Super wakacje.

04 Moze 2011 Czas podróży: z 02 Wrzesień 2010 na 09 Wrzesień 2010
Reputacja: +66
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Począ tkowo planowaliś my wyjazd do Egiptu. Wszystko był o w porzą dku - jest rezerwacja, ale w ostatniej chwili okazał o się , ż e biletó w w ogó le nie ma w sprzedaż y. 1 wrześ nia - 3 oferty, wszystko w porzą dku, ale po chwili odmowa. . . A o 4 po poł udniu dzwoni znajomy: „Lecimy do Maroka! Trochę droż ej! Wylatujemy rano! Do! " Wycieczki w Maroku kosztują nas w bardzo korzystnej cenie. O 4 rano jesteś my już na lotnisku. Polecieliś my 4 dziewczynom, wszystkie zupeł nie inne. Znał em jednego, a dwó ch spotkał em na miejscu. Zameldowaliś my się i weszliś my na pokł ad samolotu. Od tego momentu podró ż moż na nazwać rozpoczę tą ! 6 godzin w locie - ktoś ś pi, ktoś mó wi. Nie mogł em spać . Moim zdaniem czas miną ł doś ć szybko. A teraz wylą dowaliś my już na lotnisku pod Agadirem. Samo lotnisko jest bardzo ciche, pomimo przybywają cych turystó w. Tutaj jesteś my już w autobusie i jedziemy do naszego hotelu, robią c kilka przystankó w po drodze, aby wysadzić tych, któ rzy przyjechali do innych hoteli. Za oknem jest takie pię kno, ż e nie moż na oderwać oczu. Po drodze przewodnik opowiada nam o mieś cie, o moż liwych wycieczkach i wszelkich przydatnych informacjach. Inną nie bez znaczenia, o któ rej nam powiedział , był o to, ż e w tym czasie w Maroku był Ramadan.

Oto jesteś my w Karaibskiej Wiosce Agador. W oczekiwaniu na nocleg wybraliś my się na spacer po terenie. Koleż anka odpoczywał a w tym miejscu już w maju, wię c wprowadził a nas w teren. Poszliś my na ś niadanie i poszliś my do naszych pokoi.


Po rozpakowaniu i przebraniu się udaliś my się nad ocean. Spacer 5-7 minut do oceanu. Plaż a jest piaszczysta. Tego dnia ocean przywitał nas wielkimi falami. Rozglą dają c się był em zachwycony. Ale przede wszystkim pamię tam gó rę z napisem „Allah! Ojczyzna! Kró l! " Wieczorem, gdy robi się ciemno, jest oś wietlony i widać go z daleka!

Nastę pnego ranka poszliś my na targ. Poszliś my na piechotę . Przechodził a rezydencja kró la, ró ż ne sklepy, salony fryzjerskie, park. I oto jesteś my na rynku. Natychmiast podszedł do nas Marokań czyk i zaoferował swoją pomoc. Zaprowadził nas do swojego przyjaciela, któ ry handlował kremami, zioł ami i tak dalej. Przyjaciel potrzebował kremu. W rezultacie zostaliś my zaproszeni na herbatę . Herbata jest bardzo smaczna. Po degustacji herbaty chł opaki oprowadzili nas po rynku, a my kupiliś my wszystko, czego potrzebowaliś my. Nastę pnie udaliś my się do hotelu. Bardzo podobał y mi się palmy, któ re wyglą dają jak ogromne ananasy)

Pewnego dnia po obiedzie wybraliś my się na spacer po nasypie. To jest coś ! Wał oś wietlają ogromne reflektory. Wię c chodzisz po nim jak w dzień . Przyjeż dż a coraz wię cej ludzi - jest duż o zaró wno miejscowych, jak i turystó w. Wszyscy są bardzo przyjaź ni. Na nabrzeż u dział a wiele sklepó w, kawiarni, restauracji. W drodze powrotnej dotarliś my do dyskoteki, któ ra znajduje się obok hotelu. Pracuje od 12 do 3 w nocy! Mił a atmosfera, poza tym, ż e jest to dyskoteka dla mniejszoś ci seksualnych. Niewielu turystó w o tym wie, wię c jeż dż ą tam z przyjemnoś cią . Jaka jest ró ż nica - idziesz tań czyć . Ponieważ odpoczywa tam wielu turystó w, wielu mieszkań có w przyjeż dż a tam, aby się spotkać i dobrze bawić !

Nastę pnego ranka jedziemy na zwiedzanie Agadiru. Szczerze mó wią c, prawie nic nie pamię tam, co mó wił przewodnik. Wyjrzał em przez okno i zapamię tał em wszystko wizualnie. Port - bardzo mi się podobał . Wiele ł odzi rybackich, wiele ł odzi. Ciekawie na to wszystko patrzeć . Dalszy wzrost na tej gó rze z napisem. Droga jest naprawdę przeraż ają ca, ale wszystko moż na pokonać . Ale widok z gó ry jest po prostu niesamowity – z jednej strony Agadir, z drugiej gó rzysty teren. To bardzo pię kne! Agadir okazuje się bardzo duż ym miastem i cał y biał y. Nastę pnie udaliś my się do miejsca, gdzie sprzedają kremy arganowe, olejki i robią masaż e. Tutaj zostaliś my uraczeni pysznymi sł odyczami i herbatą . Nastę pnie udaliś my się na targ, a ponieważ był to ostatni przystanek na naszej trasie, po ostrzeż eniu przewodnika postanowiliś my przejś ć się z rynku do hotelu. Zbliż ał a się godzina 19, na ulicach zaczę ł y otwierać się kawiarnie, któ re w Ramadanie są zamknię te przez cał y dzień . Miejscowi mieszkań cy spieszyli do domu na obiad, bo od 5 rano do 19 nie mogą jeś ć , pić , palić . Czę ś ć mieszkań có w poszł a do kawiarni.


Wieczorem po kolacji poszliś my na animację , a potem wró ciliś my na dyskotekę . Spotkaliś my tam chł opakó w. Rozmawialiś my. Najtrudniej mi się porozumiewał o, bo nie znam ję zykó w obcych. Ale kiedy był em w Maroku, nauczył em się na pamię ć kilku zwrotó w. Zaczą ł em rozumieć , co mó wią inni.

Ostatni dzień w Agadirze. Rano poszliś my na targ, przypadkowo spotkaliś my tam naszego asystenta Javada, któ ry poczę stował nas herbatą . Uprzejmie zaoferował nam pomoc. Bardzo mu dzię kuję ! Po obejrzeniu cał ego rynku i zakupieniu wszystkiego, czego potrzebowaliś my, Javad zabrał nas do swojego sklepu i dał nam herbatę do picia. Po herbacie udaliś my się do hotelu, a Jawad i jego przyjaciel odprowadzili nas do hotelu! Chodziliś my do pokoi - trzeba był o coś podrabiać . Spę dziliś my cał y dzień z moją dziewczyną Svetą . To był o bardzo ś mieszne. O 17 poszliś my nad ocean się poż egnać ! Spotkaliś my naszych marokań skich przyjació ł na plaż y i rozmawialiś my z nimi. W mię dzyczasie sł oń ce schodził o coraz niż ej. Mó j przyjaciel i ja spacerowaliś my wzdł uż wybrzeż a. W tym czasie wszyscy myś leli o czymś wł asnym. W tej chwili na plaż y jest duż o ludzi. Ktoś gra w pił kę , ktoś biega, ktoś robi pompki, a ktoś po prostu chodzi. O 19:00 nasi pracownicy plaż owi zebrali się na kolację i zaprosili nas do przył ą czenia się ! Moja dziewczyna zaś piewał a zupę , po czym usiedliś my z przyjació ł mi na plaż y, poż egnaliś my się z nimi i pojechaliś my do hotelu. Ostatniego wieczoru i zgodnie z planem mamy na terenie marokań ską restaurację . W restauracji skosztowaliś my narodowego dania KUS-KUS - bardzo smacznego. Wyż arzony na animację , o pierwszej w nocy poszedł na dyskotekę . To był a zabawa. Koleż anka z dyskoteki o imieniu Ali podarował a mi przylutowany ł ań cuszek! Teraz noszę go bez zdejmowania.

Już ranek - oddajemy klucze. Wsiadamy do autobusu i jedziemy na lotnisko. Oto jestem w poczekalni. Moi przyjaciele poszli na zakupy, a ja usiadł em i patrzył em, jak Rosjanie schodzą po pasie startowym z naszego wł aś nie przylotu. Potem bardzo się zasmucił em i zdał em sobie sprawę , ż e nie chcę odlecieć , ale musiał em. Wystartował em z myś lą , ż e na pewno tu wró cę . Do tej pory cieszę się , ż e mogę wszystkim opowiedzieć o Maroku.

Być moż e miał em duż o szczę ś cia, a na swojej drodze spotykał em tylko dobrych, ż yczliwych i sympatycznych ludzi. Wię c moje wakacje poszł y bardzo dobrze. Ale zdał em sobie sprawę , ż e Maroko to bardzo ciekawy kraj. Wszystkim radzę go odwiedzić . Na pewno jeszcze tam wró cę !

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Аэропорт
Ознакомление с территорией
номер
моя любимая гора
Наши друзья с рынка
национальный костюм
пальма-ананас)
местные обитатели
куст алое
глубина бассейна 4 метра)
холл
анимашка
Атлантический океан
по дороге к набережной
в макдональдсе)))
на набережной
на дискотеке
в порту
за спиной Агадир
за спиной часть порта
мечеть
агригат, которым крутят аргановое масло
хамелиончик
давайте выпьем за прекрасный отдых)
Али-друг, с которым познакомились на дискотеке)
мароканские сладости очень вкучные
кися зашла в номер подруг)))
анимация! показывали алладина)
танцевальная анимация была на высшем уровне) шумахер денс....
наш столик
очень хотелось купить, но не знала как вывезти можно(
я и Джавад
ребята любезно проводили нас до отеля
пепельницы-сувениры купленные на подарки)
девочка- аниматор. Очень приятная, хотя по русски не бум бум как и все там)
выиграла в дартс 3е место)
Друзья с пляжа- Ромео и Канибал( такие прозвища им дали мы)
прощание с океаном
закат
кусочек солнца, который я привезла с собой в Москву...
кус-кус
отъезд из отеля
аэропорт
наш самолет
ну вот отпуск подешел к концу
и мы летим в Москву
Podobne historie
Uwagi (0) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara