Лучший выбор для тех, кто летит в Бормио покататься. По уровню сервиса честные три звезды. По соотношению "цена/ качество" - даже больше. Расположен в 10 метрах от отметки "центр Бормио" на Римской улице. Продовольственные магазины рядом (один прямо у выхода и супермаркет в двух минутах ходьбы).
Номера небольшие, мебель деревянная, сантехника современная. Всё работает. Каждый день номер вылизывается до абсолютной чистоты. Есть душевая кабина и фен.
Персонал очень отзывчивый и добрый. По-русски не говорят, но говорят по немецки и английски. А ещё можно жестами и рисунками объяснить, если совсем тяжело. И всё с улыбками. Ощущение - приехал к себе домой. А ещё ощущение происходящего, как в хорошем фильме о старинном городке и его добрых жителях.
До подъёмника 500 метров пешком, но мы пользовались скибасом (он бесплатный, интервал движения 15 минут, расписание висит). До скибаса 1 минута ходьбы.
О кухне можно слагать песни. Завтрак - "как у всех": хлопья, йогурт, молоко, чай, кофе, нарезка колбасы, сыра, джемы, варенье, всякие сухарики. А ужин - по меню (утром заказываем то, что будем кушать вечером). Салат-бар (видов 15 разных салатиков от нарезанной зелени до оливье - и это всё сколько влезет и пока не треснет), два блюда из заказанных (один из примеров: кролик, тушёный с приправами, запечённая картошка, фасоль, нарезка телятины с кедровыми орешками и дыней), десерт (мороженое, пудинги), фрукты. Честно скажу: мы любители покушать, но съесть это всё не сумели ни разу. По четвергам - день национальной кухни. Шеф-повар готовит по своему выбору. Когда вынесли пятое по счёту блюдо, класть его в живот было некуда. Но хотелось: мясо шипело в ярком огне на сковородке, и повар бегал по кафе с этой сковородкой. Отведав такой закуси, вызвали шеф-повара, жали руки, на пяти языках благодарили. Напитки за ужином платные, но 10 евро за литр прекрасного вина в кафе - не сильно кусачая цена.
Уезжали рано, при выезде нам каждому вручили пакет с завтраком. В автобусе очень пригодилось.
Уезжать не хотелось. В декабре 2010 собираемся приехать снова. Искать что-то лучшее не будем. Видели разные отели, сравнивать есть с чем.
Najlepszy wybó r dla tych, któ rzy lecą do Bormio na narty. Poziom obsł ugi to uczciwe trzy gwiazdki. W kwestii „cena/jakoś ć ” – jeszcze wię cej. Znajduje się.10 metró w od znaku "Centrum Bormio" na Roman Street. Sklepy spoż ywcze w pobliż u (jeden tuż przy wyjś ciu i supermarket dwie minuty spacerem).
Pokoje są mał e, drewniane meble, nowoczesna instalacja wodno-kanalizacyjna. Wszystko dział a poprawnie. Każ dego dnia pokó j jest lizany do absolutnej czystoś ci. Do dyspozycji Goś ci jest prysznic i suszarka do wł osó w.
Personel jest bardzo elastyczny i mił y. Nie mó wią po rosyjsku, ale mó wią po niemiecku i angielsku. Moż esz też wyjaś nić gestami i rysunkami, jeś li to naprawdę trudne. A wszystko z uś miechami. Czuję się , jakbym wracał do domu. A takż e poczucie tego, co się dzieje, jak w dobrym filmie o starym mieś cie i jego ż yczliwych mieszkań cach.
Wycią g jest 500 metró w na piechotę , ale my skorzystaliś my ze skibusa (jest bezpł atny, interwał.15 minut, rozkł ad jazdy wisi). Skibus jest 1 minutę spacerem.
Moż esz pisać piosenki o kuchni. Ś niadanie – „jak wszyscy”: pł atki, jogurt, mleko, herbata, kawa, krojone kieł baski, sery, dż emy, konfitury, wszelkiego rodzaju krakersy. I kolacja - w menu (rano zamawiamy to, co zjemy wieczorem). Batonik sał atkowy (rodzaje 15 ró ż nych sał atek od siekanej zieleniny po olivier - a to wszystko ile chcesz i aż pę knie), dwa dania z zamó wionego (jeden z przykł adó w: kró lik duszony z przyprawami, pieczone ziemniaki, fasola, plastry cielę ciny z orzeszkami pinii i melonem), deser (lody, budynie), owoce. Szczerze mó wią c jesteś my mił oś nikami jedzenia, ale nigdy nie udał o nam się zjeś ć wszystkiego. Czwartki to Dzień Kuchni Narodowej. Szef kuchni gotuje wedł ug wł asnego wyboru. Kiedy wyję to pią te danie, nie był o go gdzie wł oż yć do ż oł ą dka. Ale chciał em: mię so syczał o w jasnym ogniu na patelni, a kucharz biegał po kawiarni z tą patelnią . Po spró bowaniu takiej przeką ski zadzwonili do szefa kuchni, uś cisnę li rę ce, podzię kowali w pię ciu ję zykach. Napoje do kolacji są pł atne, ale 10 euro za litr dobrego wina w kawiarni to niezbyt gryzą ca cena.
Wyszliś my wcześ nie i każ dy z nas otrzymał paczkę ze ś niadaniem. Bardzo pomocny w autobusie.
Nie chciał em wyjeż dż ać . W grudniu 2010 przyjedziemy ponownie. Nie bę dziemy szukać czegoś lepszego. Widzieliś my ró ż ne hotele, nie ma z czym poró wnać .