planktonu biurowego został o wysł anych do pracy z domu. W rzeczywistoś ci nikt się nie opierał . W pierwszym „wię zieniu” znaleź li dla siebie wiele udogodnień . Najwię kszą zaletą pracy zdalnej jest oszczę dnoś ć kosztó w. Po pierwsze finansowa, opł ata za transport publiczny, na przykł ad nie mam wydatkó w na gaz dla mojego mę ż a...
To szczyt dnia roboczego w Nowym Arbacie. Koś ció ł ś w. Szymona Sł upnika, ukryta staroż ytnoś ć w zgieł ku metropolii
Nie lubię Nowego Arbatu. Nie mamy z nim energii : ). Mam go dosyć
Wtedy – czas. W zwią zku z tym czas nie jest marnowany w drodze, ale ile porannych minut oszczę dza się , wprowadzają c twarz do wizerunku księ ż niczki (dziewczyny mnie zrozumieją ). Przepł ukał am oczy, zwią zał am wł osy w kucyk i poszł am do gabinetu w kuchni. No tak, ż eby ł ą czyć poż yteczne z poż ytecznym : )). Gabinet w sypialni został przekształ cony w filię innej moskiewskiej firmy, a gabinet dla dzieci na szczę ś cie jest pusty przez pó ł dnia. Tak, jedynymi robotnikami, któ rzy opuszczają ś ciany domu, są nasi uczniowie. Przeż yli, rodzice w domu, dzieci w pracy : )). Wyglą da wię c na to, ż e wszystko jest bardzo wygodne i dobre. Ale nie, dusza i ciał o wymagają chodzenia, potrzebujemy zmiany obrazu i poszerzenia obserwowanych granic. Kiedyś był o, w normalnych czasach, jak był o: ach, ż eby nie był o ż adnych spraw na weekend, ż eby sobie spokojnie posiedzieć w domu. . . A teraz - jako dzień wolny, wię c dajcie mi padok !
Niezró wnana rezydencja Arsenija Morozowa na ulicy. Vozdvizhenka (zbudowany w latach 1895-1899), w obecnej Izbie Przyję ć Rzą du Federacji Rosyjskiej. Został zbudowany na obraz i podobień stwo Pał acu Pena w Sintrze. Cudowny cud, cudowny cud! Podziwiamy go teraz, ale w tamtych czasach ten budynek nazywano „Domem Gł upca”. I to nie tylko ze wzglę du na niezwykł ą architekturę , ale takż e na wybryki wł aś ciciela posiadł oś ci. Ale to już inna historia : )
I wtedy przyszedł mi do gł owy pomysł - i przez dł ugi czas nie byliś my w centrum Moskwy, powinniś my odwiedzić ulice Arbat lub spacerować wzdł uż Zamoskworeczje. Nie, nie chcę jechać na Plac Czerwony i Tverskaya, tam jest bardzo tł oczno.
Och! Dlaczego nie przejś ć się wzdł uż Boulevard Ring? ! Generalnie myś lał em o tym: cał kowicie zamkną ć Boulevard Ring. Wiem, ż e Pierś cień to nie do koń ca pierś cień . Ale kto nas powstrzymuje w naszych przygodach przed zrobieniem tego : )). Co wię cej, kiedyś planowano zrobić z niego pierś cionek. Nie bę dę przedrukowywać historii powstania tego pomnika sztuki krajobrazu (stał się nim w 1978 roku), w Internet wszystko tam jest, bardzo szczegó ł owe i ł atwe do zrozumienia odczyty są zaplanowane, na przykł ad tutaj.
Stacja metra Czistyje Prudy. Niedawno wejś cie to był o trudno dostrzec wś ró d straganó w, sklepó w i pawilonó w handlowych
Przez wiele lat pracował em w pobliż u Tverskoy Boulevard. Mą ż spotykał mnie po pracy i czę sto ś lizgaliś my się po bulwarach, alejkach i ś lepych zauł kach. No tak, wtedy nie był o specjalnych zmartwień i kł opotó w w postaci „sió demki na ł awkach”, a nawet po cię ż kim dniu spę dzonym na szpilkach, był o jeszcze doś ć sił y, by przejś ć kolejne pię ć kilometró w… na tych samych szpilkach : )).
bulwar Chistoprudny. Zima? Zima! Ona istnieje!
Och, nie był em w wielu miejscach od „tysią ca” lat. A potem choć raz w Moskwie spadł ś nieg. Mogą być bardzo nietypowe obrazy dla nowoczesnego wyglą du. Ogó lnie opó r mę ż a został przeł amany, przygotowano termos z herbatą i pojechaliś my. . .
Osobnik mają tku E. P. Kaszkina - A. A. Durasowej. Sama posiadł oś ć został a zbudowana w latach 1792-1794 przez gubernatora Tobolska i Permu E. P. Kashkina. A skrzydł o pojawił o się w 1876 roku w wyniku restrukturyzacji mają tku pod kierunkiem architekta i konserwatora A. E. Webera. Kolejnym wł aś cicielem mają tku w 1803 r. był a Agrafena Durasowa, ż ona M. Z. Durasowa, w stopniu generał a porucznika
Wł aś ciwie to staw, od któ rego wzię ł a się nazwa Bulwar Chistoprudny. Wcześ niej w okolicy znajdował a się rzeź nia, z któ rej odpady wyrzucano na bagna, nazywana Pogany. Nawiasem mó wią c, ulica Myasnitskaya jest w pobliż u. Tę ziemię kupił Aleksander Mień szikow, oczyś cił bagna i okazał się stawem, któ ry stał się Czysty. Dlaczego jest w liczbie mnogiej? Przypuszczalnie, wł aś nie ze starych wspomnień , od liczby mnogiej „Zł e bagna” zaczę to nazywać je Chistye Prudy
Na począ tku wszystko wyglą dał o dobrze. Tak, jest trochę wietrznie. . . Wokó ł jest tyle ciekawych rzeczy i pię knoś ci. Tutaj choinka w mieszkaniu nie pasował a do kogoś :
Albo tutaj, co za inteligentny dom:
Dawny budynek mieszkalny koś cioł a Tró jcy Ś wię tej na Gryazeh. Lub „Dom ze zwierzę tami”. Dom został wybudowany jako dochodowy dom przy koś ciele Ś wię tej Tró jcy na Gryaze, wię c czę ś ć mieszkań miał a być przekazana na czasowe mieszkanie potrzebują cym parafianom, a czę ś ć do wynaję cia
Zbudowany w latach 1908-1909. zaprojektowany przez architekta L. Kravetsky'ego i inż yniera budowlanego P. K. Mikiniego. Począ tkowo dom był czterokondygnacyjny z czterospadowymi wież ami wzdł uż krawę dzi. W 1945 r. , wedł ug projektu architekta B. L. Topaza, dom dobudowano na kolejnych dwó ch kondygnacjach
Lub „wspaniał e” tramwaje:
W mię dzyczasie na wietrze pojawił się ś nieg. Zima postanowił a pokazać się w cał ej okazał oś ci.
Ś nieg pokrywa wszystko dookoł a. Poś lizgną ł się jeden z zabytkó w miasta. Niezwykł e zaró wno dosł ownie, jak i w przenoś ni. Jeś li dobrze pamię tam tę historię , na tej stronie planowano wybudować budynek handlowy lub biurowy, to nie ma znaczenia. Odkryto jednak fragment muru Biał ego Miasta. Budowę wył ą czono, cał oś ć uszlachetniono, aby ludzie mogli cieszyć się historią . Ale to miejsce wybrał y wszelkiego rodzaju marginalne osobowoś ci. Bardzo wygodnie jest siedzieć na schodach amfiteatru podczas spotkań i nie wieje. Ale dzisiaj pogoda nie sprzyja libacji w powietrzu.
Kamera Medyntsevó w „ś wieci” (1881). Pozostał zamieszkany do poł owy ubiegł ego wieku. Potem, jak zwykle, place zaję ł y ró ż ne organizacje. A w ostatnich latach ponownie zmienił a wł aś cicieli i wydaje się , ż e znó w stał a się opł acalna
I ś miał o kontynuujemy naszą drogę przez zamieć .
Pokrovsky Boulevard, najmł odszy z bulwaró w Pierś cienia. W peł ni rozwinię ty, szeroki i zielony dopiero w 1954 roku. Bulwar pojawił się w latach 20. XIX wieku, ale w rzeczywistoś ci był to plac apelowy bez ż adnej zieleni
Patrzą c w przyszł oś ć , ostrzegam, ż e moje wielkie plany nie miał y się speł nić , pierś cień się nie zamkną ł . Mimo to, zimowe zdję cia sprawił y nam ogromną przyjemnoś ć . W każ dym razie ja : )). I mą ż ? Có ż , ma swoją korzyś ć , teraz opowiada wszystkim o tym, jak zamroził a go ż ona.
Rozpoczyna się nastę pny bulwar – < mał y>Yauzski. Otrzymał swoją nazwę od nazwy Bram Yauza Biał ego Miasta, poł oż onej w pobliż u rzeki Yauza
Takiego ś niegu od dawna nie obserwuje się na naszym terenie. To nie tylko „wiatr w kubku”, ale takż e po kolana zaspy ś nież ne. Cię ż ko chodzić , tak, chodzić : ). A mó j mą ż zaczą ł pł akać . Oczywiś cie, ż e go rozumiem. A nawet trochę przepraszam. Ale kiedy jeszcze zobaczymy zimę . I to nie tylko zima, ale ZIMA W MOSKWIE.
Dwó r i kamienica Filippovó w. Ten minizamek ś ledzi swoją historię od parterowej oficyny mają tku z XVIII-XIX wieku. Był przebudowywany i przebudowywany, zmieniał wł aś cicieli, aż na począ tku XX wieku posiadł oś ć nabył a rodzina sł ynnych moskiewskich handlarzy herbatą Filippovsó w. Ostateczny wizerunek rezydencji uzyskał w 1906 roku po kolejnej zmianie wedł ug gustu wł aś ciciela
Wież owiec na nasypie Kotelnicheskaya ledwo pokazuje swoją sylwetkę przez ś nież ną mgł ę .
Musimy przejś ć przez most Bolszoj Ustyinsky. Oj jak tam wiał o !! ! ! Ech, utorowali też drogę po zł ej stronie mostu. Ś wiecą tam ś wiatł a wał ó w Moskworieckiej i Kremla. Tam lekkie „kieliszki szampana” powielone na wszystkich noworocznych zdję ciach.
W porzą dku, ciekawe widoki z tej strony:
Zbieg rzeki Yauzy i rzeki Moskwy
Nowoczesne smartfony są bardzo dobre. A zdję cia są cał kiem urocze. Ale cholera, są takie mię kkie. Zamarzają bardzo szybko i… wył ą czają się . Ale zaopiekował em się moim koreań skim przyjacielem, nie pozwolił em mu zamarzną ć : rozgrzał em go oddechem i przytulił em ł apami : )) I udał o się ! Pod przeszywają cym wiatrem udał o jej się znaleź ć miejsce, w któ rym wież owiec zmieś cił się w kadrze, nie pozwalają c „umrzeć ” telefonowi.
Widzą c moje „pieszczoty” z telefonem, cierpliwoś ć mojego towarzysza pę kł a. Zazdroś ć : )). Zaczę ł o się o dobrym wł aś cicielu i zł ym psie. . . no i dobrym psie, o zł ej pogodzie, ż eby ktoś tam kogoś nie wykopał , a tu ż ona, no wiesz, w taką pogodę chodzi, choć moż e nie bardzo dobry, ale nie najgorszy mą ż...
Wł aś ciwie popeł nił em straszny bł ą d. Wł aś ciwie na tym i się spalił em. Jestem cał a: herbata, tak herbata. . . Musiał am zaopatrzyć się w koniak : )). Pró bował em naprawić bał agan. Ale trik polega na tym, ż e w centrum Moskwy są kł opoty ze sklepami. A nawet jeś li jest jakiś , to moż e nie być tam silnego.
Kiedy dotarliś my do migoczą cych ś wiateł ulicy Piatnickiej, mó j towarzysz rozpoczą ł bardziej ś miał ą ofensywę , ale delikatnie, przebiegle, aby nie wpaś ć na moją aktywną odmowę : )). Po prostu zaczą ł wywierać presję na uczucia macierzyń skie: przypomniał , ż e dzieci był y w domu przez okoł o dwie godziny… tak, prawdopodobnie się nudził y. Robi się ciemno, a my musimy się już ubierać...
Na stacji metra Novokuznetskaya
Fontanna „Adam i Ewa” w pobliż u stacji metra Nowokuź nieckaja. Chł opaki, zimno wam?
I zrezygnował em. No dobra, chodź my, mó wię , to na nasypy, zdecydowanie muszę zobaczyć noworoczne „Okulary” i tyle.
Myś lę , ż e tych gatunkó w nie trzeba przedstawiać : ). Oto one, moje „okulary”:
Ech, znowu jedziemy po zł ej stronie drogi. Mimo weekendowej i „nielatają cej” pogody ruch samochodowy jest bardzo gę sty, strasznie się przez nie przejeż dż ać .
Ale wybraliś my moment, zrobiliś my to – wpadliś my w niewł aś ciwe miejsce. A teraz – widoki są zupeł nie inne!
Na tle ciemnego nieba cał y kompleks Kremla wyglą da bardzo duż y i majestatyczny. Nie, w cią gu dnia nie jest tak samo. Pię kne, ale nie to. Budynki wydają się być jakimś magicznym gigantem, któ ry pojawia się w ciemnoś ci.
Obiecał am mojemu mę ż owi, ż e teraz przejdziemy przez most Bolszoj Kamenny do stacji metra Borovitskaya. I wszystko, wszystko, dom! Tak, tylko most był w naprawie. Wł aś nie to przeczytał em, ż e nie pokrywa się cał kowicie. Ale w tym momencie nie mogliś my wymyś lić , jak przedostać się przez plac budowy, ogrodzenia, wozy. . .
Wię c musiał em podeptać do Mostu Patriarchalnego.
Mó j towarzysz nie tylko tupał , on już biegł tak szybko, jak tylko mó gł : )
Widok na Kreml z Mostu Patriarchalnego
Drodzy czytelnicy, mam nadzieję , ż e nie jest wam zimno patrzą c na te zdję cia? : )
Có ż , to jest to, ostateczny wyglą d - i do ciepł ych wnę trznoś ci metra!
Koś ció ł Chrystusa Zbawiciela z ulicy. Woł chonki
Przysię gam, ż e podczas tego spaceru mó j wierny przyjaciel i towarzysz broni, zbawca i opiekun mnie, a takż e mą ż na pó ł etatu, nie ucierpiał! ! !
Najciekawsze jest to, ż e nastę pnego dnia był a mroź na, ale bezchmurna pogoda. Taka klasyczna mroź na opowieś ć . To wł aś nie usł yszał em pod moim adresem : )). Tak czy siak.
Kilka dni po tym spacerze zacią gnę li mnie do pracy w rejonie Arbat. Był em tak rozdrobniony, ż e przycią gną ł em oczy. A na zewną trz pada ś nieg! Có ż , pech, moja uroda popł ynie. Ale taki los, uznał em, jest szansa na zrealizowanie mojego planu - zamknię cie Boulevard Ring.
Oh, i znowu nie udał o mi się zrealizować mojego pomysł u, to był szczyt dnia pracy i musiał em pilnie wró cić do biura-domu. Nawet przy pracy zdalnej nie moż na uciec od pracy. Poczekajmy na kolejne opady ś niegu : ).
str. S. Ta fotoreportaż nie ma ż adnego praktycznego obcią ż enia. To tylko stwierdzenie, ż e istnieje zima! A nawet jeź dzi czasem do Moskwy. Teraz w Moskwie wszystko, co zaatakowano z nieba, w wię kszoś ci stopił o się , stał o się nieszczelne i brudne, a temperatury są za burtą …
Wię cej zdję ć w albumie.