Sytuacja jest idiotyczna. Złożyłem wniosek o wizę hiszpańską 31 grudnia. A potem zmieniła zdanie i postanowiła polecieć do Włoch. I nie od 31, ale od 30. Wygodny lot, przylot o 20:45. Teoretycznie nie mam nic przeciwko przesiadywaniu na lotnisku przez trzy godziny, czekając na północ, aby móc wjechać do kraju. Ale jak ogólnie jest lotnisko? Czy jest strefa tranzytowa z kawiarniami? A może wszystko tam jest źle i lepiej wybrać poranny lot 31-go?
5 lat wstecz
•
4 abonent 9 odpowiedzi