Мы с мужем в Малайзии уже несколько месяцев, он работает программистом, я - фриланс. Поэтому когда выдаётся минутка - выбираемся посмотреть страну. Иногда всего на 2-3 дня (у мужа с работой строго). На Лангкави катались в первый раз. Но от местных и экпатов слышали неоднократно, что на Лангкави выбор жилья упирается в две оси: "дорого, очень дорого и шикарно" и "дёшево, очень дешево или без особых условий". Т. е. , luxury отели и скромные лачужки-гестхаусы у дороги. Вариантов, когда недорого (до 100$) за ночь и с каким-то сервисом и завтраком на острове почти нет! А если есть - то всё обычно забито. Т. е. , "трёшки-четвёрки", да ещё чтобы у моря и ресторанов, - можно пересчитать по пальцам.
По приехду так и оказалось. По крайней мере, дешёвых отелей было много, но на вид они...мягко говоря, больше бекпекерские. Aseania, судя по всему, - как раз промежуточное звено между "очень дорого" и "дешево и сердито". Находится он в 200 метрах от пляжа, 3 минуты ходьбы. Отель большой. Даже огромный. Бассейн, как для "трёшки" - просто чудо. Плюс лягушатник для малышей и отдельный бассейн "искусственная волна". Места всем хватает. Номера - да, так себе. Но видимо с предыдущего отзыва всё-таки сделали какой-то ремонт. У нас был делюкс с видом на бассейн. Ничего особо плохого сказать не могу, но в Таиланде я бы в таком отеле не жила. Т. е. , в старом, пусть и с обновлениями. В Таиланде выбор отелей просто больше, не понравился один - ушёл в другой. Сейфов нет, это так, к слову.
Завтраки. Очень хорошие, как для такого отеля. Много фруктов, выбор свежих овощей, каперсы, оливки, солёные огурчики. Вкусные куриные сосиски, ветчина, картошка в разных вариациях, французские тосты, много вариантов яиц и омлетов (но нужно занимать очередь! ), выпечка не турецкая, но сойдёт. плюс местные блюда: лапша, мясо, рис с добавками (наси лемак), индийские лепёшки-роти, соусы к ним, парные китайские булочки. Был даже сыр, обыкновенный твёрдый, вроде чеддера. В этом отношении тут всё ОК и очень сытно.
Пляж. Не приватный, как и написала уже, метров двести от отеля. Красивый пейзаж, широкий. Вода после восточных островов (например, Ланг Тенга, про который тут уже писала) кажется мутной. Мы не купались, была сильная волна. На пляже много всяких развлечений, самое популярное - скайдайвинг. Цена - около 40$ за один полёт (120 ринггит).
Чем заняться. Сразу рядом с отелем - улица Пантай Ченанг, на которой находятся бары, рестораны, массажные салоны и многочисленные шопы Duty Free. Так что с тем, чтобы поесть, вообще вопросов не возникало. Всё - на расстоянии 3-10 минут пешком от отеля. Очень удобно. Экскурсии продают на каждом углу, мы взяли только "Мангровые заросли" у ребят из Global Alliance. Поехали без русского гида (нам не нужен), но ребята в агентстве сказали, что если надо - всегда найдут гида за экстра оплату. В отеле, кстати, на туристической стойке работает хороший парнишка Икрам из Узбекистана. Он тоже сказал, что если нужен русский гид - найдёт.
Ещё про сервис в отеле. У народа там немного странное представление про дизайн и порядок. Например, на зеленовато-серой плитке коридора лежали пёстрые коврики в коричневых тонах. Смотрелось смешно. Познакомились там с австралийской семьёй, они снимали апартаменты на 5 человек, там они говорили, что у них эти пёстрые коврики лежат на сером ковролине. : ) Тарелки, которые выставляют в коридор за пределы комнаты после заказа еды в номер, не убирают по 3-5 часов.
Но скажу так: если не ожидать чего-то невероятного (да и как это ожидать от старенькой "трёшки") - то отель вполне и вполне. Некоторые семьи из него вообще не выходили, как нам показалось. Персонал приветливый, еда вкусная, а у бассейна можно вообще забыть где находишься. 4 раза в неделю показывают культурное шоу прямо у бассейна, с ужином, но на него нужно записываться заранее.
Mó j mą ż i ja jesteś my w Malezji od kilku miesię cy, pracuje jako programista, ja jestem freelancerem. Dlatego jak wydawana jest minuta, wychodzimy zobaczyć kraj. Czasem tylko na 2-3 dni (mą ż ma ś cisł ą pracę ). Po raz pierwszy wybraliś my się do Langkawi. Ale od miejscowych i ekpató w wielokrotnie sł yszeliś my, ż e w Langkawi wybó r mieszkania opiera się na dwó ch osiach: „drogo, bardzo drogo i szykownie” oraz „tanio, bardzo tanio lub bez specjalnych warunkó w”. Czyli luksusowe hotele i skromne chaty-pensjonaty w pobliż u drogi. Prawie nie ma opcji, gdy jest to niedrogie (do 100 USD) za noc oraz z jaką ś obsł ugą i ś niadaniem na wyspie! A jeś li tak, to zwykle wszystko jest zatkane. Czyli „trzy-cztery”, a nawet do morza i restauracji – moż na policzyć na palcach.
Po przyjeź dzie tak się stał o. Przynajmniej był o duż o tanich hoteli, ale wyglą dał y… delikatnie mó wią c, wię cej backpackeró w. Najwyraź niej Aseania jest tylko poś rednim ł ą cznikiem mię dzy „bardzo drogim” a „tanim i wesoł ym”. Znajduje się.200 metró w od plaż y, 3 minuty spacerem.
Hotel jest duż y. Nawet ogromny. Basen, jak za "trzy ruble" - po prostu cud. Plus brodzik dla dzieci i oddzielny basen ze sztuczną falą . Miejsca wystarczy dla wszystkich. Pokoje - tak, tak sobie. Ale najwyraź niej z poprzedniego przeglą du nadal dokonywali jakiejś naprawy. Mieliś my luksusowy widok na basen. Nie mogę powiedzieć nic szczegó lnie zł ego, ale w Tajlandii nie mieszkał bym w takim hotelu. To znaczy w starym, choć z aktualizacjami. W Tajlandii wybó r hoteli jest po prostu wię kszy, jeden mi się nie podobał - poszedł em do drugiego. Nawiasem mó wią c, nie ma sejfó w.
Ś niadania. Bardzo dobry jak na taki hotel. Duż o owocó w, wybó r ś wież ych warzyw, kapary, oliwki, pikle. Pyszne kieł baski z kurczaka, szynka, ziemniaki w ró ż nych wariacjach, francuskie tosty, wiele opcji na jajka i omlety (ale trzeba stać w kolejce! ), ciastka nie są tureckie, ale nadają się . plus dania lokalne: makaron, mię so, ryż z dodatkami (nasi lemak), indyjskie roti, sosy do nich, buł eczki chiń skie gotowane na parze.
Był nawet ser, zwykł y twardy, jak cheddar. Pod tym wzglę dem wszystko jest w porzą dku i bardzo satysfakcjonują ce.
Plaż a. Nie prywatny, jak już pisał em, jakieś dwieś cie metró w od hotelu. Pię kny krajobraz, szeroki. Woda za wschodnimi wyspami (np. Lang Teng, o któ rej już tu pisał em) wydaje się mę tna. Nie pł ywaliś my, był a silna fala. Na plaż y jest wiele atrakcji, najpopularniejszym jest skoki spadochronowe. Cena wynosi okoł o 40 USD za lot (120 ringgit).
Rzeczy do zrobienia. Tuż obok hotelu znajduje się ulica Pantai Cenang, przy któ rej znajdują się bary, restauracje, gabinety masaż u i liczne sklepy wolnocł owe. Wię c ż eby jeś ć , nie był o ż adnych pytań . Wszystko jest w odległ oś ci 3-10 minut na piechotę od hotelu. Bardzo wygodnie. Wycieczki są sprzedawane na każ dym rogu, zabraliś my tylko "Namorzyny" od chł opakó w z Global Alliance. Pojechaliś my bez rosyjskiego przewodnika (nie potrzebujemy), ale ludzie z agencji powiedzieli, ż e w razie potrzeby zawsze znajdą przewodnika za dodatkową opł atą.
Nawiasem mó wią c, w hotelu w kasie turystycznej pracuje dobry facet Ikram z Uzbekistanu. Powiedział też , ż e jeś li potrzebny bę dzie rosyjski przewodnik, to go znajdzie.
Wię cej o usł udze w hotelu. Tamtejsi ludzie mają nieco dziwne wyobraż enie o designie i porzą dku. Na przykł ad na zielonkawo-szare kafelki korytarza leż ał y kolorowe dywaniki w odcieniach brą zu. Wyglą dał o to zabawnie. Spotkaliś my tam australijską rodzinę , wynaję li mieszkanie na 5 osó b, gdzie powiedzieli, ż e mają te kolorowe dywaniki na szarym dywanie. : ) Talerze wystawione na korytarzu po zamó wieniu jedzenia w pokoju nie są czyszczone przez 3-5 godzin.
Ale powiem tak: jeś li nie oczekujesz czegoś niesamowitego (i jak tego oczekiwać od starych „trzech rubli”) - to hotel jest cał kiem i cał kowicie. Niektó re rodziny w ogó le go nie opuś cił y, jak nam się wydawał o. Personel jest przyjazny, jedzenie pyszne, a przy basenie moż na na ogó ł zapomnieć , gdzie jesteś.
4 razy w tygodniu pokazują kulturalny pokaz tuż przy basenie, z kolacją , ale trzeba się na to wcześ niej zapisać .