Maroko zimą czy świetny pomysł na dotknięcie egzotyki w grudniu. Część 2
Planowano dostać się do Fezu samolotem z Marrakeszu. O tym, jak zaczę ł a się nasza podró ż do Marrakeszu, moż esz przeczytać tutaj.
Koszt przyjemnoś ci to 308 dirhamó w (30 USD), lot był obsł ugiwany przez Air Arabia.
Z terminalu do samolotu nadal idziemy pieszo, ale jeś li masz bilet w klasie biznes, najpierw zostaniesz przewieziony do samolotu czarnym Maserati.
Czas lotu to jedna godzina, wię c moż esz ucią ć sobie kró tką drzemkę po starcie i nagle obudzić się ze ś wiadomoś cią , ż e samolot już wylą dował .
Przeczytaliś my, ż e do centrum miasta moż na dostać się na dwa sposoby: autobusem miejskim i taksó wką . Chcieliś my w peł ni doś wiadczyć Maroka i wybraliś my pierwszą opcję . Aby dostać się do przystanku, musisz przejś ć przez parking.
A potem zobaczysz taksó wki stoją ce w kolejce – to jest przystanek. Jeś li chodzi o ceny: taksó wka kosztuje 120 dirhamó w (dodatkowo kierowca bę dzie gotowy umieś cić w kabinie 6 osó b: dwie z przodu i cztery inne z tył u), autobus – 4 dirhamy, choć bę dziesz jechał.40 minut, ale zobaczysz kraj z innej perspektywy : )
Nieco przed dotarciem do centrum postanowiliś my wysią ś ć w pobliż u dworca autobusowego i kupić bilety na jutrzejszy wieczorny autobus do Chefchaouen. I wł aś nie wtedy nastą pił a pierwsza korekta trasy – biletó w na wieczó r już nie był o, a był a dopiero 11 rano. Dla nas oznaczał o to tylko jedno – musieliś my wstać rano, aby mieć czas na zobaczenie sł ynnych farbiarzy. Po zaakceptowaniu tego pomysł u i opł aceniu biletó w poszliś my zameldować się w naszym hotelu.
Hotel był naprawdę reliktem przeszł oś ci, pozostał oś cią po dobrych, starych czasach kolonialnych.
Ale na jedną noc wystarczy, a ceny są cał kiem rozsą dne.
Có ż , ż eby cał kowicie przekonać Cię do pozostania w tym obiekcie - jest basen (nie odważ yliś my się w nim pł ywać , w koń cu jest zima).
Swoją drogą , na recepcji facet znają cy się na rosyjskich pracach, któ ry skonsultował się z nami w sprawie Shuar (są też farbiarnie) i jednocześ nie dał nam napiwek, gdzie zł apać taksó wkę do Medyny i ile do zapł aty (wieczorem jest to 20 dirhamó w). Ponieważ na zewną trz był o już doś ć ciemno, wybraliś my się do Medyny tylko po jedno - zjeś ć marokań ski kuskus.
Ogó lnie za zestaw: herbata, sał atka, kuskus trzeba zapł acić.45 dirhamó w. Jako bonus mogą przynieś ć wię cej sł odyczy, ale szczerze mó wią c, w ogó le do mnie nie przyszł y.
Po przebudzeniu się nastę pnego dnia o 8 rano spakowaliś my się , zł apaliś my taksó wkę i dotarliś my do bramy prowadzą cej do Shuar.
Za bramą przygotuj się na oferty, któ re zabiorą Cię do Shuar i odważ nie odrzuć , mapa Google bez problemu wyznaczy Ci trasę . Ale tuż przed samym wejś ciem do farbiarni mogą cię nie wpuś cić i bardzo agresywnie narzucić usł ugi przewodnika. To wł aś nie nam się przydarzył o i rozpoczynają c negocjacje z 50 dirhamami na osobę , zgodziliś my się na 20.
Absolutnie nie ż ał owaliś my, ż e zapł aciliś my naszemu przewodnikowi - w cią gu 20 minut pokazano nam absolutnie wszystko, ł ą cznie z kilkoma salami, w któ rych odbywa się obró bka skó ry na ró ż nych etapach (wię cej szczegó ł ó w moż na zobaczyć w raporcie wideo).
Umieję tnoś ci przetwarzania skó ry są przekazywane z pokolenia na pokolenie, a ludzie byli zaangaż owani w to rzemiosł o przez cał e ż ycie.
Na terenie wszystkich farbiarni panuje okropny smró d, ale najsilniej poczujesz ogniska okropnego zgnił ego aromatu w pobliż u miejsc, w któ rych skó ry zwierzę ce są suszone po pierwotnym przetworzeniu.
Sami pracownicy nie czują tego zapachu i pracują tak, jakby nic się nie stał o.
Ostatnim miejscem naszej wycieczki był taras, na któ rym nasz szanowny przewodnik opowiedział nam najś wież sze fakty na temat Szuaró w i trochę o Fezie (cał ą wycieczkę spę dził po francusku, czego nie znamy, ale to nie przeszkodził o nas od prowadzenia dialogu, wyjaś nienia niektó rych szczegó ł ó w, uż ywania angielskiego, rosyjskiego, a nawet polskiego).
Dł ugo rozmawialiś my o tym, co widzieliś my, jadą c na dworzec autobusowy i nawet kiedy wsiedliś my do autobusu do Szafszawanu, wcią ż sł yszeliś my ten nieprzyjemny i obrzydliwy zapach.
O naszym czasie w Chefchaouen moż esz przeczytać tutaj.
Jeś li chcesz dowiedzieć się wię cej o naszej podró ż y do Maroka, polecam ró wnież obejrzenie relacji wideo.