Pewnego pię knego majowego dnia 2010 roku, kiedy weekend z okazji pierwszego maja już dawno się skoń czył , a przy okazji dziewią tego jeszcze nie myś leliś my o starcie, postanowiliś my ruszyć w drogę na Krym.
Jest już poł owa maja, a od stycznia nie pł ywaliś my w morzu. Czas otworzyć sezon. Wylot zaplanowali na sobotę , ale w pią tek, z wiarygodnego ź ró dł a, któ re nazywamy OBS (jak powiedział a jedna kobieta), otrzymano informację , ...