Nie jest zły hotel, jedzenie jest okropne, ale ogólnie rzecz biorąc, nieźle jak na Indie.

Pisemny: 27 listopad 2014
Czas podróży: 16 — 26 listopad 2014
Ocena hotelu:
6.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 5.0
Usługa: 2.0
Czystość: 2.0
Odżywianie: 1.0
Infrastruktura: 5.0
Mieszkaliś my w tym hotelu w listopadzie 2014 roku. Kupują c wycieczkę , dł ugo wybrał em hotel, przeczytał em recenzje i zdecydował em się na ten hotel. Piszę uczciwie, tak jak jest, nie widział em nigdzie tej informacji, a na miejscu te nieprzyjemne, jak się okazał o, zwyczajne dla Indii chwile wypł ynę ł y. Zacznijmy w porzą dku - dł ugi lot zmę czony i po przylocie okoł o 6 rano w hotelu powiedziano nam, ż e są wolne pokoje, ale zameldowanie odbywał o się od 12 w poł udnie, wię c albo dopł acimy 1500 rupii za wczesne zameldowanie lub siedzimy w recepcji do godziny 12:00. A nam nie był o ś niadania, bo znowu zameldowanie od 12 i to w Indiach czę sta sprawa. Zapł acili, bo zabrali ze sobą.8-letniego syna, któ ry był bardzo wykoń czony lotem. Dali mi numer....Jest nas 3 i 2 ł ó ż ka pojedyncze....Kiedy zapytał em, gdzie bę dzie spał trzeci, powiedzieli mi, ż e organizator wycieczki zarezerwował to dla nas. Voucher jasno okreś lał.3 osoby. Skontaktował em się z biurem podró ż y i przewodnikiem po Indiach, ale niestety. . . wszyscy myli rę ce. Biuro podró ż y stwierdził o, ż e wszystko został o zarezerwowane poprawnie, a na voucherze do rozliczenia jest dokument potwierdzają cy to. A Przewodnik tylko sł odko się uś miechną ł i powiedział , ż e w Indiach wszystko jest inne i od nas zależ y jak i za ile bę dziemy negocjować . Najsmutniejsze jest to, ż e nasz angielski nie jest zbyt dobry, ale ich angielski z indyjskim akcentem. . To jest coś . W ogó le poszł am na recepcję i jakoś (nie pł acił am) zrozumieliś my się io godzinie 12 przeniesiono nas do pokoju z duż ym ł ó ż kiem mał ż eń skim i pojedynczym ł ó ż kiem (do któ rego indyjski przewodnik powiedział , ż e to nie wyglą dał o na Idusó w, był o za szybko, ż e nas przenieś li). Pokó j jest mał y, ale przytulny i czysty. Codzienne sprzą tanie, brudną i dziurawą poś ciel zmieniał am natychmiast, nie marnują c nerwó w. . wł aś nie poszedł em do recepcji i zwró cił em uwagę na problemy. 10-15 minut i wszystko został o postanowione. Klimatyzator dział ał idealnie, ale znajduje się na przeciwległ ej ś cianie od 2-ł ó ż kowego ł ó ż ka, wię c wł ą czali go, gdy nie spali, aby nie zachorować . Ciepł a woda nie dział ał a, a raczej był przycisk, któ ry powinien był zapalić , ale sam przycisk nie dział ał - przez 2 dni chodził em do recepcji po każ dej wizycie w pokoju przez ekipę remontową pró bują c naprawić awarię i mó wią c, ż e nie ma wody. Ale trzeciego dnia, oto i oto pojawił a się woda i nie był o wię cej problemó w. Ż ywnoś ć...to jest osobna kwestia. Ś niadanie - jajecznica, jajecznica - indyjska na zamó wienie. Był y gotowane jajka, pakowany sok, masł o ala, tosty, pł atki ś niadaniowe, mleko i 2 miski owocó w - arbuz, ananas lub papaja. Niektó re kieł basy lub kieł baski absolutnie nie są jadalne. fasola w pomidorach i coś jeszcze, czego pró bował am, ale to jedzenie nie jest dla nas....niejadalny. Ale nie wyszliś my gł odni. Kolacja - przez 10 dni prezentowano tylko 2 razy pierwszy jadalny rosó ł w postaci rosoł u. W inne dni był o to coś niezrozumiał ego, czasem galaretowatego iz niezrozumiał ym zapachem. Bardzo smaczne ciasta 2 rodzaje. Chrupią ce i pikantne, syn jadł z przyjemnoś cią , a mię kkie są ró wnież bardzo smaczne. Lody są doskonał e + jakiś dziwny deser, któ rego pró bował am spró bować , ale znowu to nie jest jedzenie dla naszego gustu. Ryba był a pyszna. Ryż - któ ry moż na czymś podlewać . Czasami spaghetti z sosem i kokardkami jest jadalne. Po obiedzie poszliś my na plaż ę potrzą sną ć Joe i jak był o za mał o w stoł ó wce, to zamawialiś my u niego rybę , krewetki lub coś innego. Po poł udniu zjedliś my też kolację u Joe's - bardzo smacznie. Pró bowaliś my też zup i ryż u z owocami morza, doskonał ych tortilli z serem i czosnkiem. Ogó lnie wszystko, czego potrzebujesz. Jeś li chodzi o terytorium, jest bardzo zielone i zadbane. Basen to począ tek sezonu, a dno jest już peł ne piasku, a miejscami nawet ś luzu - wydaje się , ż e obsł uga hotelu nie sł yszał a o odkurzaczu do czyszczenia basenó w. Pł ywaliś my tam wieczorem, bo fale na morzu nie pozwalał y dziecku na pł ywanie. Plaż a jest ś wietna - rześ ki piasek to coś . Woda jest ciepł a, ale jednocześ nie chł odzi w dowolnej temperaturze. Ale Hindusi nie mają poję cia o koszu na ś mieci. brud dookoł a. Ale z tego wszystkiego wystarczy abstrahować i zrelaksować się . Odrę bną kwestią są wycieczki. Nasza rodzina uwielbia zaję cia na ś wież ym powietrzu, ale kiedy pierwszy raz zetknę liś my się z indyjską biurokracją , wybraliś my się na wycieczkę po wodospadach, sł oniach i przyprawach, nigdzie indziej nie jeź dziliś my. Zabij cał y dzień , aby spę dzić w kolejce ł ą cznie 3 godziny (przy wodospadzie, chociaż byli jednymi z pierwszych). I generalnie wszystko jest zrobione tak, ż e nie czerpiemy ż adnej przyjemnoś ci. Ale jeś li ktoś jest zainteresowany, to bardziej szczegó ł owo napiszę co i jak. Ogó lnie w hotelu nie był o nic do roboty. . Czyli relaks w postaci jedzenia, pł ywania i leż enia na leż aku..... Przez 10 dni wszystko jest po prostu zmę czone....nawet w pobliskim 2-ke co drugi dzień był a muzyka na ż ywo i jakieś wieczory tematyczne, a my mamy 3+....nic. Mimo to po przylocie na GOA na lotnisku panował o duż e napię cie - wszyscy pasaż erowie zostali wysł ani na badania lekarskie. . . to wszystko był o w takim zgieł ku. 2 godziny w kolejce, aby zmierzyć temperaturę i otrzymać pieczą tkę na zielonej kartce papieru. W trakcie postę pó w dostaliś my jeszcze 3 kartki, któ re należ ał o wypeł nić , inaczej nie moż na był o przejś ć kolejnego etapu. Wszystko to jest bardzo satysfakcjonują ce. Przewodnik, któ ry nas spotkał , wypowiedział obowią zkową frazę do wszystkiego, co się dział o - to Indie, to tutaj normalne. Przechodzą c przez odprawę paszportową przy wyjeź dzie, Hindus, przeż uwają c coś , przywią zał się do naszego syna....przez okoł o 40 minut szturchał nas w paszporcie w dniu urodzenia syna, a potem w samo dziecko i powtarzał jedną frazę , np. wiek się nie zgadza. Mó j mą ż i ja nie mogliś my zrozumieć , co tam nie pasował o, ale jak jakaś dziewczyna podeszł a do tego pracownika i szturchnę ł a go w komputer, pokrę cił gł ową , no có ż , jak to jest w zwyczaju wś ró d Hindusó w, powiedział , ż e wszystko jest OK i wpuś cili nas. . . przeż yliś my szok. Takich momentó w był o wiele. Odnosił o się wraż enie, ż e Indianie chodzą grupami jeden po drugim, inaczej po prostu nie mogą . Wszystko odbywa się od dawna i generalnie im się nie spieszy. brakuje im logiki. Generalnie reszta to nic, ale w cią gu najbliż szych 5 lat też nie pojadę do Indii. Najwyraź niej to nie jest mó j kraj.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Uwagi (0) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
аватар