Отдыхом остались довольны. И это главное.
Красивая, большая территория, завтраки хотя и вегетарианские, но довольно сытные и вкусные, особенно для тех, кто любит острое. Близко от моря, что для индийских отелей существенно. Ну а море и пляж - это просто сказка.
Дважды ездили на автобусе в Маргао. Стоимость поездки туда и обратно на двоих обходится 60 рупий (чуть больше доллара), а за такси надо заплатить 1000 рупий. Кроме того поездка в одном автобусе с местными жителями это уже само по себе приключение. Автобус останавливается по требованию напротив входа в отель.
А теперь несколько неприятных моментов. Дважды на территории встречали крыс. Вечером и ранним утром. Бежит, сволочь, прямо на нас и только метра за полтора, как будто, передумав, останавливается и сворачивает в сторону. Наши крысы им и в подмётки не годятся, размером с небольшого упитаного кота. После этих встреч было как то неприятно ходить по территории в тёмное время суток. Кроме того вечером комары донимают. К тому же нас какая то дрянь покусала и последние 4 из 12 дней чесались (в самолёте видели таких же "друзей по несчастью"). Пришли к выводу, что кусали нас на пляже маленькие мошки, укусов которых совсем не слышно, но потом появляются волдыри, которые здорово чешутся, чем мы и занимались ещё неделю после возвращения домой.
А в остальном, прекрасная маркиза, всё хорошо, всё хорошо. . .
Reszta był a usatysfakcjonowana. I to jest gł ó wny punkt.
Pię kne, duż e terytorium, ś niadania, choć wegetariań skie, są doś ć obfite i smaczne, szczegó lnie dla tych, któ rzy lubią pikantne potrawy. Blisko morza, co jest niezbę dne dla indyjskich hoteli. No i morze i plaż a - to tylko bajka.
Dwukrotnie pojechał em autobusem do Margao. Koszt przejazdu w obie strony dla dwojga kosztuje 60 rupii (nieco ponad dolara), a za taksó wkę trzeba zapł acić.1000 rupii. Dodatkowo podró ż tym samym autobusem z miejscowymi to przygoda sama w sobie. Autobus zatrzymuje się na ż yczenie przed wejś ciem do hotelu.
A teraz kilka nieprzyjemnych chwil. Na terenie dwukrotnie napotkano szczury. Wieczorem i wczesnym rankiem. Drań biegnie prosto na nas i tylko pó ł tora metra dalej, jakby po zmianie zdania zatrzymuje się i odwraca w bok. Nasze szczury nie mogą się z nimi ró wnać , są wielkoś ci mał ego, dobrze odż ywionego kota. Po tych spotkaniach spacerowanie po terenie po ciemku był o jakoś nieprzyjemne. Ponadto wieczorem drę czą komary. Dodatkowo pogryzł y nas jakieś bzdury i ostatnie 4 z 12 dni swę dział y (widzieliś my tych samych „przyjació ł w nieszczę ś ciu” w samolocie). Doszliś my do wniosku, ż e mał e muszki ugryzł y nas na plaż y, któ rych ugryzień w ogó le nie sł ychać , ale potem pojawiają się pę cherze, któ re ś wietnie swę dzą , co robiliś my przez kolejny tydzień po powrocie do domu.
Co do reszty pię kna markiza, wszystko w porzą dku, wszystko w porzą dku. . .