Wrocław i królewska Praga i Kraków
Od najmł odszych lat zawsze opowiadano mi o kró lewskich zamkach i odległ ych czasach ś redniowiecza, bajecznych miastach Europy, w któ rych rzą dził y potę ż ne dynastie kró lewskie i wierzył y w prawdziwe ś redniowieczne ż ycie. Dlatego jesienią.2016 roku postanowiliś my rozpoczą ć naszą znajomoś ć z miastami kró lewskiej chwał y. Dobry czas na podró ż , kiedy nie jest tak gorą co, ale nie za zimno, moż na wygodnie cieszyć się pię knem miast, a ś wiatł o dzienne trwa wystarczają co dł ugo. Tak przygotował em się na dł ugo wyczekiwaną podró ż.
Sami zaplanowaliś my podró ż i trasy: bilety - przez Wizz Air, hotele - poprzez rezerwację . com, wizy - w centrum wizowym w Pał acu Sportu, ze sporym pakietem niezbę dnych dokumentó w i po wcześ niejszym umó wieniu. Trasa, któ rą wybraliś my, przebiegał a przez miasta Katowice-Wrocł aw-Praga-Krakó w-Katowice . A kiedyś niemoż liwe statuso jest moż liwe! W naszych rę kach znajdował o się nasze pierwsze samo wydanie Schengen.
Dzień.1, Dzień.2
Wyjechaliś my z Ż ulan o dziewią tej rano i za dwie godziny byliś my w Polsce. Są siedni kraj przywitał nas ciepł o, ale w deszczu. Z lotniska do miasta Katowice dojechał autobus, któ ry czekał na pasaż eró w przy wyjś ciu z terminalu. Stamtą d odjeż dż ają autobusy do Krakowa.
W Katowicach mieliś my okoł o 3.5 godziny na zwiedzanie miasta, któ re od razu nam się spodobał o. Tak rozpoczę ł a się nasza pierwsza znajomoś ć z Polską .
Pamię tam czyste pobocza, nowoczesne tramwaje, zwykł e parasole (Europejczycy chyba nie lubią jaskrawych koloró w i efektownych wzoró w). Wyczuwał o się podobień stwo miasta do Lwowa. Staroż ytne dekoracje, któ re zdobią fasady wię kszoś ci domó w, sprawiają , ż e miasto jest przytulne, klimatyczne i od razu europejskie w moim rozumieniu architektury.
"img alt =" "src =" http://ic. pics. livejournal. com/olha1606/78060663/35154/35154_original.jpg "style =" wysokoś ć : 900px; dolna margines: 10px; gó rna margines: 10px; szerokoś ć : 1200px "/>
Za kilka godzin pojechaliś my do Wrocł awia. Cał y czas padał o, a pł askie polskie drogi i senna pogoda pomogł y nam zasną ć . Autobus znanego przewoź nika Polski Bus nie był jednak tak wygodny.
Zwiedzanie Wrocł awia podyktowane był o chę cią odkrycia najpierw prawdziwej Polski, jej kultury, obserwowania mieszkań có w, spę dzenia kilku dni w zwyczajnym polskim mieś cie. Nigdy nie marzyliś my, ż eby zobaczyć tyle we Wrocł awiu! ! ! ! ! To niezwykle bogate miasto, któ re przekroczył o wszelkie nasze oczekiwania, miasto o wielowiekowej historii, któ re rozwija się dynamicznie, ale zachowuje swoją wyją tkowoś ć i oryginalnoś ć .
W dniu przyjazdu zatrzymaliś my się w Corner Hostel i zjedliś my dobrą kolację w centrum miasta w Restauracji? eská . A nastę pnego dnia zapoznali się z zabytkami architektury i wartoś ciami historycznymi.
Discover Wrocł aw pomogł o nam w bezpł atnej pieszej wycieczce po mieś cie.
Bę dzie prowadził wycieczki tego formatu przez ponad 11 lat, pamię ta, jak kiedyś prowadził kilku turystó w, a dziś - kilkudziesię ciu zainteresowanych sł uchaczy. To jego osobisty sukces i duma z rozwoju miasta, w któ rym mieszka Adam. Mił o był o usł yszeć jego historie. A trzy godziny minę ł y bardzo szybko. Informacje o rozpoczę ciu i miejscu spotkania z przewodnikiem znajdziesz na stronie freewalkingtour. com.
Adam i ja przeszliś my przez interesują ce dziedziń ce i miejsca oraz odwiedziliś my Wyspę Tumską , gdzie nasza wycieczka się zakoń czył a. Wszyscy z cał ego serca dzię kowali przewodnikowi i nie szczę dzili kilku zł otych, któ re moż na wrzucić do jego mał ej czerwonej torebki.
Nastę pnie na wł asną rę kę kontynuowaliś my poznawanie miasta, weszliś my do Katedry ś w. Jana Chrzciciela.
"img alt =" "src =" http://ic. pics. livejournal. com/olha1606/78060663/37083/37083_original.jpg "style =" wysokoś ć : 900px; dolna margines: 5px; gó rna margines: 5px; szerokoś ć : 1200px "/>
Zjedliś my lunch w restauracji typu fast food Burger King z wyją tkowo smacznymi burgerami, któ rymi byliś my doś ć zmę czeni pod koniec naszej podró ż y. Ale pierwsze wraż enie ś wiatowej sł awy sieci był o ś wietne.
Wrocł aw był czę ś cią Kró lestwa Czeskiego, Prus, Niemiec. Po klę sce Niemiec w II wojnie ś wiatowej i podziale ziem Wrocł aw wycofał się do Polski. Pod wpł ywem ró ż nych kultur Wrocł aw utworzył wł asną unikalną architekturę . Wię kszoś ć budynkó w w mieś cie przeszł a wiele przebudó w, przebudó w i remontó w.
Dziś miasto zachwyca kolorowymi sklejonymi ze sobą fasadami domó w, gotyckimi koś cioł ami, wysokimi wież ami i przytulną atmosferą .
Odra i jej dopł ywy rozchodzą się przez Wrocł aw. Dlatego Wrocł aw nazywany jest „miastem mostó w”. Kolejną cechą miasta i mił ym bonusem dla turystó w są gnomy . Ich mał e figurki z brą zu moż na znaleź ć wszę dzie i w najbardziej nieoczekiwanych miejscach: na sł upach, przy wejś ciach do domó w, na chodnikach. Wrocł awskie krasnale mają swoją stronę internetową , każ dy krasnal ma swoją historię ż ycia i rzemiosł o.
"img alt =" "src =" http://ic. pics. livejournal. com/olha1606/78060663/38272/38272_original.jpg "style =" wysokoś ć : 900px; dolna margines: 5px; gó rna margines: 5px; szerokoś ć : 1200px "/>
Oficjalne hasł o Wrocł awia - miejsce spotkań (miejsce spotkania, Miasto spotka? ). Po polsku brzmi to doś ć melodyjnie - "mię so spotkania".
Studenci z ró ż nych krajó w przyjeż dż ają tutaj, aby studiować , spotykać się i podró ż ować podczas studió w. Moja koleż anka z klasy zrobił a to wł aś nie po ukoń czeniu uniwersytetu w Kijowie.
W cią gu czterech lat udał o mu się zdobyć wykształ cenie, poznać ś wiat i poznać wielu ciekawych ludzi podczas podró ż y, a mianowicie poprzez sieć CouchSurfing. Korzystne poł oż enie geograficzne Wrocł awia czyni go atrakcyjnym dla mł odzież y i turystó w. Z Wrocł awia stosunkowo blisko Pragi, Berlina, Wiednia, Warszawy. Miasto otwiera przed każ dym wiele moż liwoś ci! Dla peł nego obrazu informacyjnego radzę ró wnież przeczytać ciekawy artykuł o Wrocł awiu. .
W 2016 roku Wrocł aw otrzymał status Europejskiej Stolicy Kultury 2016 . To waż ne wydarzenie w historii miasta, któ re wpł ynę ł o na jego rozwó j i ż ycie kulturalne, a jeszcze bardziej przycią gnę ł o turystó w. W sklepach z pamią tkami dostę pne są bezpł atne mapy, przewodniki, broszury, naklejki oraz punkty informacyjne.
Na dworcu zebraliś my duż o darmowej literatury. Znalezienie informacji nie stanowi problemu!
We Wrocł awiu udał o nam się wspią ć na 90-metrową wież ę koś cioł a ś w.
Elż bieta (Elizabeth). Imponują ca wysokoś ć i niepowtarzalny widok na miasto z gó ry pozostawiają niezapomniane wraż enie. Po spiralnych schodach trzeba wejś ć na piechotę , ale warto!
Ale jest o wiele wię cej do zobaczenia i odwiedzenia. Nie moż na pominą ć monumentalnego pł ó tna Panorama Racł awicka w Muzeum Narodowym, namalowanego na cześ ć Polskiego Powstania Ludowego pod wodzą Tadeusza Koś ciuszki. Oficjalna strona Ratsł awyckiej Panoramy: www. panoramaraclawicka. pl. Strona posiada wirtualną wycieczkę . Moż esz przejrzeć i pomyś leć , ż e powinieneś uwzglę dnić to w swoim programie. Czytał em też , ż e we Wrocł awiu jest bardzo dobre zoo (ZOO Wrocł aw - Afrykarium). Dlatego polecam wszystkim spę dzić przynajmniej 2 peł ne dni we Wrocł awiu.
A niedaleko od centrum jest bardzo smaczny sklep z pą czkami Stara P? czkarnia , któ ra z kolei chce cieszyć się formatem placó wki, jest podobna do piekarni kijowskiej.
Nie byliś my gł odni, gdy zobaczyliś my to miejsce, ale chcieliś my spró bować odł oż yć to na pó ź niej, a kiedy wró ciliś my, wszystko był o zamknię te. Nie miał em czasu na jedzenie. Dlatego radzimy nie pró bować wszystkiego na raz! ! ! ! !
Dzień.3, Dzień.4
Nocnym autobusem przenieś liś my się do Pragi. Przybył em na gł ó wny dworzec autobusowy we Florencji (Florenc) doś ć wcześ nie, wszystko był o nadal zamknię te i nie wyglą dał o zbyt przyjaź nie. Nie był o prawie ż adnych wolnych miejsc, aby usią ś ć i czekać na rozpoczę cie dnia pracy. Ponad godzinę czekaliś my na otwarcie sklepó w i kantoró w. Ale czekali i stopniowo zaczę li się budzić wraz z miastem.
Wymienili pienią dze, a potem dł ugo krą ż yli po dworcu autobusowym w poszukiwaniu transportu lą dowego. Pobiegliś my na przystanek, co nam doradzono, pobiegliś my z powrotem, okrą ż yliś my i postanowiliś my jechać metrem, choć z przesiadką . Wsiedliś my na stację Florenc i wysiedliś my z metra Starom? Stská.
Był a okoł o 7 rano, ulice się budził y, ktoś już szedł do pracy, ktoś odbierał towar w sklepach spoż ywczych. Senni udaliś my się niepostrzeż enie nad Weł tawę , a przed nami otworzył się dł ugo wyczekiwany, rozmarzony widok na Most Karola i Zamek Praski – gł ó wne symbole miasta.
Wszystkie obrazki w ksią ż kach dla dzieci o kró lach i ich wspaniał ych kró lewskich uroczystoś ciach, wszystkie domysł y na temat tego, jak był o naprawdę , oż ywają w tych miejscach. Cyganeria! ! ! ! !
Najsł ynniejszy w Pradze Most Karola został zał oż ony w 1357 roku przez kró la Karola IV. Baszty po obu stronach obwarowań (Malostranska i Staromiska).
O ś wicie ukazał się nam Most Karola w cał ej swej tajemniczej i zagadkowej urodzie, spowitej magicznym poczuciem przeszł oś ci. W rzeczy samej! Do pó ź nych godzin nocnych miasto jest peł ne turystó w, artystó w, muzykó w, a wczesnym rankiem moż na powoli „dotykać historii”.
"img alt =" "src =" http://ic. pics. livejournal. com/olha1606/78060663/47031/47031_original.
jpg "/>
Przeszliś my przez most, nakarmiliś my hał aś liwe ł abę dzie pod mostem, wspię liś my się po schodach starego zamku na Zamek Praski, stanę liś my na tarasie widokowym i skierowaliś my się do kompleksu.
Zamek Praski to rezydencja kró ló w czeskich, wielki kompleks zamkowy, któ rego historia się ga wczesnego ś redniowiecza. Wejś cie do kompleksu jest bezpł atne. Szczegó lne znaczenie dla Zamku Praskiego ma Katedra ś w. Wita.
"img alt =" "src =" http://ic. pics. livejournal. com/olha1606/78060663/48002/48002_original.jpg "style =" wysokoś ć : 900px; dolna margines: 5px; gó rna margines: 5px; szerokoś ć : 675px "/>
Wejś cie do jego czę ś ci frontowej jest bezpł atne, a do czę ś ci historycznej z kaplicą ś w. Wacł awa, do któ rej przybyli kró lowie na modlitwę i gdzie rozpoczę ł a się koronacja spadkobiercó w tronu, wejś cie jest biletowane. O wszystkich cenach i trasach moż na przeczytać tutaj .
Ta gotycka ś wią tynia o duż ej skali imponuje zwiedzają cym swoją wysokoś cią i nie mieś ci się w ż adnym obiektywie. Przestrzeń katedry podzielona jest pionowo na dwie sfery - ziemską i niebiań ską , wypeł nione mię kkim przyjemnym ś wiatł em, któ re wpada do ś rodka przez przepię kne kolorowe witraż e pierwszego i drugiego poziomu.
O 8:30 przeszliś my kontrolę bez kolejek i weszliś my na teren, zrobiliś my zdję cia, jako jedni z pierwszych kupiliś my bilety. A po 10-15 minutach teren kompleksu zaczą ł zapeł niać się grupami turystó w, gł ó wnie Azjató w i nagle pojawił y się dł ugie kolejki. Szybko udaliś my się do katedry ś w. Wita, ale jej mury doś ć szybko zapeł nił y się turystami.
Czę ś ć historyczna zaaranż owana jest w taki sposó b, ż e konieczne jest przejś cie w gł ą b katedry do oł tarza ś ciś le pomię dzy witraż ami i kolumnami, opisują cymi owalny kształ t pomieszczenia. Wejś cie z lewej i wyjś cie z prawej. I tak się zł oż ył o, ż e oderwaliś my się od siebie.
Zatrzymał em się , aby spojrzeć na witraż , mó j chł opak z telefonami poszedł naprzó d i dosł ownie zgubiliś my się . Przez dziesię ć minut stał em w tym samym miejscu, w któ rym widzieliś my się ostatnio. W cią gu tej godziny minę ł o mnie ponad dwa tuziny grup z przewodnikami i bez. Jakiś cią gł y przepł yw. Potem postanowił em opuś cić katedrę , obszedł em oł tarz, otoczony pierś cieniem gotyckich kaplic i wyszedł em na prawo od wejś cia. Czekał na mnie facet. Okazuje się , ż e po przejś ciu przez oł tarz zwiedzają cym nie wolno wracać . Oznacza to, ż e nie moż esz wró cić na lewą stronę z prawej. I nie moż esz wejś ć na bilet dwa razy. Nie zgub się w tak popularnych i zatł oczonych miejscach!
Schodziliś my tymi samymi schodami z Zamku Praskiego. W tym czasie schody zapeł nił y się ogromną kolejką ludzi chcą cych wejś ć do kompleksu. Ile cennych godzin musieli stracić ci, któ rzy w nim stali i nastę pne.
"img alt =" "src =" http://ic. pics. livejournal. com/olha1606/78060663/48807/48807_original.jpg "style =" wysokoś ć : 900px; dolna margines: 5px; gó rna margines: 5px; szerokoś ć : 1200px "/>
Wkró tce dotarliś my do przystanku tramwajowego i udaliś my się prosto do naszego hotelu. Leon Hotel & Hoste l. Powodzenia bez transferó w. Jedyne, czego się nie spodziewaliś my, to nasz lunch. Chcieli znaleź ć coś tań szego w okolicy hotelu, ale nie był o kawiarni ani restauracji. Tylko budynki szkolne i szare. Wydawał o się , ż e przeprowadziliś my się do innego miasta, a nie do innej dzielnicy. Jedyne, co udał o nam się znaleź ć , to lunch w sieci kuchni azjatyckiej. Nie są dził em, ż e w Pradze zjem ryż z warzywami. Ale wyszł o cał kiem smacznie, duż o i stosunkowo tanio.
Hotel nam się podobał , ale w jego murach nie czuliś my zbyt wiele komfortu.
Chociaż , jak się okazał o, znajduje się w pobliż u centrum sztuki wspó ł czesnej (lub galerii sztuki) DOX, na dachu jakiegoś „wylą dowanego” lub gotowego do „startu” gigantycznego sterowca „Gulliver” model z począ tku XX wieku .
Autorzy projektu pomyś leli o sterowcu jako o miejscu spotkań poetó w i artystó w, któ rzy powinni tam rozmawiać na wzniosł e tematy sztuki. Moż esz też po prostu zamkną ć oczy, warunkowo oderwać się od ziemi, podró ż ować gdzieś Guliwerem do odległ ych fikcyjnych lub sennych ś wiató w. Po prostu zdecydowaliś my się spać , nie rozumieją c istoty dziwnego projektu za oknem.
Po kilku godzinach wró ciliś my na Stare Miasto . Moż na przedrukować wiele opisó w budynkó w Starego Miasta, któ re spotkaliś my po drodze. Arcydzieł a architektury i bogactwo form są wszę dzie. Był wieczó r i padał o.
Ale naszym celem był o waż ne zadanie, któ re prowadzi turystó w z cał ego ś wiata do Pragi - spró bować piwa w lokalnym browarze. Mieliś my szczę ś cie i znaleź liś my się w jednym z najlepszych U Tri Ruzi ( U Tri Ruzi)
A potem do nocy wę drowaliś my po ulicach historycznego centrum miasta, chodziliś my do sklepó w, oglą daliś my lalki, ceny, pamią tki.
"img alt =" "src =" http://ic. pics. livejournal. com/olha1606/78060663/50354/50354_original.jpg "style =" wysokoś ć : 900px; dolna margines: 5px; gó rna margines: 5px; szerokoś ć : 1200px "/>
Poszliś my tymi samymi ulicami na Rynek Starego Miasta . To najczę ś ciej odwiedzana i najpię kniejsza czę ś ć Starego Miasta. Oto Koś ció ł Najś wię tszej Marii Panny przed Tynem i Ratusz Staromiejski z Czasami Astronomicznymi , zwany takż e Kurantami Praskimi lub Orł em. Każ dego roku od 9:00 do 23:00, kiedy zegar tyka czas astronomiczny, w oknach nad tarczą pojawiają się apostoł owie, aby oglą dać kuranty.
Udał o nam się zają ć wygodne miejsce w tł umie i obserwować ten tajemniczy i enigmatyczny proces.
"img alt =" "src =" http://ic. pics. livejournal. com/olha1606/78060663/50709/50709_original.jpg "style =" wysokoś ć : 900px; dolna margines: 5px; gó rna margines: 5px; szerokoś ć : 1200px "/>
Nastę pnego dnia pojechaliś my do Wyszhorodu zobaczyć Bazylikę Ś wię tych Piotra i Pawł a i odpoczą ć od zatł oczonego centrum. Dotarliś my do metra. Ł atwo to zrozumieć .
"img alt =" "src =" http://ic. pics. livejournal. com/olha1606/78060663/51299/51299_original.jpg "style =" wysokoś ć : 900px; dolna margines: 5px; gó rna margines: 5px; szerokoś ć : 675px "/>
Wyszehrad to staroż ytna twierdza i historyczna dzielnica, uważ ana za jedno z pierwszych oś rodkó w pań stwa czeskiego. Stamtą d wzgó rze nad Weł tawą oferuje wspaniał y widok na Pragę , jej mosty, dachy i wież e.
Spę dziliś my tam pierwszą czę ś ć dnia, zjedliś my obiad w pobliskiej restauracji, a nastę pnie wró ciliś my na Stare Miasto pieszo ró wnolegle do promenady. Po drodze zrobiono zdję cia w pobliż u Tań czą cego Domu , reprezentanta nowoczesnej architektury miejskiej.
Kolejne popoł udnie musieliś my spę dzić w Pradze. Nie mogliś my wymyś lić nic specjalnego. Teraz myś lę , ż e warto był o wspią ć się na wież ę Petryshyn. Do wież y moż na dostać się pieszo lub kolejką linową . Ale my woleliś my prawdziwy stary czeski browar ze szczegó lną staroczeską atmosferą w ś rodku - U Flek? . Popularne i zabawne miejsce, tak prawdziwe.
Jest wiele sal i jest miejsce do spę dzania czasu. Siedzieliś my w holu z dł ugimi drewnianymi stoł ami i ł awami, piliś my piwo przy akompaniamencie akordeonu i nie spieszyliś my się . Nastę pnie do pó ź nej nocy szliś my znanymi już centralnymi ulicami Starego Miasta i wsiedliś my do pocią gu.
"img alt =" "src =" http://ic. pics. livejournal. com/olha1606/78060663/52623/52623_original.jpg "style =" wysokoś ć : 900px; dolna margines: 5px; gó rna margines: 5px; szerokoś ć : 1200px "/>
Dzień.5, Dzień.6, Dzień.7
Nocnym pocią giem przenieś liś my się do Krakowa. Polska już nas zadowolił a Wrocł awiem i nie przestał a dawać pozytywnych wraż eń .
Krakó w to ś redniowieczne miasto kró lewskie, któ re niegdyś był o rozwinię tą stolicą Polski. Dł ugo mieszkali tu pracowici ludzie, rozwijał o się rzemiosł o, wydobywano só l i prowadzono handel. Rozwinię te szlaki handlowe prowadził y do krakowskich kupcó w ze wszystkich kierunkó w. Po przyjeź dzie od razu udaliś my się do centrum miasta na Rynek , któ ry w Krakowie nazywa się Rynkiem Gł ó wnym .
To miejsce jest napisane zwię ź le i przejrzyś cie.
Minę liś my fortyfikacje Barbakan, przez Wież ę Floriań ską na ul. Floriań skiej dotarliś my do koś cioł a Mariackiego. Jest czę ś cią Traktu Kró lewskiego prowadzą cego na Wawel.
Barbakan Krakowski to bardzo potę ż na budowla obronna z grubymi murami, wież ami straż niczymi, otworami strzelniczymi na cał ym obwodzie i specjalnymi otworami, z któ rych wró g wylewał wrzą cy olej i cynę .
Barbakan został zbudowany w celu ochrony Floriań skiej Bramy Miejskiej i otoczony gł ę boką fosą . Obecnie przy jego murach organizowane są wystawy i rekonstrukcje epizodó w historycznych, a na miejscu zniszczonych potę ż nych muró w Starego Miasta - Park Miejski Planta , któ ry otacza zabytkowy centrum z zielonym pierś cieniem.
Ogromny Rynek z Krytym Rynkiem Sukennice (Rzę dy Sukiennic) jest uważ any za najwię kszy rynek ś redniowiecznej Europy.
Aby lepiej przedstawić Krakó w we wczesnym ś redniowieczu, radzę odwiedzić niezwykł e muzeum znajdują ce się w Lochach Targowych (Lochy Targowe) . Wykopaliska archeologiczne poprzedzają ce renowację kostki brukowej Rynku Gł ó wnego w Krakowie przyniosł y wiele cennych i rzadkich znalezisk.
Podczas wykopalisk odnaleziono pozostał oś ci osady wczesnoś redniowiecznej, wiele przedmiotó w codziennego uż ytku i inne ukryte tajemnice. Po tym zrodził się pomysł stworzenia muzeum niezwykł ego, unikalnego poznawczo.
Wejś cie do Lochó w Targowych prowadzi przez zasł onę dymną , któ ra wyś wietla obrazy mieszkań có w ś redniowiecznego miasta, zwiedzają cy nieustannie sł yszą fragmenty ich rozmó w z ukrytych gł oś nikó w, tajemniczy mrok i mogą w godzinę podró ż ować do ś redniowiecznego Krakowa. Odwieczne tajemnice są ujawniane zwiedzają cym, w szczegó lnoś ci moż na zobaczyć prawdziwą kamienną drogę o ł ukowatym kształ cie, któ ra został a po prostu odkopana i uwolniona z gó rnych warstw, bez wymyś lania czegokolwiek. W pobliż u każ dej lokalizacji zainstalowany jest monitor i masz moż liwoś ć wyboru ję zyka i odczytania informacji, któ rych potrzebujesz do zrozumienia.
Po takim muzeum chciał em zjeś ć i odpoczą ć , bo pró bował em wszystko tam na nowo przeczytać . Ś niadanie i obiad zjedliś my w Barze Mlecznym .
Jest to niedroga jadalnia z duż ymi porcjami pysznego, domowego jedzenia, reklamowana przez „Eagle and Tail” i popularna wś ró d turystó w z ograniczonym budż etem. To jest dokł adnie to, co Burger King i McDonald's muszą zrobić po kilku w cią gu ostatniego tygodnia. Koniecznie spró buj tradycyjnej polskiej zupy ż urek z jajkiem.
A po poł udniu poszliś my do hotelu odpoczą ć po nocnej przeprowadzce. Podobał nam się hotel. Nie jest nowoczesny, znajduje się w pobliż u domu, któ ry ma okoł o 100 lat, w naszym pokoju mieliś my nawet piec i nietrudno był o się domyś lić , jak dokł adnie to pomieszczenie wcześ niej ogrzewał o. Stary parkiet skrzypiał pod nogami są siadó w, nie był o telewizora, ale i tak czuliś my w pokoju coś wyją tkowego.
Personel hotelu jest przyjazny i ogó lnie miał odpowiednią atmosferę .
Oczywiś cie nastawiliś my budzik, ż eby wstać wieczorem i poznać Krakó w wieczorem pierwszego dnia, ale tego dnia nigdzie nie pojechaliś my. Pią ty dzień na nogach i dwie nocne przeprawy dał y o sobie znać .
Nastę pnego ranka pojechaliś my do niesł awnego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau w Oś wię cimiu.
Odwiedzenie takiego miejsca pozostawia niezapomniane i mocne wraż enie. Pojechał em tam szczegó lnie, aby raz na zawsze zrozumieć , co tak naprawdę dział o się podczas prześ ladowań i masowej zagł ady Ż ydó w i Cyganó w w czasie II wojny ś wiatowej. Wszystko, czego uczymy się z podrę cznikó w zawartych w szkolnym programie nauczania, niestety po czę ś ci zostaje w pamię ci. A luki w dorosł oś ci warto uzupeł nić . Bilety był y kupowane z wyprzedzeniem przez Internet. Wycieczka bę dzie prowadzona raz dziennie w ję zyku rosyjskim.
Wszystkie informacje tutaj .
Do muzeum moż na dojechać regularnym autobusem.
Wró ciliś my po poł udniu. I spacerował do pó ź nych godzin nocnych centralnymi uliczkami w pobliż u serca kró lewskiego Krakowa.
Ostatniego dnia> kopalnia soli w Wieliczce silna> > . Kopalnie soli w Wieliczce zawsze budził y duż e zainteresowanie. Już w XV wieku pokazywano je osobom uprzywilejowanym, goś ciom dworu kró lewskiego, jako kompanię wydobycia soli, a pó ź niej jako wielki podziemny labirynt korytarzy i komnat, co budzi prawdziwy podziw dla ich tajemniczoś ci. Tam zeszliś my na gł ę bokoś ć.130 metró w i posmakowaliś my ś cian. Prawie wszystko, co moż na zobaczyć , jest wyrzeź bione z soli. Unikatowe kamienne budowle, kaplica i podziemne jeziora zachwycają turystó w. Zdję cia wewną trz moż na robić tylko za specjalnym zezwoleniem.
Ale w kopalni moż esz zrobić sobie darmowe selfie w specjalnej maszynie, któ ra bł yskawicznie wyś le Ci zdję cie na Twoją pocztę . Nie przegap ciekawej okazji w Kopalni Soli Wieliczka. Wię cej o kopalniach moż na przeczytać tutaj .
"img alt =" "src =" http://ic. pics. livejournal. com/olha1606/78060663/57696/579696_original.jpg "style =" wysokoś ć : 809px; dolna margines: 5px; gó rna margines: 5px; szerokoś ć : 1200px "/>
Wieczorem ś wię towaliś my na Rynku Gł ó wnym, skosztowaliś my tradycyjnego oscypka i poczuliś my się szczę ś liwi.
"img alt =" "src =" http://ic. pics. livejournal. com/olha1606/78060663/56436/56436_original.jpg "style =" wysokoś ć : 900px; dolna margines: 5px; gó rna margines: 5px; szerokoś ć : 1200px "/>
Nasza podró ż był a udana i obfitują ca w wydarzenia.
Kró tko o tym: byliś my w Polsce i Czechach, widzieliś my ś mieszne krasnale we Wrocł awiu, wspinaliś my się na wież e koś cielne i podziwialiś my miasta z gó ry, jeź dziliś my do ś redniowiecznego Krakowa, degustowaliś my ż urka i oscypka, ł apaliś my bań ki mydlane na Rynku, lataliś my na druga porcja.
kilka minut przed odjazdem pocią gu miejskiego; pił pyszne piwo rzemieś lnicze w Pradze, sł uchał bitwy pod praskimi kurantami, pocią gał za sznurki marionetek, biegał w deszczu, spacerował po Kró lewskich Drogach i Zł otej Ulicy.
Ż yczymy wszystkim odważ nego podró ż owania, odkrywania, poszerzania horyzontó w i bycia naprawdę zachwyconym i nieustannym pod wraż eniem.