Jesień w Polsce
Ta historia, podobnie jak wiele innych, zaczę ł a się okoł o rok temu. Nasi dobrzy przyjaciele zaprosili nas na tydzień do Krakowa. Dzieci bę dą się dobrze bawić , a dlaczego by nie polecieć jeszcze raz? Zdecydowano, mamy bilety. Rok pó ź niej cał a rodzina przyjació ł cierpi na wirusowe zapalenie migdał kó w. Wszystko zaczyna wskazywać na to, ż e nie trzeba jechać . Loty UIA został y już przesunię te i w zwią zku z tym moż esz w peł ni zwró cić pienią dze za bilety, tracą c 19 euro na jednym bilecie Viseira, któ ry został zabrany, abym mó gł przybyć przed rozpoczę ciem dnia roboczego.
Przed wyjazdem – dzień , mieszkanie jest nieracjonalnie drogie. Rezerwacja ró wnież przebiega z pewnymi komplikacjami. Wycieczkę moż na znacznie skró cić , ale wtedy w Krakowie bę dzie tylko jeden dzień . A w sumie już nie raz byliś my w Krakowie. Ale najważ niejsze jest to, ż e nie chodzi o to, co trzeba zwró cić do sklepu, ale o podró ż . A odwoł anie wycieczki nie jest comme il faut! Podję to decyzję , i tak lecimy!
Okoł o pó ł tora roku temu Misza powiedział , ż e chce zobaczyć Krakó w. Postanowiliś my uczynić ten wyjazd niespodzianką , o któ rej przez cał y rok nic nie wiedział . Dasha po prostu zaproponował , ż e poleciał wieczorem do Boryspola, ż eby zobaczyć , jak latają samoloty. Są rzeczy, któ rych Misha na pewno nigdy nie odmó wi: jeź dzić tramwajem, patrzeć na pocią gi i patrzeć na samoloty. Co wię cej, ewentualny przyszł y pilot moż e już zaczą ć studiować trajektorie startu.
Dotarliś my do samej kontroli granicznej. Dasha dyskretnie wł ą czył a nagranie wideo, a ja podsunę ł am Miszy genialny plan: „Sł uchaj, zamiast tego chodź my do szkoł y w poniedział ek, wtorek i ś rodę , lepiej lecieć do Krakowa! ” Misha był dosł ownie otę piał y i mają c decydują cy cel dla dorosł ych powiedział , ż e się zgadza. Wyjaś nił em, czy na pewno się zgodził , Misha potwierdził ponownie. Potem pojawił o się pytanie, jakim modelem samolotu bę dziemy latać , z kim i kiedy. Mó wię teraz. Wydaje mi się , ż e Misza siedzą c w samolocie nie do koń ca zdawał sobie sprawę , jak to się stał o, ż e lecimy do Krakowa.
Ale Misha jest do tego przyzwyczajony, jakoś zabrał em go do przedszkola i w ostatniej chwili zasugerował em, ż eby zamiast przedszkola poszedł na przejaż dż kę tramwajem i poszedł do McDonalda na frytki (miał em wtedy dzień wolny). Jakoś Dasha zabrał a go do przedszkola w niedzielę , pierwszego kwietnia. Ogó lnie Misha nie jest z nami znudzona.
W samolocie jedna kobieta zapytał a, gdzie dokł adnie lecimy i tylko do Krakowa? Dasha i ja byliś my trochę zaskoczeni, potem powiedział a, ż e czyta nasze historie) Cał y lot ś wiecił em jaś niej niż księ ż yc. Nawet kiedy kł adli się spać w Krakowie, ś wiatł o mojego blasku nie pozwalał o Dashie i Miszy spać .
Ojcowski Park Narodowy
Oto, zł ota jesień tego roku! Bez samochodu musisz dostać się do parku autobusami z przesiadkami. A jeden z nich jeź dzi co 2.5 godziny w weekendy. Kiedy jechaliś my do parku, cudem zatrzymaliś my się dwie minuty przed autobusem. Nie liczyliś my, ż e w drodze powrotnej nam się poszczę ś ci. Nawiasem mó wią c, zrobili dobrą rzecz. Park jest naprawdę imponują cy i po prostu idealny na spotkanie zł otej jesieni.
Już nie raz pisał em, ż e szanuję Polskę za to, ile jest w niej przyrody. I nawet tym razem Polska nie zawiodł a. Pierwszą rzeczą , któ ra przykuł a moją uwagę , był a obfitoś ć grzybó w. Nie są dzę , ż eby był y to jadalne grzyby, inaczej nie mogł oby ich być tak wiele.
Ale gę stoś ć był a tak duż a, ż e czasami przypadkowo nadeptano. Park jest bardzo przestronny, z wieloma ś cież kami, a nawet gó rami. Jeś li masz doś ć podziwiania nizin, moż esz wspią ć się na gó rę i już patrzeć na wszystko z wysokoś ci. Ponadto w parku znajdują się restauracje na każ dy gust i budż et. Najczę ś ciej sł ynna lokalna ryba jest przygotowywana w restauracjach, ale linia, któ rą trzeba bronić dla ryb, jest niewspó ł mierna do iloś ci dni w naszej podró ż y. Musiał em odmó wić ł owienia ryb i zadowolić się pizzą i pierogami.
Sam park robi naprawdę mocne wraż enie. Tutaj turyś ci przylatują samolotem do Katowic i jadą do Krakowa, a lepiej do Ojtsova. Jako mił oś nicy przyrody naprawdę nam się podobał o.
Ale jest niewielka trudnoś ć : praktycznie nie ma poł ą czenia, a zatem nie ma internetu, autobusy kursują w bardzo dł ugich odstę pach czasu w weekendy. Kiedy zdecydowaliś my, ż e podeszliś my, park nie pozwolił nam odejś ć . Nastę pny autobus jest ponad dwie godziny drogi. Krakó w oddalony jest o 20 km na piechotę .
Przygotowaliś my się już mentalnie do dł ugiego marszu w kierunku Krakowa. Ale jeden Polak poradził nam jechać jeszcze dalej. Trzy kilometry dalej znajduje się miasto Skala. Jest wię cej szans na zł apanie autobusu. Podczas gdy mę ż czyzna wyjaś niał nam to wszystko, dwó ch Indian na przystanku autobusowym spojrzał o na nas z nadzieją . Przetł umaczył em im, ż e są dwie wiadomoś ci: jeszcze bę dzie autobus, ale za dwie godziny, ale w innym mieś cie bę dzie szybciej. Có ż , Skał a, wię c Skał a - ś miał o!
Podró ż do innego miasta trwał a ponad godzinę . Zatrzymaliś my się , Indianie też . Podjechał samochó d i kierowca wysadził jeszcze trzech Indian. Potem przyjechał autobus i nawet siedzieli tam rdzenni Indianie. A dziś rano zrobiliś my zdję cia na począ tku parku, takż e z Indianami. Generalnie był to park polski z nutami indyjskimi. W zasadzie ten Hindus nie planował robić ze mną zdję cia, ale siedział na chodniku przed fotografem i wyraź nie brakował o mu jednego Ukraiń ca plecami do symetrii. W koń cu jesteś my jedną indyjską rodziną i tak dalej. Jadą c minibusem ucinaliś my sobie kró tką drzemkę , po któ rej byliś my gotowi nie zasną ć .
Tradycyjnie jedliś my kolację w barze Milky. Postanowiliś my spojrzeć na jego ocenę w Google - 4.0. Kiedy tam dotarliś my, ocena wyniosł a 3.9. Ktoś tuż przed naszym przyjazdem zamieś cił gniewną recenzję o chamstwie i zimnie. Kiedy weszliś my, z jakiegoś powodu cał y personel zachowywał się jak kró liczki, w najlepszym tego sł owa znaczeniu)))
Ile razy byliś my w Krakowie, ale nigdy nie odwiedziliś my podziemnego muzeum. Choć czuliś my się już zmę czeni, postanowiliś my zajrzeć do muzeum. Lubiliś my. Oczywiś cie jest wię cej muzeó w bogatych, ale to jest tak nowoczesne. Z mnó stwem interaktywnych instalacji. Szczegó lnie podobał o mi się , jak wyszedł em za ró g, a tam, na wideo, ś redniowieczna Polka kł ó ci się z mę ż czyzną po polsku. A potem mę ż czyzna zauważ a mnie i zaczyna krzyczeć na mnie, ż ebym się wydostał , nie ma tu nic do oglą dania)))
Na koń cu dzisiejszej 19-kilometrowej trasy pieszej Misha czekał na polski wafelek do lodó w. Jednak mi się też podobał o. Jak bardzo mi się to podoba, szkoda, ż e jest znacznie mniej punktó w sprzedaż y tych konkretnych rogó w.
Nastę pnego ranka wyruszyliś my z ż ydowskiej dzielnicy Kazimierz. W zasadzie nie wiedzieliś my, ż e jest Ż ydem, ale napisy w ję zyku hebrajskim i stara synagoga mocno na to wskazywał y. A potem przejechał elektryczny samochó d turystyczny z reklamą na spacer po dzielnicy ż ydowskiej. Ogó lnie nasze domysł y był y uzasadnione. A okolica jest naprawdę fajna. Szczerze mó wią c, podoba mi się bardziej niż samo centrum Starego Miasta. Po poł udniu udaliś my się do lokalnego kamienioł omu z lazurową wodą .
Ale tym razem był rzadki przypadek, kiedy był o duż o sł oń ca. Ś wiecił o bardzo jasno i cał y czas w oczy, podobno dlatego kamienioł om tak naprawdę nie poszedł . Chociaż wyglą da naprawdę dobrze. Ale o zachodzie sł oń ca przyjemnie był o spacerować po Wawelu i Plantach.
Zawsze przywoziliś my sery z Polski i nie braliś my konkretnych, tylko na oko. Ale w ostatnich latach w Kijowie naprawdę zaczę to sprzedawać duż o pysznych polskich seró w. Postanowiliś my zrobić test: kupiliś my ten sam ser w Polsce, od tego samego producenta, któ ry kupujemy w domu. Wynik był bardzo zaskakują cy: w Kijowie polski ser jest smaczniejszy. Lubię to? Mam tylko jedno wytł umaczenie: być moż e, gdy do nas dociera, starzeje się jeszcze bardziej i staje się bardziej przesycony smakiem. Ale to odkrycie jest naprawdę bardzo radosne.
Oto moja kró tka podró ż i zakoń czył a się rano wedł ug standardowego schematu w samolocie do pracy. W przeciwnym razie te minibusy są zawsze peł ne, lepiej od razu wsią ś ć do samolotu. Lata ró wnież w pobliż u biura. Leć tylko godzinę . Musimy przylecieć i szybko pę dzić do biura, aby nie przegapić porannego spotkania.
Pilot wita nas wszystkich i mó wi, ż e ze wzglę du na warunki pogodowe być moż e bę dziemy musieli polecieć do Lwowa. Któ ry Lwó w? Nie ma tam mojej pracy! Potem warunki się poprawił y i polecieliś my do Kijowa. Ale ponieważ nie moż na był o wylą dować z powodu gę stej mgł y, kapitan powiedział , ż e w cią gu godziny poinformuje nas, ż e wylą dujemy w Kijowie lub we Lwowie. Na szczę ś cie wcią ż był to Kijó w.
Wylą dowaliś my 3 minuty przed rozpoczę ciem spotkania. Dlatego po raz pierwszy na spotkaniu był em obecny zdalnie bezpoś rednio z samolotu w zestawie sł uchawkowym. Nawet na granicy pozwolono im nie zdejmować zestawu sł uchawkowego. Z zewną trz wyglą dał strasznie pretensjonalnie. W rzeczywistoś ci zwykł e planowanie)))
Dasha i Misha przybę dą w ś rodę . Ale nie wiedzieliś my wtedy, ż e mgł a na kró tko się rozwiał a i potrwa co najmniej kolejny tydzień …
Informacje o podró ż y
Data podró ż y: 18.10. 2019 - 21.10. 2019
Typ podró ż y: Praca zdalna
Czas trwania: 2 peł ne dni + Dasha i Misha jeszcze przez 3 dni
Transport: UIA + Wizz air
Hotele: Rezerwacja
Wycieczki: samemu
Trudnoś ć podró ż y: 2/10 (ł atwy)