Nie bę dą c mił oś nikiem patosu i pompatycznoś ci, dł ugo nie odważ ył am się tu przyjechać . Patrzą c najpierw na moje zakurzone trampki i znoszone dż insy, potem na ogromne okna ozdobione zł oconymi monogramami, walczył y we mnie dwa uczucia - niezrę cznoś ć i ciekawoś ć . Jednak ciekawoś ć w koń cu wzię ł a gó rę i po przekonaniu się do wejś cia na „kilka shotó w” i, jeś li miał em szczę ś cie, kawę , poszł am za mę ż czyzną , któ ry był ledwo widoczny z powodu ogromnego plecaka podró ż nego.→
brak komentarzy |
zostaw komentarz