Holandia pracuje w Rotterdamie, rządzi Hagą i spaceruje po Amsterdamie!

06 Listopad 2018 Czas podróży: z 20 Sierpień 2018 na 22 Sierpień 2018
Reputacja: +4765.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Holandia oznacza "niziny", ponieważ wię kszoś ć tego mał ego kraju znajduje się poniż ej poziomu morza. Wydawał oby się , ż e wszystko powinno być w wodzie, ale kiedy lą dujesz na lotnisku Schiphol, któ re znajduje się cztery metry pod poziomem morza, okazuje się , ż e jest tam absolutnie sucho. I nawet w Amsterdamie, któ ry wydaje się być cał y w wodzie, jest metro. Ten fakt był dla mnie zupeł nie nieznany i wzbudzał zachwyt. Okazuje się , ż e cał e historyczne centrum stoi na drewnianych palach, a poniż ej, na gł ę bokoś ci 17 metró w, na betonowych palach zbudowano metro. Metro oczywiś cie nie jest duż e, tylko 4 oddział y, ale jest. Sam cesarz rosyjski Piotr Wielki, po wizycie w Holandii, zdecydował się na budowę Petersburga, któ ry ró wnież znajdował się na bagnistym terenie, szkoda tylko, ż e Holendrzy zbudowali swó j kraj wykorzystują c zasoby umysł owe, a car Piotr korzystał z zasobó w ludzkich. Wszystko, co wiedział em o Holandii, to to, ż e ma sł ynne sery, tulipany, kanał y, drewniane buty, wiatraki i najsmaczniejsze ś ledzie na ś wiecie.

Zapoznanie się z tym mał ym krajem zwykle zaczyna się od stolicy – ​ ​ kolorowego Amsterdamu. My, osiedliwszy się wieczorem w wyją tkowym hotelu w Amsterdamie, jakim jest statek na wodzie, rano wybraliś my się do Rotterdamu. To, czy jechać do Rotterdamu, był o dla nas dylematem, bo uparł am się na wyjazd, podczas gdy mó j mą ż był pewien, ż e nie ma tam absolutnie nic do roboty. Ale nasi towarzysze, któ rzy wł ą czyli się do dyskusji, argumentowali na korzyś ć Rotterdamu, jak dł ugo moż na oglą dać miasta z wielowiekową architekturą ? Postanowiliś my wię c razem pojechać zobaczyć nowoczesne miasto. Bardzo ł atwo jest dostać się z Amsterdamu do Rotterdamu, odległ oś ć wynosi tylko 70 km, a w 40 minut dojedziesz do Rotterdamu szybkim pocią giem za 15 euro.


Rotterdam to najwię kszy port, któ ry jest stale aktualizowany i zmienia swó j wyglą d. Jest zupeł nie inny niż wszystkie zwykł e europejskie miasta. Tak się zł oż ył o, ż e w czasie II wojny ś wiatowej miasto został o dosł ownie zmiecione z powierzchni ziemi, a po wojnie postanowiono nie odbudowywać go w dawnej postaci, ale nadać miastu zupeł nie nowy wyglą d z nowoczesnymi trendami architektonicznymi. To naprawdę jest peł ne futurystycznej architektury, absurdalnych zabytkó w i eksperymentalnych pawilonó w.

Najbardziej niezwykł ym obiektem są domy sześ cienne.

Cube Houses to kompleks zbudowany w 1984 roku przez architekta Petera Bloma. Znajduje się na ulicy Overblaak. Kompleks wyglą da naprawdę nietypowo i na począ tku myś lisz, ż e to muzeum. Ale w rzeczywistoś ci tak nie jest. Ludzie ż yją w kostkach! Pł acimy 3 euro i idziemy zobaczyć , jak moż na w nim mieszkać . W ś rodku wszystko jest gł adkie, bez zniekształ ceń .

Parter jest podstawą wszystkich innych pię ter, znajdują się tutaj sklepy i biura.

A powyż ej – to już dzielnice mieszkalne. Na drugim pię trze znajduje się kuchnia i salon. . .

. . . oraz w trzeciej sypialni i ł azience.

Bardzo nietypowe rozwią zanie architektoniczne. Blom po prostu obró cił standardowe pudeł ko o 45 stopni i w ten sposó b uzyskał prawdziwe arcydzieł o architektury. W sumie jest 38 domó w, a wszystkie są poł ą czone wspó lną ś cianą , a z wysokoś ci wyglą dają jak odwró cone tró jką ty. Domy te plasują się wysoko wś ró d najbardziej niezwykł ych budynkó w na ś wiecie.

Kolejny dziwaczny apartamentowiec, podobnie zaprojektowany przez Bloma, nazywa się Pencil House, ponieważ ma spiczasty dach w kształ cie oł ó wka i sześ cioką tny fundament. A zwykł y dom w formie pudeł ka stoją cego obok „oł ó wka” przez miejscowych nazywany był „gumką ”.

Dom oł ó wkowy

Niedaleko domó w z kostkami znajduje się Stary Port. To historyczne miejsce na nabrzeż u rzeki Mozy. Ale ten biał y dom, wysoki na 45 metró w, w XIX wieku był najwyż szym budynkiem w Europie, nawiasem mó wią c, jest to prawie jedyny budynek, któ ry przetrwał po bombardowaniu.

Przy tej okazji mał a uwaga: Europejczycy nie lubią Francuzó w trochę za to, ż e poddali Paryż dosł ownie natychmiast, bez oporu. I myś lę z przeraż eniem, co by się stał o z Paryż em, gdyby się nie poddał ? W koń cu ró wnie dobrze został by zmieciony z powierzchni ziemi. Moż e wię c Francuzi swoją decyzją po prostu uratowali miasto, zachowują c ś wiatowe dziedzictwo?


W porcie jest wiele starych ł odzi, jest muzeum i moż esz dotkną ć wszystkiego wł asnymi rę kami.

Pamię taj, aby odwiedzić rynek Marthall. Jest bardzo interesują cy i nietypowy. To ogromne centrum handlowe, któ re uważ ane jest za jeden z najbardziej ekstrawaganckich i najpię kniejszych rynkó w w Europie. Jest zbudowany w formie duż ego ł uku, ozdobionego mozaiką .

Istnieją obszary wewnę trzne i zewnę trzne. Na zadaszonych terenach znajdują się kawiarnie i sklepy, a na terenach otwartych sprzedawane są ró ż ne sł odycze i wszystko nie jest bardzo drogie. Moż esz spró bować ró ż nych seró w, miodu, holenderskich gofró w, ciast i kanapek.

Ró ż ne orientalne przyprawy są ró wnież w sprzedaż y

A takż e duż o seró w. Gdzie bez nich?

Po wę dró wce po rynku i ucztowaniu na karmelowych gofrach i owocach ruszamy na poznanie innych zabytkó w. Jeś li jesteś mił oś nikiem zakupó w, rynek nie jest do tego odpowiedni, ale w pobliż u rynku znajduje się centrum butikowe, w któ rym moż esz robić zakupy. Wyjdź z rynku, skrę ć w lewo i idź prosto, to doprowadzi Cię do ulicy Boistraverse, gdzie znajduje się wiele sklepó w. Pracują siedem dni w tygodniu, czyli tzw. bez dni wolnych, co jest rzadkoś cią w Europie. Ale tam nie pojechaliś my, bo szkoda, ż e ​ ​ już czas.

I zobaczymy symbol miasta - Most Erasmus.

Jego cechą jest asymetria i poł ą czone są w nim dwie konstrukcje: most wiszą cy i most zwodzony o dł ugoś ci 82 metró w. Sami Holendrzy nazywają go Ł abę dziem, naprawdę wyglą da jak ł abę dź .

Wę drują c po mieś cie moż na spotkać niezwykł e zabytki. Oto przykł ad

Zmartwychwstanie z pomnika popioł ó w

Po tym strasznym bombardowaniu w 1940 r. Rotterdam naprawdę dosł ownie powstał z popioł ó w, jak ptak Feniks, a rę ce wycią gnię te do nieba wydają się wyczarować „ratuj i ratuj”

Albo to ś mieszne arcydzieł o awangardowej architektury


Pomimo tego nieco niezrę cznego stylu projektowania, Rotterdam nadal przycią ga nowoczesną futurystyczną architekturą i spacerowanie po nim jest interesują ce. Ktoś moż e uznać to za proste, nudne i pozbawione twarzy, ale dla mnie wydawał o się to bardzo pamię tnym miastem o tak trudnym losie.

Poż egnamy się z Rotterdamem i udajemy się do tradycyjnie historycznego, marionetkowego miasta Delft. Z gł ó wnego dworca kolejowego w Rotterdamie wsią dź do pocią gu Regional Express i po 15 minutach wysią dź na stacji Delft. Bilet kosztuje 4 euro. Pocią gi kursują co 20 minut. Stacja kolejowa w Delft znajduje się w centrum, wię c od razu znajdziesz się w ś redniowieczu.

Delft to mał e, przypominają ce lalkę , ś redniowieczne miasteczko, któ re bardzo lubię . Moż e nie jest w stanie konkurować z flamandzkimi są siadami Gandawą i Brugią , ale pod wzglę dem bajecznoś ci zdecydowanie nie jest im gorszy.

A biał e ł abę dzie dookoł a, dlaczego nie bajka?

Pró bował em je nakarmić , ale tak bardzo syczą i wyrywają c jedzenie z rą k, boleś nie szczypią . Dlatego porzucają c pomysł karmienia ich rę kami, po prostu podziwiał em te wdzię czne ptaki.

W Delft miał em wielką ochotę odwiedzić Kró lewską Fabrykę Porcelany, któ ra produkuje rę cznie malowaną sł ynną porcelanę Delft w odcieniach bł ę kitu i bł ę kitu, przypominają cą wyglą dem rosyjski Gzhel. Moż e stą d wyrastają nogi rosyjskiego Gż ela? Autobus numer 40 kursuje do fabryki, któ ra zatrzymuje się zaledwie kilka metró w od niej. Fabryka pracuje od 9.00 do 17.00 codziennie od kwietnia do paź dziernika, a od listopada do marca 6 dni w tygodniu z wył ą czeniem niedziel. Koszt wycieczki to 8 euro (audioprzewodnik w ję zyku angielskim).

Wycieczka rozpoczyna się opowieś cią o historii kró lewskiej fabryki. Został zał oż ony w 1653 roku. i jest jedyną fabryką niebieskiej ceramiki Delft, któ ra przetrwał a z XVII wieku. A do tej pory, zgodnie z wielowiekową tradycją , porcelanę maluje się tu wył ą cznie rę cznie.

Nastę pnie przewodnik wyjaś ni Ci wszystkie etapy produkcji, od przygotowania i odlewania wlewkó w do gotowych dzieł sztuki.

Obserwowanie pracy mistrza jest bardzo interesują ce. Mistrz pracuje w skupieniu, tworzy iw ogó le nikogo nie zauważ a. Mił o jest zobaczyć , jak pię kny produkt uzyskuje się ze zwykł ego blanku.


Wycieczka obejmuje ró wnież wizytę w salonie wystawowym, w któ rym znajduje się peł na kolekcja klasycznej i nowoczesnej porcelany Delft.

Istnieje ró wnież sklep, w któ rym moż esz kupić swó j ulubiony produkt. Bardzo podobał mi się wazon o wartoś ci 800 euro, ale gdy zobaczył em reakcję mę ż a na metkę , po cichu wzię ł am magnes z cał ują cymi się dzieciakami na tle mł yna, có ż , przynajmniej bę dę miał coś na pamią tkę kró lewska fabryka (lepiej przyjechać tu bez mę ż ó w, dla nich wszystko, czego nie moż na wypić i zjeś ć , to ś mieci).

Zawiedziony brakiem wazonu, któ rego nigdy nie dostał am, wybrał em się na spacer po miasteczku lalek. A przede wszystkim poszliś my na gł ó wny plac, któ ry nazywa się rynkiem.

Na rynku znajduje się stary ratusz w Delft.

Ten budynek kilka razy spł oną ł , potem zawalił się , potem odrestaurowany, a teraz widzimy nowy budynek na starym fundamencie, ale z zachowaną wież ą z XIII wieku. Ogó lnie rzecz biorą c, rodzaj stosu styló w i epok.

Takie ł adne domy otaczają rynek.

A na przeciwległ ym koń cu Rynku wznosi się Nowy Koś ció ł

Jest drugim co do wysokoś ci w Holandii, a jego wysokoś ć wynosi 108 metró w. Bardzo efektownie prezentuje się na tle mał ego Delfta. Okazuje się , ż e w tym koś ciele znajduje się grobowiec przedstawicieli kró lewskiej dynastii. Dziwne, ż e kró lowie nie są pochowani w stolicy, ale w mał ym Delft.

Spacer po tym starym mieś cie to przyjemnoś ć , wydawał o mi się , ż e jest to skansen. Znudził mi się nawet Amsterdam drugiego dnia, ale wolę takie mał e kameralne miasteczka, w któ rych moż na spokojnie posiedzieć w przytulnych, cichych kafejkach poł oż onych tuż nad wodą .

Ogó lnie rzecz biorą c, wszystkie miasta tego kraju są do siebie podobne pod wzglę dem ogó lnych zdję ć , kanał ó w wszę dzie, wody w ś rodku, roweró w.

To najstarszy kanał w Delft, któ ry został wykopany w XIV wieku. Nazywany jest kanał em sukienniczym, ponieważ w ś redniowieczu wykorzystywano z niego wodę do przetwarzania weł ny. Ale jest to jakby pó ł -kanał , ponieważ po jednej stronie przebiega droga, a po drugiej budynki mieszkalne.

Kolejną atrakcją Delft są mosty wiszą ce.


Postanowiliś my zjeś ć lunch w kawiarni niedaleko centrum. Zamó wiliś my zupę za 5.50 euro i dorsza z jakimś sosem za 20.50 euro i sok. Ogó lnie za 30 euro za dwoje jakoś się ugryzł o. Nie chcę urazić Holendró w, no, zwykł ego dorsza, któ ry nie jest kulinarnym arcydzieł em.

Zaraz naprzeciwko znajdował się kolorowy sklep z serami, prawdopodobnie specjalnie dla turystó w. W sklepie sery na każ dy gust, oczy są szeroko otwarte. Po degustacji wybrał em ser „stary amsterdamski” z mleka owczego za 14.50 euro za 300 gram i kupił em do niego sosy. Ser jest naprawdę smaczny, rozumiem okruchy seró w.

Obok Delft znajduje się inne ró wnie waż ne miasto - Haga.

Haga jest uważ ana za nieoficjalną stolicę Holandii, w któ rej znajdują się ministerstwa, parlament i ś wiatowej sł awy Mię dzynarodowy Trybunał Sprawiedliwoś ci, któ ry ma siedzibę w Pał acu Pokoju . Wygodnie jeź dzi się tramwajem - tanio, szybko i wesoł o. Bilet kosztuje 2 euro, kupujesz go bezpoś rednio w tramwaju u kierowcy i za 20 minut jesteś w Hadze.

I oczywiś cie zobaczymy Pał ac Pokoju.

Zbudowany w klasycznym angielskim stylu z dziedziń cem i fontanną , otoczony ogrodem. Oczywiś cie nie wpuś cili nas do ś rodka.

A oto budynek konferencyjny rzą du Holandii.

Powiedziano nam, ż e Haga ma najsmaczniejszy ś ledź na ś wiecie. Znaleź liś my stoisko, w któ rym je sprzedają , i postanowiliś my się zafundować .

Trzymaj kanapkę mocno w dł oni, ponieważ mewy obserwują cię czujnie, a przy najmniejszym bł ę dzie bę dziesz miał w rę kach tylko papierową serwetkę . Moja koleż anka, wzią wszy upragnionego ś ledzia, wł aś nie miał a się nim ucztować , gdy wielka mewa dosł ownie wyję ł a go z ust i stał a z otwartymi ustami, tylko mrugają c oczami. Mewy robią to tak samo po mistrzowsku. Po ś miechu poszliś my kupić nową porcję ś ledzia. Wię c bą dź ostroż ny.

Có ż , postanowiliś my zakoń czyć nasz dzień wycieczką do „Riwiery Pó ł nocnej”, najpopularniejszego miasta na Morzu Pó ł nocnym Skhevenengen. Oczywiś cie chcieliś my popł ywać , ale nawet nie podejrzewaliś my, jak nazwa ma się do treś ci. Dlatego po prostu trochę się opalaliś my w ten sposó b.

Bardzo ł atwo jest dostać się z Hagi do Schevenengen tym samym tramwajem numer 1 lub z centrum tramwajem numer 9. A ja odwiedził em Morze Pó ł nocne.


Ogó lnie rzecz biorą c, dzień był peł en historii, architektury i kultury, a nawet morza. Wracamy do naszego hotelu w Amsterdamie. Był a już noc i myś lisz, ż e poszliś my spać ? Nie waż ne jak. Nasz znajomy odkrył gó rny pokł ad w naszym hotelu, ską d otwierał się przepię kny widok na Amsterdam nocą , przynió sł ską dś ł awki, zbudował z nich stó ł i powiedział , ż e to grzech kł aś ć się spać w tak wspaniał ym miejscu.

Mieliś my taką pię kną noc na statku, a nastę pnego dnia czekał na nas Amsterdam.

Cią g dalszy przez tutaj >>>

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Гавань
Памятник
Жилые дома в Роттердаме
Старая Гавань
Экскурсия в домиках - кубиках
Гостинная
Кухня
Спальня
Кубические дома
Рынок Мартхалл
Дом - карандаш
Uwagi (14) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara