В этом году я впервые отдыхала в «Дюнах Золотых». Вполне достойный отель, здесь есть всё, что нужно для хорошего отдыха и даже больше. Приятно удивил кафе-бар «Acapulco»: помимо напитков и фаст-фуда, здесь можно попробовать изысканные блюда. Я бы назвала это место связующим звеном в золотой цепочке отеля. Здесь все знакомятся, играют в настольные игры, смотрят футбол, в общем, расслабляются и веселятся. А персонал работает с полной отдачей, каждый день с утра и до ночи, не забывая улыбаться гостям.
Мне понравилось смотреть на летающее тесто для пиццы, и как виртуозно и легко повар справлялся с ним. После этого шоу сразу хотелось испробовать «Маргариту», и она оправдала мои ожидания. Повар оказался весьма интересным собеседником, ровно, как и бармены. Я оценила их внимательность к моим просьбам и пожеланиям. Они как будто знали заранее – что нужно каждому из гостей. И мое «Что-нибудь эдакое, но простое» любезно вылилось в «Лимончелло» с «Мартини».
Приятное впечатление оставил галантный официант, который всегда появлялся в нужный момент. С его подноса сходили блюда от шеф-повара и, судя по количеству заказов, они очень нравились гостям. Меню и вправду разнообразное, от салата до модного «Рибая», но в этот раз я решила поймать в свои зубы акулу.
Впервые я ела хищника, которого все мы боимся, и это интересное ощущение. Катран по вкусовым качествам не похож ни на какую другую рыбу: он мягкий, сочный и нежный. Это особенное блюдо с интересным соусом и оформлено, как в ресторане.
Почти вся кухня была перед моими глазами, и это вызывало большой интерес. Любопытно было смотреть, как шеф-повар создавал свои кулинарные шедевры. Он готовил непринужденно, но ответственно. Его уверенность не оставляла сомнений – следующее блюдо будет столь же вкусным, как и предыдущее.
Атмосфера в «Acapulco» располагала к общению и отдыху. Мне было здесь комфортно, вкусно, интересно и легко. Мне понравился стиль заведения в целом. Думаю, за всем этим стоит большая работа, которую мы почти не замечаем, наслаждаясь отдыхом, хорошими напитками и вкусной едой. Спасибо за приятные воспоминания, я на время перенеслась в Мексику и забыла о городской суете.
P. S. Сомбреро неплохо бы смотрелось на сотрудниках «Acapulco» : )
W tym roku po raz pierwszy odpoczywał em na Zł otych Wydmach. Cał kiem przyzwoity hotel, ma wszystko, czego potrzeba do udanych wakacji, a nawet wię cej. Był em mile zaskoczony kawiarnią -barem „Acapulco”: opró cz napojó w i fast foodó w moż na tu spró bować pysznych dań . Nazwał bym to miejsce ogniwem w zł otym ł ań cuchu hotelu. Tutaj wszyscy poznają się , grają w gry planszowe, oglą dają pił kę noż ną , ogó lnie odpoczywają i bawią się . A obsł uga pracuje z peł nym zaangaż owaniem, codziennie od rana do wieczora, nie zapominają c o uś miechu do goś ci.
Podobał o mi się patrzenie na latają ce ciasto na pizzę i na to, jak umieję tnie i ł atwo poradził sobie z nim szef kuchni. Po tym programie od razu chciał em spró bować Margarity i speł nił o to moje oczekiwania. Kucharz okazał się bardzo ciekawym rozmó wcą , podobnie jak barmani. Doceniam ich uwagę na moje proś by i ż yczenia. Wydawał o się , ż e z gó ry wiedzą , czego potrzebuje każ dy z goś ci. A moje „Coś tak prostego, ale uprzejmego” zamienił o się w „Limoncello” z „Martini”.
Przyjemne wraż enie pozostawił szarmancki kelner, któ ry zawsze pojawiał się we wł aś ciwym czasie. Dania od szefa kuchni zjechał y z jego tacy i są dzą c po iloś ci zamó wień goś cie bardzo je polubili. Menu jest naprawdę urozmaicone, od sał atek po modne Ribeye, ale tym razem postanowił am zł apać rekina w zę by.
Po raz pierwszy zjadł em drapież nika, któ rego wszyscy się boimy i jest to ciekawe uczucie. Katran smakuje jak ż adna inna ryba: jest mię kka, soczysta i delikatna. To wyją tkowe danie z ciekawym sosem i urzą dzone jak restauracja.
Prawie cał a kuchnia był a na moich oczach i wzbudził a ogromne zainteresowanie. Ciekawie był o obserwować , jak szef kuchni tworzył swoje kulinarne arcydzieł a. Gotował swobodnie, ale odpowiedzialnie. Jego pewnoś ć siebie nie pozostawiał a wą tpliwoś ci, ż e nastę pne danie bę dzie ró wnie pyszne jak poprzednie.
Atmosfera w "Acapulco" sprzyjał a komunikacji i relaksowi. Czuł em się tu komfortowo, smacznie, ciekawie i swobodnie. Ogó lnie podobał mi się styl tego miejsca. Myś lę , ż e za tym wszystkim stoi duż o pracy, któ rej prawie nie zauważ amy, cieszą c się resztą , dobrymi napojami i pysznym jedzeniem. Dzię ki za mił e wspomnienia został am na chwilę przetransportowana do Meksyku i zapomniał am o zgieł ku miasta.
PS Sombrero dobrze by wyglą dał o na pracownikach Acapulco : )