Boracay to marzenie!!!!!!
Przez dwa lata marzyli o locie na Filipiny - jakie tam krajobrazy, jakie morze - to prawdziwy raj. Tajlandia nie był a nawet blisko. A teraz marzenie się speł nił o! Starannie wybraliś my bilet, najbardziej odpowiedni do ceny okazał się w Bibilio Globus. A teraz bilety na wycią gnię cie rę ki i nas we dwoje na lotnisku. Polecieli z Petersburga. To, powiem wam, wycieczka nie jest dla osó b o sł abym sercu - ponad 9 godzin latania. A oni spali i jedli, jedli i spali - jakoś przeż yli. Ale bó l był tego wart. Nie bę dę opisywał jak dotarliś my z Manili na samą wyspę Boracay – zajmie nam to pó ł dnia. Ale kiedy dotarli na wyspę , radoś ć nie miał a granic. Aby to uczcić , wypiliś my butelkę martini. Hotel jest znakomity. Nie drogie i nie pretensjonalne - dla mł odych bezpretensjonalnych, wł aś nie tego potrzebujesz. 4 gwiazdki. Dali nam ogromny pokó j, tak lś nią cy - wystró j jest szykowny, remont jest nowy. Widok na ogró d. Poś ciel zaszeleś cił a, rę czniki puszyste. Conder dział a bez zarzutu. W ogó le rzeczywiś cie kawał ek raju, a przyjezdnych niespecjalnie widać - jest cicho. Oletl ma swoje terytorium, dlaczego o tym mó wię , ponieważ wiele hoteli Boracay nie ma terytorium - natychmiast idą na plaż ę . W naszym hotelu nie był o basenu, a czy jest on potrzebny, gdy morze jest dosł ownie za ogrodzeniem. Najbielszy piasek i jak przezroczysta woda jest jak ł za. Na mieszkań có w hotelu czekają leż aki, choć z jakiegoś powodu nikt na nich nie kł adzie osorbo, wszyscy wolą wygrzewać się na piasku. Zjedliś my ś niadanie w hotelu - podają menu, kilka opcji na ś niadanie - wybierz to, co lubisz. Lunch i kolacja w nadmorskich kawiarniach! Tutaj zjedliś my tam krewetki - to tylko krewetkowa Mekka. Idziesz na targ, bierzesz pó ł kilograma ż ywych krewetek. Potem z nimi do jakiejkolwiek jadł odajni, nie pamię tam, jak się nazywają - metodę gotowania wybierasz z menu - szczegó lnie nam się podobał o na grillu i z sosem. Szklanka piwa - a ż ycie jest dobre! Każ dego wieczoru wybieraliś my się na spacer po plaż y - gdzie każ dy hotel i kawiarnia rozstawia swoje stoliki i krzesł a, ludzie podziwiają zachó d sł oń ca i delektują się kulinarnymi przysmakami - stopy na piasku, szykowne koktajle, uś miechnię ci Filipiń czycy. Nawiasem mó wią c, to bardzo dobroduszni ludzie. Najlepsze miejsce na miesią c miodowy. A plaż a Ruka to pita rezerwatu! ! ! Warto go odwiedzić chociaż raz w ż yciu! Wycieczka ł odzią z przezroczystym dnem!
To jest fantastyczne! ! ! Wię c napisał em swoją recenzję - bez konkretó w, peł na rozkosz! Kosztował o nas to duż o, ale nigdy tego nie ż ał owaliś my!