O'Srbia!
O gospodarzach: ludnoś ć , gł ó wnie Serbowie, jest przyjazna, emocjonalna, towarzyska. Wię kszoś ć z nich ma cechy typowych poł udniowcó w, ciemnowł osych o ciemnych oczach. Wysokoś ć powyż ej 170cm. Jest bardzo niewielu grubych ludzi, a takż e szczerze szczupł ych ludzi. W parkach znajdują się ś cież ki do biegania i ś cież ki rowerowe, któ re są poszukiwane. Nawet w mał ych miejscowoś ciach widzieliś my ś lady klubó w fitness. Kochają muzykę narodową . Jej motywy sł ychać zaró wno w pop, jak i rocku. Doś ć czę sto moż na spotkać ludzi z ksią ż ką . Ję zyk serbski moż na zdemontować za pomocą sł owiań skiego ucha. Znaki i inne drukowane informacje są ł atwe do odczytania. Zdarza się , ż e jeś li „wyrwiesz” zdanie z kontekstu, nie jest jasne, o co w nim chodzi. Uż ywa się zaró wno cyrylicy, jak i ł aciny. Wiele osó b zna angielski przynajmniej na poziomie gospodarstwa domowego. Przydał się też serbski sł owniczek.
Obawiali się mał ego szaleń stwa przestę pcó w. Ale nic takiego nie był o widać . W okolicach dworcó w, a czasem na ulicach widywano osobistoś ci morginalne.
Droga: Moskwa-Frankfurt nad Menem-Belgrad. Cał kowity czas podró ż y to okoł o 7 godzin. Kontrola paszportowa na lotnisku w Belgradzie: sprawdź w bazie, stempel wjazdowy moż na umieś cić na istnieją cych pieczą tkach. Nie stemplują przy wylocie, tylko na kartach pokł adowych.
Waluta: dinar. W czasie podró ż y 116-118 dinaró w za 1 euro. W kantorze ("zmieniarka" w lokalnym) na lotnisku kurs jak zwykle nie jest zbyt opł acalny (1 EUR - 114.5 din. ).
Z lotniska do niektó rych hoteli kursują autobusy.
Zakwaterowanie w hotelu: "Slavia" ** (ul. Savskaya, 1-9). W pobliż u znajduje się "Slavia"****. Meble wcią ż pamię tają czasy Jugosł awii. Ale wszystko jest czyste i zadbane. Ś mieci wynoszono codziennie. Sprzą tane, jeś li powiesili odpowiedni znak na drzwiach. Personel jest uprzejmy i skuteczny. Stosunkowo niedrogie i smaczne moż na zjeś ć w hotelowej restauracji. Pamię tamy obiad. Jako pierwsza wybrano chorbę grzybową (zupa). Mę ska poł owa poż ą dał a mię sa. I przezornie zamó wiono mał y plusk. Taki kotlet woł owy z cebulą , jak się okazał o, był wielkoś ci spodka do herbaty. Ciekawe jaki rozmiar jest duż y? . Ponieważ musiał em "ratować " koleż ankę , ciekawoś ć nie został a zaspokojona. Ś niadanie w formie tradycyjnego bufetu. Kilka razy był o mię so, cał kowicie jadalne kieł baski, wę dliny, duszone warzywa lub sał atki, musli, jajecznica, ró ż ne buł ki i ptysie, sery, masł o, jabł ka, pomarań cze, banany. Duż ym plusem tego hotelu jest lokalizacja. 20 minut spacerkiem do dworca PKP i PKS. W pobliż u sklepy, kawiarnie, markety. Gł ó wne atrakcje są ró wnież w pobliż u. W recepcji moż na wzią ć bezpł atną mapę Belgradu, doś ć dokł adną .
Co do jedzenia i picia. Na pierwszy zamó wili zupę (w lokalnej chorbie). Opró cz wspomnianej już zupy grzybowej spró bowaliś my chorby rybnej, cielę cej i drobiowej. Opró cz mię sa dodaje się trochę ziemniakó w, cebuli i zieleni. Cał kiem smaczne i satysfakcjonują ce. Sał atka serbska jest podobna w skł adzie do greckiej. Tylko papryka - papryka. . . Po raz kolejny spotkaliś my się z tą wł aś nie papryką w pizzy Madzharitsa. Przywieź li pizzę bardzo przypominają cą Nowy Jork. To tylko z zielonym pieprzem. Jak został ugryziony…$@&. Pili wodę i piwo. Zjedli sos. Nawet jeś li nie był ostry. Z lokalnych piw podobał o mi się lekkie „Elen”. Z wina - biał y "Riesling". Na każ dym rogu jest wielu ró ż nych „piekarzy”, któ rzy sprzedają ró ż norodne ciasta. W supermarkecie wzię li prawdziwy jogurt, a nie bzdury, któ re za niego rozdajemy. Kilka razy w ró ż nych miastach pili herbatę zioł ową i kawę espresso. Kawa jest wszę dzie doskonał a. Z oczu vis-a-vis widać był o, ż e herbata im się spodobał a : ) Lody też okazał y się przepyszne. Owoce i jagody o bardzo naturalnym kolorze, smaku i zapachu, szczegó lnie tanie na rynku.
Transport. Do wszystkich miast moż na był o dojechać autobusem z dworca autobusowego. W pobliż u linii kolejowej znajduje się mię dzyregionalna i mię dzynarodowa, a po drugiej stronie jest odpowiednia. Autobusy kursują niemal dokł adnie zgodnie z rozkł adem, doś ć czę sto.
Jeś li pó jdziesz dalej tą samą Sawą do ś wią tyni ś w. Sawy. Architekci wykorzystali klasyczny styl bizantyjski z czasó w panowania cesarza Justyniana I. Za bezpoś redni przykł ad posł uż ył gł ó wny koś ció ł cesarstwa bizantyjskiego, katedra ś w. Zofii w Konstantynopolu. Jednak w swoim ukł adzie Ś wią tynia ś w. Sawy nadal odbiega od modelu konstantynopolitań skiego, gdyż nie doszł o do poł ą czenia bazyliki z konstrukcją centralną . Elementem serbskiego stylu ś redniowiecznego jest dodanie czterech wież yczek wokó ł gł ó wnej kopuł y. Bardzo pię kny budynek, szczegó lnie w podś wietleniu. O godzinie 09:00 dzwony woł ają hymn Serbii.
Naszą uwagę przykuł inny obiekt sakralny - koś ció ł ś w. Marka, znajdują cy się w parku Tasmajdansky w pobliż u gmachu parlamentu serbskiego. Został zaprojektowany w stylu serbsko-bizantyjskim, naś ladują c architekturę Gracanicy. W poł udniowej czę ś ci koś cioł a znajduje się sarkofag ze szczą tkami serbskiego wł adcy Stefana Dusana, a w marmurowej krypcie spoczywa patriarcha niemiecki. Koś ció ł ma jedną z najwię kszych kolekcji ikon z XIII-XIX wieku w Serbii. Posiada rosyjską kaplicę prawosł awną .
Wieczorem w dzień wolny, w parku przy koś ciele moż na posł uchać i obejrzeć fontannę ś wiatł a i muzyki. W repertuarze znajdują się klasyki. I ogó lnie w miastach Serbii jest wiele parkó w, skweró w, terenó w zielonych, kwiató w. Na placach znajdują się fontanny. Woda z nich sł uż y do prania w upalny dzień .
Podą ż ają c za mapą , mijaliś my Parlament i inne budynki rzą dowe. Na placu z kwiatami odbył a się uroczystoś ć lokalnej firmy produkują cej detergenty. Wesoł y prezenter podchodził do przechodnió w i zadawał pytania. Jeś li odpowiesz, otrzymasz w prezencie paczkę proszku do prania. Dostaliś my ró wnież to, czego potrzebujemy w gospodarstwie domowym. Nieco z boku stał y samochody retro z kolorowym Afroamerykaninem ubranym w stylu gangsteró w z Chicago z lat 30-tych. Przeszliś my eleganckim deptakiem księ cia Michał a i udaliś my się do twierdzy Kalemegdan. Nazwa pochodzi od tureckiej nazwy „Plac Zamkowy” (tur. Kale Meydanı ). Wedł ug innej opinii nazwa Kalemegdan pochodzi od dwó ch tureckich sł ó w „Kale” („twierdza”) i „Megdan” („bitwa”). Turcy nazywali Kalemegdan Fikir-bayir (fikir bayı r), wzgó rze kontemplacji. Teraz doś ć czę sto sama twierdza Belgrad nazywa się Kalemegdan. Twierdza poł oż ona jest na wzgó rzu na wysokoś ci 125 m n. p. m. u zbiegu Dunaju i Sawy. Wewną trz twierdzy znajduje się Muzeum Wojskowe, w któ rym prezentowane są pró bki broni z ró ż nych okresó w historii.
Obeszliś my kolejną atrakcję , gdzie w belgradzkiej dzielnicy Skadarliya jest cienka granica mię dzy ś wiatem rzeczywistym a ś wiatem malowanym. Mieszkają tu gł ó wnie ludzie wykonują cy zawody kreatywne.
Jako „Pomniki” bombardowań NATO zachował y się nieodrestaurowane budynki Ministerstwa Obrony oraz po przeciwnej stronie „bliź niaczego” budynku. Symbolicznie myś leliś my. . . A biał y budynek ambasady amerykań skiej wyglą da dziwnie. Okna są zamurowane do ostatniej kondygnacji. Ulica jest zablokowana dla transportu, na ogrodzeniu jest „cierń ”, wzmocnione bezpieczeń stwo. Serbowie pamię tają wszystko. Ale ż yją w teraź niejszoś ci.
Inż ynieria radiowa Muzeum Nikoli Tesli. Patenty i prace teoretyczne Tesli dał y podstawę do wynalezienia i rozwoju wielu nowoczesnych urzą dzeń zasilanych prą dem przemiennym, ukł adami wielofazowymi i silnikiem elektrycznym, któ re umoż liwił y realizację tzw. drugiego etapu rewolucji przemysł owej. Jednostka miary indukcji magnetycznej (indukcji magnetycznej) nosi imię N. Tesli. Wś ró d wielu nagró d naukowca są medale E. Cressona, J. Scotta, T. Edisona. Znany jest ró wnież jako zwolennik hipotezy o istnieniu eteru. Tesla był uważ any przez wspó ł czesnych biografó w za „czł owieka, któ ry wynalazł XX wiek”[4] i „ś wię tego patrona” wspó ł czesnej elektrycznoś ci[5]. Po zademonstrowaniu radia i wygraniu „Wojny prą dó w” Tesla zyskał szerokie uznanie jako wybitny inż ynier elektryk i wynalazca. [6]
Wysł uchaliś my trasy i obejrzeliś my biografię w ję zyku serbskim. Najważ niejsze jest jasne. Jest to moż liwe w ję zyku angielskim (o ile się nie mylę i w ję zyku niemieckim). Eksponaty są aktywne. W jednym z pokoi w metalowej kuli przechowywane są prochy genialnego szalonego naukowca. Lotnisko w Belgradzie nosi jego imię .
Osobom zainteresowanym botaniką i tym, któ rzy chcą odpoczą ć od zgieł ku miasta, polecamy odwiedzenie ogrodu botanicznego. Po prostu wyspa ciszy w zgieł ku wielkiego miasta.
Chę ć zobaczenia miasta w stylu cesarskim zaprowadził a nas do Zimun. Z „Slavia” moż na dojechać autobusem miejskim numer 82 (obecnie jest to już czę ś ć miasta). Cał kiem cicho i nie pospiesznie. I bardzo przypomina wę gierski Szentendre. Oczy szukają muzeum marcepanu. I nie jest to zaskakują ce, ponieważ . Szentendre (wę g. Szentendre) to miasto w ś rodkowej czę ś ci Wę gier, zał oż one w XVII wieku. Serbowie uciekają cy przed zamieszaniem w swoim kraju spowodowanym inwazją turecką . Szentendre znane jest jako miasto artystó w z wieloma galeriami i warsztatami.
Znajduje się w historycznym regionie Bač -Bodrog na pograniczu Bač ka i Srem. Miasto ma wielonarodowy skł ad - mieszkają w nim Serbowie, Wę grzy, Sł owacy, Rusini, Niemcy itp. Miasto został o zał oż one w 1694 roku, kiedy serbscy kupcy stworzyli osadę na przeciwległ ym brzegu Dunaju od twierdzy Petrovaradin. W XVIII-XIX wieku. Nowy Sad stał się waż nym oś rodkiem handlowym i rzemieś lniczym, a takż e oś rodkiem kultury serbskiej w regionie, zyskują c przydomek „Serbskie Ateny”[2]. Miasto został o poważ nie zniszczone podczas rewolucji 1848 r. , ale pó ź niej został o odbudowane. Obecnie Nowy Sad jest przemysł owym i finansowym centrum serbskiej gospodarki, a takż e waż nym oś rodkiem kulturalnym. W pobliż u miasta znajduje się lotnisko. Miasto powstał o w poł owie XVIII wieku jako osada prawosł awnych Serbó w, któ rym zabroniono osiedlania się w katolickim Petervardein, mieś cie na przeciwległ ym brzegu Dunaju, utworzonym wokó ł niezdobytej twierdzy Petervardein.
Tutaj nowoczesnoś ć i historia przeplatają się bardzo harmonijnie. Pod mostem prowadzą cym do Petravaru znajdują się ogromne zdję cia tego, jak wyglą dał y mosty po ich zbudowaniu i po bombardowaniu. Teraz mosty są jak nowe. Jedynie zgniecione podpory i fragment ciał a jednego z nich są niemym przypomnieniem tamtych strasznych wydarzeń . Na odrestaurowanym moś cie udajemy się do twierdzy Petravardin. Sam Petravar jest jak funkcjonują cy pomnik minionych wiekó w. Oczywiś cie jest odnawiany. Ale stan twierdzy jest po prostu znakomity. Z jego wysokoś ci otwierają się niesamowite widoki na wzgó rza i wiją cy się mię dzy nimi Dunaj.
Jedna z najwię kszych twierdz w Europie w mieś cie Smederevo nie moż e pochwalić się takim stanem. Czę ś ć został a odrestaurowana w mniej lub bardziej oryginalnej formie. I zorganizowali tam teatr na wolnym powietrzu. W jednej z recenzji czytamy, ż e odbywają się tam turnieje rycerskie (http://weleda. hiblogger. net/364319.html). Ale kiedy tam byliś my, spotkaliś my tylko tych samych pró ż niakó w. Podziwiamy potę gę tej konstrukcji i podziwiamy przepię kne widoki majestatycznego Dunaju. Smederevo (serb. Smederevo) to miasto w Serbii u zbiegu Morawy i Dunaju, 50 km od Belgradu. Jest centrum administracyjnym powiatu Podunavlye i gminy Smederevo. W ś redniowieczu miasto był o stolicą i najwię kszym miastem Serbii, o czym ś wiadczy staroż ytne centrum miasta, zbudowane w latach 1427-1459 i dobrze zachowane. W 1458 miasto został o cał kowicie zdobyte przez Imperium Osmań skie, aw 1459 został o przekształ cone w Sandż ak ze Smederewa. Twierdza Smederevo, zbudowana w XV wieku, jest obecnie jedną z gł ó wnych atrakcji miasta.
Nasze pierwsze wraż enie Serbii jest najlepsze. Ustaw, aby kontynuować randkowanie!